489: Orhan i Yusuf idą przez park. „Przyjacielu, tę sprawę należy zgłosić na policję” – uważa adwokat. – „W przeciwnym razie nie dowiemy się, kim byli ci mężczyźni i kto był ich zleceniodawcą”. „Musi istnieć inny sposób” – przekonuje Yusuf. „Wystarczy. To oczywiste, że innego sposobu nie ma”. „Orhan, ci mężczyźni powiedzieli, że skrzywdzą Elif i jej rodzinę, jeśli pójdziemy na policję”. „Nie sądzę, aby to była prawda. To po prostu zwykła groźba”. „Nie, nie popełnię po raz drugi tego samego błędu. Nie mogę narażać Elif na niebezpieczeństwo. Nie wiemy, jak niebezpieczni są ci ludzie i nie możemy podejmować takiego ryzyka”.
Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Aliye pije kawę i trzęsie się z zimna. Do salonu wchodzi Zeynep. Dziewczyna także drży i zaciera ręce z zimna. „Czy nie jest czasem włączona klimatyzacja?” – pyta żona Selima. „System grzewczy został uszkodzony” – odpowiada Aliye. „Zatem wezwijmy technika i niech to naprawi”. „Dzwoniłam już do pana Hassana. Przysłał tu dwóch mężczyzn, sprawdzili i po prostu poszli”. „Zostaniemy bez ogrzewania?”. „Tak, ale tylko tymczasowo. Problem jest bardzo poważny i musimy odnowić cały system tak szybko, jak to możliwe”. „Poważnie? Ale przecież to kosztuje bardzo dużo pieniędzy…”.
„Zgadza się, moje życie” – potwierdza pani Emiroglu. – „Niestety to dla nas duży problem”. „Nie rozumiem jak to się stało. Selim jest w domu, prawda?” – pyta Zeynep. „Selima nie ma tutaj. Bardzo się spieszył, nie miał nawet czasu zjeść śniadania. Pojechał na spotkanie”. „Nie mówił mi, by miał jakieś spotkanie”. „Otrzymał nagle telefon i od razu wyszedł z domu. Ponieważ Umit już mu nie pomaga, mój syn jest bardzo wyczerpany. Nie informowałam go o awarii, żeby jeszcze bardziej go nie martwić”.
Tymczasem Zeynep przychodzi na spotkanie z dyrektorem firmy, w której ostatnio pracowała. „Dzwoniłem do ciebie kilka razy, ale nigdy nie odpowiedziałaś” – mówi dyrektor. – „Myślałem, że zaczęłaś już pracować gdzie indziej”. „Nie, zajmowałam się szkołą. Miałam wiele egzaminów” – tłumaczy dziewczyna. „Jeżeli wyrazisz zgodę, chciałbym, żebyś ponownie z nami pracowała”. „Ja sama naprawdę potrzebuję tej pracy”. „Zatem witamy ponownie. Zaczynasz od jutra”. Zeynep podaje rękę dyrektorowi i opuszcza siedzibę firmy. „Och, więc jutro rano wracam do pracy” – mówi do siebie dziewczyna, ciężko wzdychając. – „Muszę znaleźć jakiś sposób, by powiedzieć o tym Selimowi. Nie chcę, by bardzo się denerwował…”.
Tymczasem Tulay w porozumieniu z Veyselem zwabia Murata do kawiarni, gdzie czeka na niego Ayla – córka sąsiadów, z którą chcą go zeswatać. Chłopak wygląda na zupełnie nią nie zainteresowanego, ona natomiast wręcz przeciwnie… Akcja przeskakuje do wieczora. W rezydencji Emiroglu rozlega się dzwonek do drzwi. Zeynep idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi swojego brata. „Murat?” – pyta zaskoczona dziewczyna. „Przepraszam, siostro” – mówi chłopak. – „Wiem, że przychodzę bez zapowiedzi, ale…”. „Murat, nie przerażaj mnie. Coś się stało? Coś złego?”. „Nie. Tak właściwie to całkiem dobra wiadomość… W zasadzie to powinienem ci pogratulować…”. „Murat, o czym ty mówisz? Nic z tego nie rozumiem”.
„Będziesz miała nowego brata…” – oznajmia Murat, a jego siostra robi wielkie oczy. W następnej scenie oboje są już w kuchni. „Murat, tylko mi nie mów, że jesteś zazdrosny?” – pyta Zeynep, robiąc kawę. „Nie jestem zazdrosny! Nie jestem dzieckiem!” – odpowiada chłopak. „W porządku, to tylko żart”. „Jestem po prostu rozczarowany, siostro”. „Co przez to rozumiesz?”. „Nie podoba mi się to, że nie traktują mnie poważnie i ukrywają fakt ciąży przede mną”. „Murat mi także nic nie powiedzieli. Być może coś źle zrozumiałeś”. „Siostro, co mogłem źle zrozumieć? Oni kupili ubranka dla niemowlaka! Zresztą, po co niby mieliby mi mówić? To w końcu ich dom i ich życie”.
Zeynep udaje się na górę i dzwoni do ojca. „Tato, Murat jest tutaj i przekazał mi tę szczęśliwą nowinę” – oznajmia dziewczyna. „Jaką nowinę? Ach, o tym mówisz…” – odpowiada Veysel, będąc przekonanym, że jego syn pochwalił się siostrze swoją nową „miłością” – Aylą. „Przyznam, że sama byłam naprawdę zaskoczona, ale w końcu to wspaniała wiadomość”. „Wiesz, wszystko może wydarzyć się w tym życiu…”. „Przy okazji, Murat zostanie u nas na noc”. „Dlaczego?”. „Jest trochę zdezorientowany. Powiedziałam mu, by został na noc, abyśmy mogli porozmawiać ze sobą”. „W porządku, masz rację”.
Veysel rozłącza się i mówi do żony: „Widzisz, Tulay, od razu pobiegł pochwalić się siostrze”. „Myślę, że zrobiliśmy naprawdę coś dobrego dla Murata” – potwierdza Tulay. Akcja przenosi się do mieszkania Umita. Widzimy rozsypane na podłodze naboje. Kamera wolno przesuwa się w głąb pomieszczenia i ukazuje w końcu Umita, który siedzi na podłodze i popija whisky ze szklanki. „Wszystko jest dla ciebie, Arzu” – mówi pijany mężczyzna, patrząc na leżącą na stoliku broń. – „Zrobię wszystko dla ciebie”. Czy Umit wykona polecenie ukochanej i zabije Melek i Elif?
Akcja przenosi się do antykwariatu. Orhan przekazuje Yusufowi dokumenty. „To jego kartoteka” – oznajmia adwokat. – „Ten człowiek jest bardziej niebezpieczny niż sądziliśmy. Ma ponad dwadzieścia spraw karnych. Dużo szukałem, ale nie jest łatwo odkryć, kto stoi na czele tej bandy. Jutro rano idę odwiedzić swojego przyjaciela z policji. Powinieneś pójść ze mną”. „Ale to człowiek z policji…” – oponuje bibliotekarz. „Powiedziałem ci, że jest moim przyjacielem. Nie martw się. Po prostu dasz mu opis ludzi, którzy uprowadzili dziewczynkę. To wszystko. Może pozwoli nam to zdobyć jakąś wskazówkę”. „W porządku, Orhan, w porządku…”.
Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Arzu i Asuman jedzą razem kolację. „To jest coś bardzo dziwnego” – mówi służąca. – „Mam na myśli nasze wspólne jedzenie”. „Czujesz się już znudzona?” – pyta Karapinarówna. „Nie, wręcz przeciwnie. Czuję się naprawdę zaszczycona. W domu jest teraz bardzo cicho. Może włączymy telewizję?”. „To nie jest konieczne”. „Ach, wybacz mi. Chodzi o to, że jesteśmy sami w domu i czuję się dziwnie… Czy na pewno zamknęłyśmy drzwi? A może powinnaś zatrudnić kogoś do ochrony?”. „Po co nam ochrona?”. „A jak myślisz? Z powodu Umita. Co zrobimy, jeśli ten człowiek tu wróci?”.
„Asuman, nic się nie stanie” – zapewnia Arzu, zajadając się kolacją. „Dlaczego jesteś taka spokojna?” – pyta siostra Inci. – „Gdybyś go wtedy zobaczyła… Wyglądał jakby kogoś zabił. Nie wiem, czy zasnę dzisiejszej nocy”. „Uspokój się, nie ma powodów do obaw”. „Jak możesz być tego taka pewna?”. Arzu nie odpowiada, jedynie szeroko się uśmiecha. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Zeynep siedzi na łóżku i mówi do siebie: „Muszę powiedzieć mu prawdę, bo inaczej będzie tylko gorzej. Jeśli tego nie zrobię, pomyśli, że może ukrywam przed nim też inne rzeczy…”.
W tym momencie do pokoju wchodzi Selim. „Kochanie, w końcu wróciłeś” – mówi Zeynep, podnosząc się z łóżka. – „Gdzie byłeś?”. „Spotkania, faktury, umowy…” – wylicza mężczyzna. – „Moja głowa jest jak bęben”. „Selim, muszę ci coś powiedzieć. Byłam dzisiaj…”. „Masz aspirynę? Albo jakieś inne środki przeciwbólowe?”. „Czy boli cię głowa?”. „Aha. Może przestanie, jeśli wezmę lęk i zasnę. Sytuacja w firmie jest naprawdę ciężka. Mamy poważny deficyt w budżecie. Dzisiejsze spotkanie było bardzo napięte. Zarówno dla mnie, jak i dla przedstawicieli firmy, która czeka na płatność”.
„Rozumiem. Dam ci lekarstwo” – oznajmia Zeynep, jednocześnie rezygnując z wyjawienia mężowi prawdy o tym, że wróciła do pracy. „Co chciałaś powiedzieć?” – pyta nagle Selim. „Nie, nic ważnego…”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep wchodzi do sypialni, gdzie jej mąż jest już ubrany w garnitur i gotowy do wyjścia. Dziewczyna także jest gotowa do pracy. „Zeynep, dokąd idziesz?” – zagaduje Selim. „Kochanie, o której się obudziłeś?” – pyta siostra Murata, zmieniając temat. – „Myślałam, że jeszcze śpisz… Czujesz się lepiej?”. „Tak, kochanie, właśnie idę na śniadanie. A ty dokąd się wybierasz?”. „Ja? Eee, do szkoły…”.
„Do szkoły? Nie sądzisz, że to za elegancki strój, jak do szkoły?” – pyta Selim. „Mamy konferencję między wydziałami” – wyjaśnia dziewczyna. – „To stąd ten strój…”. Tymczasem na dole Melek telefonuje do Veysela. „Przepraszam, że dzwonię o tak wczesnej porze, ale Elif bardzo nalegała” – oznajmia kobieta. „Czy stało się coś złego?” – pyta Veysel. – „Aha, w porządku… Oczywiście, że przyjdziemy. To do zobaczenia w południe”.
„Co się stało?” – pyta Tulay, gdy jej mąż kończy rozmowę. „Melek zadzwoniła. Elif ma przedstawienie w szkole i bardzo chce, żebyśmy i my je obejrzeli” – odpowiada Veysel. „Oczywiście, że pójdziemy zobaczyć”. W tym momencie rozlega się pukanie do drzwi. To Ayla. „Dzień dobry, przyniosłam trochę ciasta” – oznajmia dziewczyna, wchodząc do środka. „Świetnie się spisałaś. Wezmę kawałek” – mówi Veysel, bierze ciasto i opuszcza dom. Czy Ayla i Murat będą razem?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.