349: „To jest na jakieś specjalne zamówienie?” – pyta Kenan, widząc jak Melek i Feride przygotowują jedzenie. „Zgadza się” – potwierdza Melek. „Dlaczego robisz to tutaj? Nie rozumiem… Czy restauracja jest zamknięta?”. „Nie, nie. Murat się nią dziś zajmuje…”. „I powiedz mi, jak funkcjonuje? Macie klientów?”. „Tak, jest coraz lepiej” – okłamuje Melek. – „Słuchaj Kenan, czy masz jakieś wieści od detektywów? Wiedzą coś nowego?”. „Wciąż nic” – pada odpowiedź. – „Ale szukają bez odpoczynku. Każdego tygodnia dają mi raporty ze swojej pracy. I naprawdę wierzę, że jesteśmy już blisko, by znaleźć Elif”.
W domu Cemala jest już dwóch kolegów. „Brakuje nam jeszcze jednego” – zauważa ojciec Inci. „Spokojnie, dziś przyjdzie ktoś inny” – wyjaśnia jeden z gości. „Ale kto inny? Mam nadzieję, że nie będzie to osoba, która przysporzy nam kłopotów”. „Nie wiem, jak się nazywa, ale widzieliśmy go kiedyś w barze. Podobno nawet z nim grałeś”. „Nie przypominam sobie, ale skoro z nim grałem, to nie powinien sprawiać problemów”.
Tymczasem w pokoju dziewczynek. „Źli piraci znowu tu są” – mówi Inci. – „Robią wszystko, żeby znaleźć swój skarb. Co się stanie jeśli go nie znajdą?”. „Inci, nie martw się. Oni nas nie skrzywdzą” – zapewnia Elif. – „Twój tata by na to nie pozwolił”. Nagle w domu rozlega się dzwonek. Cemal otwiera drzwi i do środka wchodzi kolejnych dwóch graczy. Jednym z nich jest… Veysel!
„Wyrzucę wszystkich złych piratów z domu” – postanawia Inci. „Nie, nie rób tego. Oni mogą cię skrzywdzić” – przekonuje Elif i powstrzymuje dziewczynkę, by nie wyszła z pokoju. „To wtedy ty uratujesz mnie swoją magią. Pozwól mi wyjść!”. Inci wychodzi z pokoju. Na korytarzu właśnie stoją jej ojciec i Veysel. „Chcę, żebyś stąd natychmiast wyszedł!” – krzyczy dziewczynka do Veysela. „Ale o czym ty mówisz?” – pyta Cemal, chwytając córkę za ramię. „Chcę, żeby źli piraci stąd wyszli!”. „Zamknij usta i wracaj do swojego pokoju! Veysel, przepraszam cię, to tylko mała dziewczynka. Idź do pokoju”. „Rozumiem, nic się nie stało” – odpowiada Veysel i odchodzi do pokoju, gdzie siedzą już inni gracze.
Cemal chwyta Inci i popycha ją do pokoju. Przestraszona Elif chowa się za fotelem. „Jeśli dalej będziesz się tak zachowywać, wyrwę ci język!” – grozi mężczyzna. „Panie Cemalu, proszę…” – staje w obronie Inci Elif. – „To była tylko zabawa…”. „Nie obchodzi mnie, co to było! Ma się to nie powtórzyć!”. Mężczyzna opuszcza pokój. „Przepraszam cię, Elif. Znowu mój tata na ciebie nakrzyczał przeze mnie” – mówi Inci. – „Jesteś na mnie zła?”. „Nie, tylko… Ten człowiek, który z nim był. Wydaje mi się, że już go kiedyś widziałam” – stwierdza Elif. – „Chciałabym zobaczyć go jeszcze raz”.
„Nie rób tego” – prosi Inci. – „Widziałaś, jak mój tata się zdenerwował”. „Nie martw się, nikt mnie nie zobaczy” – odpowiada Elif. Po cichu wychodzi z pokoju i wychylając się zza framugi drzwi, przygląda się Veyselowi. Nagle dziewczynka przypomina sobie moment, gdy siedziała na ławce, a ten mężczyzna przyniósł jej watę cukrową. „Tak, pamiętam go doskonale” – myśli Elif. Nagle z pokoju wychodzi Inci. „Elif, co ty tutaj robisz? Chodź, wracaj ze mną do pokoju” – przekonuje dziewczynka. – „Jeśli mój tata nas zobaczy…”. „Ciii” – Elif próbuje uciszyć Inci, ale Cemal już usłyszał głos córki. „Co wam powiedziałem?!” – pyta wychodząc z pokoju gościnnego. Następnie wpycha dziewczynki do pokoju Asuman i zamyka drzwi na klucz.
„Myślałam, że mój tata cię skrzywdzi. Bardzo się bałam” – tłumaczy Inci. „Jestem pewna, że znam tego człowieka. Widziałam już go kiedyś” – odpowiada Elif. „Ale kiedy to było?”. „Nie wiem dokładnie, ale pamiętam to. Ten mężczyzna kupił mi watę cukrową, a potem wsiedliśmy do jego samochodu i pojechaliśmy razem. To wszystko, co sobie przypominam o nim. Może on zna moją mamę i tatę? Pójdę, zapytam go o to”. Elif naciska na klamkę, ale drzwi są zamknięte na klucz.
Aliye z pomocą synów stawia kolejne kroki. „W porównaniu do poprzednich dni robisz duży postęp” – chwali Zeynep. „Zgadza się, matko. Jesteś dużo lepsza” – potwierdza Kenan. „Wkrótce wrócisz do zdrowia i będziesz chodzić tak, jak wcześniej”. „Dziękuję, córko. Teraz muszę odpocząć. Jestem bardzo wykończona”.
Na dole Asuman odrabia z Tugce lekcje. Tulay przygotowuje kolację i nakrywa stół. Asuman nie czekając na przybycie domowników, zasiada do stołu. „Ach, ta dziewczyna czuje się tu zdecydowanie zbyt komfortowo” – wzdycha Tulay. Do kuchni wchodzi Zeynep. „Posłuchaj, przykro mi, że musisz sama radzić sobie z tą całą pracą” – mówi dziewczyna. „Nie przejmuj się, jesteśmy w końcu rodziną. Chcę ci pomóc” – odpowiada Tulay. – „Tylko… Ta nowa opiekunka. Wydaje mi się, że mnie nie lubi. Jest coś dziwnego w tej młodej damie”. „Powiedziała ci coś złego?” – pyta Zeynep.
„Jakby to powiedzieć… Nie podoba mi się to, jak się zachowuje” – oznajmia Tulay. – „Szczególnie jej stosunek do pana Kenana oraz Selima… Myślę, że powinnaś uważnie ją obserwować”. „Wydaje mi się, że zachowuje się jak zwykła dziewczyna” – odpowiada Zeynep. „Nie wiem już sama, ale wcale mi się nie podoba…”.
Veysel szykuje się do wyjścia. „Jutro rano znowu się spotykamy” – mówi Cemal. – „Więc nie wybieraj się nigdzie indziej”. „Jak mógłbym przegapić całą tę zabawę” – odpowiada Veysel. – „Przysięgam, że jutro nie pójdę do innego miejsca. Będę tutaj”. Elif w tym czasie nasłuchuje pod drzwiami. „Ach, wszyscy już poszli. Ten mężczyzna także” – mówi. – „Ale słyszałam, że jutro tutaj wróci”. „Elif, może tylko ci się wydaje…?” – przekonuje Inci. „Nie, jestem pewna. Znam tego człowieka. Widziałam go już wcześniej, naprawdę. Inci, a ty znasz któregoś z tych mężczyzn?”.
„Nie” – zaprzecza córka Cemala. „Nie wiem, jak to zrobię, ale rano opuszczę ten pokój” – postanawia Elif. – „Muszę porozmawiać z tym człowiekiem. Myślę, że on zna moją rodzinę”. Akcja przenosi się do sypialni Selima i Zeynep. „Słuchaj, myślisz, że ta nowa opiekunka… Asuman…” – zaczyna mówić dziewczyna. „Co się dzieje, kochanie?” – pyta Selim. „Chodzi o to, że gdy dziś Tulay przygotowywała kolację, ona wcale jej nie pomagała. Myślę, że mogłaby pomóc, choć przez chwilę. Wydaje się też być trochę mało okrzesana. To jej pierwsza kolacja w tym domu i była bardzo pewna siebie. I nie podoba mi się sposób, w jaki na mnie patrzy…”.
„Może i masz trochę racji, kochanie, ale ważne jest to, co myśli o niej Tugce” – odpowiada Selim. – „Ona wydaje się być zadowolona z nowej opiekunki”. „Tak, oczywiście. Tugce wygląda na szczęśliwą” – przyznaje Zeynep. „Posłuchaj. Moja mama już powoli wraca do zdrowia. Jeżeli chcesz, możemy wrócić do naszego domu”. „Nie, myślę, że jeszcze na to za wcześnie. Pomyślimy o tym, gdy twoja mama wróci do pełni sił, dobrze?”. „W porządku, jak uważasz” – odpowiada Selim.
Asuman wchodzi do pokoju Kenana. „Och, jaki duży pokój” – zachwyca się dziewczyna. – „Naprawdę mi się podoba”. Następnie otwiera szafę i dotyka koszul mężczyzny. „Jego ubrania są tak eleganckie” – mówi. Zdejmuje jedną z koszul z wieszaka i napawa się jej zapachem. Następnie ogląda zdjęcie mężczyzny i kładzie się na jego łóżku. W tym momencie do pokoju wchodzi… Kenan! Asuman jak rażona zrywa się z łóżka. „Co ty tu robisz? Co się dzieje?” – pyta mężczyzna. „Eee… To znaczy… Szukam broszki Tugce…” – odpowiada zmieszany dziewczyna. „Jak to?”. „Dziewczynka bawiła się tutaj i myślałam, że właśnie tu zgubiła broszkę”.
„Tugce wie, że nie wolno jej się bawić w tym pokój” – oznajmia Kenan. „Cóż, wie pan, jakie są dzieci… Dobrze, pójdę już” – odpowiada zawstydzona dziewczyna i opuszcza pokój. Kiedy wychodzi na korytarz, ze swojego pokoju wychodzi Tugce. „Dlaczego jeszcze nie śpisz, maleńka?” – pyta opiekunka. – „Bo nie mogę zasnąć”. „Ale pora już iść do łóżka, Tugce” – opiekunka zaprowadza dziewczynkę do pokoju, kładzie ją na łóżku i przykrywa kołdrą. „Teraz zamknij oczy” – mówi. „Ale boję się, że będą mi się śniły koszmary” – oznajmia Tugce. – „Kiedy zamykam oczy, robi się ciemno i wcale mi się to nie podoba”.
„Dobrze, więc powiedz mi, co pomaga ci zasnąć?” – pyta Asuman. „Cóż, nie wiem… Chyba tylko to, jak tata opowiada mi bajkę przed snem” – mówi dziewczynka. „Zatem ja opowiem ci bajkę. Najpierw jednak zamknij oczy…”. Asuman zaczyna opowiadać Tugce bajkę na dobranoc. Nazajutrz Zeynep wybudza ogromny ból. „Co się dzieje?” – pyta Selim, obudzony krzykami żony. „Nie wiem… Bardzo boli mnie brzuch…”. Tymczasem w kuchni, Asuman czesze włosy Tugce. „Asu, bądź bardziej ostrożna. Wyrywasz mi włosy” – upomina dziewczynka opiekunkę. „Tugce, nie założyłaś jeszcze swojego mundurka” – mówi Tulay. „I nie założę. Nie chce mi się dziś iść do szkoły!”.
„Skoro nie chcesz, możesz nie iść. Przez jeden dzień nieobecności świat się nie zawali” – stwierdza Asuman. „Genialnie!” – cieszy się dziewczynka. Nagle z góry dobiegają krzyki Zeynep. Tulay wybiega z kuchni. Widzi, jak Selim pomaga zejść żonie ze schodów. Dziewczyna krzyczy z bólu i trzyma się za brzuch. „Zeynep, kochanie, co się dzieje?” – pyta Tulay. „Jedziemy do szpitala” – oznajmia Selim i nakłada żonie kurtkę. „Dobrze, pojadę z wami” – mówi Tulay. – „Asuman, opiekuj się Tugce. I nie zapomnij dać lekarstw pani Aliye”. Cała trójka w pośpiechu opuszcza rezydencję.
Elif i Inci są już wolne. Kiedy Cemal nie widzi, szukają klucza do pokoju Asuman. Znajdują go w schowku w wersalce. „I co z nim teraz zrobimy?” – pyta Inci. „Musimy go dobrze ukryć, by twój tata nie mógł nas więcej zamknąć” – odpowiada Elif. Następnie otwiera okno i wyrzuca klucz na zewnątrz. „Dzisiaj wreszcie porozmawiam z człowiekiem, który wczoraj tu przyszedł” – mówi Elif. – „Jak tylko go zobaczę, poproszę go o pomoc w znalezieniu mojej rodziny”.
Tugce wbiega do pokoju Aliye. „Babciu, babciu!” – krzyczy. – „Wiesz, co się stało? Selim i Zeynep pojechali do szpitala!”. „Asuman, co się stało? Zeynep jest w porządku?”. „Pani Zeynep poczuła wielki ból i pan Selim zawiózł ją do szpitala” – odpowiada opiekunka. Następnie podaje Aliye szklankę wody i lekarstwa. „Podaj mi mój telefon, wnuczko” – mówi kobieta po przyjęciu lekarstw. „Proszę” – mówi Tugce i przekazuje babci komórkę. „Asuman, zabierz dziewczynkę do jej pokoju” – prosi Aliye.
Kiedy Asuman i Tugce opuszczają pokój, Aliye dzwoni do Selima. Jego telefon jednak nie odpowiada. Wobec tego kobieta postanawia zadzwonić do Melek. „Halo?” – odbiera kobieta. – „Co się dzieje, pani Aliye?”. „Gdzie jesteś?” – pyta matka Kenana. „Jestem w moim domu. Co się dzieje? Wszystko w porządku?”. „Nie jest dobrze… Selim zawiózł Zeynep do szpitala”. „Co takiego?!”. „Czyli nie wiesz… Myślałam, że jesteś z nią”. „Nie, ale dziękuję za telefon. Natychmiast jadę do szpitala. Wiesz, do którego szpitala pojechali?”. „Nie wiem, córko. Selim nie odbiera telefonu”.
„Może być zajęty. Zadzwonię do niego za chwilę” – odpowiada Melek. „W porządku, córko. Chcę, żebyś informowała mnie na bieżąco” – prosi Aliye. „Oczywiście. Do usłyszenia”. „Co się dzieje, Melek? Kto pojechał do szpitala?” – pyta Feride. „Zeynep miała duże bóle i Selim zabrał ją do szpitala”. „Och Boże, mam nadzieję, że to nie będzie nic poważnego”. „Dobrze, dam ci znać” – zapewnia Melek i w pośpiechu opuszcza dom. Czy Zeynep uda się uratować swoją ciążę?!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.