421: Do będących na cmentarzu Aliye, Zeynep i Elif podchodzi jakiś mężczyzna. „Niech Bóg wysłucha waszych modlitw i zabierze ich do nieba” – mówi. – „Tuż przed waszym przybyciem widziałem przy tym grobie młodego mężczyznę. Chyba go szukacie”. „A więc Selim tu był” – cieszy się Zeynep. Akcja przenosi się do zakładu krawieckiego. Aysel chce udać się do łazienki, ale Bahrije staje jej na drodze. „O co chodzi, Bahrije?” – pyta pracownica. „Dobrze wiesz, o co” – odpowiada przełożona. „Przecież dobrze wiesz, że maszyna już dawno była popsuta…”. „Nieistotne. Będziesz miała kłopoty, jeśli ponownie staniesz w obronie Melek”. „Ale…”. „Nie ma żadnego ale, Aysel. Jeśli zrobisz to ponownie, poniesiesz konsekwencje”.
Akcja wraca na cmentarz. „Pamiętasz, o której godzinie był tutaj?” – pyta Zeynep. „Nie wiem dokładnie, ale był tutaj przez długi czas” – odpowiada mężczyzna. „W jakim był stanie?” – pyta Aliye. „Wyglądał na bardzo wstrząśniętego. Siedział tutaj pochylony nad grobem. Został tak przez jakiś czas, a potem wstał i zaczął coś mówić, ale nie mogłem go usłyszeć, przykro mi”. „Nie zrozumiałeś ani słowa?”. „Nie, proszę pani, byłem zbyt daleko. Wyglądało to tak, jakby zwracał się do grobu pana Kenana. Bardzo płakał. Potem poszedł do swojego auta”. „Nie mogę w to uwierzyć… Co się z nami stało, Zeynep? Gdzie jest mój syn?”.
„Aliye, nie zadręczaj się. To nie twoja wina” – przekonuje Zeynep. W tym momencie przy grobie pojawia się prawnik Selima. „Szukałem go wszędzie, ale nie mogłem znaleźć” – oznajmia Umit. – „Miałem nadzieję, że znajdę go tutaj”. „Też tak myślałyśmy, ale tutaj też go nie ma…” – odpowiada Zeynep. „Och, mój synu, gdzie jesteś?” – pyta Aliye. – „Boże, a jeśli on sobie coś zrobił…? Nie, nie wytrzymam już tego…”. „Pani Aliye, proszę się nie martwić. Jestem pewien, że pan Selim się znajdzie. Chodźcie, odwiozę was do domu. Porozmawiamy tam na spokojnie”.
Podczas przerwy na herbatę, Melek podchodzi do Aysel. „Wszystko w porządku?” – pyta. „Nic mi nie jest, nie martw się” – odpowiada koleżanka. „Widziałam, że rozmawiałaś z panią Bahrije. Jest jakiś problem?”. „Wszystko jest w porządku, nie ma żadnego problemu”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. „Panie Yavuzie, naprawdę nie mogę tego pojąć. Co się stało z taką ilością pieniędzy?” – pyta Gonca. – „Czy możesz mi to wyjaśnić? I nie mówię o kontach firmowych, a o moim osobistym. Zostałam bez niczego, widzisz to?! Gdzie są pieniądze? Bo chyba nie wyparowały?!”.
„Myślałem, że już pani wie… Ale teraz zdaję sobie sprawę, że jednak nie” – oznajmia bankier. – „Twój mąż, pan Serdar, wydał w ostatnim czasie bardzo dużo pieniędzy…”. Yavuz pokazuje Goncy wyciągi z jej rachunku. W następnej scenie widzimy Serdara wracającego do domu. Gonca staje przed nim z założonymi rękoma. „Musimy porozmawiać. Teraz!” – mówi, przybierając groźną minę. „Dlaczego jesteś na mnie zła, kochanie?” – pyta zdziwiony mężczyzna. – „Przecież nic się nie dzieje. Zobaczysz, wkrótce wyruszymy w piękną podróż”. „Naprawdę, pojedziemy? A za jakie pieniądze?!”.
Elif siedzi na schodach przed rezydencją Emiroglu. „Dlaczego nas opuściłeś, tato? Dlaczego?” – rozpacza dziewczynka. – „Tak bardzo chciałabym cię teraz przytulić. Chociaż raz. Ostatni raz. Tak bardzo tęsknię… Kto będzie mnie trzymał za rękę, kiedy upadnę? Myślałam, że będziesz ze mną na zawsze… Gdybyś był, mój wujek Selim nie zaginąłby. I moja babcia nie byłaby teraz smutna”. Z domu wychodzi Inci i siada przy swojej przyjaciółce. „Co tutaj robisz, Elif?” – pyta. „Myślę o tacie” – odpowiada córka Melek. „I ja tęsknię za panem Kenanem”. Akcja przenosi się do salonu. „Oczywiście, dlaczego od razu o tym nie pomyślałem!” – Umit wpada nagle na pomysł, gdzie może być Selim. „Co się stało?” – pyta Zeynep.
„Poszukam go jeszcze w innym miejscu” – oznajmia prawnik. „Gdzie? Chcę iść z tobą!” – mówi Aliye i zrywa się z kanapy. „Ja pojadę razem z panem Umitem” – oznajmia Zeynep. „Nie, myślę, że powinnaś zostać w domu razem z panią Aliye. Sam to załatwię. Jeśli go znajdę, od razu zadzwonię”. Akcja przenosi się na zewnątrz. „A jeśli coś złego stało się mojemu wujkowi?” – rozpacza Elif. „Nie mów tak. Jestem pewna, że wszystko będzie dobrze” – pociesza przyjaciółkę Inci. Z domu wychodzi Umit i pochyla się nad Elif. „Dlaczego płaczesz?” – pyta. „Chcę, żeby mój wujek przybył teraz” – mówi dziewczynka. – „Co jeśli on opuści nas jak mój tata…? Bardzo się boję…”.
„Nie smuć się, znajdę go” – zapewnia Umit. – „Znajdę go i przyprowadzę tutaj, obiecuję”. Akcja przenosi się do rezydencji Goncy. „Serdar, zdajesz sobie sprawę, że mówimy o wielu milionach?!” – grzmi dziewczyna. – „Moje konto jest puste!”. „Gonca, ile razy mam ci to mówić? Chciałem cię tylko zaskoczyć…” – odpowiada mężczyzna. „Zaskoczyć mnie?! Co zrobiłeś z tymi wszystkimi pieniędzmi? Odpowiedz mi!”. „Moja miłość, może spróbuj się trochę uspokoić”. „Nie uspokoję się ani trochę, dopóki nie powiesz mi prawdy!”. „W porządku, ale najpierw usiądźmy i wtedy porozmawiamy”.
Serdar i Gonca siadają na kanapach. „No, słucham ciebie!” – ponagla męża dziewczyna. „Rozumiem, że jesteś zdenerwowana. Na pewno czułbym się tak samo, gdybym był w twojej skórze” – przyznaje Serdar. – „Ale prawda jest taka, że wydałem te pieniądze, by cię zaskoczyć. Oczywiście nie kupiłem ci samolotu, ani nic takiego”. „Serdar, do rzeczy!”. „Dobrze. Chciałem to zrobić, odkąd tylko pobraliśmy się. Kupiłem trochę ziemi, na której chcę postawić wielki dom”. „Co? Co mówisz?”. „Chcę postawić dom tylko dla nas. Chcę, żebyśmy zaczęli w nim nowe życie. Mam na myśli miejsce, w którym uciekniemy od naszej przeszłości. Nowe miejsce, gdzie ty i ja stworzymy nasz wspólny dom”.
„Jestem bardzo zaskoczona. Dlaczego nigdy o tym nie powiedziałeś?” – pyta Gonca. „Wtedy nie byłoby niespodzianki. Chciałem powiedzieć, kiedy wszystko zostanie skończone” – oznajmia mężczyzna. „Och, Serdar, nie mogę uwierzyć. Tak mi przykro. Myślałam przez chwilę, że…”. „Nie masz za co mnie przepraszać”. „Wiesz, że cię bardzo kocham?”. „Ja także cię bardzo kocham” – mówi Serdar i przytula żonę.
Umit przyjeżdża na polanę, gdzie Kenan poprosił Melek o rękę. Znajduje tam Selima stojącego pod drzewem. „Wiedziałem, że cię tu znajdę” – mówi prawnik. – „Wszystko w porządku? Nie zachowuj się tak. To nie koniec świata”. „Ta ziemia była spuścizną mojego brata. Powierzył mi ją” – mówi zapłakany Selim. – „Nienawidzę siebie!”. „Oceniasz się niesprawiedliwie. Jesteś jednym z najszlachetniejszych ludzi, z którymi pracowałem. Nie bądź taki okrutny dla siebie. Śmierć twojego brata była nagła. Nagle cały ciężar spadł na ciebie. Wiem, że sytuacja jest bardzo trudna, ale widziałem też, ile wysiłku włożyłeś. Nie jesteś winny”.
„To było ryzyko, które musieliśmy podjąć” – kontynuuje Umit. – „Nie udało się, ale to nie koniec świata. Jestem pewien, że los jeszcze się do ciebie uśmiechnie. Jeśli nie myślisz o sobie, pomyśl o swojej rodzinie. Są ludzie, którzy cię bardzo kochają. Dzisiaj wszyscy się o ciebie bardzo martwią. Twoja mama, Zeynep i dziewczynki. Czy uważasz, że masz prawo im to robić?”. „Nie mam. Masz rację” – przyznaje Selim. „Zadzwoń do Zeynep. Bardzo się o ciebie martwi”.
Selim bierze swoją komórkę i dzwoni do żony. „Selim, co z tobą?! Gdzie jesteś?!” – pyta Zeynep. „Wszystko ze mną w porządku, nie martw się” – odpowiada chłopak. „Co się z tobą działo? Szukaliśmy cię od samego rana! Wiesz, co my tu przeżywaliśmy?! Dlaczego nie odbierałeś telefonu?!”. „Właśnie dlatego teraz dzwonię. Nic mi nie jest. Porozmawiamy, kiedy wrócę”. „Dobrze, wracaj szybko”.
W następnej scenie widzimy, jak Selim w towarzystwie Umita wraca do domu. Aliye od razu go obejmuje. „Synu, duszo moja, moje dziecko!” – raduje się kobieta. – „Byłam bardzo przestraszona. Bardzo!”. „Wujku, bardzo się o ciebie martwiłam” – mówi Elif. „I ja! I ja!” – dodaje Inci. Wszyscy przechodzą do salonu. „Synu, wszystko w porządku, prawda?” – dopytuje Aliye. „Nic mi nie jest, matko” – zapewnia Selim. „Jesteś dla mnie bardzo ważny. Nie wyobrażam sobie życia, gdyby coś ci się stało. Panie Umicie, dziękuję za wszystko, co pan dla nas zrobił. Nigdy tego panu nie zapomnę”.
„To nic takiego, proszę pani” – uważa prawnik. „Jak to nic takiego? Zawsze wspierasz Selima w trudnych momentach” – oznajmia Zeynep. Nagle telefon Umita zaczyna dzwonić. Mężczyzna wychodzi na korytarz i odbiera. „Halo? Tak, nie ma żadnego problemu” – mówi prawnik. – „Był na cmentarzu i przyprowadziłem go do domu. W porządku, wkrótce przyjadę”. Umit rozłącza się i wraca do salonu. „A może chciałby pan zostać razem z nami na kolacji?” – proponuje Aliye. „Naprawdę bardzo chciałbym zostać, ale obowiązki mnie wzywają” – oznajmia Umit. „Nie może pan zostać?”. „Niestety, przepraszam. Ale bardzo się cieszę, że pan Selim jest już wami. To był dobry dzień. Cóż, na mnie już czas”.
„Powinien pan zostać. Teraz jesteś jednym z nas” – oświadcza Aliye. „Miło mi to słyszeć, ale teraz już naprawdę muszę iść” – mówi Umit. Prawnik żegna się z domownikami i opuszcza rezydencję. „Wydaje się być bardzo dobrym człowiekiem. Dobrze zrobiłeś, że go zatrudniłeś” – chwali syna Aliye. W następnej scenie widzimy, jak Umit przyjeżdża do holdingu Doruklar. Następnie wchodzi do gabinetu szefa i staje przed biurkiem. „Dzień dobry” – mówi prawnik. W tym momencie kamera pokazuje siedzącego za biurkiem… Serdara!
„Dzień dobry, Umit. Usiądź” – mówi mąż Goncy. – „Masz nowe wiadomości?”. „Wygląda na to, że wiesz już wszystko” – oznajmia prawnik. – „Przejęliśmy ziemie i zmusiliśmy Selima do utraty czujności. Wszystko idzie po naszej myśli”. „I co on teraz robi?”. „Jest bardzo zrozpaczony. Podobnie jak jego rodzina”. „I bardzo dobrze. Niech przyzwyczajają się do cierpienia, bo najgorsze dopiero przed nimi…”. „Serdar, czy ta rodzina sprawiła ci jakieś problemy w przeszłości?”. „Bądź cierpliwy, a wkrótce poznasz przyczynę”.
„To z ich powodu byłeś w więzieniu?” – dopytuje Umit. – „Bo nie pamiętam, żebyś wcześniej o nich mówił”. „Nie, w więzieniu byłem przez Necdeta. To jest inna historia” – odpowiada Serdar. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. „Wujku, nie odejdziesz więcej bez naszej wiedzy?” – pyta Elif. „Oczywiście, że nie. Masz moje słowo” – odpowiada Selim. „Najważniejsze jest, abyśmy trzymali się razem w tych trudnych chwilach” – mówi Melek. „Przepraszam, nie wiedziałem, co robię” – mówi Selim. – „Nie myślałem, że aż tak będziecie się martwić”. „Spójrz, jak wiele trudnych momentów już razem przeszliśmy” – przypomina Zeynep.
„Nigdy nie poddaliśmy się przed niczym” – dodaje Melek. „Synu, najważniejsze, że jesteśmy teraz razem i przezwyciężymy wszystko” – oznajmia Aliye. „Macie rację. Gdy będziemy razem, wszystko będzie łatwiejsze” – mówi Selim. „I Umit także nam pomoże” – dopowiada Zeynep. „Och, tak. Jest bardzo dobrym człowiekiem i okazał nam duże wsparcie” – mówi Aliye. – „Trudno dzisiaj znaleźć drugiego takiego człowieka”. Akcja wraca do gabinetu Serdara. „Niczego nie podejrzewają, prawda?” – pyta mąż Goncy. „Oczywiście, że nie. Traktują mnie jak członka rodziny” – oznajmia Umit. – „Chcieli nawet bym został na kolacji. Są mi bardzo wdzięczni”.
„Świetnie. Tak jak tego chciałem” – mówi Serdar. – „Krok po kroku odbierzemy wszystko, co należy do nich. Zabierzemy im nawet ich własny dom… Zapomniałem cię zapytać. Chcesz coś do picia? Kawa czy herbata?”. „Dziękuję, ale muszę już iść” – oznajmia Umit. „W porządku. To jest dla ciebie” – Serdar przekazuje prawnikowi kopertę z pieniędzmi. Umit zbija „piątkę” ze swoim wspólnikiem i opuszcza jego gabinet. Serdar zaś sięga po stojące na biurku zdjęcie Tugce.
„Spoczywaj w pokoju, moja córko” – mówi mężczyzna. – „Sprawię, że wszyscy, przez których już nie jesteś na tym świecie, zapłacą. I nie dotyczy to tylko Emiroglu. Mówię także o Arzu, która nigdy nie była dla ciebie dobrą matką”. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Arzu siedzi na ławce i uśmiechnięta mówi do siebie: „Niedługo się stąd wydostanę. Tak, wszyscy zobaczycie… Wszyscy, którzy zabrali mi Tugce, zapłacą za to! Wszyscy!”. Arzu i Serdar poprzysięgają zemstę na rodzinie Emiroglu. Czy uda im się jej dokonać?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.