368: Murat opowiada Melek i Feride o swoim pierwszym dniu w nowej pracy. „I potem zasiadłem na fotelu kierowcy” – mówi. – „Byłem naprawdę podekscytowany. Serce omal nie wyskoczyło mi z klatki piersiowej. I dalej… To już była katastrofa. Nie potrafiłem nawet odpalić tego samochodu… Przekręcałem kluczyk, ale auto w ogóle nie reagowało. Okazało się, że to automat, a ja nie bardzo potrafię go obsługiwać…”. Obie panie wybuchają śmiechem. „Wystarczy, wystarczy. To wcale nie było śmieszne…” – mówi chłopak. „W porządku. Co było dalej?” – pyta Melek. „Cóż, potem zamieniliśmy się z Kenanem miejscami… Ale to było dosłownie pięć minut. Kenan pokazał mi, jak to wszystko działa i finalnie nie mam już najmniejszych problemów z jazdą. Nie musicie się więc ze mnie śmiać…”.

„Czyli Kenan uczył swojego szofera jeździć?” – nie dowierza Feride i jeszcze głośniej się śmieje. „Naprawdę nie rozumiem, co powoduje u was tyle śmiechu” – mówi Murat. Tymczasem Selim i Zeynep kończą oglądać telewizję. „Masz jakiś plan na weekend?” – pyta chłopak. „Co dokładnie masz na myśli?” – dziewczyna udaje zdziwienie. Tak naprawdę dobrze wie, do czego jej mąż nawiązuje. „Cóż, nie wiem. Może masz już jakieś plany, więc zapytałem”. „Nie, jestem bardzo zmęczona całym tym tygodniem. Pozostaniemy w domu. Myślę, że to najlepsze rozwiązanie”. Zeynep odchodzi. „Więc nie masz żadnych planów na moje urodziny…” – wzdycha Selim.

Zeynep wchodzi do kuchni, gdzie Tulay prowadzi prace porządkowe. „Dlaczego jeszcze nie śpisz?” – pyta dziewczyna. „Naprawdę nie jestem jeszcze śpiąca” – odpowiada Tulay. – „A wy co robicie? Słyszałam, że się śmiałaś”. „Oglądaliśmy telewizję, ale jestem już zmęczona i idę spać”. „No tak, ostatnio mało odpoczywałaś, kochanie. Musisz być bardzo zmęczona”. „Tylko trochę. Selim wypytywał mnie, jak spędzimy weekend. Jest ciekawy swoich urodzin i nie zdaje sobie sprawy, jak wielką niespodziankę dla niego przygotowuję. Staram się zachowywać tak, jakbym o wszystkim zapomniała i najwyraźniej mi uwierzył. Jutro jadę na zakupy na przyjęcie. Murat mnie zawiezie”.

„Musisz dobrze zaplanować to przyjecie” – oznajmia Tulay. „Dokładnie tak. Muszę się pozbyć Selima, by niczego nie odkrył. I jeśli nie masz wiele pracy, będę potrzebowała twojej pomocy” – odpowiada Zeynep. „W porządku, kochanie. Zrobię wszystko, czego potrzebujesz”. Akcja przenosi się do domu Cemala. Dziewczynki podstępem zabierają jego telefon. „Teraz potrzebujemy znaleźć numer Asuman, żeby opowiedzieć jej o pani Rabii” – mówi Elif. Następnie na liście kontaktów odnajduje siostrę Inci. W tym czasie Asuman leży już na łóżku. Jest zapatrzona w swoją komórkę, na której przegląda zdjęcia Kenana. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. To jej ojciec. Dziewczyna długo waha się, ale w końcu odbiera połączenie.

„Tata?” – mówi Asuman nieśmiało do słuchawki. „Cześć, Asu. Jak się masz?” – pyta Elif. „To jesteś ty, Elif?”. „Tak, to ja”. „Wszystko w porządku w domu, kochanie?”. „W domu jest dobrze, ale pani Rabia jest bardzo chora”. „Co się jej stało, kochanie?”. „Bardzo źle się poczuła. Poszłam do apteki kupić lekarstwa, ale nie chcieli mi ich sprzedać”. „Ale dlaczego ty poszłaś do apteki? Gdzie jest Ebru?”. „Cóż, nie ma jej tutaj. Ona odeszła z domu”. „Co takiego?!” – zadziwia się Asuman. „Mówię prawdę. Pani Rabia bardzo rozchorowała się po jej odejściu. Teraz musi szybko iść do szpitala, a także zażyć swoje leki”.

„Asuman, proszę, pomóż pani Rabii” – kontynuuje Elif. – „To bardzo ważne, by szybko zobaczył ją lekarz”. „W porządku, kochanie, nie martw się” – odpowiada Asuman. – „Zrobię, co w mojej mocy”. Nazajutrz Asuman dzwoni do Nazan. „Ciociu, potrzebuję twojej pomocy” – mówi. „Coś się stało? Masz jakiś problem?” – pyta Nazan. „Chodzi o to, że Elif zadzwoniła do mnie wczoraj wieczorem. Pamiętasz panią Rabię, babcię Ebru?”. „Tak, pamiętam ją. Miszka niedaleko domu twojego ojca”. „Tak, o niej mówię. Wygląda na to, że jest bardzo chora. Elif powiedziała mi, że potrzebuje natychmiastowej wizyty u doktora”.

„Dziewczynki chcą, żebym zabrała ja na wizytę do lekarza, ale… To niewykonalne dla mnie” – oznajmia Asuman. – „Chciałam zapytać, czy ty możesz zabrać ją do doktora, ciociu? Ona potrzebuje swoich lekarstw”. Arzu w tym momencie schodzi na dół i przysłuchuje się rozmowie służącej. „Tak, mogę ją zabrać” – potwierdza Nazan. – „Dzisiaj mam wolny dzień”. „Bardzo ci dziękuję, ciociu. Jestem zmartwiona, ponieważ to babcia mojej najlepszej przyjaciółki”.

„Nie martw się, kochanie, zajmę się tym. Zobaczę przy okazji, jak mają się Elif i Inci” – mówi Nazan i kończy rozmowę. „Naprawdę jesteś bardzo pomocna” – szepcze do siebie Arzu. – „Wiedziałam, że w końcu mi pomożesz…”. Czy Arzu odnajdzie Elif?! Tymczasem Murat zawozi siostrę na miasto. „Jesteśmy na miejscu” – mówi chłopak. „Bardzo dobrze. Teraz zacznę szukać prezentu dla Selima” – oznajmia Zeynep i odpina pas. „Wiesz już, co mu kupisz?”. „Niestety, nadal nie mam żadnego pomysłu… Selim jest dla mnie kimś wyjątkowym. Trudno zdecydować się na konkretny prezent”.

„Może powinnam kupić koszulę, a może perfumy?” – rozmyśla Zeynep. „Cóż, znasz go lepiej, niż ktokolwiek inny” – stwierdza Murat. – „Na pewno znajdziesz coś, co mu się spodoba. Zadzwonię do ciebie za dwie godziny”. „Okej, tylko nic nie mów Selimowi. To ma być niespodzianka”. „Spokojnie, będę milczał jak grób. W razie czego powiem, że zawiozłem cię na uniwersytet”.

Selim przychodzi do kawiarni. Czeka tam już na niego Pelin. „Co się dzieje? Dlaczego chciałaś, żebyśmy się spotkali?” – pyta chłopak. „Selim, przeraża mnie to, co się dzieje. Rozmawiałam z Korayem…” – oznajmia Pelin. Do jej oczu napływają łzy. „Co takiego ci powiedział?”. „Znowu oszalał. Zupełnie nie chce mnie słuchać… Nieważne, jak bardzo chcę, nie mogę z nim zerwać”. „Co za idiota. Ale dlaczego nie możesz?”. „Już ci powiedziałam. To jest niemożliwe. Powiedział mi przez telefon, że będę jego i nie pozwoli mi być z nikim innym”.

Pelin chwyta rękę Selima i głośno się rozpłakuje. „Bardzo się boję, Selim” – mówi drżącym głosem. „W porządku, uspokój się. Znajdziemy jakieś rozwiązanie” – zapewnia chłopak. – „Nie bój się, dobrze?”. „Jestem bardzo zdesperowana. Złożyłam już skargę na policji. Co jeszcze mogę zrobić, by się go pozbyć?”. „Jeśli już złożyłaś skargę, policja na pewno się nim zajmie. Nie martw się. Musisz być silna”. „On nie zostawi mnie w spokoju. Przez niego stałam się gorzej, niż paranoikiem…”. „Posłuchaj, jestem z tobą. Policja już go na pewno szuka. Po prostu bądź silna, przyjaciółko”. „Tak bardzo się boję…” – mówi dziewczyna i przytula się do Selima! W tym momencie pod kawiarnię podjeżdża… Murat!

Chłopak wysiada dumnie z samochodu. Czuje się, jak prawdziwy biznesmen. Chce udać się do kawiarni, ale nagle zatrzymuje się. Przez szybę dostrzega swojego szwagra i jakąś dziewczynę, która przytula się do niego! Tymczasem Elif jest w drodze do domu pani Rabii. „Mam nadzieję, że moja woda z cytryną choć trochę jej pomogła” – mówi dziewczynka. Do tego samego miejsca zmierza Nazan. Kobieta na szczęście orientuje się, że jest śledzona przez Arzu i próbuje zmylić jej trop.

Chwilę później Nazan spotyka Elif. Momentalnie chwyta dziewczynkę za rękę i razem z nią chowa się za płotem. „Co się dzieje, pani Nazan?” – pyta zdziwiona Elif. – „Dlaczego się chowamy?”. W tym momencie na drodze pojawia się Arzu. „I gdzie ona się do diabła podziała?!” – pyta Arzu, rozglądając się dokoła. – „Uff! Dokąd poszła ta przeklęta kobieta?! Nie mogę uwierzyć, że ją zgubiłam… To niemożliwe!”. Rozeźlona Arzu rusza dalej. Nazan i Elif wychodzą z ukrycia i uciekają w drugą stronę.

Akcja wraca pod kawiarnię. „Nie mogę w to uwierzyć? Jak to możliwe?” – chwyta się za głowę Murat. – „Dlaczego on to robi mojej siostrze?!”. Zszokowany chłopak wraca do samochodu. Tymczasem w środku kawiarni. „Ludzie kończą swoje relacje, gdy nie chcą już być ze sobą, ale Koray nie może tego zrozumieć” – tłumaczy Pelin. – „Nie wiem, jak się go pozbyć. Tak bardzo się boję… Proszę, nie chcę, żebyś komukolwiek o tym mówił, dobrze?”. „Posłuchaj, jeśli Koray znowu coś ci zrobi, a ty będzie to ukrywać, ja już nie będę milczał” – oświadcza Selim. – „Moja żona oraz ludzie, których znam będą wiedzieli. W porządku?”.

Zeynep tymczasem kończy zakupy. „Mam nadzieję, że spodoba mu się mój prezent” – mówi dziewczyna. – „Myśli, że zapomniałam o jego urodzinach. Ale się zdziwi… Tylko, gdzie jest Murat? Dlaczego jeszcze go nie ma?”. Dziewczyna sięga po komórkę i chce dzwonić do brata, ale w tym momencie chłopak przyjeżdża. „Gdzie byłeś, Murat? Już myślałam, że o mnie zapomniałeś” – mówi Zeynep. „To znaczy… Były korki, do tego był wypadek w centrum…” – tłumaczy zakłopotany chłopak. „Ja na szczęście już kupiłam prezent dla Selima. Znalazłam dokładnie to, czego szukałam. Pokażę ci, kiedy wrócimy do domu”.

Nazan i Elif wchodzą do domu Cemala. „Tak bardzo za tobą tęskniłam, ciociu” – mówi Inci. „Ja także za tobą bardzo tęskniłam” – odpowiada Nazan. „Ciociu, widziałaś moją magiczną różdżkę?”. „Nie, jeszcze nie”. „To zaraz ci pokażę” – odpowiada Inci i biegnie do swojego pokoju. „Pani Nazan, może mi pani powiedzieć przed kim uciekałyśmy?” – pyta Elif. „Jest pewna osoba, która chce odkryć, gdzie jesteś, Elif” – odpowiada kobieta. „Czy to moja mama?”. „Nie, kochanie, to nie jest twoja mama”. „Więc kim jest? Nie rozumiem…”. „Ja też tego nie rozumiem, ale ta osoba cię usilnie poszukuje. I bałam się, że cię skrzywdzi”.

„Pani Nazan, ale dlaczego ci ludzie chcą mnie skrzywdzić” – dopytuje Elif. – „Przecież ja tylko szukam moją mamę i mojego tatę”. „Oni nie chcą, żebyś ich znalazła” – odpowiada Nazan. „Ale dlaczego?”. „Sama chciałabym to wiedzieć…”. Akcja wraca do kawiarni. „Pelin, muszę już wracać do rezydencji. Uważaj na siebie” – prosi Selim. „Dziękuję za wszystko, co dla mnie zrobiłeś. Nawet nie wiesz, jak bardzo jestem ci wdzięczna” – odpowiada dziewczyna. – „Dzięki tobie nie czuję się samotna”.

Po odejściu Selima, do kawiarni przychodzi Feraye. „O czym rozmawialiście?” – pyta. – „Chcę, żebyś mi wszystko szczegółowo opowiedziała”. „Przyjaciółko, Selim pocieszał mnie, a ja trzymałam głowę na jego ramieniu. Wyglądaliśmy jak para!” – zachwyca się Pelin. „To wspaniale, ale myślę, że przede wszystkim musisz pozbyć się Koraya” – uważa Feraye. Akcja przenosi się do auta, którym kieruje Murat. „Jestem pewna, że Selim będzie zadowolony z prezentu. Jestem taka podekscytowana. Mam nadzieję, że wszystko pójdzie dobrze” – mówi Zeynep. Jej brat milczy. Cały czas ma w głowie obraz Selima i Pelin…

„Murat, powinieneś był skręcić w tamtą ulicę” – odzywa się Zeynep. „Przepraszam, zamyśliłem się” – odpowiada chłopak. „Wszystko w porządku? To z powodu auta? Może nadal się denerwujesz?”. „Nie, nie martw się. Wszystko jest dobrze…”. Tymczasem Melek kolejny dzień rozwiesza plakaty zaginionej córki. Nazan częstuje dziewczynki ciasteczkami. „A teraz powiedzcie mi, co dokładnie przydarzyło się pani Rabii?” – pyta.

„Jak się pani dowiedziała, że pani Rabia jest chora?” – pyta Elif. „Asuman do mnie zadzwoniła” – wyjaśnia Nazan. „Pani Rabia musi szybko iść do lekarza po swoje leki”. „Rozumiem, właśnie po to tutaj jestem”. „Więc pani zabierze ją do lekarza?”. „Tak, wkrótce to zrobię”. „Czy mogę pani towarzyszyć?” – pyta Elif. „Ja także chcę iść” – oznajmia Inci. „Nie, dziewczynki, jesteście jeszcze za małe. Szpitale nie są miejscem zabaw dla dzieci. Poza tym mój brat byłby bardzo zły, gdyby wrócił do domu, a was by nie było. I gdzie w ogóle jest Cemal?”. „Nie wiemy. Wyszedł bardzo wcześnie rano”.

Cemal tymczasem dobija się do domu Rabii. Kobieta po chwili otwiera mu drzwi. „Przynoszę wspaniałe wiadomości!” – oznajmia mężczyzna. „I co to za wieści?” – pyta Rabia. „Dowiedziałem się o pani najemcy, który zalega z płatnością. Rozmawiałem z nim dzisiaj i po mojej przemowie zapłacił połowę czynszu”. „Ale Cemal, nie rozumiem, dlaczego coś takiego zrobiłeś? Mieli złe dni, dlatego nie zapłacili. Nie musiałeś pobierać od nich tych pieniędzy”. „Jest pani już starszą osobą i bardzo chętnie pani pomogę. Proszę, oto pani pieniądze” – Cemal przekazuje kobiecie plik gotówki. – „To połowa czynszu za wynajem lokalu”.

„Dziękuję ci, Cemal” – mówi babcia Ebru. „Jeśli będzie pani miała jakieś problemy, proszę do mnie dzwonić. Pomogę natychmiast” – oznajmia Cemal. „Jest pan naprawdę dobrym człowiekiem. Miłego dnia, Cemal”. Rabia wraca do domu. Ojciec Inci tymczasem wyciąga z kieszeni kolejny plik gotówki i głaszcze się nim po brodzie. „Połowa dla pani Rabii, połowa dla Cemala” – mówi do siebie.

Melek wiesza plakat zaginionej córki na szybie jednego z lokali. Nagle pojawia się mężczyzna. „Co pani tu robi?!” – pyta. „Przyklejam plakat. Moja córka jest zaginiona od wielu miesięcy. Może akurat ktoś będzie tędy przechodził i ją rozpozna…” – tłumaczy Melek. „A ma pani pozwolenie? Czy moja szyba to jakiś baner reklamowy?”. „Proszę, niech to zostanie chociaż na kilka dni. Może przyniesie efekt…”. „Nie ma mowy!” – krzyczy mężczyzna, zrywa plakat z okna i niszczy go. – „A teraz zjeżdżaj stąd!”.

Melek podnosi z ziemi pomięty plakat ze zdjęciem Elif. Rozprostowuje go i siada na pobliskiej ławce. „Tak bardzo chce odnaleźć moją córkę” – mówi, a z jej oczu płyną łzy. – „Boże, proszę, pomóż mi…”. Nagle obok Melek pojawia się chłopiec. To Hamit! „Proszę pani, wszystko w porządku?” – pyta chłopak i podaje Melek chusteczkę. „Hamit, to ty!” – rozpoznaje go od razu Melek. Pamięta, jak wraz z przyjaciółmi odwiedził ją w restauracji.

„Proszę mnie źle nie zrozumieć, ale naprawdę nie wygląda pani dobrze” – mówi Hamit. – „Bardzo mi pomogłaś. Czy jest coś, co ja teraz mógłbym zrobić dla pani?”. „Moja córka jest zaginiona” – wyznaje Melek. – „Szukam jej od miesięcy, ale wciąż nie mogę jej znaleźć. Spójrz, to ona”. Melek sięga po plakat i pokazuje go chłopcu. Ten robi wielkie oczy. „Przecież ja ją znam!” – zakrzykuje Hamit.

„Jesteś pewien, że ją widziałeś?!” – nie może uwierzyć Melek. „Oczywiście, że tak” – potwierdza chłopak. „Proszę, powiedz mi, gdzie ją widziałeś?”. „Spotkaliśmy się u pana Mahmuda…”. „Kim on jest?”. „To taki mężczyzna, który zmusza dzieci do zarabiania dla niego pieniędzy”. „Co takiego? Elif z nim była?!”. „Tak. Twoja córka była bardzo chora, gdy Mahmud ją znalazł. Ale kiedy jej stan się trochę poprawił, także i ją zmusił do żebrania”. „Gdzie mieszka ten człowiek?! Musisz mnie tam natychmiast zabrać!”. „Ale jej już tam nie ma. Elif uciekła od niego wiele miesięcy temu”.

„Uciekła? Ale dokąd?” – dopytuje Melek. „Zamieszkała z panem Muhsinem. On zapewnił jej właściwą opiekę” – odpowiada chłopak. – „Mogę pokazać pani, gdzie on mieszka”. „Szybko, idźmy tam!”. Nagle pojawia się inny chłopiec. „Hamit, musimy szybko stąd uciekać!” – mówi. – „Policja jest tutaj!”. „Hamit, poczekaj! Gdzie jest Elif?!” – pyta Melek. „Przepraszam, muszę iść. Jeśli teraz tego nie zrobię, nie będę już mógł pani pomóc…”. „Nie odchodź, błagam cię…”. „Proszę pani, spotkajmy się tutaj jutro rano w tym samym czasie. Obiecuję, że tu będę”. Hamit ze swoim przyjacielem uciekają. Czy Melek wreszcie znajdzie swoją córkę?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy