Łzy Cennet odcinek 26: Fałszywa matka Cennet postanawia wyznać jej prawdę! [Streszczenie + Zdjęcia]

26: Cennet przychodzi do firmy. „Pan Selim jest u siebie?” – pyta w recepcji. „Jeszcze nie przyszedł” – odpowiada recepcjonistka. Cennet sięga po komórkę i dzwoni do chłopaka. „Gdzie jesteś?” – pyta. „Na ulicy. Szukałem cię” – odpowiada Selim. „Muszę z tobą porozmawiać o czymś bardzo ważnym”. „Jesteś w biurze?”. „Tak”. „Dobrze, już jadę”. Po skończonej rozmowie dziewczyna sięga po zdjęcie Aliego. „Co by się nie stało, ty powinieneś znać prawdę, Ali” – mówi.

Akcja przenosi się do gabinetu Arzu. Jest tam dalej Mine. „Patrz, teraz władasz wszystkim” – mówi fałszywa matka Cennet. – „Masz pieniądze, masz siłę, możesz wstawić się za nią”. „Powiedziałam wyjdź, Mine!” – powtarza Arzu. „Popełniasz błąd. Czym się różni Cennet od Melisy? Ona też jest twoją córką. Ona też potrzebuje matki”. „Wyjdź!”. „Porozmawiam z Cennet!” – oświadcza Mine i zmierza do wyjścia. „Nie mów głupstw! Nie wtrącaj się w tę sprawę! I więcej nie waż się tutaj przychodzić!”.

Obok gabinetu Arzu przechodzi właśnie Cennet. Słyszy dobiegające ze środka krzyki. Po chwili z gabinetu wychodzą Mine oraz Arzu! Cennet jest zdumiona. „Mama?” – pyta. – „Co się tu dzieje?”. „Ta kobieta próbuje zapobiec naszemu spotkaniu” – oznajmia Mine. – „Ale to jej się nie uda”. „Pani Arzu, to jest moja mama” – mówi Cennet. „Wiem” – potwierdza matka Melisy. „Cennet, muszę z tobą porozmawiać. Natychmiast” – mówi Mine.

Nilgun jest na wybrzeżu i wpatruje się w wodę. Dzwoni do niej mąż, ale kobieta nie odbiera telefonu. „Cengiz, wybacz mi…” – mówi, wciąż płacząc. – „Tracimy naszego syna. Znowu przeze mnie tracimy syna…”. Akcja wraca do firmy. „Muszę ci powiedzieć coś bardzo ważnego” – oznajmia Mine. „Dobrze, porozmawiajmy” – zgadza się Cennet. – „Pani Arzu, jeżeli pani pozwoli, może trochę porozmawiam z mamą”. Cennet z Mine odchodzą, ale Arzu po chwili zawraca dziewczynę. „Cennet, możesz podejść na sekundę? Proszę” – mówi matka Melisy. Cennet zbliża się do niej.

„Posłuchaj, ja wiem, co zaszło między tobą, a mamą” – oznajmia Arzu. – „O ile dobrze słyszałam, to ona cię bardzo zdenerwowała. Dlatego chciałam ją odesłać, żebyś jej nie widziała, ale tak się nie stało. Jeżeli nie chcesz, to powiem, że nie pozwalam. Nie musisz wychodzić. Co ty na to?”. „Pani Arzu, dziękuję bardzo, że martwisz się o mnie, ale to moja mama. Jeżeli ona przyszła tutaj, żeby ze mną porozmawiać, to jej wysłucham” – odpowiada Cennet. „Jeżeli chcesz, możecie porozmawiać w kawiarence na werandzie. O tej porze nikogo tam nie będzie. Będziecie mogły spokojnie porozmawiać”. „Dobrze, dziękuję”.

Cennet wraz z Mine docierają do kawiarenki. Jest tam właśnie Selim. „O, zapoznam was” – mówi dziewczyna. – „To moja mama, a to Selim. Właśnie idziemy z mamą porozmawiać”. „Witam panią” – mówi chłopak. – „Bardzo dziękuję, że jednak zdecydowała się pani na rozmowę z Cennet”. „Wy się już znacie?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Nie będę was zatrzymywał. Potem porozmawiamy” – odpowiada Selim.

Mine i Cennet siadają przy stoliku. „Selim… To chyba twój chłopak?” – pyta kobieta. – „Odnalazł mnie. Opowiadał o tobie, co przeżywasz, co czujesz… Mówił, że całe życie czekałaś na mamę. Przepraszam, że zmusiłam cię, byś przeżywała to, na co nie zasłużyłaś. Dziś przyszłam, żeby odpowiedzieć na twoje pytania. Możesz pytać, o co zechcesz. Wszystko ci opowiem”.

W tym czasie Melisa wchodzi do gabinetu matki. Arzu opiera się o biurko i bardzo płacze. „Mamo, co się dzieje?” – pyta dziewczyna. Arzu mocno przytula się do niej. „Córeczko… Wybacz mi, córeczko…” – mówi. – „Bardzo przepraszam. Jesteś moją jedyną. Moją księżniczką. Wybacz mi, dobrze? Uwierz mi, chciałabym, aby tak zostało. Chciałabym, aby tak było. Proszę, wybacz mi…”.

Akcja wraca do kawiarenki. „Ciekawa jestem, dlaczego mnie porzuciłaś?” – pyta Cennet. – „Całkiem o mnie zapomniałaś. Jesteś moją mamą. Czy naprawdę matka może nigdy nie martwić się o swoje dziecko? Przez tyle lat ani razu nie zatęskniłaś za mną?”. „Cennet, posłuchaj, obwiniasz mnie, ale…” – chce powiedzieć Mine, ale dziewczyna jej przerywa: „Dobrze, nie odpowiadaj. Jeśli znowu się zezłościsz i porzucisz mnie, to nie odpowiadaj. Proszę cię, nie odrzucaj mnie więcej…”. Mine chwyta dziewczynę za dłoń. „Cennet, posłuchaj… To nie jest tak, jak myślisz” – mówi. „To proszę, powiedz mi wszystko, żebym wiedziała, jak jest i jak było” – odpowiada Cennet. – „Zacznij od samego początku. Dlaczego porzuciłaś mnie w dniu, w którym mnie urodziłaś?”.

Akcja wraca do gabinetu Arzu. „Co by się nie stało… Co bym nie zrobiła, nie porzucaj mnie więcej” – mówi kobieta do córki. – „Bardzo cię kocham. Nie waż się tego zapomnieć. Jesteś moją księżniczką. Nie waż się zapomnieć, że bardzo cię kocham”. „Nic nie zrobiłaś. To ja zrobiłam coś głupiego” – oświadcza Melisa. – „Próbowałam popełnić samobójstwo. W ogóle to do mnie nie pasuje. Ale dostałam swoją lekcję. Teraz będę się starać być ciebie warta. Jesteś Arzu Soyer, a ja jestem twoją córką. Nikt, ani żadna siła nas nie złamie. Już dobrze, już się nie denerwuj. Pójdę już, bo wujek czeka. Bardzo cię kocham, mamo”.

Melisa opuszcza gabinet matki. „Ani mojej córce, ani mnie, ani mojej rodzinie nikt nie może zaszkodzić” – mówi do siebie Arzu. Otrząsa się po chwilowym załamaniu. Następnie chwyta za swoją komórkę i pisze sms-a. Akcja wraca do kawiarenki. „Okłamałam cię, ale byłam zmuszona” – mówi Mine. – „Jak zobaczyłam cię taką załamaną… Kiedy popatrzyłam w twoje oczy… Masz prawo znać prawdę, Cennet. Nie jestem w stanie tego dłużej ciągnąć”. „Tak przypuszczałam. To było jasne, że coś jest nie tak” – oznajmia Cennet. – „Ale jestem pewna, że we wszystkim jest logiczne wyjaśnienie”.

„Tak, mam logiczne wytłumaczenie” – potwierdza Mine. – „W rzeczywistości ja…”. Nagle kobieta przerywa, słysząc dźwięk wiadomości sms. Odczytuje ją: „Jeśli powiesz prawdę, zabiorę ci twoich krewnych”. Następuje retrospekcja. Widzimy Arzu i Mine przy łóżku jakiejś chorej dziewczyny (córka Mine). „Rozmawiałam z lekarzem” – oznajmia Arzu. – „Jeśli zabierzemy ją do szpitala, jej stan może się poprawić. Tak powiedział lekarz. Mine, posłuchaj mnie, jeszcze jest nadzieja…”. Arzu ze swojej torebki wyciąga pakunek z pieniędzmi. „To na lekarstwa” – mówi. – „Za pobyt w szpitalu ja zapłacę. Słuchaj, jeżeli mi pomożesz, możesz uratować życie córki, rozumiesz to?”.

„A życie Cennet?” – pyta Mine. – „Tobie nie żal życia córki?”. „Cennet sama dożyła do tego wieku” – stwierdza Arzu. – „Nie znajdzie mamy przez resztę życia i nic się nie zmieni. Mine, nie mogę nikogo więcej o to prosić. Tylko ty znasz moją przeszłość. Po prostu powiesz Cennet, że jest twoją córką. Więcej ani mnie, ani jej nie zobaczysz”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Co się stało?” – pyta Cennet. – „Zła wiadomość? Jeżeli to coś pilnego, to możesz iść. W końcu tyle lat czekałam, to poczekam jeszcze trochę…”. „Nie, nigdzie nie pójdę” – odpowiada Mine i odkłada komórkę.

Arzu odczytuje wiadomość od Mine: „Nie mogę wziąć za to odpowiedzialności, Cavidan. Wybacz…”. „Niech to szlag!” – wścieka się Arzu. – „Nie, nie mogę na to pozwolić!”. Kobieta pospiesznie opuszcza swój gabinet. Tymczasem w kawiarence. „Dłużej nie mogę cię zasmucać” – mówi Mine. – „Cennet, proszę wybacz mi. Byłam do tego zmuszona. Nie miałam innego wyjścia…”. „Do czego byłaś zmuszona, mamo?” – pyta dziewczyna. „Cennet, nie nazywaj mnie mamą. Ja nie jestem twoją mamą!” – oznajmia Mine. Nagle w kawiarence pojawia się… Arzu! „Przerywam wam, ale… Dzwonili z budowy” – oznajmia kobieta. – „To bardzo pilna sytuacja”.

„Proszę wybacz” – kontynuuje Arzu. – „Wiem, że szukałaś mamy tyle lat, a ja cię jeszcze obciążam tymi sprawami. Chociaż rzeczywiście nic nie jest tak ważne, jak rodzina. Wszystko, co robimy, robimy dla rodziny… Dla dobra dzieci. Gdybyśmy doceniali naszych bliskich, zanim ich stracimy… Mam nadzieję, że twoja mama to zrozumiała”. Arzu patrzy na Minę i pokazuje jej, by niczego nie mówiła. „Dobrze, teraz zostawię was same” – oznajmia i odchodzi. Mine z emocji aż trzęsą się ręce. „Mamusiu, co się z tobą dzieje?” – pyta Cennet. „Możesz mi przynieść wody, proszę?”. „Dobrze, oczywiście”.

Cennet przynosi kobiecie szklankę wody. „Już ci lepiej?” – pyta. „Lepiej, lepiej…”. „To odpowiedz mi. Od samego początku. Do czego byłaś zmuszona?”. „Zmuszona byłam porozmawiać z tobą, dlatego, że nie poprzestajesz” – odpowiada Mine. – „Jakbyś nie miała dość to jeszcze innych wysyłasz do mnie! Słuchaj Cennet, ja mam swój porządek. Wyszłam za maż, mam córkę. Nie możesz pojawiać się po tylu latach i wywracać moje życie do góry nogami. Rozumiesz? Ja… Ja nie mogę ryzykować utraty córki, Cennet”. „A ja? Ja nie jestem twoją córką?”. „Nie. Ja cię nie znam”. „Nie znasz mnie, bo porzuciłaś mnie w dniu porodu! Co próbujesz osiągnąć? Próbujesz rozbić moje serce? Obiecałaś mi powiedzieć wszystko. Powiedziałaś, że mogę cię pytać o wszystko, co chcę…”.

„Wszystko było kłamstwem?” – pyta Cennet. – „Myślisz, że moje serce jest takie jak twoje z kamienia? Czego ty chcesz ode mnie? Znowu mnie porzucisz?”. „Cennet, do dzisiejszego dnia żyłaś bez matki i dalej tak możesz żyć” – stwierdza Mine. – „Sama powiedziałaś, że lepiej by było, gdybym nie żyła. Teraz… Ja umarłam. Zapomnij o mnie!”. Cennet wstaje od stolika. „Wynoś się!” – krzyczy. – „Wynoś się stąd natychmiast!”. „Wybacz” – mówi Mine i odchodzi…

Arzu zaciąga kobietę na stronę. „Co zrobiłaś? Nie powiedziałaś jej prawdy, tak?” – pyta. – „Odpowiadaj! No mów!”. „Nie powiedziałam” – potwierdza Mine, a Arzu wypuszcza powietrze z wielką ulgą. „Nie powiedziałam, dlatego że grozisz mi własnym dzieckiem” – precyzuje Mine. – „Co z ciebie za człowiek?! Co za matka?!”. „Ty sama zmusiłaś mnie do tego” – tłumaczy Arzu. „Cennet nie zostawi tego tak po prostu. Wiedz o tym, Cavidan. Zapłacimy za to wszystko. Oboje zapłacimy za to, co zrobiłyśmy…”.

Cennet wraca do firmy. „Dobrze się czujesz?” – pyta ją Selim. „Ali…” – mówi dziewczyna i nagle mdleje. W tym czasie Nilgun wraca do domu. „Gdzie byłaś?” – pyta ją mąż. – „Dlaczego nie odbierasz telefonu? Coś się stało?”. „Wszystko skończone” – odpowiada kobieta. – „Cennet poznała prawdę, że Selim to Ali…”.

Selim zanosi Cennet na kanapę. „Kochanie, otwórz oczy” – prosi. „Co się takiego stało tak nagle?” – zastanawia się Melisa. – „Ciśnienie spadło?”. „No już, Cennet, otwórz oczy” – powtarza Selim. Dziewczyna wybudza się. „Mama? To znowu przez twoją mamę, tak?” – pyta chłopak. Arzu nalewa szklankę wody i podaje ją Cennet. „Co ona ci powiedziała? Co powiedziała, że doprowadziła cię do takiego stanu?” – dopytuje Selim. „Że ma swój porządek, drugą córkę i takie tam…”. „A czy ty nie jesteś jej córką? Naprawdę nie rozumiem, jak człowiek może odwrócić się plecami od swojej córki…”.

„Poza tym ona jest matką” – kontynuuje Selim. – „Pani Arzu, możesz to sobie wyobrazić, że coś takiego zrobiła matka?”. „Nie stwarzajmy tutaj tłumu” – prosi Arzu. – „Niech Selim zajmie się Cennet. My wracamy do pracy”. „Pani Arzu” – odzywa się Cennet. – „Dziękuję, że dzisiaj pani wstawiła się za mną. Gdyby tylko moja mama, choć przez chwilę pomyślała o mnie tak, jak pani…”. Akcja wraca do domu Arisoyów. „Jesteś pewna, że Cennet wszystko zrozumiała?” – dopytuje Cengiz. – „No dobrze, ale jak? Muzyczna zabawka i zdjęcie… To przecież za mało, by to wszystko połączyć. Coś wymyślimy. Możemy znowu ją zapewnić, że to nie jest Ali…”.

„Za późno. Do wszystkiego już się przyznałam” – oznajmia Nilgun. – „O wszystkim opowiedziałam Cennet. Nawet zawiozłam ją na grób Selima…”. „Zwariowałaś czy co?! Dlaczego to zrobiłaś?!” – oburza się Cengiz. „Pomyślałam, że nas oszczędzi i nie zabierze go nam… Upadłam jej do stóp i błagałam. Cengiz, proszę wybacz…”. „Nie dotykaj mnie. Nie dotykaj!” – wrzeszczy mężczyzna. „Cengiz, nie rób tego. Bardzo się wystraszyłam… Myślę, że uda nam się przekonać Cennet…”.

Wściekły Cengiz popycha żonę. Kobieta upada na kanapę. „Nie powinienem był ci wierzyć!” – krzyczy mężczyzna. – „Wszystko zniszczyłaś! Powinienem był się z tobą rozwieść jeszcze tamtego dnia! W tym dniu, kiedy zabiłaś naszego syna! Miałem syna, którego mi zabrałaś! Niech cię szlag trafi! Jeżeli jesteś normalna, dlaczego to zrobiłaś?! Dlaczego?! Wszystko zniszczyłaś! Niech cię szlag!”.

Cennet jest już w swoim pokoju. Leży na łóżku i strasznie płacze. Beste podaje jej szklankę z wodą. „Siostro, tak nie można” – mówi. – „Nie płacz, proszę”. Tymczasem Ozlem wchodzi do kuchni, gdzie przebywa Nilgun. „Co z nim?” – pyta matka Selima. „Tak sobie. Nie widziałam jeszcze brata w takim stanie. Zawsze był spokojny i zrównoważony. Takiego go jeszcze nie widziałam…”. „Zawsze mi mówił, że pewnego dnia Selim wszystkiego się dowie. Byłam zła. Myślałam, że jest już gotowy. Tak mi się wydawało… A okazało się, że Cengiz bardziej ode mnie boi się go stracić… Co ja zrobiłam, Ozlem? Do kogo poszłam i powiedziałam całą prawdę? Co ja narobiłam…?”.

„Nilgun, proszę cię, uspokój się trochę” – mówi Ozlem. – „Teraz przede wszystkim ty powinnaś być spokojna. Cengiz cię potrzebuje. Weź się w garść, proszę”. Obie kobiety przechodzą do salonu, gdzie na kanapie siedzi Cengiz. Jego telefon dzwoni. „To Selim. Ale nie jestem w stanie odebrać…” – oznajmia mężczyzna. Boi się, że jego syn już wszystko wie… Ozlem sięga po komórkę brata i odbiera: „Halo? Selim?”. „Ciociu, nie ma taty?” – pyta chłopak. „Jest na drugim piętrze, a telefon zostawił na dole, dlatego odebrałam. Czy coś się stało?”. „Nic się nie stało. Byliśmy rano razem, chciał mnie później gdzieś zabrać, ale nie zadzwonił”. „Właśnie wrócił do domu. Pewnie chce trochę odpocząć. Gdzie jesteś? Cennet jest z tobą?”.

„Nie, źle się poczuła i odwiozłem ją do domu” – odpowiada Selim. – „Dlaczego pytasz?”. „Nie zapoznałeś mnie jeszcze ze swoją dziewczyną i tak po prostu pytam…” – odpowiada Ozlem. „Dobrze, dobrze. W najbliższym czasie coś zorganizuję, nie martw się. Później porozmawiamy. Do zobaczenia”. Ozlem rozłącza się. „O niczym nie wie” – oznajmia. Cengiz i Nilgun wzdychają z ulgą. – „Cennet źle się poczuła i odwiózł ją do domu”. Cengiz raptownie bierze swoją komórkę i odchodzi. „Dokąd to?” – pyta Nilgun. – „Poczekaj na mnie!”.

Akcja wraca do pokoju Cennet. „Siostro, zapomnij” – prosi Beste. – „Tak, jakbyś wcześniej miała mamę… Co z tego, jeśli nadal jej nie będzie? Niech Bóg ją osądzi. Tyle można powiedzieć o tej kobiecie”. Cennet sięga po swoje pudełko z listami. Wyciąga jeden z nich. „Napisałam to do mamy, wierząc, że mnie kocha i tęskni” – mówi. Następnie rozrywa kartkę w drobny mak! – „Ale nic takiego nie ma. Nie ma matki, która mnie kocha i tęskni za mną…”.

Kiedy Cennet rozrywa już wszystkie listy, bierze do ręki zdjęcie Aliego. „Dzisiaj straciłam mamę, ale znalazłam Aliego” – mówi. „Co takiego?!” – zadziwia się Beste. – „Czyli Selim to Ali”. Cennet potwierdza skinieniem głowy. „Siostro, bardzo się cieszę!” – Beste z radości przytula przyjaciółkę. – „Powiedziałaś mu o wszystkim?”. „Jeszcze nie, ale mu powiem”. Nagle z dołu dobiega głos Suny: „Jak śmiesz tu przychodzić?! Wynoś się, inaczej wezwę policję!”.

Przed wejściem do domu Mukaddes stoją Nilgun i jej mąż. „Po prostu chcieliśmy porozmawiać” – tłumaczy Cengiz. „O czym porozmawiać?!” – oburza się Suna. – „Twoja żona zwariowała, rozumiem, ale ty też zwariowałeś?! Po co tu przyszliście?! Dzwonię po policję, dość tego…”. Nagle pojawia się Cennet. „Ciociu Suno, o co chodzi?” – pyta. „Wróć do domu, Cennet. Natychmiast wróć do domu!” – nakazuje matka Omera. „Cennet, możemy chwilę porozmawiać” – prosi Nilgun. „Nie zbliżajcie się” – zabrania Suna. – „Trzymajcie się od nas z daleka!”. „Ciociu Suno, możesz się uspokoić?” – pyta Cennet. „Nie, nie mogę! Ta kobieta cię porwała!”. „Wiem!” – przyznaje dziewczyna.

Suna robi wielkie oczy. „Czego chcecie ode mnie?” – pyta Cennet. „Po prostu chcemy porozmawiać” – mówi ojciec Selima. – „Proszę, wysłuchaj nas”. Tymczasem Mahir telefonuje do Ozlem. „Bardzo za tobą tęsknię” – mówi mężczyzna. – „Doprowadza mnie to do szału, że jestem blisko ciebie i nie mogę cię dotknąć. „Wiem kochanie, ale musimy cierpieć” – odpowiada Ozlem. „Będzie co będzie i tak wszyscy już o tym wiedzą. Może uciekniemy stąd?”. „Mahir, już o tym rozmawialiśmy. Co będziemy robić, jak uciekniemy? Musimy jeszcze trochę poczekać. Już prawie doszliśmy do celu”.

Do pokoju, w którym rozmawia Mahir wchodzi Arzu. „Oczywiście, oczywiście. Porozmawiamy o tym jutro na zebraniu” – mówi mężczyzna do słuchawki, by nie zdradzić się, z kim rozmawiał. „W czym rzecz?” – pyta go Arzu. – „W pracy jakieś problemy?”. „Nie, nie ma żadnych problemów. Idę pod prysznic”. Mężczyzna odchodzi do łazienki. „Nigdy z niej nie zrezygnujesz…” – mówi pod nosem kobieta.

Akcja wraca pod dom Mukaddes. „Kiedy nasz syn umarł, wiele straciliśmy” – tłumaczy Cengiz. – „Niech Bóg nikomu nie pozwoli odczuwać taki ból po stracie dziecka. Potem chcieliśmy wziąć Aliego. Cała jego rodzina zmarła z naszej winy”. „Wiem, pani Nilgun mi powiedziała” – oznajmia Cennet. „A to, że kochamy go jak własnego syna, też powiedziała?”. „Okłamywaliście go przez wiele lat, dlatego, że kochacie go jak rodzonego syna?”. „On stracił pamięć…”. „Było to wam na rękę. Chcieliście, żeby zapomniał o wszystkim”. „Po prostu chcieliśmy mieć syna, Cennet. Chcieliśmy mieć syna, którego możemy chronić”.

„On jest moim synem” – kontynuuje Cengiz. – „Niezależnie, czy nazywa się Ali, Selim, czy jakkolwiek inaczej. Uważam go za swojego rodzonego syna, Cennet. Nigdy go nie obraziłem. Zapytaj. Niech ci powie, czy zna swojego tatę i swoją mamę. Idź i zapytaj go. Niech ci powie, czy zrobiliśmy mu kiedyś coś złego. My nic złego nie zrobiliśmy, oprócz tego, że go kochamy”. „Tak. I do tego nazywacie go Selimem” – mówi Cennet. „Co to za różnica, Cennet? On jest moim synem. Przyszedłem do twoich drzwi, jako ojciec. Proszę, nie zabieraj nam syna”.

W następnej scenie widzimy Cengiza, który przyjechał pod dom Soyerów. Mężczyzna czeka przy swoim samochodzie. Wychodzi do niego Arzu. „Cengiz, co się dzieje?” – pyta kobieta. – „Jest dość chłodno, rozchorujesz się. Coś się stało, tak? Powiedz mi”. „Cennet dowiedziała się, kim jest Selim” – wyznaje mężczyzna. „Co?! Tylko mi nie mów, że powiedziała Selimowi?!”. „Jeszcze nie, ale powie…”. „Do diabła! Od tego dnia, kiedy ta dziewczyna weszła w nasze życie, problemy się nie kończą!”. „Arzu, co ona ci zrobiła? Dlaczego tak bardzo jej nienawidzisz?”.

„Myślałam, że ten temat jest zamknięty” – mówi Arzu. „Tak, zamknięty, ale my możemy go zamykać, ile chcemy” – odpowiada Cengiz. – „Prawda rośnie i jest coraz większa. Wszyscy się wszystkiego dowiedzą, Arzu. Dzisiaj Selim, jutro Cennet. Ja już się z tym pogodziłem. Będzie lepiej, jeżeli i ty się przygotujesz”. Mężczyzna wsiada do samochodu i odjeżdża. Arzu wraca do domu. Jej wzrok spotyka się z obserwującą wszystko przez okno Semą…

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *