536: Pelin i Selim rozmawiają w salonie rezydencji Emiroglu. „To prawda, że farma została wystawiona na sprzedaż?” – pyta dziewczyna. „To prawda. Mogą ją sprzedać nawet dziś” – odpowiada mąż Zeynep. „Nie mogę uwierzyć, że dzieje się to tak szybko. Nie da się tego jakoś wstrzymać?”. „Nie, Pelin…”. „Och, żałuję, że nie przyjąłeś pieniędzy, które chciałam ci ofiarować”. Akcja przenosi się do rezydencji Karapinara. Arzu jest gotowa do wyjścia i każe Asuman, by podała jej płaszcz. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. „Halo? Tak, słucham pana” – odbiera kobieta i nagle wyraz jej twarzy zmienia się diametralnie. – „Co?! Jak to nie ma pieniędzy?! Czy jesteś świadomy tego, co mi mówisz?!”.
„W tej chwili mi to wyjaśnij!” – kontynuuje wzburzona Arzu. – „Jak to możliwe, że tych milionów nie ma na moim koncie?!”. Kobieta rozłącza się, bierze od Asuman płaszcz i wściekła rusza do drzwi. Gdy otwiera je, widzi nadchodzącego akurat… Umita! „Co robisz w moim domu?!” – pyta kobieta. „Nic. Chciałem po prostu cię zobaczyć” – odpowiada Koroglu. – „Jak się masz? Nie wiem dlaczego, ale pomyślałem, że czegoś potrzebujesz”. „Wiedziałam! To ty to zrobiłeś, prawda?! Jak odważyłeś się okraść moje konto?! Jesteś złodziejem!”. „Zapomniałaś, że moje palce są magiczne”.
„Umit, jak mogłeś zrobić mi coś takiego?!” – pyta wściekła Arzu. – „Jak śmiałeś?!”. „Och, co za smutek. Najwyraźniej potrzebujesz dużej ilości pieniędzy” – mówi z udawanym przejęciem Koroglu. „Jesteś idiotą! Jesteś okropny! Przeklinam dzień, w którym cię poznałam!”. „Spokojnie, nie złość się tak”. „Posłuchaj mnie, nie pozwolę ci uciec! Te pieniądze mają wrócić na moje konto! Czy to dla ciebie jasne?!”. „Arzu, rzeczy nie są takie proste”. „Co powiedziałeś?!”. „Jeśli chcesz, żeby pieniądze wróciły, będziesz musiała zrobić to, co ci powiem. Inaczej zapomnij o mnie…”.
Yusuf odbiera telefon od Orhana. Dowiaduje się, że dom jego ojca został sprzedany. „Och, to dobrze. Natychmiast idę do biura wykonawczego, a ty przelej pieniądze na moje konto” – prosi bibliotekarz. Następnie rozłącza się i opuszcza księgarnię. Akcja wraca do rezydencji Emiroglu. „Selim, nie myśl już w ten sposób” – prosi Pelin. – „To prawda, musiałeś przejść przez trudne chwile, ale wiem, że te dni miną”. „Nie wiem, Pelin. Nie wiem…” – odpowiada zrezygnowany mężczyzna. – „Czuję, że tracę nadzieję we wszystkim”. „Nie mów tak. Jestem pewna, że pokonasz swoje problemy. Uwierz w to”. „Dziękuję. Naprawdę dziękuję ci za całą pomoc, którą mi okazujesz. Czuję się tak, jakbym był uwięziony. Próbuję wydostać się z tej pułapki, ale nie mogę”.
Z góry schodzi Zeynep, zatrzymuje się przed salonem i zaczyna przysłuchiwać się rozmowie swojego męża. „To były trudne dni” – mówi Pelin. – „Z jednej strony dom, a z drugiej twoje problemy z Zeynep. Wiem, że to trudne, ale możesz to przezwyciężyć”. „Czuję się okropnie, gdy widzę Zeynep w takim stanie” – oznajmia Selim. – „To jest nie do zniesienia. Choć próbuję wszystkiego, nie mogę przekonać jej, by mi uwierzyła”. „Spójrz, Zeynep jest wspaniałą dziewczyną. Zawsze bardzo cię wspierała. Na razie jesteście w dość skomplikowanym położeniu, ale jestem pewna, że i z tego wyjdziecie. Masz wielkie szczęście mieć za żonę taką osobę jak ona. Nie powinieneś tracić nadziei”.
„Zeynep jest bardzo tolerancyjna” – kontynuuje przyjaciółka Feraye. – „To osoba, która może cię zrozumieć. „Dziękuję, Pelin. Bardzo ci dziękuję za wszystko, co robisz” – mówi Selim. „Poważnie chciałabym ci pomóc. Kiedykolwiek będziesz potrzebował rozmowy, możesz zwrócić się do mnie. Dobrze, muszę już iść do firmy”. Zeynep szybko ucieka sprzed salonu do pokoju obok. Stamtąd przygląda się, jak jej mąż odprowadza gościa do drzwi. „Chciałabym także zobaczyć Zeynep” – oznajmia Pelin. – „Mam nadzieję, że uda się to zrobić w najbliższych dniach. Na razie na pewno jest jeszcze bardzo smutna. Musicie przestać się kłócić. Zobaczysz, wszystko będzie dobrze”. „Mam taką nadzieję…” – odpowiada syn Aliye.
Pelin zakłada płaszcz i opuszcza rezydencję Emiroglu. Czy po tym, co Zeynep podsłuchała, zmieni swoje nastawienie do męża? Akcja przenosi się do pokoju, w którym odbywa się licytacja. Przy stole siedzą Yusuf, dwóch innych licytantów oraz oraz mężczyzna prowadzący aukcję. Panowie przebijają swoje oferty i cena już po chwili przekracza dziesięć milionów lir. W końcu bibliotekarz rzuca sumę dwunastu milionów. „Czy oferuje pan więcej?” – licytator pyta drugiego z aukcjonariuszy. „W porządku, rezygnuję” – odpowiada licytant. „Dobrze. Zatem nowym właścicielem został pan Yusuf…”.
W tym momencie drzwi pomieszczenia otwierają się i do środka wchodzi… Arzu! „Piętnaście milionów” – Karapinarówna przebija ofertę Yusufa. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Selim wchodzi do salonu, gdzie znajdują się właśnie jego żona, matka oraz Melek. Mężczyzna ma spuszczoną głowę i łzy w oczach. „Co się dzieje?” – pyta Aliye. „Selim, co się stało?” – pyta mama Elif i aż wstaje na równe nogi. – „Czy dom…”. „Tak, Melek… Farma… Już nie jest nasza” – odpowiada Selim. Na twarzach wszystkich pań momentalnie pojawia się przerażenie. Aliye siada na kanapie, gdyż nie jest w stanie ustać na nogach.
„Jesteśmy teraz intruzami w naszym własnym domu… To nie może być możliwe…” – mówi załamana pani Emiroglu, zanosząc się płaczem. Selim chwyta matkę za dłoń i mówi, także płacząc: „Przepraszam cię, ale nie mogłem zrobić niczego. Bardzo cię przepraszam… Wybacz mi, matko… Nie mogłem zrobić niczego…”. Akcja przenosi się do pokoju, w którym jeszcze niedawno odbywała się licytacja. Teraz jest już tam tylko Arzu oraz licytator. „Wszystko jest już gotowe, tak? Farma jest moja?” – pyta Karapinarówna. „Zgadza się. Proszę tylko podpisać w tym miejscu” – mówi mężczyzna i podaje aukcjonariuszce dokumenty. – „Teraz jest już pani pełnoprawnym właścicielem farmy. Moje gratulacje”.
Arzu opuszcza pomieszczenie i idzie korytarzem. „Wreszcie moje marzenia zostały spełnione” – mówi w myślach uradowana. W tym momencie natyka się na bibliotekarza. – „O proszę, nasz bohater jest tutaj. Jesteś bohaterem, prawda? Och, co się stało? Nie pogratulujesz mi zwycięstwa?”. „Myślisz, że jesteś zwyciężczynią? Ta wygrana jest tylko tymczasowa” – oznajmia Yusuf. „Czy ty jesteś wysłannikiem sprawiedliwości?”. „Zgadza się. I zawsze będę przeciwko tobie”. „Dobrze ci radzę, nie zadzieraj ze mną ponownie. Nie masz pojęcia, kim jestem i do czego jestem zdolna. Tak w ogóle dlaczego tak bardzo ją chronisz?”.
„Zawsze pomagam osobom, które walczą z takimi demonami jak ty” – odpowiada bibliotekarz. „Dobrze, że to robisz. Ale bez względu na to, jakbyś się nie starał, nie powstrzymasz mnie” – oświadcza Arzu. „Posłuchaj mnie, Arzu Karapinar. Jeśli cokolwiek zrobisz tej rodzinie, stanę się twoim największym wrogiem. Czy to dla ciebie jasne?”. Mężczyzna odchodzi. Akcja przenosi się do rezydencji Emiroglu. Aliye, Zeynep, Melek i Selim siedzą w salonie. „Nigdy nie przywiązywałam wielkiej wagi do rzeczy materialnych” – oznajmia pani Emiroglu. – „Zawsze modliłam się o zdrowie dla moich dzieci. Ale ten dom ma wielką wartość w moim sercu. Moje dzieci urodziły się w nim i wychowały. Moja wnuczka, Tugce, w tym domu przyszła na świat i stąd też odeszła…”.
„W tym miejscu doświadczyliśmy bólu i cierpienia” – kontynuuje Aliye. – „Dlatego tak trudno jest mi pogodzić się z tym, że będę musiała opuścić dom. Synu, czy wiesz, kiedy mamy się stąd wyprowadzić?”. „Nie, matko. Nikt mnie jeszcze nie poinformował” – odpowiada Selim. „Kto kupił dom?” – pyta Zeynep. „To już nie ma znaczenia. Nie możemy już nic zrobić”. „Daj Boże, niech im się dobrze żyje w tym miejscu” – mówi Aliye. – „Niech będą szczęśliwi…”. „Pani Aliye, Selim… Najważniejszą rzeczą jest to, że pozostajemy razem, jako rodzina” – oznajmia Melek. – „Jeśli pozostaniemy zjednoczeni, nie ma takich rzeczy, którym nie stawilibyśmy czoła. Musimy zawsze trzymać się razem”.
Selim wychodzi na zewnątrz, by zaczerpnąć świeżego powietrza. Na podwórku są także dziewczynki. Elif podbiega do wujka i prosi go, by zamknął oczy. Następnie prowadzi go do ogrodu. Wspólnie z Inci zakrzykują: „Niespodzianka!”. Mąż Zeynep otwiera oczy i widzi trzy posadzone przez dziewczynki drzewka. „Każdego roku będziemy obchodzić ich urodziny” – oznajmia Inci. „A kiedy już urosną duże, będziemy piknikować w ich cieniu” – mówi Elif. W oczach Selima momentalnie pojawiają się łzy. Jak wytłumaczy dziewczynkom, że nie będą mogły widzieć, jak rosną posadzone przez nich drzewa?
W rezydencji Karapinara Gonca i Asuman robią wielkie porządki. Gdy Arzu wraca do domu, siostra Inci zdaje jej raport: „Prawie wszystkie pomieszczenia są już posprzątane. Został tylko salon”. „Nie martw się, nie musisz już tego robić” – oświadcza Karapinarówna. „Dlaczego?”. „Ponieważ nie będziemy już mieszkać w tym domu. Chcę, żebyś zaczęła pakowanie rzeczy. Przeprowadzamy się”. „Mówisz poważnie? Dokąd?”. „Wiesz dokąd. Na farmę Emiroglu”. „Co?! Naprawdę?!”. „Zgadza się. Choć w sumie teraz to farma nie Emiroglu, a Karapinar. Kupiłam ją”. Rozanielona Arzu odchodzi na górę.
Akcja przenosi się do antykwariatu, gdzie Yusuf rozmawia z Orhanem. „Decyzja była już podjęta. Licytator wyznaczył mnie jako zwycięzcę” – opowiada bibliotekarz. – „Ale nagle pojawiła się Arzu i zrujnowała wszystko. Ta kobieta nie jest normalna, uwierz mi. Kto wie, do czego jeszcze jest zdolna…”. „Co masz na myśli? Chcesz z nią walczyć?”. „To niebezpieczne, ale nie mogę się temu po prostu przyglądać”. „Co zamierzasz zrobić?”. „Uczynię wszystko, co w mojej mocy, aby pozbyć się Arzu z tego domu. Nie pozwolę jej tam zamieszkać!”.
Akcja wraca do rezydencji Karapinara. Nowa właścicielka farmy Emiroglu wchodzi do swojego pokoju. „Wygrałaś, Arzu” – mówi do siebie z dumą. – „W końcu wygrałaś. Ci, którzy zamordowali twoje dziecko i ukradli twoje życie, wreszcie poniosą zasłużoną karę”. Nagle komórka kobiety zaczyna dzwonić. To Umit. „Właśnie miałam do ciebie zadzwonić” – oznajmia Arzu, odbierając. „Przed chwilą otrzymałem wiadomość. Gratuluję” – mówi Koroglu. – „Nareszcie posiadłość jest w twoich rękach”. „Jestem teraz taka szczęśliwa. „Ważne, że zrozumiałaś, że decyzja o współpracy ze mną była dobra. To był długi maraton, ale w końcu dotarłaś do mety i zwyciężyłaś. Zasłużyliśmy na świętowanie”.
„Zgadza się. Co powiesz na świętowanie na nowym terenie?” – pyta Arzu. „To może być dobry pomysł” – potwierdza Umit. „Okej, to do zobaczenia”. „Do zobaczenia” – mężczyzna rozłącza się i mówi do siebie: „Ach, Arzu, zawsze byłaś niewolnikiem swoich ambicji. Ryzykowałaś tak bardzo, że prawie i mnie pociągnęłaś na dno. Mam nadzieję, że farma naprawdę cię uszczęśliwi”. Akcja wraca do antykwariatu. „Jedna minuta. Gdyby przyszła minutę później, nie byłoby problemu” – mówi bibliotekarz. „Zrobiłeś wszystko, co mogłeś” – przekonuje przyjaciela Orhan. – „Uspokój się”. „Teraz zastanawiam się, jaki będzie jej następny krok. Co planuje w tym momencie?”.
„Pierwszą rzeczą, którą zrobi, będzie wprowadzenie się do nowego domu” – stwierdza Orhan. – „Wiesz o tym doskonale. Tak w ogóle czy Emiroglu wiedzą, kto nabył ich farmę?”. „Nie mam pojęcia. Oni nie wiedzą nawet, że ja chciałem kupić ich dom” – oznajmia Yusuf. „Ach, od zawsze taki byłeś. Nigdy nie ujawniałeś tego, co robisz”.
Zeynep przez okno widzi, że jej mąż siedzi w altanie. Udaje się na zewnątrz, nakrywa go kocem i siada obok niego. Następnie chwyta go za rękę. „Selim, ja… Posłuchaj mnie” – odzywa się niepewnie dziewczyna. – „Naprawdę nie wiem, co ci powiedzieć. Nie wiem, jak to powiedzieć. Wszyscy jesteśmy smutni z powodu tego, co się stało. Ale to najbardziej ciebie dotyczy, wiem. Bardzo mi przykro, Selim…”. „Z jakiego powodu?” – pyta mężczyzna. „Jestem zła na siebie, że nie było mnie przy tobie, kiedy to się stało. Nie było mnie przy tobie w najtrudniejszym dla ciebie momencie”.
„Myślałam, że coś było między tobą a Pelin” – kontynuuje Zeynep. „Spójrz, nie ma niczego między nami” – zapewnia po raz kolejny syn Aliye. „Wiem. Nie musisz mi tego wyjaśniać. Wybacz mi, że cię podejrzewałam. Naprawdę cię przepraszam”. „To nie jest twoja wina. To ty wybacz mi, że uroiłem w swojej głowie coś takiego”. Czy między Selimem a Zeynep będzie już dobrze? Gdzie Emiroglu się teraz podzieją? Jak zareagują, gdy dowiedzą się, że to Arzu jest nową właścicielką ich farmy?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.