383: Erkut rozmawia z Goncą w jej pokoju. „Więc poznałaś tę kobietę w poczekalni u lekarza?” – zagaduje mężczyzna. „Tak. Bardzo płakała. Czułam się źle z jej powodu” – odpowiada Gonca. „Naprawdę czułaś się źle? Nie dość ci własnych problemów?”. „Erkut, posłuchaj mnie. Ta kobieta nazywa się Funda i nie chce mieć swojego dziecka. Jest w bardzo trudnej sytuacji. Ale ja mam rozwiązanie dla niej”. „Jakie rozwiązanie?”. „Pokryję wszystkie koszty w czasie jej ciąży. Kiedy nadejdzie czas porodu, ja wezmę to dziecko, jakbym sama je urodziła…”. „Gonca, nie mogę w to uwierzyć. Necdet nigdy nie pokocha cudzego dziecka. On pozna, że to nie jego syn”.
„Więc co mam zrobić?” – pyta Gonca. – „Masz jakiś lepszy plan? Necdet uważa, że wciąż jestem w ciąży. Jeśli nie wiesz, przypomnę ci, że ciąża trwa dziewięć miesięcy. Co mam zrobić, gdy nadejdzie pora rozwiązania?”. „Ale jak chcesz przez ten czas zachować w tajemnicy to, że wcale nie jesteś w ciąży? Przecież nie oszukasz Necdeta” – przekonuje Erkut. „Necdet nie pozna prawdy, jeśli tylko będziemy ostrożni”. „Dobrze, a czy ta dziewczyna zgodzi się na taki układ?”. „Jest w trudnej sytuacji, to studentka. Zgodzi się od razu po usłyszeniu propozycji, nie martw się”. „Gonca, przysięgam, że igrasz z ogniem. To nie skończy się dobrze…”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Rabia przygotowała dziewczynkom śniadanie. „Pani Rabio, to bardzo pyszne” – mówi Inci, pałaszując swoją porcję. Z kolei Elif siedzi zamyślona nad pełnym talerzem. „Dlaczego nic nie zjadłaś?” – pyta Rabia. – „Może żołądek cię boli?”. „Nie, proszę pani. Po prostu nie jestem głodna…”.
Rabia i Inci udają się do kuchni, gdzie odnoszą puste talerze. „Inci, wiesz może, czy Elif nie ma jakichś problemów? Od wczoraj jest bardzo smutna i martwi mnie to” – mówi babcia Ebru. – „Nie powiedziała ci, co jej się przydarzyło?”. „Nie, nic mi nie mówiła” – odpowiada dziewczynka. „Więc dlaczego jest taka smutna? Nie rozumiem tego… Muszę coś z tym zrobić, aby Elif znów była szczęśliwa”. Rafia wraca do pokoju, w którym jest córka Melek. „Dalej Elif, chodź z nami. Zrobimy coś, co na pewno pokochasz” – mówi kobieta. „Pani Rabio, ale co to będzie?” – dopytuje Inci. „Coś, co się wam spodoba. Będziecie rozbawione”. „Ale co to będzie? Proszę mi powiedzieć”.
„Razem będziemy piec ciasteczka” – oznajmia Rabia. „Super!” – krzyczy Inci. Elif jednak nie reaguje tak entuzjastycznie… „Elif, maleńka, może nam pomożesz?”. „Nie chcę…” – odpowiada dziewczynka. „Chodź do kuchni. Będziesz się dobrze bawić. Przygotujemy ciasto i upieczemy najlepsze ciasteczka na świecie”.
Tymczasem w rezydencji Emiroglu. Tugce wybudza się. Całą noc spędziła w łóżku Melek. „Dzień dobry, Melek” – mówi dziewczynka. „Dzień dobry, moja miłość. Spałaś dobrze?” – pyta mama Elif. „Tak. Ale ty… Nie spałaś dobrze, prawda?”. „Cóż, prawda jest taka, że nie mogłam spać”. „Dlatego właśnie przyszłam do twojego łóżka, żeby cię przytulić. Nie chcę, żebyś była smutna. Chcę cię widzieć wesołą. Elif niedługo wróci do domu. Wiem, że wszystko będzie dobrze. Jeszcze wiele razy będziemy się ze sobą bawić”. „Mam nadzieję, że wkrótce to nastąpi”.
„Bardzo tęsknisz za Elif, prawda?” – pyta Tugce. – „Tak mi przykro. Elif na pewno też za tobą tęskni. Będzie dobrze, jestem pewna. Elif wkrótce wróci do domu, więc nie smuć się już, dobrze?”. Akcja przenosi się do pokoju Goncy. Dziewczyna dzwoni do Fundy – kobiety, którą spotkała u lekarza. „To ja, Gonca. Dziewczyna, z którą rozmawiałaś w poczekalni” – mówi żona Necdeta. – „Płakałaś, więc rozmawialiśmy trochę. Pamiętasz? Kiedy wyszłam z gabinetu doktora, ciebie już nie było. Wiesz, jestem bardzo zmartwiona twoją sytuacją. Chcę ci pomóc z tym, przez co przechodzisz”.
Rabia wysyła Elif do sklepu po cukier waniliowy do ciasteczek. Dziewczynka po drodze spotyka Hamita. „Dobrze, że się spotkaliśmy, ponieważ właśnie cię szukałem” – mówi chłopiec. „Masz jakieś wieści dla mnie?” – pyta Elif. „Mam adres twojej mamy!”. „Naprawdę? I jak go znalazłeś?”. „Pamiętasz, jak opowiadałem ci o restauracji, którą prowadziła twoja mama?”. „Tak, ale powiedziałeś, że ta restauracja już do niej nie należy”. „Zgadza się, ale wczoraj poszedłem do tego miejsca. Chciałem sprawdzić, czy może nowy właściciel wie coś o twojej mamie. No i właśnie od niego dostałem jej adres”.
Chłopiec przekazuje Elif kartkę z adresem. „Musimy tam pójść od razu” – mówi dziewczyna. – „Miałam kupić cukier dla pani Rabii, ale na pewno wybaczy mi, kiedy wrócę z moją mamą”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Necdet i Erkut siedzą w salonie. „Masz jakieś wiadomości od Arzu?” – pyta mąż Goncy. „Rozmawiałem z nią dziś rano. Wszystko z nią dobrze, proszę pana” – odpowiada Erkut. – „Była w doskonałym nastroju”. „Interesujące. Żeby tylko nie kryło się za tym coś podejrzanego…”.
Z góry schodzi Gonca. „Dzień dobry, moja miłość” – mówi Necdet. – „Spałaś dobrze?”. „Tak, dobrze” – potwierdza dziewczyna. „Przepraszam, że zjadłem śniadanie bez ciebie, ale zaraz muszę wyjechać”. „Nie ma problemu. Teraz zjem spokojnie śniadanie, potem pójdę trochę pospacerować, by odetchnąć świeżym powietrzem”. „Dobrze. Erkut będzie cały czas w domu, jeśli będziesz czegoś potrzebować”. Necdet całuje żonę i opuszcza rezydencję. „Doskonale. Mój plan działa” – mówi dziewczyna. „Gonca, tym razem naprawdę igrasz z ogniem” – przestrzega Erkut. „Wiem, jakie mogą być konsekwencję, ale podejmę to ryzyko. Myślałam o tym dużo i wszystko będzie łatwiejsze, jeśli mi pomożesz”.
„Pomóc ci?” – pyta Erkut. „Tak. Rozmawiałam przed chwilą z Fundą. Powiedziałam jej, że spotkamy się za godzinę” – oznajmia Gonca. – „Muszę być za godzinę na wybrzeżu”. „W porządku, zawiozę cię”. Tymczasem w rezydencji Emiroglu. Melek szykuje się do wyjścia. Postanowiła wrócić do domu Feride. Tugce przytula się do kobiety i prosi, by nie odchodziła. „Tugce, moja miłość, obiecuję, że wrócę tutaj, by znowu cię odwiedzić” – zapewnia Melek. „Ale kto teraz zaopiekuje się tobą w nocy?” – pyta dziewczynka. „Feride będzie razem ze mną, a także Murat”. „Ale wolałabym, żebyś tu została. Jeśli odejdziesz, nie będę mogła się tobą opiekować”. Melek całuje Tugce i razem z Kenanem opuszcza rezydencję. Mężczyzna odwozi ją do domu Feride.
Gonca siedzi na ławce i czeka na przybycie Fundy. „Gdzie jest ta dziewczyna?” – pyta siebie. – „Mam nadzieję, że wkrótce przybędzie”. Po chwili Funda nadchodzi. Siada obok Goncy. „Wyglądasz dużo lepiej, niż tamtego dnia w poczekalni” – mówi żona Necdeta. – „Martwię się twoją sytuacją”. „Ale w jaki sposób chcesz mi pomóc?” – pyta Funda. – „Nie rozumiem tego…”. „Może wydać ci się to dziwne, ale pozwól mi wytłumaczyć. Najpierw dziękuję ci, że przyszłaś tutaj. Przechodząc do rzeczy… Wiem, że nie chcesz mieć swojego syna, ale jest już za późno na aborcję. Możesz więc pozbyć się go w innym czasie…”.
„Co ty mówisz? Jak to mam się go pozbyć?!” – przeraża się Funda. „Spokojnie, nie chodzi mi o to…” – odzywa się Gonca. „Przyszłaś się tu ze mnie wyśmiewać, tak?”. „Funda, spokojnie, źle mnie zrozumiałaś. Posłuchaj, mam dla ciebie doskonałą ofertę. Chcę, żebyś oddała mi swojego syna w dniu jego narodzin…”.
Hamit i Elif są już pod domem Feride. Dziewczynka widzi swoją mamę, jak ta pracuje w ogródku. „To ona! To ona!” – krzyczy i chce przejść przez ulicę, ale nagle zatrzymuje się. Po drugiej stronie ulicy widzi bowiem… Arzu! „Dlaczego się zatrzymałaś?” – pyta zdziwiony Hamit. Arzu tymczasem podchodzi do Melek. „Proszę, proszę… Jak czule opiekujesz się ogrodem” – mówi z drwiną w głosie. „To jesteś ty!” – przeraża się Melek. „Tak, to ja. Przyszłam odebrać szkodę, którą mi wyrządziłaś”. „O czym ty mówisz?”. „Nie udawaj głupiej!”. „Odejdź stąd, bo zadzwonię na policję!”.
„Ty jesteś powodem, dla którego szuka mnie policja!” – krzyczy Arzu. – „Zrujnowałaś mi życie! Mój dom, mojego męża, moją rodzinę… Zrujnowałaś mi wszystko, Melek! Dlatego tak bardzo cię nienawidzę! Jesteś moim przekleństwem! Zapłacisz mi za to wszystko!”. Tymczasem po drugiej stronie ulicy. „Elif, co się dzieje? Dlaczego nie idziesz do swojej mamy?” – pyta Hamit. – „Kim ona jest? Znasz tę kobietę?”. Dziewczynka przypomina sobie, jak Arzu chciała utopić ją w studni i niedawno udusić poduszką w domu Cemala. „Znasz tę kobietę?” – pyta ponownie Hamit. „Aha…” – odpowiada przerażona Elif. – „Lepiej stąd chodźmy. Ona jest szalona. To bardzo zła kobieta…”.
Akcja wraca pod dom Feride. „Ty i twoja córka sprawiłyście mi wiele problemów!” – mówi Arzu. – „Dlatego zemszczę się na tobie!”. „Nie zrobiliśmy ci niczego!” – odpowiada Melek. – „I to ty powodujesz problemy!”. „To ja powoduję problemy? Więc dlaczego zostawiłaś swoją córkę na farmie? Ponieważ chciałaś zdobyć Kenana! Nie zgrywaj mi tu niewiniątka! Wiem doskonale o czym myślałaś przez cały czas”. „O czym ty teraz mówisz?”. W tym momencie z domu wychodzi Feride. „Co się tu dzieje?” – pyta dziewczyna. „Feride, to cię nie dotyczy. Wracaj do środka” – rozkazuje Melek.
„Wiem, co planujesz” – mówi Arzu. – „Chcesz odebrać mi mojego męża, ale nie pozwolę ci na to!”. „Ty jesteś szalona! Co ty wygadujesz?!” – oburza się Melek. – „Jedyne czego chcę, to znaleźć moją córkę! Mów, gdzie jest Elif?!”. „Nie wiem. I nawet, gdybym wiedziała, to nigdy ci nie powiem! Wiem, jaki jest twój plan. Musisz odzyskać córkę, by zdobyć to, na czym naprawdę ci zależy. Chcesz zdobyć Kenana!”. Tymczasem Elif, wpatrzona w Arzu i Melek, wszystko sobie przypomina! To, jak trafiła do rezydencji Emiroglu, jak dowiedziała się, kto jest jej ojcem oraz wypadek samochodowy z wujkiem Melihem. Dziewczynka pamięta już wszystko!
„Elif, co się dzieje?” – pyta zaniepokojony Hamit. „Oczywiście! Teraz już wszystko pamiętam!” – oznajmia dziewczynka. „Ale co? Co pamiętasz?”. „Pamiętam wszystko! Wszystko! Moją mamę, mojego tatę… Pamiętam wszystko i wszystkich! I pamiętam tę kobietę… Ona próbowała już wielokrotnie mnie zabić”. „Co ty mówisz?! O Boże, musimy stąd uciekać!”. „Nie, nie chcę… Tu jest moja mama…”. „Elif, wrócimy w innym momencie. Gdy nie będzie tej złej kobiety”. „Ale nie chcę zostawiać mojej mamy samej z tą kobietą”.
„Czy to tobie nie wystarcza?!” – pyta Melek. – „Od wielu miesięcy nie widziałam swojej córki. Myślałam nawet, że jest martwa! Widziałam jej grób… To ty zamieniłaś moje życie w piekło! Czego jeszcze chcesz ode mnie?!”. „Czego chcę? Chcę, żebyście ty i twoja córka zniknęły z tego świata!” – odpowiada Arzu. Melek chwyta ją za bluzkę i ze wszystkich sił zaczyna nią szarpać. „Gdzie ona jest?! Gdzie jest moja córka?! Odpowiadaj!”. Arzu odpycha Melek, aż ta upada na ziemię. Elif na widok tego zaczyna płakać. „Siostro, nic ci nie jest?” – pyta Feride, pochylając się nad Melek. Do Arzu podchodzi Erkut, chwyta ją za ramię i odciąga.
„Idziemy!” – rozkazuje Erkut. „A skąd ty się tu wziąłeś?! Nigdzie z tobą nie idę!” – oznajmia Arzu i wygraża się w kierunku Melek: „Zniszczę cię! Zniszczę ciebie i twoją głupią córkę!”. Erkut siłą odciąga kobietę do swojego samochodu. Feride pomaga wstać Melek i obie wchodzą do środka.
Elif bardzo płacze. „Spokojnie, ta kobieta już odjeżdża. Możemy pójść do twojej mamy” – mówi Hamit. „Nie, nie mogę tego zrobić. Ta kobieta może tu w każdej chwili wrócić. Mogłaby zranić moją mamę, gdyby zobaczyła nas razem…”. Akcja przenosi się do samochodu Erkuta. „Jak śmiesz mieszać się w moje sprawy?!” – oburza się Arzu. – „Odpowiedz mi! Mówi do ciebie córka twoje szefa! Jakim prawem wsadziłeś mnie do tego samochodu?!”. „Czy zamierzasz się w końcu uspokoić?” – pyta mężczyzna. „Nie, nie mogę się uspokoić!”. „Posłuchaj, policja cię szuka”. „I co z tego?! Nie mogę odpuścić tej przeklętej Melek! Ona jest winna wszystkiemu, co mi się przydarzyło! I jak mnie tu znalazłeś?! Po co przyszedłeś do Melek?!”.
„Nie gadaj bzdur, Arzu” – mówi Erkut. „Tak, to wytłumacz mi, co robiłeś pod domem tej zdziry?!” – krzyczy kobieta. – „Nie mów mi tylko, że znalazłeś mnie dzięki super mocom…”. „Moje super moce tkwią w mózgu. Dobrze cię znam i to było oczywiste, że tu przyjdziesz. Wiem, co jesteś w stanie zrobić i jak daleko możesz się posunąć. Kiedy dowiedziałem się, że uciekłaś z Catalcy, od razu wiedziałem, że udasz się prosto do Melek. Arzu, policja szuka cię wszędzie. Pomyśl czasem i zachowuj się rozsądnie”. „Wszyscy, którzy zniszczyli moje życie, zostaną ukarani! Zrobię to, czego mój tata nie był w stanie!”.
„Powiedz mi, co by się stało, gdybym nie przybył na czas?” – pyta Erkut. „Zabiłabym Melek! To najlepsze, co mogłabym zrobić!” – odpowiada Arzu. „Przysięgam, że oszalałaś. Powiem ci tylko, że jesteś na niewłaściwym torze. Popełniasz wielki błąd…”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.