282: Erkut wchodzi do swojego pokoju. Znajduje się tam właśnie Arzu. „Co ty tutaj robisz?” – pyta kobietę. „Szukałam cię i nie mogłam znaleźć. Myślałam, że będziesz w swoim pokoju” – odpowiada Arzu. „Czego ode mnie chcesz?”. „Jest pewna pilna sprawa…”. Arzu sięga do swojej torebki i wyciąga z niej pistolet! „Chcę, abyś pozbył się Serdara” – mówi. W salonie Gonca zastanawia się, jak wybrnąć z trudnego położenia, w którym się znalazła. Podejrzanym wzrokiem patrzy na torbę pieniędzy, które Veysel zostawił, by uwolnić Murata…
Nurten oświadcza Feride, że ma dość jej ciotki. „Ta kobieta nie przestaje mnie obrażać nawet na sekundę!” – krzyczy Melahat. „Nie wiem, o co ci chodzi. Nigdy cię nie obrażałam!” – odpowiada Nurten. „Ona sprawia, że jestem jeszcze bardziej chora. Nie daje mi leków i obrzydliwie gotuje!”. „Twoja ciotka jest szalona!”. Feride prosi obie panie o spokój i pyta, o co tak naprawdę im chodzi. „Naskoczyła na mnie, bo zupa była nie słona” – wyjaśnia Nurten. – „Ale powiedziałaś mi, bym gotowała bez soli, bo sól podnosi ciśnienie. Po prostu podążam za twoimi instrukcjami, a ona mówi, że robię to, bo chcę ją źle traktować!”.
„Mam dosyć tej pracy!” – oświadcza Nurten. „Nie, proszę, nie odchodź. Bardzo cię potrzebuję” – mówi Feride. „Za taką pensję nie mam zamiaru dłużej znosić twojej ciotki!”. „Możemy porozmawiać o twojej pensji, ale proszę, zostań”. „Dobrze, ale wiedz, że robię to tylko dla ciebie”. Kiraz z przejęciem patrzy jak Aliye bawi się z Tugce i nazywa ją najukochańszą wnuczką. Zastanawia się, jak zareaguje Aliye, gdy prawda wyjdzie na jaw…
„Chyba straciłaś rozum!” – odpowiada Erkut oburzony zleceniem Arzu. „Czemu udajesz zbulwersowanego? A kto strzelił do Selima?” – przypomina mu kobieta. „Dość! Tak było wcześniej. To był najgorszy błąd w moim życiu i nie powtórzę go”. „Posłuchaj. Zrobimy to tak, że nikt się nie dowie, nie martw się”. „Zrozum wreszcie, że nie jestem mordercą!”. „A ty uświadom sobie, że pracujesz dla Necdeta Karapinar”. „Zgadza się, ale to nie znaczy, że zrobię wszystko, o co mnie poprosi. Poza tym pracuję dla niego, nie dla ciebie. I nie będę płacił za twoje kaprysy…”.
„Ale to ja zapłacę ci dużo pieniędzy” – mówi Arzu. „Nie obchodzą mnie twoje pieniądze! A teraz wynoś się!” – rozkazuje Erkut. „Dobrze, któregoś to ty przyjdziesz do mnie po pomoc. I wiedz, że nie dostaniesz jej ode mnie!”. Muhsin wraca z Elif do domu. Chce włączyć dziewczynce bajkę w telewizji, ale odbiornik nie chce się uruchomić… Mężczyzna szybko uświadamia sobie, że został mu odłączony prąd za nieopłacony rachunek. Gonca pakuje pakuje w walizkę swoje ubrania. Zabiera ją oraz torbę z pieniędzmi i opuszcza posiadłość Necdeta!
Nurten wraca do domu. Wpada w furię, gdy dowiaduje się, że Muhsin za jej pieniądze zabrał dziewczynkę do szpitala, a prąd w ich domu został wyłączony. Kobieta rozkazuje mu wyrzucić Elif na ulicę! „Inaczej ty również wylądujesz na ulicy!” – grozi. Muhsin bierze dziewczynkę za rękę i razem opuszczają dom… Roztrzęsiona Kiraz przychodzi do Aliye. „Cóż, jest coś, co muszę pani powiedzieć…” – mówi. Czy Kiraz powie Aliye, że Tugce nie jest jej wnuczką?!
Arzu zauważa, jak Gonca opuszcza farmę jej ojca z walizkami. Szybko ją zatrzymuje. „A dokąd to się wybierasz?” – pyta. Następnie silnie chwyta dziewczynę za rękę. – „Nigdzie stąd nie pójdziesz! Nie pozwolę ci uciec!”. „Puszczaj mnie! Mogę pójść gdziekolwiek chce!” – odpowiada Gonca. „Najpierw mój tata musi zobaczyć twoją prawdziwą twarz! Potem będziesz mogła pójść gdzie chcesz!”. „Jesteś ostatnią, która może mi udzielać lekcji moralności! Ja zaś mogę ujawnić wiele twoich sekretów…”. Arzu z torebki wyciąga pistolet i przystawia go do głowy Goncy!
Nurten używa zerwanych na mieście plakatów do rozpalenia w piecu. Wśród nich znajduje plakat z zaginioną Elif Emiroglu, która wygląda identycznie jak dziewczynka, którą jej mąż przyprowadził do ich domu. W ogłoszeniu jest mowa o wysokiej nagrodzie pieniężnej za pomoc w odnalezieniu dziewczynki. Nurten szybko ubiera się i wychodzi, by odnaleźć Muhsina i Elif!
„Nie zabijaj mnie, proszę…” – błaga Gonca. „Powiedziałam ci, żebyś się zamknęła!” – krzyczy Arzu. „Sama chciałaś, abym odeszła…”. „Teraz to nie będzie takie proste. Najpierw muszę z tobą skończyć… Własnoręcznym pismem napiszesz wniosek o rozwód i podpiszesz go”. „Co?!” – przeraża się Gonca. – „Ja nie mogę tego zrobić…”. Arzu jeszcze bardziej zbliża lufę broni do głowy dziewczyny. „Posłuchaj, nie pozwolę ci zatrzymać niczego, co należy do mojego ojca! Rozumiesz?!”.
„Pani, bardzo panią szanuję i jestem wdzięczna za to, że nas zatrudniłaś” – mówi Kiraz do Aliye. – „Po tym czasie spędzonym tutaj, czuję się częścią tej rodziny”. „Cieszę się, że tak mówisz, ale o co w tym wszystkim chodzi?” – pyta zdziwiona Aliye. „Cóż, ja…”. Kiraz jednak nie dokończa swojej wypowiedzi, bo nagle dzwoni telefon Aliye. Okazuje się, że to… Selim! „Powiedz mi, jak się masz, synu?” – pyta Aliye. „Nic mi nie jest” – uspokaja Selim. – „W końcu mam okazję, by do ciebie zadzwonić”.
„Chciałabym cię zobaczyć. Może przyjdę następnym razem z twoim bratem…” – proponuje Aliye. „Lepiej nie przychodź. Nie chciałabym, abyś widziała mnie w takich okolicznościach…”. „Gdziekolwiek jesteś i cokolwiek się stało, zawsze będziesz moim ukochanym synem”. W tym czasie Gonca i Arzu są już w posiadłości. Ta pierwsza siedzi nad kartką papieru, a ta druga stoi obok i przykłada do jej głowy pistolet. „Wiesz, co masz zrobić” – mówi Arzu. – „Nie trudno chyba napisać wniosek o rozwód i podpisać go. Naprawdę myślałaś, że pozwolę ci zachować ten majątek? Gospodarstwo, firmę, samochody…”.
„To także należy do mnie… Necdet to mój mąż” – mówi Gonca. „I właśnie nadszedł czas, aby naprawić ten błąd. No, dalej, zacznij pisać!”. „Ale ja nie zrobiłam nic złego…” – próbuje tłumaczyć Gonca ze łzami w oczach. „Popełniłaś największy błąd w swoim życiu, poślubiając mojego ojca!”. „Ale twój ojciec sam mi się oświadczył. Nie zmuszałam go do tego… Dlaczego nie możesz nas zaakceptować? Oczywiście jesteś zazdrosna, bo twój tata cię nienawidzi…”.
Arzu przyciska pistolet do głowy Goncy. „Co ty powiedziałaś?!” – krzyczy. – „Zmuszasz mnie, bym wystrzeliła?! Lepiej bądź posłuszna. W tej chwili napisz, co mówię, inaczej stracisz życie! Również mój tata może to zrobić, kiedy dowie się, że chroniłaś Selima, gdy ten chciał go zabić…”. Gonca bierze długopis do ręki i zaczyna pisać wniosek. Arzu każe jej załączyć w nim oświadczenie, że nie będzie dochodzić roszczeń dotyczących żadnego z aktywów nabytych przed lub po ślubie.
Aliye z emocji po rozmowie z synem omal nie mdleje. Kiraz postanawia, że teraz nie może powiedzieć jej prawdy… „Dokąd idziemy? Gdzie masz zamiar mnie zabrać?” – pyta Elif Muhsina. – „Pani Nurten bardzo się na mnie rozzłościła…”. Muhsin pochyla się nad dziewczynką. „Aysegul, darzę cię uczuciem od pierwszej chwili, gdy cię zobaczyłem” – mówi. – „Bardzo mnie poruszyłaś. Traktowałem cię jak córkę… Ale nie mogłem cię ochronić. Proszę, wybacz mi… Muszę cię jednak oddać do sierocińca…”. „Co?!” – Elif wpada w przerażenie. – „Ja nie chcę… Proszę, nie zabieraj mnie tam”.
„Wiesz, maleńka, że nigdy nie rozdzieliłbym cię od siebie. Ale Nurten… Ona nie pozwoli nam być razem” – mówi Muhsin. – „Kochanie, zrozum, to w tej chwili najlepsza dla ciebie rzecz. Będziesz tam miała czyste łóżko i ubrania na zmianę. Będziesz tam miała przyjaciół i pójdziesz do szkoły”.
„No, a teraz to podpisz” – rozkazuje Arzu, nie opuszczając broni. „Musisz wiedzieć, że naprawdę kocham twojego ojca” – odpowiada Gonca. – „Nie mogę tego podpisać…”. „Jasne, że to podpiszesz. Inaczej mój tata dowie się o zdradzie z Selimem i znienawidzi cię”. Gonca robi minę, jakby miała zaraz wylać wszystkie łzy świata, ale ostatecznie składa swój podpis. Arzu uśmiecha się szeroko i zabiera wniosek. „Teraz już wiesz, co to znaczy rywalizować ze mną” – mówi.
Kiedy Muhsin wchodzi na chwilę do sklepu, Elif znika! Dziewczynka uciekła, nie chcąc trafić do sierocińca… Erkut schodzi na dół. Pyta Arzu, dlaczego jest taka szczęśliwa. „Moja macocha i mój tata zamierzają się rozwieść” – odpowiada kobieta. „Na pewno masz coś z tym wspólnego” – domyśla się Erkut. „Ja nic nie zrobiłam. To Gonca sama wykopała swój grób…”. „Nie rozumiem. O czym mówisz?”. „Gonca wiedziała, że to Selim postrzelił mojego ojca i kryła go”. „Co takiego?!”. „Tak. Okłamała nas i policję, by chronić Selima”. „A ty skąd to wiesz?”. „Podsłuchałam, jak rozmawia z Veyselem…”.
„Pilnuj jej” – prosi Arzu Erkuta. – „Nie spuszczaj jej z oczu i nie pozwól opuścić tego domu”. „Dlaczego niby miałbym to robić?”. „Bo zdradziła twojego szefa! Musisz to zrobić dla niego, to twój obowiązek!”. „Doskonale wiem, jakie mam obowiązki na tej farmie”. „Po prostu rób to, czego chcę. A ja zajmę się uzyskaniem tego, czego najbardziej pragniesz”. „A czego najbardziej pragnę?”. „To oczywiste. Zeynep…”.
Nurten odnajduje wreszcie Muhsina. „A gdzie jest dziewczynka?” – pyta. „Wyrzuciłem ją z domu, tak, jak chciałaś” – odpowiada mężczyzna. „Mów, gdzie jest!”. „Nie wiem. Uciekła…”. „Ale jak to?! Jak mogłeś ją zgubić?!” – wścieka się Nurten. „Skąd nagle u ciebie taka zmiana? Przecież sama tego chciałaś…”. „Martwię się o nią… Kiedy ci uciekła?”. „Chciało jej się pić. Poszedłem do sklepu kupić wodę, a kiedy wróciłem, już jej nie było…”. Następnie oboje razem udają się na dalsze poszukiwania Elif.
Tulay przynosi Zeynep zupę. Melek cały czas pracuje nad sweterkiem dla córki… „Dziękuję, ale naprawdę nie mam apetytu” – mówi Zeynep. „Zupa jest jak lekarstwo. Skosztuj, choć trochę” – przekonuje Tulay. Dziewczyna zanurza łyżkę w talerzu, ale od razu ma mdłości i musi biec do łazienki. „Jak z takim przekonaniem możesz mówić, że ją przekonasz?” – dziwi się Erkut. – „Nie jesteś w stanie tego zrobić”. „Czyżby?” – pyta Arzu. – „A gdzie jest teraz jej mąż? Gdzie jest mężczyzna, którego wybrała na twoje miejsce?”.
„Jest zamknięty” – odpowiada Erkut. „Doskonale. A teraz powiedz mi, dlaczego ona nie pozostaje w domu męża? Masz jakiś pomysł?”. „Zeynep nie mieszka w rezydencji?”. „Nie, nie było jej tam od czasu postrzelenia mojego ojca… Kto teraz zajmie się ochroną Zeynep? To idealny moment, abyś się pojawił… Zrobię wszystko, aby ci pomóc. Będziesz miał kobietę, o której tak bardzo marzysz. Wystarczy, że będziesz obserwował Goncę…”.
Murat przychodzi do kawiarni, by zobaczyć się z Feride. Tak bardzo się za nią stęsknił. Zeynep śpi na łóżku przykryta kocem. „Nie rozumiem, co się z nią dzieje. Nawet nie spróbowała zupy. Przynajmniej dziś nie ma gorączki” – mówi Tulay. Następnie oznajmia Melek, że musi na chwilę wyjść z domu. Melek w tym czasie kończy sweterek dla córki. Wychodzi z domu, by poszukać Elif i wręczyć jej własnoręcznie przygotowany prezent…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.