372: Feride i Murat rozmawiają ze sobą, podczas gdy Melek już śpi. „Była bardzo rozemocjonowana, kiedy opuściliśmy ten dom” – mówi dziewczyna. – „Miała wielką nadzieję, że znajdzie swoją córkę i w końcu będą razem”. „Ach, biedna Melek” – wzdycha Murat. Nagle kobieta przebudza się. „Jak się masz, Melek?” – pyta Feride. – „Czy czujesz się lepiej?”. „Tak, nic mi nie jest…” – odpowiada Melek. – „Rozmawiałaś z Kenanem, Feride?”. „Nie. Postanowiłam poczekać na ciebie…”. Murat wybiera numer Kenana i przekazuje komórkę Melek.
„Przepraszam, że cię niepokoję, ale mam coś ważnego do powiedzenia” – mówi Melek. „Jest jakiś problem? Wszystko w porządku?” – pyta mężczyzna. „Prawda jest taka, że nie czuję się dobrze…”. „Co się stało?”. „Elif…”. „Co się stało mojej córce?!”. „Zabrali ją, Kenan…”. „Ale kto ją zabrał?! I dokąd?!”. „Pewna kobieta i pewien mężczyzna…”. „Melek, ale kim oni są? Nic nie rozumiem! W tej chwili tam jadę!”. „Nie, jest już późno. Przyjedź rano, a wszystko ci wyjaśnię”. „Dalej, powiedz mi teraz!”. „Kenan, proszę, nie nalegaj. Wszystko opowiem, kiedy przyjdziesz jutro. Obiecuję”. „Cóż, w porządku. Do zobaczenia jutro rano…”.
Akcja przeskakuje do kolejnego dnia. Elif wstaje z samego rana i ubiera się do wyjścia. „Och, mamo, znajdę cię” – mówi do siebie. – „Zobaczysz”. W tym momencie Inci budzi się. „Elif, przyjaciółko, co ty robisz?” – pyta. „Ciii” – prosi Elif, kładąc palec na usta. – „Pan Cemal jeszcze nas usłyszy”. „Więc już wychodzisz?”. „Jeszcze nie. Najpierw pójdziemy do pani Rabii i dopiero stamtąd ucieknę”. „Ale ja już cię nie zobaczę?”. „Wrócę, nie martw się. Teraz już wstawaj, Inci. Musimy ruszać w drogę”.
Kenan w tym czasie także szykuje się do wyjścia. Przy drzwiach zatrzymuje go matka. „Synu, dokąd idziesz?” – pyta. „Mam coś pilnego do załatwienia” – odpowiada mężczyzna. „Kenan, mógłbyś najpierw pomówić z Selimem? Nie mogłam spać całą noc, myśląc o nim”. „Rozumiem, matko. Ja także o nim myślę, ale teraz muszę już iść”. Z góry zbiega Tugce. „Tato, dokąd idziesz?” – pyta dziewczynka. „Kochanie, mam kilka rzeczy do zrobienia. Zostaniesz z babcią”. „Nie odchodź, proszę cię. Moja mama przyjdzie później, aby się ze mną zobaczyć. Nie pamiętasz tego? Nie możesz zostać z nami?”. „Tugce, dziś mam bardzo ważne rzeczy do zrobienia”.
„Uff!” – oburza się dziewczynka. „Matko, tak jak ci mówiłem, planuję porozmawiać z Selimem, ale muszę natychmiast wyjść” – tłumaczy Kenan i opuszcza dom. „Babciu, bardzo się cieszę, że moja mama przyjdzie dziś popołudniu” – oznajmia Tugce. Aliye jednak nie podziela jej entuzjazmu…
Melek nerwowo chodzi po pokoju i co chwilę wygląda za okno. „Jesteś bardzo zdenerwowana. Spróbuj się uspokoić” – prosi Feride. „Nie mogę. Kenan zawsze był punktualny” – oznajmia kobieta. „Murat wyszedł wcześniej, aby go odebrać. Zaraz będą, nie martw się”. W tym czasie Cemal przyprowadza dziewczynki do domu Rabii. Nikt jednak nie otwiera. „Dokąd ona mogła pójść?” – zastanawia się mężczyzna. „Na pewno poszła się pomodlić” – stwierdza Elif. – „Może pan już iść. My tutaj poczekamy, aż pani Rabia wróci”. „W porządku, ale nie możecie stąd nigdzie iść” – oznajmia mężczyzna i odchodzi.
„Zamierzam teraz uciec” – mówi Elif. – „Pójdę po moją mamę, w porządku?”. „Ale jeśli pani Rabia zapyta, gdzie jesteś, to co jej powiem?” – pyta Inci. „Powiesz, że jestem chora i musiałam zostać w domu”. „W porządku. Mam nadzieję, że znajdziesz swoją mamę”. „Dziękuję, Inci” – odpowiada Elif i odchodzi. Tymczasem Kenan już jest w samochodzie razem ze swoim szoferem Muratem. „Rozumiem, ale jak Melek dostała się do tego miejsca?” – pyta Emiroglu. – „Skąd wiedziała, że tam mieszkała Elif?”. „Chłopiec o imieniu Hamit zabrał ją tam. On znał Elif i wiedział, że mieszkała w tym domu” – wyjaśnia Murat.
„I nikt nie otworzył drzwi?” – pyta Kenan. „Dokładnie, nikt. Myśleli, że po prostu nie chcą im otworzyć, ale potem ktoś z sąsiedztwa powiedział, że ci ludzie wyjechali” – wyjaśnia chłopak. „Dlatego Melek powiedziała mi przez telefon, że zabrali stamtąd Elif”. „Tak. Melek bardzo załamała się, kiedy się dowiedziała. Wciąż jest bardzo smutna”. „Pospiesz się, Murat. Musimy się tam szybko dostać. Jestem zdesperowany. Chcę wiedzieć, co się stało”. „Spokojnie, Kenan, jesteśmy już blisko”.
Tymczasem Elif idzie chodnikiem. „Och, ale jaki był numer tego domu?” – zastanawia się. – „Chyba piętnaście?”. W tym momencie prowadzone przez Murata auto zatrzymuje się na światłach, na wysokości chodnika, którym spaceruje Elif! Dziewczynka, aż zatrzymuje się, widząc siedzącego na miejscu pasażera Kenana!
„Czuję, że znam skądś tego mężczyznę” – mówi do siebie Elif. Idzie w stronę samochodu. Kenan jednak jej nie widzi, cały czas ze zniecierpliwieniem wpatrując się w sygnalizator. W końcu zapala się „zielone” i Murat rusza… Tymczasem w rezydencji Emiroglu trwa śniadanie. Zeynep siedzi smutna przy stole. „Czy Selim jeszcze śpi?” – pyta Aliye. „Nie…” – odpowiada Zeynep. „To dlaczego nie przychodzi, aby coś zjeść, zanim jedzenie wystygnie?”. „Pójdę zobaczyć, co z nim”. „Niech szybko przychodzi, bo inaczej ja zjem wszystko” – oznajmia Tugce.
Zeynep udaje się do pokoju. Selim jest w łazience i dziewczyna chce wykorzystać ten moment, by sprawdzić jego komórkę, ale jej mąż właśnie wychodzi. „Dzień dobry. Nie słyszałem, jak weszłaś” – mówi mężczyzna. „Dzień dobry… Przyszłam sprawdzić, czy już wstałeś na śniadanie?” – pyta Zeynep. „Cóż, właśnie szykuję się. Pora iść do szkoły”. „Tak, ale najpierw powinieneś coś zjeść”. „Nie, zamierzam coś zjeść w szkole”. „Selim, dlaczego to robisz? Czy to Erkut cię uderzył…?”. „Erkut, ale…?”.
„Tak, wiem już wszystko” – oświadcza Zeynep. – „Kenan powiedział mi, że wczoraj rano opuścił więzienie”. „Aha, więc jest wolny…” – mówi chłopak. „Selim, dlaczego nie mówisz prawdy?!”. „Ale ja naprawdę nie wiedziałem, że wyszedł z więzienia”. „Powiedz mi, czy twoja twarz tak wygląda po walce z Erkutem? Powiedz mi prawdę, proszę”. „Mówię prawdę. Nic nie wiedziałem, że ten imbecyl wyszedł z więzienia”. „Spójrz, bardzo się obawiam, że coś ci zrobi”. „Kochanie, ale mówię ci, że Erkut nie ma z tym nic wspólnego”. „Więc powiedz mi, kto?! Kto cię uderzył?!”.
„Dobrze, powiem ci prawdę. Tak okłamałem cię” – przyznaje Selim. – „Powiedziałem, że walczyłem z kimś na ulicy, ale prawda jest taka, że to był ktoś z uniwersytetu. On i ja mieliśmy spór. Myślałem, że rozwiązaliśmy nasz problem, ale najwyraźniej tak nie było… I wczoraj znowu mieliśmy walkę”. „Znam go?” – pyta Zeynep. „Nie sądzę. Ja także go nie znałem. Po prostu mieliśmy spór i zaczęliśmy się kłócić. Ale wszystko już się skończyło”. „To dlaczego nic mi nie mówiłeś? Dlaczego nie powiedziałeś mi prawdy, Selim?”. „Cóż, nie chciałem cię przestraszyć…”.
„Ach, a ja myślałam o tak wielu rzeczach” – wzdycha Zeynep. – „Nic mi nie powiedziałeś i dlatego tak bardzo się martwiłam. Selim, spójrz na mnie. Nie będziesz ponownie walczyć z tym człowiekiem, w porządku?”. „Nie martw się” – mówi chłopak. „Odtąd proszę, żebyś niczego przede mną nie ukrywał. A teraz pójdź zjeść. Tulay przygotowała coś specjalnego. I także musisz zobaczyć swoją matkę. Ona również bardzo się o ciebie martwi”.
Akcja przenosi się do kawiarni, gdzie spotykają się Pelin i Feraye. „Wyobraź sobie, że miałam nóż na gardle” – opowiada Pelin. – „Moje serce omal nie eksplodowało. Wiedziałam, że Koray jest szalony…”. „Ach, co za psychopata!” – przeraża się Feraye. – „Powinien trafić do domu dla wariatów! I następnie Selim cię uratował?”. „Tak, powinnaś to zobaczyć”. „Ach, nie mogę w to wszystko uwierzyć. Dobrze, że Selim był z tobą, bo gdybyś była sama…”.
„Tak, to prawda. Selim uratował moje życie” – oznajmia Pelin. – „Tym razem naprawdę się bałam. Nie mogę tego wyrazić, nigdy mi się to nie przydarzyło. Myślałam, że tam umrę. Już widziałam, jak noż rozcina moje gardło… Nie siedziałabym już dzisiaj z tobą i nie piłybyśmy tej kawy”. „Dobrze, wstawaj. Musimy szybko iść” – oznajmia Feraye. „Ale dokąd?”. „Na policję! Pójdziemy na posterunek i opowiemy wszystko, co mi powiedziałaś, Pelin. Nie rozumiem, jak możesz być taka spokojna. Jeśli tego nie zrobimy, ten człowiek może nadal cię nękać”. „To nie jest konieczne. Koray się przestraszył Selima i więcej nie będzie zadzierał ze mną”.
Akcja wraca do jadalni rezydencji Emiroglu. „To wszystko” – Selim kończy opowiadać matce o ostatnich wydarzeniach. – „Teraz pozwólcie mi zjeść śniadanie”. „Synu, to jest bardzo niebezpieczne! Dlaczego nie poszedłeś na policję?” – pyta Aliye. „Matko, nie ma takiej potrzeby. Nie przesadzaj”. „Mam nie przesadzać? Moje dzieci są dla mnie najcenniejsze! I bardzo martwię się o ciebie”. „Ale nic się nie stało. Nie widzisz, że wszystko ze mną w porządku? Nie ma więcej o czym rozmawiać”.
„Selim, w porządku, ale spróbuj zrozumieć też nas” – zabiera głos Zeynep. – „Zrozum, że zależy nam na tym, by więcej nie widzieć twojej twarzy w takim stanie”. „Tak, kochanie, rozumiem. To się więcej nie powtórzy” – zapewnia Selim. Tymczasem Kenan dociera do domu Feride. „Szybko, pospieszmy się” – mówi Melek. „Nie pojedziemy nigdzie, dopóki dokładnie nie wyjaśnisz mi, co się wczoraj stało” – oznajmia Kenan. „Proszę, zrozum mnie. Nie mogę spać po nocach. Ja chcę tylko znaleźć moją córkę!”. „Rozumiem to. Ale muszę wiedzieć, co się dzieje. I wtedy znajdziemy ją najszybciej, jak to możliwe”.
Inci jest już w domu Rabii. Razem z panią domu siedzą na kanapie. „Nie mogę o niej przestać myśleć” – mówi babcia Ebru. – „Tak bardzo mi jej szkoda, że zachorowała”. „Cóż, nie aż tak bardzo…” – odpowiada dziewczynka. „A może ją odwiedzimy?”. „Ona śpi. Nie jest to konieczne, proszę pani”. „Ale co jej jest? Ma gorączkę?”. „Chyba nie… Czy może mnie pani nauczyć robienia na drutach?” – pyta Inci, zmieniając temat. „Nie mogę tego zrobić. To trudne, a ty jesteś jeszcze maleńka. Kiedy dorośniesz, to cię nauczę”.
Elif błąka się po ulicach w poszukiwaniu domu Melahat. „Uff, nie pamiętam, jak tam się dostać” – wzdycha. – „Iść w tę, czy w tamtą stronę? Może pójdę tutaj…”. Akcja przenosi się do domu Feride. „Muhsin i Nurten zaopiekowali się Elif. Znaleźli ją, kiedy ta zaginęła” – wyjaśnia Melek. – „Ale teraz przenieśli się do Uzunova”. „Kto ci o tym powiedział?” – pyta Kenan. „Ich sąsiadka. Powiedziała mi, że Nurten przedstawiała Elif jako jej siostrzenicę. I powiedziała mi także, że bardzo źle ją traktowała… Przez nią Elif bardzo cierpiała”. „Nie, to niemożliwe. Dziewczynka, o której mówisz, to nie może być Elif”. „Mówię prawdę, Kenan. Dlaczego mi nie wierzysz?”.
„Elif powiedziała na policji, że jej opiekun traktował ją bardzo dobrze” – przypomina Kenan. „Tak, ale to właśnie ta kobieta źle ją traktowała” – oznajmia Melek. „Jesteś pewna, że ten chłopiec o imieniu Hamit, mówił prawdę?”. „Tak, oczywiście. Rozpoznał ją od razu, gdy tylko zobaczył fotografię”. „Melek ma rację, Hamit nie wygląda na chłopca, który mógłby kłamać” – potwierdza Feride.
Tymczasem Elif ciągle błąka się po ulicach. „Wygląda na to, że już się zgubiłam. Uff…” – wzdycha ciężko. Następnie zauważa jakąś kobietę, która sprząta przed swoim domem. Podchodzi do niej. „Czy wie pani może, gdzie jest dom pani Melahat?” – pyta. „O jaką Melahat pytasz?”. „Ona jest starszą kobietą i wiem, że mieszka sama”. „Przepraszam, dziewczynko. Nie znam nikogo takiego”. „A czy ktoś inny może wiedzieć, gdzie ona mieszka? Muszę ją znaleźć”. „Nie znasz jej adresu, kochanie?”. „Cóż, nie znam…”. „Więc w ten sposób jej nie znajdziesz. Lepiej wracaj do domu. Nie idź samotnie po ulicach, których nie znasz. To niebezpieczne. Wracaj do domu”. Elif odchodzi.
Kenan i Melek ruszają do miejscowości, do której, jak myślą, udali się Nurten i Muhsin. Niedaleko obok ich przejeżdżającego samochodu, idzie Elif… Zrozpaczona dziewczynka siada na krawężniku. „Mamusiu, gdzie jesteś?” – pyta, zalewając się łzami. – „Tak bardzo chciałabym być z tobą”.
Akcja przenosi się do pokoju Zeynep i Selima. „Przepraszam, że z powodu wczorajszych wydarzeń nie mogłam ci tego dać wczoraj” – mówi dziewczyna, przekazując mężowi jego prezent urodzinowy. – „Wszystkiego najlepszego!”. „Zeynep, bardzo ci dziękuję. To naprawdę niesamowite” – oznajmia Selim i przymierza podarowaną kurtkę. – „Świetnie leży. Dziękuję ci, ślicznotko. Tak bardzo cię kocham, moja ukochana”. „Ja ciebie też” – potwierdza dziewczyna. „Bardzo cię też przepraszam, że zrujnowałem twoją niespodziankę”. „Lepiej o tym zapomnijmy, Selim”. „Ale zrobiłaś tak wiele rzeczy. Napracowałaś się”. „Już o tym nie myśl. Jesteś teraz przy mnie. Jestem bardzo szczęśliwa, że mogę cię tu mieć”.
„Chciałbym ciągle patrzeć w twoje oczy, ale teraz muszę iść na uniwersytet” – oznajmia Selim. Całuje żonę w rękę i wychodzi. W tym czasie Cemal spotyka się z Veyselem. „Ten dokument stanowi pełnomocnictwo, którego potrzebujesz” – mówi Veysel, przekazując swojemu rozmówcy jakieś pismo. „I co mam z tym zrobić?” – pyta ojciec Inci. „Musisz po prostu sprawić, żeby pani Rabia go podpisała. Wtedy będziesz mógł rozporządzać jej majątkiem…”.
Arzu jest w pokoju córki. „Mamo, cieszę się, że jesteś. Tak bardzo za tobą tęskniłam” – mówi Tugce. „Ja za tobą też, aniołku” – oznajmia Arzu. „Kiedy cię zapraszałam, bałam się, że nie przyjdziesz. Mamo, chcesz ze mną pograć?”. „Lepiej zróbmy to później, kochanie”. „Więc mogę ci opowiedzieć o mojej szkole, dobrze?”. „Dobrze, opowiadaj”. Tugce opowiada o lekturze, którą mieli do przeczytania w szkole. „Tugce, kiedy wróci twój tata?” – pyta Arzu, gdy córka kończy opowieść. „Cóż, nie wiem” – odpowiada dziewczynka. „Słuchaj, chętnie bym z tobą jeszcze została, ale niestety muszę już iść…”. „Jak to? Już odchodzisz?”. „Tak, ale nie martw się. Obiecuję, że niedługo znów cię odwiedzę”. „Mamo, proszę, zostań jeszcze dziesięć minut”. „Dobrze, kochanie”.
Gonca i Serdar szykują się do wyjazdu. „Jesteś podekscytowana?” – pyta Serdar. „Bardzo. Nie mam pojęcia, co przyniesie nam przyszłość” – odpowiada dziewczyna. „Cóż, zaczniemy nowe życie. Ale chciałbym najpierw zobaczyć moją córkę. Zaraz wychodzę”. „Serdar, a co się stanie, jeśli ludzie Necdeta cię znajdą?”. „Wszystko będzie dobrze. Tylko nie odchodź, dopóki nie wrócę, okej?”. „W porządku, ale proszę, uważaj na siebie”.
Tymczasem do rezydencji Emiroglu przychodzą Murat i Feride. Drzwi otwiera im Tulay. „Mamy dobre wiadomości” – mówi dziewczyna. „To coś ważnego?” – pyta żona Veysela. „Zgadza się” – potwierdza chłopak. – „To coś, co wszyscy na farmie muszą usłyszeć”. Po chwili cała trójka udaje się do salonu, gdzie właśnie siedzą Aliye i Zeynep. „Co się dzieje, powiedzcie mi?” – pyta Zeynep. „Mają nam coś do przekazania. To ważna wiadomość” – oznajmia Tulay. „Melek i Kenan pojechali do Uzunovy. Melek wie, że tam jest Elif!” – wyjaśnia Murat. W tym momencie na dół schodzi Arzu. Zaczyna przysłuchiwać się rozmowie w salonie.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.