356: Melek prowadzi Gulcan za rączkę. „W niektóre dni zabrania mi jeść i pić. A za te pieniądze, które zbiorę, kupuje alkohol” – mówi dziewczynka. Nagle na drodze pojawia się jej wuj! Przerażona Gulcan chowa się za Melek. „Co ty tutaj robisz?!” – pyta mężczyzna. – „Dlaczego nie robisz tego, o co cię prosiłem?! Chodź tutaj!”. Mężczyzna chce złapać dziewczynkę, ale Melek go odpycha. „Zostaw ją!” – krzyczy. – „Zmuszasz dziewczynkę do zbierania jałmużny! Jak można robić takiego rzeczy?!”. „O czym ty mówisz? Jesteś szalona!” – odpowiada mężczyzna. Chwyta Gulcan za kurtkę i ciągnie ją z całych sił. Wolną ręką uderza Melek! Kobieta upada na drogę.
„Pomocy! Ratunku!” – zaczyna krzyczeć Gulcan. „Zamknij się albo cię uderzę!” – grozi jej wuj. Melek podnosi się z ziemi i obejmuje dziewczynkę. Mężczyzna chwyta kobietę za ramię i wykręca jej rękę. Melek wrzeszczy z bólu, a dziewczynka krzyczy z przerażenia. Szczęśliwie podbiega dwóch innych mężczyzn i odciąga wuja Gulcan. „Ty przeklęta babo, zapłacisz mi za to!” – odgraża się mężczyzna. „Uspokój się! Jak ci nie wstyd atakować bezbronną kobietę?!” – pyta jeden z wybawicieli. „Ta kobieta chce zabrać moją siostrzenicę!”. „Jesteś jej wujkiem, a zmuszasz ją do żebrania na ulicy!” – odpowiada Melek. Drugi z wybawców wyciąga komórkę i dzwoni po policję.
Elif przynosi Inci śniadanie. „W jaki sposób zdobyłaś te produkty, które chciałam?” – pyta córka Cemala. „Chciałaś mleko, prawda? Tu nie było mleka, więc poszłam do sklepu” – odpowiada Elif. „Jak udało ci się wyjść z tego domu? Mój ojciec cię nie widział?”. „Nie, jeszcze spał. I dlatego mogłam iść do sklepu”. „Ale mój ojciec mógł to zobaczyć. I na pewno by cię uderzył”. „Ale tak się nie stało, więc się nie martw”. „A skąd miałaś pieniądze?”. „Ebru mi pomogła. Spotkałam ją w sklepie, a ona mi pomogła”.
Akcja przenosi się na komisariat policji. „A teraz powiedz mi dokładnie, co się stało?” – pyta komisarz. – „Ten człowiek cię zaatakował?”. „Zgadza się, uderzył mnie” – potwierdza Melek. „W żadnym razie to nie jest prawda” – zaprzecza mężczyzna. – „Ona dręczyła moją siostrzenicę!”. „Cisza! Proszę pani, proszę kontynuować”. „Nikogo nie dręczyłam, proszę pana” – oznajmia Melek. – „Jedyną rzeczą, którą chciałam zrobić, to ocalić Gulcan przed tym potworem, z którym żyje”. „O jakim potworze ty mówisz?! Jestem jej wujkiem, a to moja siostrzenica!” – oburza się wuj dziewczynki.
„Cisza!” – powtarza policjant. – „Skąd ich pani zna?”. „Tak naprawdę to ich nie znam” – przyznaje Melek. – „Ale natrafiłam na Gulcan wędrującą po ulicach. Jest bardzo podobna do mojej córki i dlatego zdecydowałam się pójść za nią. I wtedy zobaczyłam, jak żyją…”. „I śledziłaś małą dziewczynkę! To nie jest normalne!” – stwierdza wuj. „Zamknij się!” – ucisza go funkcjonariusz. „Ten człowiek wyrządził jej wiele krzywdy” – kontynuuje Melek. – „Jest tak bezwzględny, że zmusza dziewczynkę do żebrania pieniędzy na ulicy”. „Kłamstwo! To wszystko jest kłamstwem!”. „Widziałem warunki, w których żyje ta dziewczynka” – odzywa się jeden z wybawców Melek. – „Od dawna zmuszasz ją do żebrania”.
„Ale o czym ty mówisz?! Poza tym to nie twój interes!” – oznajmia wuj Gulcan. „Mam prawo, ponieważ ochroniłem tę dziewczynkę. Zaatakowałeś bezbronną kobietę na środku ulicy! I to dlatego, że odkryła, co robisz z dziewczynką”. „Pożałujesz tego!” – grozi wuj. „Dość, jesteśmy na posterunku policji!” – przypomina mu komisarz. Następnie zwraca się do Gulcan: „Powiedz mi, maleńka. Czy to prawda, że ten mężczyzna zmusza cię do żebrania i źle cię traktuje? Dalej, nie musisz się bać”. „To prawda, proszę pana” – potwierdza dziewczynka. „Jak możesz?! Jak ci nie wstyd tak kłamać?! Żyjesz w moim domu i jesteś tak niewdzięczna!” – oburza się wuj. Następnie chwyta Gulcan i zaczyna nią szarpać.
Drugi z policjantów chwyta mężczyznę i wyprowadza go z pokoju przesłuchań. Wuj Gulcan rzuca groźbami w kierunku swojej siostrzenicy i Melek. Akcja przenosi się do domu Emiroglu. Tulay wchodzi do pokoju Zeynep i Selima. Dziewczyna właśnie śpi. „Przyszłam sprawić, czy potrzebujecie czegoś do jedzenia lub czegoś innego?” – szepcze żona Veysela. „Nie, dziękuję” – odpowiada Selim. „Posłuchaj, wiem, że to, co się dzieje nie jest łatwe. Ale razem przez to przejdziecie. Tak długo, jak się kochacie, dacie sobie radę ze wszystkim”. „Też mam taką nadzieję…”.
W salonie Aliye zanosi się płaczem. Kenan trzyma ją za dłoń. Tulay wchodzi do pomieszczenia. „Zobaczyłaś ich?” – pyta Aliye. – „Co z Zeynep?”. „Właśnie śpi” – odpowiada kobieta. „To dobrze. Potrzebuje tego… Jest na pewno wyczerpana…”. „Masz rację, pani. Nieustannie płakała od powrotu na farmę”. „Tulay, ty także jesteś wyczerpana” – uważa Kenan. – „Lepiej byłoby, gdybyś odpoczęła”. „Nadal mam rzeczy do zrobienia w kuchni. Ale odpocznę, kiedy skończę”. Tulay odchodzi do kuchni. „Niech los wynagrodzi tę kobietę” – mówi Aliye. – „Bardzo nam pomaga. Kenan, Melek wie o tym, co stało się z Zeynep?”. „Ach, kompletnie o niej zapomniałem, matko”. „Musisz szybko ją poinformować. Ona jest jak siostra dla Zeynep”.
Akcja wraca na komisariat. „Nie będę już musiała błagać o pieniądze, panie policjancie?” – pyta Gulcan. „Oczywiście, że nie, maleńka. Odtąd ten człowiek już cię nie skrzywdzi” – oznajmia policjant. – „Pani Melek, będzie pani musiała przyjść następnego dnia, aby złożyć oświadczenie”. „W porządku, komisarzu. Ale chciałabym pana zapytać… Co się teraz stanie z Gulcan? Ona nie ma żądnej innej rodziny”. „Kontaktujemy się właśnie w tej sprawie. Gulcan zostanie przeniesiona do miejsca, w którym będzie mieszkać z innymi dziećmi”. „Dziękuję, proszę pana” – mówi dziewczynka. „Nie mi dziękuj, tylko tej kobiecie. To ona dała ci nowe, cenne życie”.
Nagle telefon Melek zaczyna dzwonić. To Kenan. „Możesz wkrótce przyjść na farmę?” – pyta mężczyzna. „Tak, ale co się dzieje?”. „Zeynep… Miała pewne problemy. Zemdlała i zabraliśmy ją do szpitala…”. „Co takiego?!” – przeraża się Melek. – „I co jej jest?!”. „Niedawno ją wypuścili. Jej stan jest stabilny, ale dziecko… Ona straciła dziecko, Melek…”. „Co mówisz?! Jak to możliwe…?! Dobrze, zaraz tam będę…”. Melek rozłącza się. „Przepraszam komisarzu, ale muszę natychmiast wyjść” – mówi kobieta. „Stało się coś złego?” – pyta policjant. „Członek mojej rodziny nie ma się najlepiej…”. „Życzę mu powrotu do zdrowia. Możemy zabrać panią w dowolne miejsce”. „Dziękuję, wezmę taksówkę”.
„Musisz odchodzić, Melek?” – pyta Gulcan. – „Chcę, żebyś została ze mną”. „Muszę teraz iść, księżniczko, ale wkrótce cię odwiedzę” – zapewnia Melek. – „Obiecuje ci, że to zrobię”. „W porządku” – zgadza się dziewczynka. Melek całuje ją i opuszcza komisariat. Akcja wraca do domu Cemala. „Cieszę się, że nie wyjechałaś” – mówi Inci. – „Dziękuję, że nie zostawiłaś mnie samej, Elif. Nie wiem, co bym zrobiła bez ciebie. Byłam taka chora. Chcę, żebyś znalazła swoją rodzinę, ale nie chcę także, byś odchodziła…”. „Kiedy znajdę moją rodzinę, będziesz mogła zamieszkać z nami” – oznajmia Elif.
„Poważnie? To możliwe?” – dopytuje Inci. „Tak, oczywiście” – potwierdza Elif. „To genialne! Tylko… Bardzo tęskniłabym za swoją siostrą”. „Ona także będzie mogła z nami zamieszkać”. Nagle w domu rozlega się dzwonek. Elif idzie otworzyć. „Ach, to ty Ebru. Witamy” – mówi dziewczynka. „Cemal jest w domu?” – pyta przyjaciółka Asuman. „Nie ma go”. „To bardzo dobrze”. Ebru wkracza do środka. „Gdzie jest Inci?” – pyta. „Jest w pokoju Asuman”. „Jak się ma? Czuje się już lepiej?”. „Po zjedzeniu tego, co jej kupiłaś, polepszyło jej się” – odpowiada Elif. Następnie wraz z Ebru wchodzą do pokoju, w którym przebywa Inci.
„Ebru, jak miło cię widzieć!” – zakrzykuje córka Cemala. Ebru siada przy niej i całuje ją w czoło. „Nie masz już gorączki. Czujesz się dobrze?” – pyta. „Tak, ale to wszystko zasługa Elif. Ona dbała o mnie”. Ebru sięga po reklamówkę, którą ze sobą przyniosła. „Patrzcie, co dla was mam” – mówi. – „Deser!”. Po chwili dziewczynki pałaszują ciasto. „Zapytam was o coś. Asuman wróciła do domu od ostatniego razu, kiedy była tu razem ze mną?” – pyta Ebru. „Nie” – odpowiada Inci. – „Wtedy, kiedy zabrała swoje ubrania, widziałyśmy ją po raz ostatni”. „Rozumiem. A ktoś inny może jej szukał?”. „Sedat był jedyną osobą, która przyszła”.
Tymczasem Melek przychodzi do rezydencji Emiroglu. „Zeynep jest w swoim pokoju” – mówi do niej Kenan. Nagle zauważa ranę na twarzy kobiety. – „Melek, co ci się stało?!”. „To nie jest ważne…”. „Odpowiedz mi! Veysel ci to zrobił?”. „Nie, to tylko zwykły wypadek… Pójdę teraz do Zeynep”. Po chwili Melek i Kenan są już w pokoju Selima i Zeynep. Dziewczyna już nie śpi. „Przybyłam tak szybko, jak mogłam” – mówi Melek. – „Naprawdę bardzo mi przykro. Wierzę, że trudne chwile przeminą. Wszystko będzie dobrze. Po prostu się nie poddawaj”. „Nie będę w stanie tego pokonać… Jestem zdewastowana” – odpowiada Zeynep.
„Zeynep, wciąż masz całe życie przed sobą” – przekonuje Melek. – „Jesteśmy tutaj z tobą i będziemy cię wspierać”. „Melek, co się stało z twoją twarzą?” – pyta Selim. Także zauważył na twarzy kobiety ranę, która powstała po uderzeniu wuja Gulcan. „To tylko drobny wypadek w kuchni. Nieważne…”. Tymczasem Gonca ponownie dzwoni do Serdara. „Mówiłem ci, żebyś już więcej do mnie nie dzwoniła” – mówi mężczyzna. „Serdar, czuję się bardzo samotna. Proszę, pomóż mi” – błaga dziewczyna. „Nie mam zamiaru. To już nie jest mój problem”. „Słuchaj, wiem, że popełniłam wielki błąd. Ale zapewniam cię, że płacę za to bardzo wysoką cenę. Miej choć trochę współczucia dla mnie”.
„A ty gdzie byłaś, kiedy najbardziej potrzebowałem twojej pomocy?” – pyta mężczyzna. „Byłam zdesperowana. Necdet chciał rozwodu” – tłumaczy Gonca. „Nie muszę ci pomagać. Nie dam ci się znowu oszukać”. „Nie, przysięgam, że tak się nie stanie. Serdar, posłuchaj. Oboje mamy tego samego wroga”. „Masz na myśli Arzu?”. „Nie. Mówię o Necdecie”. „Necdecie? Ale… Nie rozumiem. Dlaczego?”. „To małżeństwo było jedną wielką pomyłką” – wyznaje Gonca. „Co masz na myśli?”. „W ciągu ostatniego miesiąca wydarzyło się wiele okropnych rzeczy. Nie chcę już być z tym człowiekiem i muszę uciec z tego miejsca”.
Ebru opuszcza dom Cemala. Wkrótce na drodze spotyka się z… Asuman! Przyjaciółki czule witają się ze sobą. „Dokąd idziesz?” – pyta Ebru. „Muszę wrócić do domu. W dniu, w którym tam poszłyśmy po ubrania, zostawiłam swój telefon…” – odpowiada Asuman. „Wiem o tym. Twój tata był w moim domu i miał twój telefon, Asu”. „Co takiego?!”. „Niestety… Uświadomił sobie, że byłaś w domu, kiedy znalazł twój telefon. Dodatkowo, gdy wpadł w jego ręce, widział jak do ciebie dzwonię. Myśli, że wciąż jesteśmy w kontakcie”.
„Nie powiedziałaś mu niczego, prawda?” – dopytuje Asuman. „Powiedziałam, że nic nie wiem o tobie” – oświadcza Ebru. – „Ale myślę, że w ogóle mi nie uwierzył. Byłam właśnie w twoim domu…”. „I co? Mój tata jest tam?”. „Nie, są tylko dziewczynki”. „Doskonale. Teraz muszę pójść po telefon i odejść, zanim mnie zobaczy”. Asuman żegna się z przyjaciółką i szybkim krokiem zmierza do swojego domu.
Tugce wraca do domu. Drzwi otwiera jej Tulay. „Gdzie jest Asu?” – pyta dziewczynka. „Ma dzisiaj dzień wolny, kochanie” – odpowiada Tulay. „I myślisz, że w to uwierzę?”. „Ale ja ci mówię prawdę, aniołku”. „Powiedz mi, gdzie ona jest. Chcę, żeby tu była ze mną!”. „Tugce, proszę, nie podnoś głosu”. „Będę krzyczeć, jak mi się podoba! Gdzie jest Asu? Moja matka wyrzuciła ją, prawda?”. „Kochanie, obiecuję ci, że wróci”. „Ale gdzie ona jest? Chcę, żebyś teraz do niej zadzwoniła!”. „W porządku, zadzwonię, ale proszę nie krzycz. Chodźmy do kuchni”.
W kuchni Tulay wybiera numer Asu i przekazuje Tugce telefon. Dziewczynka słyszy tylko informację: „Wzywany abonent jest poza zasięgiem sieci lub ma wyłączony telefon. Zadzwoń później”. „Spójrz, jej telefon nie odpowiada!” – oburza się Tugce. „Spokojnie, na pewno padła jej tylko bateria” – przekonuje Tulay. „Nie wierzę! Zadzwonię do swojej matki”. Dziewczynka wpisuje na komórce numer telefonu Arzu. „Tugce, jak się masz?” – pyta kobieta. „Nie czuję się dobrze i to z twojego powodu!” – odpowiada dziewczynka. „Co się dzieje?”. „Zwolniłaś Asuman, prawda? Chciałaś, żeby odeszła!”.
„Dlaczego miałabym zrobić coś takiego? Dlaczego tak myślisz?” – pyta Arzu. „Bo jej tu nie ma! Odeszła!” – odpowiada Tugce. „To pewnie wróci. Dlaczego jesteś taka zdenerwowana, moja miłość?”. „Ponieważ ona jest jedyną osobą, która się mną opiekuje!”. „Czy twój tata i wujek nie zwracają na ciebie uwagi?”. „Nie! Zawsze są blisko Zeynep i nie zwracają na mnie uwagi”. „Co się stało z Zeynep?”. „Ona nigdy nie wstaje z łóżka. Nie wiem, co się z nią dzieje. Wszyscy tylko się o nią martwią i nikt nie przejmuje się mną!”. „Tugce przestań narzekać…”. „Czyli tobie też na mnie nie zależy?!”.
„Nie martw się, skarbie. Asuman niedługo wróci” – zapewnia Arzu i rozłącza się. Wtedy mówi do siebie: „Mam nadzieję, że nigdy nie wróci do tego domu…”. Akcja przenosi się do domu Cemala. Asuman wchodzi do pokoju dziewczynek. „Moja siostra wróciła! Genialnie!” – zakrzykuje Inci. „Cześć, dziewczynki. Niestety muszę zaraz uciekać…”. „Gdzie idziesz? Proszę, nie odchodź…”. „Przepraszam, ale muszę”. „Wiesz, że byłam bardzo chora?” – zagaduje Inci. „Co ci było?”. „Było mi bardzo zimno i kichałam, ale Elif przygotowała mi zupę i mi się polepszyło”. „Możemy ci w czymś pomóc?” – pyta Elif. „Tak. Zostawiłam tu swój telefon, gdy byłam ostatnim razem. Muszę go teraz odnaleźć”.
„Kiedy pan Cemal znalazł telefon, strasznie się wściekł” – mówi Elif. „Nie mogę uwierzyć…” – wzdycha Asuman. – „Naprawdę nie wiecie, gdzie jest moja komórka? Dobrze, pomóżcie mi go znaleźć. Szybko”. Dziewczynki i Asuman zabierają się do przeszukiwania domu. Tymczasem w domu Necdeta. Arzu schodzi do salonu, gdzie jej ojciec czyta gazetę. „Rozmawiałam właśnie z Tugce” – mówi. „I co?” – pyta mężczyzna. „Tugce powiedziała mi, że coś dzieje się z Zeynep. Że cały czas jest w łóżku i że wszyscy się nią opiekują. Wiesz, co się z nią stało?”. „Tak. Zeynep straciła swoją ciążę”.
„No cóż. Płacą właśnie za całe zło, które mi wyrządzili” – stwierdza Arzu. Następnie dodaje w myślach: „Mam już jeden problem z głowy. Teraz nadszedł czas na Goncę…”. Tymczasem żona Necdeta pod jego posiadłością spotyka się z Serdarem. „Naprawdę? Zamknął cię w piwnicy?” – nie dowierza mężczyzna. „Tak. Pozwalał mi tylko trochę zjeść i czasami dawał wodę” – odpowiada dziewczyna. – „W nocy było mi bardzo zimno. Na samą myśl, czego doświadczyłam, czuję dreszcze. Posłuchaj, mój jedyny błąd to chęć pomocy Elif. Naprawdę nie było innego powodu. A Necdet trzyma mnie teraz w niewoli tylko dlatego, że nie chcę jego syna. Jego ludzie mnie obserwują przez cały czas”.
„I co? Masz jakiś plan?” – pyta Serdar. „Muszę uciec tak daleko, jak to możliwe” – stwierdza Gonca. – „Nie ma innego sposobu na pozbycie się Necdeta”. „I co się stanie z twoim dzieckiem, gdy już się urodzi?”. „Jeszcze nie wiem. Najpierw muszę się stąd wydostać i oczyścić umysł. Proszę cię, Serdar, pomóż mi w tym. Naprawdę mi przykro z powodu tego, co się stało. Ale tylko ty możesz mi pomóc w tej chwili. Pomóż mi uwolnić się od tego człowieka. Błagam cię, pomożesz mi?”. Serdar potakuje głową, a na twarzy Goncy pojawia się uśmiech.
Asuman i dziewczynki przeszukały już cały dom. Nigdzie jednak nie znalazły komórki. „Powinniśmy raz jeszcze sprawdzić w salonie” – uważa Elif. Nagle drzwi domu otwierają się i do środka wkracza… Cemal! „Tata?” – przeraża się dziewczyna. „Któż to wrócił? Przez ciebie chyba zaraz zostanę mordercą!” – grozi mężczyzna i podnosi rękę. „Tato, nie rób tego” – błaga Inci. Cemal chwyta córkę, prowadzi ją do jej pokoju i rzuca na podłogę! „Tato, proszę, zostaw mnie…” – błaga Asuman. Do pomieszczenia wbiegają dziewczynki. Proszą Cemala, by nie bił Asuman. Mężczyzna wyrzuca je z powrotem na korytarz.
„Wiesz, jak się wstydziłem przed rodzicami Sedata?!” – pyta Cemal. „Ale ja go nie chciałam! Zmusiłeś mnie do tego!” – odpowiada Asuman. „Zamknij się, cisza! Nie waż się do mnie mówić w ten sposób! Jutro pobierzecie się z Sedatem! Tym razem nie uda ci się uciec!”. Cemal wychodzi z pokoju i zamyka drzwi na klucz. Następnie zwraca się do dziewczynek: „Jeśli spróbujecie ją wypuścić, przysięgam, że ją zabiję!”. Mężczyzna podnosi torebkę córki i wyjmuje z niej dowód osobisty. Wybiera numer Sedata i dzwoni do niego. Następnie opuszcza dom. Zamknięta w pokoju Asuman płacze wniebogłosy…
Akcja wraca do rozmowy Serdara i Goncy. „Nie wiem, czy potrafię zrobić to, co mi powiedziałeś” – mówi dziewczyna. „Oczywiście, że możesz to zrobić” – zapewnia Serdar. – „Wyjdziesz, gdy będzie rozproszony i uciekniesz w ciszy. Teraz nie martw się, nic się nie stanie”. „Chcę tylko uciec z tego koszmaru”.”I co zrobisz, kiedy uda ci się wydostać? Masz już jakieś miejsce na nocleg?”. „Nie wiem, nie myślałam o tym…”. „Masz pieniądze?”. „Nie, ale jakoś je zdobędę”. „To jeśli zdobędziesz pieniądze, ja zapewnię ci miejsce, w którym będziesz mogła się ukryć”.
„Nie martw się. Zrobię co w mojej mocy” – kontynuuje Serdar. – „Ale teraz musisz być miła dla Necdeta, rozumiesz? Musisz uśpić jego czujność”. „Serdar, bardzo ci dziękuję” – mówi dziewczyna. – „Naprawdę doceniam to, co dla mnie robisz”. Gonca wraca do domu. W tym czasie Cemal przychodzi do baru, gdzie bierze Sedata na stronę. „Asuman wróciła” – oznajmia. Na twarzy chłopaka pojawia się szeroki uśmiech. „Uświadomiła sobie, że popełniła wielki błąd” – kontynuuje Cemal. – „Jest bardzo skruszona. Wie, że cię kocha i żałuje tego, co zrobiła. Myślę, że nie powinniśmy czekać ani dnia dłużej. Tym bardziej, że ona także chce się pobrać. Zacznijmy przygotowania natychmiast!”.
„To naprawdę wspaniała wiadomość dla mnie” – oświadcza Sedat. – „Jestem bardzo szczęśliwi. Mogę wziąć ślub nawet od razu!”. „W porządku, synu. Zatem weźmiecie ślub jutro z samego rana” – postanawia Cemal. Akcja wraca do jego domu. „Dziewczynki, jesteście tam?!” – krzyczy Asuman przez drzwi. „Siostro, wszystko w porządku?” – pyta Inci. „Dziewczynki, czy wiecie, gdzie jest dom Ebru? Proszę, pójdźcie do niej i poinformujcie ją o wszystkim”. „Dobrze, zrobimy to. Nie martw się” – odpowiada Elif.
„Elif, a jeśli mój tata wróci, nie popadniemy w kłopoty?” – pyta Inci. „Musimy pomóc twojej siostrze” – odpowiada Elif. Następnie naciska na klamkę drzwi wyjściowych, ale te… są zamknięte na klucz! „Nie otworzę ich. Jesteśmy zamknięte…” – oznajmia Elif. „Uff” – ciężko wzdycha Inci. Czy dojdzie do ślubu Sedata i Asuman?!
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.