408: Tugce i Arzu siedzą na kanapie w mieszkaniu Erkuta. „Mamo, wiedziałaś już wcześniej, że tu mieszka Asuman?” – pyta dziewczynka. „Nie, nie wiedziałam tego” – odpowiada Arzu. „Ale…”. „Kochanie, zostaw ten temat i posłuchaj mnie. Bez względu na to, o co Asuman cię zapyta, nie chcę, byś jej odpowiadała. W porządku?”. „Nie rozumiem. Dlaczego mam tak robić?”. „Kochanie, po prostu słuchaj się mnie. W porządku?”. „Dobrze, ale czy my teraz tutaj zostaniemy? Dlaczego musimy być w mieszkaniu Asuman?”. „Tugce, chcesz zostać ze mną czy nie?”. „Tak, chcę”. „Więc skoro chcesz być ze mną, musisz się mnie słuchać”.
Do pokoju wchodzi Asuman. „Tugce, kochanie, chcesz czekoladę?” – pyta dziewczyna. „Nie chce, dziękuję” – odpowiada za córkę Arzu. „Ach, to ta, którą najbardziej lubię!” – zakrzykuje Tugce. Tymczasem na tarasie rezydencji Karapinara rozmawiają Serdar i Gonca. „Wszystko ustaliłam już z prawnikiem” – oświadcza żona Necdeta. „Nie boisz się?” – pyta Serdar. „Co mi jeszcze może zrobić? Skoro prawie mnie zabił… Już wkrótce zdobędę całe bogactwo Necdeta. I w końcu opuszczę to więzienie”. „Czy naprawdę tak bardzo kochasz pieniądze?”. „Nie pieniądze, tylko możliwości, jakie one dają”. „Czy to nie to samo?”.
„Jestem bardzo zmęczona. Bardzo dużo przeoczyłam” – mówi Gonca. – „Odtąd zamierzam żyć tak, jak tego chcę. Bez presji i poleceń. Swobodnie. Oczywiście razem, jeśli i ty tego chcesz”. Serdar spuszcza głowę i nic nie odpowiada… „Co się stało? Dlaczego milczysz?” – pyta dziewczyna. – „Nie chcesz tego?”. „Chcę tego, ale…” – mówi mężczyzna. „Ale nie chcesz zostawić Tugce, tak? Nie martw się, zaopiekujemy się nią. Będziemy mieli mnóstwo pieniędzy i wyślemy ją do najlepszych szkół. Tugce będzie miała wszystko, czego tylko chce”. „To prawda, nie chcę jej opuszczać, ale nie chcę także odbierać jej dotychczasowego życia, z którego jest bardzo szczęśliwa… Jeśli to zmienimy, możemy ją tylko zasmucić”.
„A skąd wiesz, że Tugce jest zadowolona ze swojego życia?” – pyta Gonca. „Niedawno poszedłem na farmę. Widziałem moją córkę, chociaż była daleko” – opowiada Serdar. – „Elif była razem z nią. Ona i jej matka mieszkają na farmie. Obserwowałem je przez długi czas. Były bardzo szczęśliwe. I mam dużo obaw przed odebraniem Tugce tego szczęścia”.
Akcja wraca do mieszkania Erkuta. Asuman i Tugce rozmawiają same w pokoju. „Wiesz, byłam bardzo smutna, kiedy odeszłaś. Tęskniłam za tobą” – mówi córka Arzu. „Ja też za tobą tęskniłam, księżniczko” – oznajmia Asuman. „Byłaś moją najlepszą nianią. Z żadną z poprzednich nie dogadywałam się tak dobrze”. „Och, moja miłość, tak mi schlebiasz”. „I powiem ci jeszcze, że jesteś moim najlepszym przyjacielem. I nie ograniczałaś mnie w grach. Mogliśmy się bawić, ile tylko chciałam”. „Tugce, zapytam cię o coś. Dlaczego twoja mama przyprowadziła cię tutaj? Nie martw się, nic jej o tym nie powiem”.
W tym momencie do pokoju wchodzi Arzu. „Kochanie, siedzisz tutaj, odkąd przybyłyśmy. Idź umyj ręce” – rozkazuje kobieta. Tugce posłusznie opuszcza pokój. Arzu siada obok Asuman. „Co, już zaczęłaś węszyć?” – pyta. „O czym mówisz?” – pyta córka Cemala. „Słuchaj, nie jestem głupia. Chcesz wyciągnąć informacje od Tugce, czyż nie?”. „Po prostu z nią rozmawiałam. To wszystko”. „Nie wciskaj mi kitu. Znam bardzo dobrze ludzi takich jak ty. Posłuchaj mnie uważnie, nie chcę, żebyś robiła cokolwiek za moimi plecami. Lepiej uważaj, bo policja szuka cię wszędzie… Jeśli będziesz zachowywać się posłusznie, nie będę musiała na ciebie donosić, Asuman. Więc bądź ostrożna, dla własnego dobra”.
Akcja przenosi się pod dom Tulay. „Komisarz wydał już nakaz poszukiwań. Policja rozpoczęła poszukiwania” – oznajmia Kenan. „Przeszukaliśmy każdą ulicę w okolicy, ale nigdzie jej nie ma…” – mówi Selim. „Tugce nie mogła tak po prostu odejść. Coś musiało jej się przydarzyć”. „Nie rozumiem. Co masz na myśli?”. „To bardzo inteligentna dziewczynka. Gdyby się zgubiła, na pewno poprosiłaby o pomoc”. „Więc myślisz, że ktoś mógłby ją porwać?” – pyta Zeynep. „Ale dlaczego ktoś miałby robić coś takiego?” – nie dowierza Melek. „Tym bardziej, że ten idiota Necdet siedzi w więzieniu” – dopowiada Selim.
„Necdet tego nie zrobił, ale jest jeszcze jedna osoba zdolna do czegoś takiego. Arzu” – stwierdza Kenan. „Tato, znajdziesz moją siostrę, prawda?” – pyta przejęta Elif. „Znajdę ją, moja miłość, nie martw się. Mam nadzieję, że nie będziesz nalegać dłużej na pozostanie w tym miejscu, Melek”. Kobieta spuszcza głowę. Nie protestuje. „Selim, bracie, zabierz wszystkich na farmę” – prosi Kenan. „A ty co zamierzasz?” – pyta Selim. „Zostanę tutaj i będę szukał Tugce”.
Akcja przenosi się do mieszkania. „Mamo, chcę wyjść. Jestem bardzo znudzona i mój tata nie wie, że tu jestem” – mówi Tugce. Po słowach dziewczynki Asuman patrzy podejrzliwie na Arzu. „Kochanie, pamiętasz, że rozmawialiśmy już na ten temat w drodze…” – przypomina Arzu. „Ale ja chciałabym porozmawiać z tatą”. „Kochanie, tata teraz ma mnóstwo spraw do załatwienia. Nie zawracajmy mu głowy”. „Off…” – wzdycha ze złością dziewczynka. – „Mamo, proszę, wyjdźmy choć na chwilę na zewnątrz. Zanudzę się w tym miejscu. Nie ma tu żadnej zabawy!”. „Powiedziałam ci, że nie!”. „A mogę wyjść z Asu?”. „Tugce, dlaczego mnie nie słuchasz?! Nie wolno ci nigdzie wychodzić!”.
W rezydencji Necdeta jest adwokat. Gonca podpisuje dokumenty, które mężczyzna przyniósł. „I to wszystko?” – pyta dziewczyna. – „Nie ma już nic więcej do zrobienia?”. „To niestety jeszcze nie wszystko” – oznajmia prawnik. „Więc czego jeszcze brakuje?”. „Podpisu pani męża”. „Ale przecież on tego nie zrobi. Necdet nigdy nie podpisze tych dokumentów”. „Zdobędę ten podpis, ale to bardzo ryzykowne. Będę miał pana Necdeta przeciwko sobie”. „Nie martw się. Sowicie cię wynagrodzę za to ryzyko”.
Asuman i Tugce bawią się ze sobą. „Co to za hałasy?! Co wy robicie?!” – oburza się Arzu, wchodząc do pokoju. „Nic, tylko gramy” – odpowiada Tugce. „To bądźcie ciszej i tak nie krzyczcie!”. „Zakryj swoje uszy” – sugeruje Asuman. „A może tak się zamkniesz? Nie chcę was więcej słyszeć. Ma być cisza!”. Arzu odchodzi. „Off, moja matka nigdy nie pozwala mi niczego robić!” – oburza się Tugce. – „Nie mogę nigdzie wyjść, ani się bawić!”. „Nie martw się, będziemy grać cicho. Dobrze?”.
Akcja przenosi się do pokoju Arzu. „Moja głowa zaraz eksploduje od tego hałasu” – mówi do siebie kobieta. – „Teraz będę grać z tobą, Melek. Będziesz cierpieć tak bardzo, jak i ja cierpiałam”. Akcja przenosi się do rezydencji Necdeta. Prawnik zabiera podpisane dokumenty i opuszcza dom. W drzwiach mija się z Erkutem. Podwładny Necdeta podchodzi do Goncy i patrzy na nią podejrzliwym wzrokiem. „Co tu robił pan Irfan?” – pyta Erkut. „Nic. Po prostu się za mną stęsknił?” – odpowiada dziewczyna. „Zapytałem cię o coś i odpowiadaj normalnie”. „Przyszedł tylko po kilka rzeczy. Czy musisz wiedzieć o wszystkim?”.
„Posłuchaj mnie, pod nieobecność pana Necdeta to ja tu rządzę” – oświadcza Erkut. – „Więc odpowiedz mi, co robił tu prawnik?”. „Sam się go zapytaj” – radzi Gonca. Akcja wraca do mieszkania. „Asuman, mama mnie nie kocha, prawda?” – pyta dziewczynka. „Dlaczego tak myślisz, maleńka?” – pyta Asuman. „Tak po prostu czuję… Melek, zanim pójdziemy spać, zawsze daje nam całusa. Robi śniadanie i czesze włosy. I nigdy nie krzyczy. Nie pamiętam, by moja mama taka była…”. „Matki są różne. To, że twoja mama nie zachowuje się tak, jak mama Elif, nie znaczy wcale, że cię nie kocha. Wszyscy okazują swoją miłość na różne sposoby”.
Do pokoju wchodzi Arzu. „Muszę wyjść” – oznajmia. – „Tugce, pozostaniesz pod opieką Asuman”. „A nie mogę ci towarzyszyć, mamo?” – pyta dziewczynka. „Nie, nie możesz”. „Ale mamo, bardzo cię proszę…”. „Tugce, nie, oznacza nie. Rób tak, jak ci mówię”. Arzu opuszcza mieszkanie. „Sama widziałaś. To kolejny dowód na to, że mama mnie nie kocha” – stwierdza Tugce.
Erkut przychodzi do więzienia. Minęły już godziny odwiedzin, ale mężczyzna chce powiedzieć swojemu szefowi o podejrzanych kontaktach Goncy z adwokatem. Udaje się więc do pokoju naczelnika. „Wiem, że jest już po godzinach odwiedzin, ale chcę zobaczyć się z panem Necdetem tylko na pięć minut” – prosi Erkut. „Niestety, to niemożliwe. I nie jest to niestety kwestia harmonogramu odwiedzin…” – oznajmia naczelnik. „Nie rozumiem. Co się stało?”. „Proszę posłuchać, w więzieniu rozpętała się straszna walka… Zaczęło się od dyskusji, ale nie wiedzieliśmy, co się dzieje. Pan Necdet został dźgnięty nożem w klatkę piersiową…”.
„Co?!” – przeraża się Erkut. – „I jaki jest teraz jego stan?”. „Stracił bardzo dużo krwi. Nasi pracownicy zrobili wszystko, aby utrzymać go przy życiu przed przybyciem karetki, ale… Przykro mi, pan Necdet zmarł zanim przyjechał ambulans”. Tymczasem do rezydencji Emiroglu wraca Kenan. „Masz jakieś wieści o Tugce?” – pyta Aliye. „Niestety, matko. Żadnych wieści, jakby zapadła się pod ziemię” – odpowiada mężczyzna. „Och Boże, mam nadzieję, że nic jej się nie stanie” – wzdycha Melek. „Nie rozumiem. Jak dziewczynka mogła tak nagle zniknąć?” – pyta Zeynep.
„A jeśli ktoś ją porwał?” – pyta przerażona Aliye. „Ale kto mógłby być aż tak okrutny?” – nie dowierza Melek. „Arzu!” – mówi z przekonaniem Aliye. „Też tak myślałem na początku, ale wydedukowaliśmy, że to niemożliwe” – oznajmia Kenan. „Synu, rozmawiałeś z nią?”. „Dzwoniłem do niej kilka razy, ale nie odpowiadała”. „Bracie, nasza matka ma rację. Gdyby Arzu nie miała nic z tym wspólnego, odebrałaby telefon” – uważa Selim. „Dobrze, chodźmy poszukać Arzu” – postanawia Kenan. Wraz z młodszym bratem zmierzają do wyjścia i w tym samym momencie w drzwiach rezydencji staje… Arzu!
„Co się stało? Co tak na mnie patrzycie?” – pyta Arzu. „Co robisz na farmie?” – pyta Kenan. „Przyszłam zobaczyć się z moją córką. Co się dzieje? Odpowiedzcie!”. „Tugce…”. „Co się stało Tugce?! Jest chora czy co się z nią dzieje?!”. „Proszę, uspokój się, Arzu” – odzywa się Selim. „Powiedzcie mi, co się stało?! Gdzie jest moja córka?!”. Z salonu wychodzi Aliye. „A ty wciąż pytasz o swoją córkę, jakbyś nie wiedziała, gdzie jest!” – mówi pani Emiroglu. „Matko, spokojnie” – prosi Kenan. – „Arzu, wejdź do środka, porozmawiamy…”.
Wszyscy przechodzą do salonu. „Powiedzcie mi, co się dzieje?” – żąda Arzu. – „Kenan, gdzie jest Tugce? Odpowiedz!”. „Elif, Inci, chodźcie ze mną” – mówi Zeynep i udaje się z dziewczynkami na górę. „Kenan, Selim, nie doprowadzajcie mnie do szału! Mówcie, gdzie jest Tugce!” – krzyczy Arzu. „Więc nie masz zielonego pojęcia, gdzie ona jest? Doprawdy?” – pyta Kenan. „Nie, nie mam. I dlatego pytam! Mam nadzieję, że nic jej się nie stało…”. „Tugce… Tugce zaginęła. Szukaliśmy jej wszędzie, ale nie mogliśmy jej znaleźć”.
„I dopiero teraz mi o tym mówisz?!” – oburza się Arzu. „Dzwoniłem do ciebie wiele razy, ale nie odbierałaś telefonu!” – oznajmia Kenan. „Nie mogę uwierzyć. W tym domu jest tyle osób i nie potraficie upilnować jednej maleńkiej dziewczynki! I dlatego zabraliście ode mnie moją córkę?!”. „Dość już, zamknij usta!”. „Jestem matką, a moja córką jest zaginiona! Nie mogę uwierzyć, w tym domu nie ma ani jednej odpowiedzialnej osoby!”. „Tugce nie zniknęła z tego domu… Tylko z mojego…” – przyznaje Melek. „Co ty mówisz?! Kenan, co ona powiedziała?!”. „Nie krzycz! To nie jest właściwy moment…”. „Nie obchodzi mnie to! Odpowiedz mi, co moja córka robiła w domu tej kobiety?!”.
„Elif bawiła się tu razem z Tugce i kiedy już miałyśmy wracać do mojego domu, Tugce bardzo chciała pojechać z nami…” – tłumaczy Melek. „I wy na to pozwoliliście?!” – oburza się Arzu. „Tugce chciała być ze swoją siostrą. To nic złego” – stwierdza Aliye. „Gadaj, gdzie ukryłaś moją córkę?!” – krzyczy Arzu, wbijając morderczy wzrok w Melek. „Ja nie wiem… One po prostu bawiły się w ogrodzie…”. „Przestań kłamać! Nie jestem taka głupia jak ty! Możesz oszukiwać wszystkich wokół, ale ja ci nie uwierzę! Gdzie jest moja córka?!”. „Ale mówię ci prawdę. Przysięgam, że nie wiem, gdzie ona jest”.
„Dość! Nie twórz fałszywych oskarżeń!” – zabrania Kenan byłej żonie. „A skąd możesz być tego taki pewien?” – pyta Arzu. „Ponieważ byłem tam razem z Melek!”. „Brawo, Kenan. Jesteś wspaniałym ojcem… Twoja córka zaginęła ponieważ ty byłeś z tą ladacznicą!”. „Zachowuj się! Przestań obrażać bliskie mi osoby!”. „Bracie, wystarczy już tego. Wyrzuć tę kobietę” – mówi Selim. „Nigdzie się nie wybieram! To ona powinna odejść!” – oświadcza Arzu i wskazuje na Melek. – „Byłeś zajęty nią, zamiast opiekować się moją córką! Ale wiem, co zrobię!”.
Arzu wyciąga z torebki telefon i dzwoni na policję. „Chcę zgłosić zaginięcie córki” – mówi do słuchawki. – „Tak, mam podejrzenia, kto to zrobił. To Melek Ozer…”. Tymczasem Erkut opuszcza więzienie. Jest w szoku. „Jak to się mogło stać?” – zachodzi w głowę mężczyzna. – „Nie rozumiem. Pan Necdet nie żyje… Wielki Necdet Karapinar… I co ja teraz zrobię? Muszę poinformować o wszystkim Arzu i Goncę. Ale nie przez telefon. Lepiej zrobię to osobiście”. Mężczyzna wsiada do auta i rusza w drogę.
Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. „Co ty zrobiłaś?!” – oburza się Kenan. „Ta kobieta porwała moją córkę i musiałam to zgłosić!” – oznajmia Arzu. „Ale… To nieprawda, przysięgam…” – zarzeka się zapłakana Melek. „Arzu, przecież nikt nie uwierzy w twoje oskarżenia” – stwierdza Selim. „Tak myślisz? Pójdę na policję i powiem im wszystko! Zabrałaś mi męża, dom, a teraz jeszcze córkę!”. „To… To nie jest prawda…” – mówi Melek i załamana wybiega z salonu.
„Arzu, zamilcz wreszcie!” – grzmi Kenan. „Jestem matką Tugce i nie możesz odnosić się do mnie w ten sposób!” – zabrania Arzu. „Jesteś szalona! Mówisz tak, jakbym kiedykolwiek cię interesował!”. „Twoje oczy są ślepe! Jak mogłeś się dać zmanipulować tej kobiecie?!”. „Arzu, w tej chwili opuść ten dom!” – rozkazuje Aliye. – „Mam już serdecznie dosyć użerania się z tobą!”. „W porządku, proszę pani, właśnie wychodzę. I udam się prosto na policję złożyć skargę!”. „Kiedy przestaniesz mówić te bzdury?!”. „To nie są bzdury, Kenan. Nie możesz mnie powstrzymać. I powiem im wszystko!”. Arzu odwraca się na pięcie i opuszcza rezydencję.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.