470: Tolga spycha Elif ze schodów. Dziewczynka jednak spada wprost w objęcia Taylana. „Wszystko w porządku?” – pyta chłopiec i zwraca się do Tolgi: „Dlaczego ją popchnąłeś?! Co ty sobie myślisz?!”. „Nie popchnąłem jej, to było przypadkowe” – tłumaczy Tolga. – „Prawda, Beril?”. „Powinieneś być bardziej ostrożny, Tolga” – poucza kolegę Beril, chociaż sama kazała mu zepchnąć Elif ze schodów. „Co ty powiedziałaś?!” – oburza się Tolga. „Chodźmy stąd, Elif” – odzywa się Taylan i wraz z koleżanką odchodzą do środka szkoły. „Dlaczego to powiedziałaś, dlaczego nie wstawiłaś się za mną?!” – pyta Tolga.

„Ponieważ to część planu. Musiałam to powiedzieć, żeby nas chronić” – oznajmia Beril. – „Aby ukryć to, co zaplanowaliśmy, rozumiesz?”. „Jesteś kłamcą!” – grzmi Tolga i wchodzi do szkoły. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Umit kończy połączenie. „Rozmawiałem w sprawach biznesowych” – mówi mężczyzna do Melek. „Szłam właśnie do kuchni, nie chciałam panu przerywać” – oznajmia mama Elif. – „Chodziło o coś ważnego?”. „Nie, to tylko rutynowe obowiązki”. „Tak sobie myślę, że skoro już tu pan jest, to może zobaczymy szklarnię?”. „Wydaje mi się, że już to mówiłem. Brakuje jeszcze niektórych rzeczy. O wiele lepiej będzie, jeśli zobaczysz szklarnię, kiedy budowa zostanie zakończona”.

„Rozumiem to, ale chciałabym wiedzieć, jakie są postępy prac” – oznajmia Melek. – „Oczywiście, jeśli nie ma żadnych problemów…”. „Żadnych” – potwierdza Umit. – „Możemy ją zobaczyć od razu”. Akcja przenosi się do więzienia. „Ale jak to się stało?” – pyta zaskoczona Arzu. – „Może udzielić mi pan informacji?”. „Prawda jest taka, że nie wiem zbyt wiele” – tłumaczy strażnik. „Co przez to rozumiesz? Być może to nie jest twoja praca?”. „Nadal nie znamy przyczyn, dlaczego pan Serdar umarł. Poznamy je dopiero po wykonaniu autopsji”.

Akcja przenosi się do klasy. „Elif, co robiłaś z Beril w tamtym momencie?” – pyta Taylan. „Zapytała mnie o jedno zadanie z języka tureckiego i chciałam je wyjaśnić” – oznajmia córka Melek. „Gdyby faktycznie miała problem, poprosiłaby Ceydę o pomoc. Dlaczego zapytała akurat ciebie?”. W tym momencie do klasy wchodzi Beril. Zatrzymuje się przy Toldze i oboje patrzą na siebie wrogo. „Aha, już wiem dlaczego” – oznajmia Taylan i staje naprzeciwko Beril. – „To był twój pomysł, prawda?”. „Jaki pomysł?” – Beril udaje, że nie rozumie. „To ty zaplanowałaś, by zepchnąć Elif ze schodów!”.

„Niczego nie zaplanowałam!” – odpowiada Beril i chce wyjść z klasy. Tolga jednak staje w drzwiach i nie wypuszcza jej. „To ty to wszystko zaplanowałaś!” – powtarza Taylan. „To nie był żaden mój plan! Co jest z tobą nie tak?!”. „To był zwykły wypadek, Taylan” – odzywa się Elif. „Jaki wypadek? Jak możesz w to wierzyć?”. „Ponieważ wiem, że nikt nie zrobiłby celowo czegoś tak złego”. Tymczasem Erkut przechodzi obok jednej z kawiarni i widzi siedzącą w środku Goncę. Zaciekawiony wchodzi do lokalu. „Nie myślałem, że spotkam cię w takim miejscu” – mówi mąż Asuman z wyraźną drwiną w głosie. Dziewczyna chce szybko wstać z miejsca, ale mężczyzna zatrzymuje ją. – „Usiądź proszę, porozmawiajmy”. Gonca wraca na swoje miejsce.

Melek i Umit idą drogą w kierunku szklarni. „Pani Aliye udzieliła mi jasnych instrukcji i zajmuje się ich realizacją” – oznajmia mężczyzna. „Pani Aliye szukała dodatkowej przestrzeni, by zasadzić więcej roślin” – mówi Melek. „Zgadza się, to już zrobione. Wyznaczyliśmy nowy obszar według pomiarów, które przekazał nam inżynier. Ponieważ jednak pojawią się różne gatunki roślin, może wystąpić ich nierówny wzrost. Z tego powodu zamówiłem siatkę cieniującą”. „Jeszcze nie dotarła?”. „Jeszcze nie, ale proszę się nie martwić. Wszystko będzie gotowe na czas”. „Tak przy okazji…”. Nagle telefon Umita zaczyna dzwonić. Mężczyzna przeprasza, odchodzi na bok i odbiera.

„Słucham?” – mówi Umit do słuchawki. „Chyba nie jesteś sam, mam rację?” – domyśla się Arzu po drugiej stronie. „Zgadza się. Coś się stało?”. „Serdar nie żyje…”. „Jest martwy? Jak to się stało?”. „Nie wiem, właśnie otrzymałam wiadomość. W sumie zbytnio mnie to nie obchodzi. W końcu dostał do, na co zasłużył. Do zobaczenia później”. Umit rozłącza się i rusza wraz z Melek do szklarni. Akcja wraca do kawiarni. „Powiedziałam ci, żebyś sobie poszedł” – mówi Gonca. „Nie uciekniesz ode mnie tak łatwo. Mamy sobie dużo do wyjaśnienia” – oznajmia mężczyzna. „Czego chcesz?!”. „Czego chcę? Byłem prawą ręką Necdeta, a ty tak po prostu się mnie pozbyłaś. Z mojego domu także musiałem odejść z twojego powodu”. „Nie chcę ciebie słuchać!”.

„Będziesz słuchać” – oznajmia Erkut. – „Nie mów mi, że teraz czujesz się osaczona. Co się stało? Nie wiesz, co masz ze sobą począć? Czujesz się zagubiona? Pamiętam czas, kiedy traktowałaś mnie bardzo źle. Wygląda na to, że teraz karty się odwróciły i twoja sytuacja nie jest najlepsza. I co się stało między tobą a Asuman? Zdaje się, że zostałaś z niczym, Gonca”. „Co próbujesz osiągnąć?” – pyta dziewczyna. „Nie próbuję osiągnąć niczego, kochana. To samo życie robi to z tobą. Dobry los przestał się do ciebie uśmiechać. Każdy musi w końcu zapłacić cenę za swoje postępowanie”.

„Erkut, zamknij się!” – rozkazuje Gonca. „Popatrz, w jakim miejscu się znalazłaś” – mówi Erkut. – „Czy przeszło ci coś takiego przez myśl, gdy opływałaś się w luksusach?”. „Powiedziałam ci, żebyś się zamknął!”. „Co się stało? Prawda cię zabolała? To dopiero początek, bądź gotowa na więcej. Wracasz na sam strat”. „Erkut, zamknij się. Proszę cię, zamknij się…”. Nagle Gonca traci przytomność i upada na podłogę!

Akcja przenosi się do mieszkania Asuman. „Moja mama zawsze powtarzała mi, bym nie marzyła o rzeczach, które nie mogą się spełnić” – mówi dziewczyna. – „Dlaczego jej nie posłuchałam? Zawsze marzyłam o byciu bogatą damą, ale to marzenie nigdy nie stało się rzeczywistością. Jestem sama, zupełnie sama…”. Tymczasem Arzu jest na wybrzeżu i wpatruję się w wodę. „Nie, on nie mógł umrzeć w wyniku choroby” – stwierdza kobieta. – „Musi być jakiś inny powód. Napisał do mnie list, a chwilę później zmarł. By poznać prawdę, muszę znaleźć ten list”.

Melek i Umit wracają ze szklarni. „Jeszcze jest wiele do zrobienia” – stwierdza kobieta. „Na razie najważniejsze są konstrukcja oraz nakrycie. Gdy to będzie gotowe, reszta pójdzie szybko” – oznajmia Umit. „To nie będzie takie proste. Wciąż brakuje elektryczności i systemu nawadniania”. „Zajmę się tym od razu, proszę zachować spokój”. „Myślę też, że obecna folia jest zbyt cienka. Ta, której używaliśmy wcześniej, wydawała się być wyższej jakości”. „To ten sam materiał, wszystko jest dobrze”. „Dlaczego nie użyliśmy poliwęglanu? Ten materiał byłby znacznie lepszy”. „Poliwęglan nie różni się zbytnio od zwykłej folii. To tylko opowieści producenta, by sprzedać droższy towar”.

„Panie Umicie, nie prowadzilibyśmy tej rozmowy, gdyby stara szklarnia była wykonana z materiałów o niższym stopniu palności” – stwierdza Melek. „Ma pani rację, zbadam to” – oznajmia Umit. – „Jeśli koszty nie wzrosną, zastosujemy takie materiały. Przepraszam, ale na mnie już czas”. „Tak szybko? Myślałam, że sprawdzimy jeszcze finanse firmy. Powinniśmy przeanalizować wszystkie wydatki”. „Dobrze, zabiorę tylko dokumenty z samochodu”.

Taylan w szkole przygotowuje mini tort dla Elif i śpiewa jej „Sto lat”. W następnej scenie widzimy, jak Melek i Umit w pokoju przeglądają dokumentację finansową. „Dlaczego wydatki za 2016 rok nie są w jednej dokumentacji?” – pyta kobieta. „Ponieważ wydatki klasyfikuję według kupujących” – odpowiada Umit. „Trudno jest sprawdzić jednego po drugim. To bardzo komplikuje sprawę. Tutaj na przykład jest napisane, że dokonaliśmy sprzedaży w lipcu, ale nie ma żadnej faktury potwierdzającej taką transakcje”. „Mogę to sprawdzić? Ach, już rozumiem. Czasami kupujący szukają zniżki na towary. Dlatego wydajemy im towar bez dostarczania faktury”.

„Przecież to musi być udokumentowane” – mówi Melek. – „Teraz nie wiemy, kiedy otrzymaliśmy towar, kiedy dokonaliśmy sprzedaży. Nie wiemy niczego. Może powinniśmy zatrudnić księgowego? Wydaje mi się, że to za dużo pracy, jak dla jednej osoby. Radzenie sobie z tym wszystkim bardzo pana obciążą”. „Nie ma takiej potrzeby” – zapewnia Umit. – „I tak mamy duże wydatki związane z odbudową szklarni”. Mężczyzna żegna się z Melek i opuszcza rezydencje. „Dosłownie jakby mnie przesłuchiwała. Dlaczego tak nagle zaczęła się w ten sposób zachowywać?” – zachodzi w głowę Umit. – „Chyba podsłuchała moją rozmowę telefoniczną. Muszę być bardziej ostrożny”.

W następnej scenie Umit rozmawia z Arzu na tarasie rezydencji Karapinara. „Melek podejrzewa cię o coś?” – pyta kobieta. „Przesłuchiwała mnie dosłownie jak policjantka” – odpowiada Umit. – „Zadawała mi pytania o wszystko. O jakość materiałów i finanse. Czepiała się najmniejszych szczegółów”. „I zauważyła coś?”. „Nie wiem, ale to jasne, że od teraz będzie kontrolować każdy mój krok. Jest inteligentną kobietą. Jej pytania mają sens. Nie jest uległa jak Aliye. Jeśli coś podejrzewa, będzie badała to dokładnie”. „Umit, musisz być bardzo ostrożny, rozumiesz? Ona będzie obserwować każdy ruch, który wykonujesz”. „Do tej pory nie popełniłem żadnego błędu. Nie martw się, jestem bardzo ostrożny”.

„Ale to już nie jest takie proste” – oznajmia Arzu. – „Nie możemy nic zostawić przypadkowi. Posłuchaj, musimy doprowadzić tę sprawę do końca i nie chcę żadnych błędów”. Tymczasem Erkut zabiera Goncę do pokoju w jakimś domu i pomaga jej położyć się na łóżku. „Musisz odpocząć” – mówi mężczyzna. – „Posłuchaj, bardzo cię przepraszam. Z mojego powodu…”. „Erkut, w porządku. Nic nie jest twoją winą” – zapewnia dziewczyna. „Ale to jest moja wina. Gdybym ci nie powiedział tego wszystkiego, może nie straciłabyś swojego dziecka”. „Erkut, wystarczy. To nie ma nic wspólnego z tobą. Słyszałeś, co powiedział lekarz, prawda? Moja ciąża była bardzo problematyczna od samego początku. Te rzeczy nie zaszły z twojej winy. Poza tym, gdyby nie było cię tam ze mną, zapewne też byłabym martwa…”.

Nagle do pomieszczenia wchodzi… Rabia! Okazuje się, że to u niej Erkut i Gonca zatrzymali się. „Napij się tego, to cię uleczy” – mówi kobieta, podając Goncy filiżankę z gorącym napojem. „Co to takiego?” – pyta dziewczyna. „Wszystko, od cynamonu po goździki. To da ci siłę. Zostawię tu herbatę. Kiedy ostygnie, wypij. Wezwij mnie, jeśli będziesz czegoś potrzebowała”. Rabia opuszcza pokój. „Co za dobra kobieta” – stwierdza Gonca. – „Przyjęła mnie pod swój dach, nawet mnie nie znając”. „Raba jest naprawdę wspaniałą kobietą, która pomaga wszystkim” – potwierdza Erkut. – „Z pewnością dobrze o ciebie zadba. Teraz dobrze odpoczywaj”.

Akcja wraca na taras rezydencji Karapinara. „Już wiem!” – zakrzykuje nagle Arzu. – „Porwiesz jej córkę!”. „To żart?” – pyta Umit. „Mówię zupełnie poważnie. To wcale nie będzie skomplikowane”. „Co zamierzasz zrobić z dziewczynką?”. „Nie martw się, nie zabiję jej. Znajdę jej po prostu nową rodzinę”. „Arzu, powiedz mi, dlaczego chcesz zrobić coś takiego?”. „Istnieją dwa powody. Melek zajmie się poszukiwaniem córki i przestanie interesować się farmą. Nasze cele staną się wtedy o wiele prostsze do wykonania”. „A drugi powód?”. „Drugi powód jest tym najważniejszym. Odbiorę jej córkę, tak samo, jak ona zabrała mi moją”.

„Jesteś pewna, że to dobry pomysł?” – dopytuje Umit. „Oczywiście, że tak. To cudowna idea” – potwierdza Arzu. – „Dzisiaj są urodziny Elif, więc to doskonała okazja, żebyś ją porwał”. „Ale tam będą wszyscy. Aliye, Melek, Zeynep… Poza tym Elif mnie zna”. „Zatem wykorzystasz jej zaufanie. Na co jeszcze czekasz? Idź szybko na farmę”. „Potrzebuję czasu, by coś takiego zorganizować”. Czy Umit porwie Elif z jej imprezy urodzinowej?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy