626: Przestraszona Inci wybiega z domu. Wpada wprost na będącą na podwórku Leylę. „Zatrzymaj się, spokojnie” – prosi córka Fevziye. – „Co się stało?”. „W domu jest pluskwa! Bardzo się jej boję!” – oznajmia zaaferowana dziewczynka. W tym momencie z domu wychodzi żona Selima. – „Zapytaj Zeynep, jak mi nie wierzysz”. „O co ma mnie zapytać?” – docieka siostra Murata. „Że w domu jest pluskwa! Nie patrz na mnie tak. Słyszałam, jak o niej mówiliście. To takie obrzydliwe!”. „Źle to zrozumiałaś, kochanie. To nie o taką pluskwę chodzi, jak myślisz. Porozmawiamy o tym później, dobrze? Teraz wracaj już do domu”.

Siostra Asuman niechętnie, ale odchodzi do domu. Leyla i Zeynep zostają na zewnątrz. „Co takiego Inci źle zrozumiała?” – pyta córka Fevziye. „Rozmawialiśmy o pluskwie, ale nie o takiej, jak jej się wydaje” – tłumaczy Zeynep. „To znaczy jakiej?”. „Ktoś umieścił podsłuch w naszym domu…”. „Naprawdę?”. „Tak. Melek go zauważyła. I to nie przypadkiem, tylko domyśliła się, że coś takiego może być umieszczone w domu. To niewiarygodne. Ktoś wszedł do naszego domu i założył w nim podsłuch”. „Kto mógł to zrobić?”. „Nie wiemy, ale jesteśmy bliscy ustalenia tej osoby. Zostanie ukarany, nie wywinie się z tego. Dobrze, wejdźmy do środka i tam porozmawiajmy”.

„Nie, nie, ja tylko przechodziłam… Do zobaczenia” – mówi Leyla i odchodzi. W głowie cały czas wybrzmiewają jej słowa Zeynep. – „Boże, i co ja mam teraz zrobić? Co jeśli odkryją, że to ja? Zeynep powiedziała, że sprawca zostanie ukarany. Och, co mam zrobić? Muszę natychmiast powiedzieć wszystko Arzu”. Akcja przenosi się do antykwariatu. „Okej, masz świetny plan, ale to bardzo ryzykowne” – stwierdza Orhan. „Nie chcę żałować w przyszłości, że nie podjąłem ryzyka” – oznajmia Yusuf. „Masz rację, ale musisz być ostrożny. Co jeśli to nie zadziała tak, jak zakładasz? Czy masz inny plan?”.

„Przemyślałem wszystko w najdrobniejszych szczegółach” – zapewnia bibliotekarz. – „Arzu znajdzie się w samym środku naszej pułapki. Tylko w ten sposób możemy uratować Elif”. „Wierzę w ciebie” – oznajmia Orhan. – „Z pomocą Boga wszystko pójdzie dobrze. Ale jesteś pewny, że nie zgłosisz tego policji?”. „Jestem. Tu chodzi w końcu o życie Elif”. Akcja przeskakuje do wieczora. W domu Yusufa domownicy zgromadzeni są w kuchni. „Dużo o tym myślałem, oceniłem każdą ewentualność” – oznajmia bibliotekarz. – „Jeśli dobrze się zorganizujemy, możemy uratować Elif z rąk Arzu”.

„Zgadzam się, ale skąd mamy mieć pewność, że Arzu będzie nas słuchać?” – pyta Selim. „Nie będziemy mieć pewności, ale musimy to zrobić” – przekonuje Yusuf. – „Skoro zadała sobie tyle trudu, by wejść do naszego domu i podłożyć podsłuch, na pewno chce poznać każdy nasz krok i każde wypowiedziane słowo”. „Masz rację, ale musimy być bardzo ostrożni” – mówi Zeynep. – „Nawet najmniejsze rzeczy mogą zrujnować nasz plan”. „Większość pracy należy do Melek. Co ty o tym myślisz? Zgadzasz się?”. „Zgadzam się” – oświadcza Melek. – „Jestem gotowa zrobić wszystko dla mojej córeczki”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Arzu wchodzi do pokoju Elif. „Czyli nauczyłaś się tej lekcji” – mówi kobieta. – „Gdybyś nie otworzyła drzwi, umarłabyś z głodu. Nie spałaś wcale, prawda? No nic, powiedzmy, że zapomniałam już o tym chwilowym zamknięciu i przyniosłam ci coś do jedzenia. Masz” – Karapinarówna wyciąga w stronę dziewczynki tacę z jedzeniem. – „Weź to i zjedz. Weź to, bo umrzesz z głodu! Dobrze, mam dla ciebie ofertę nie do odrzucenia. Chcesz usłyszeć głos mamy?”. „Głos mojej mamy?” – pyta podekscytowana Elif. – „Ale w jaki sposób? Na pewno nie chcesz mnie oszukać?”.

„Twoja podejrzliwość mnie kiedyś zabije” – mówi Arzu. – „Miej choć trochę zaufania do ludzi. Pytam po raz ostatni. Chcesz usłyszeć głos mamy czy nie?”. „Nie wierzę ci!” – oznajmia Elif. „Jak sobie chcesz. Straciłaś swoją okazję, dzieciaku. Prawdopodobnie nawet nie będziesz jadła. Życzę ci zatem miłej nudy”. Arzu zabiera jedzenie i opuszcza pokój dziewczynki. „A może ona mówiła prawdę?” – zastanawia się córka Melek. – „Może naprawdę usłyszałabym głos mamy?”.

Arzu wchodzi do kuchni. „Gdzie on jest? Gdzie był całą noc?” – pyta kobieta, sięga po komórkę i wybiera numer Umita. Ten jednak nadal nie odpowiada. Akcja przenosi się do domu Yusufa. Mężczyzna wchodzi do pokoju Melek. „Jesteś gotowa?” – pyta. – „Wiem, że to dla ciebie trudne, ale wszystko pójdzie dobrze, uwierz mi. Elif wydostanie się stamtąd, bez obaw”. Akcja wraca na farmę, gdzie Arzu zasiada przed laptopem. „Jak się dziś miewa pani Melek?” – pyta kobieta. – „Czy tęskni za swoją Elif? Co za wielka przyjemność. Mogę wiedzieć o nich wszystko bez wystawiania nosa na zewnątrz. Zaczynamy zatem nowy odcinek serialu: Tęsknię za moim dzieckiem„.

Akcja przenosi się do domu Yusufa. W salonie znajdują się Zeynep, Melek, Selim i Yusuf. Aliye zaś rozstawia talerze na stole w jadalni. Robi to dość głośny, by Arzu usłyszała te odgłosy. „Zeynep, powiedz Melek, żeby przyszła na śniadanie” – woła pani Emiroglu. „Dobrze, mamo” – odpowiada żona Selima. Następnie odchodzi na kilka kroków, głośno uderzając podeszwami w podłogę. Odczekuje kilka chwil i ponownie się odzywa: „Mamo, Melek nie ma w pokoju!”. „Jak to nie?! Sprawdziłaś dobrze?!” – pyta Aliye, udając przerażenie. „Sprawdziłam. Zostawiła wiadomość”. „Co w niej napisała?”.

„Nie mogę już tak dalej żyć, nie mogę kontynuować życia bez Elif” – mówi Zeynep, jakby odczytywała pozostawiony przez Melek list. – „Proszę was, nie obwiniajcie się”. „O Boże!” – zakrzykuje Aliye. „Mamo, to jest list pożegnalny. Melek chce popełnić samobójstwo!”. „Ach, Melek, dlaczego to zrobiłaś? Co teraz zrobimy? Boże, ocal nas!”. „Poczekaj, mamo. Zaraz zawołam Selima” – Zeynep ponownie uderza podeszwami o podłogę, jakby biegła. – „Selim, stało się coś strasznego!”. „Co się stało? Chodzi o Elif?” – pyta mężczyzna. „Nie, o Melek…”. „Co się z nią stało?”. „Nie ma jej! Odeszła!” – krzyczy Aliye.

„Odeszła? A więc to prawda…” – mówi Selim. „Ty coś wiesz?” – pyta Zeynep. „Dziś rano zadzwonił do mnie przyjaciel taksówkarz. Odwoził Melek do Cinarli. Wyglądała bardzo źle”. „Ona zostawiła list pożegnalny! Musimy ją zatrzymać!”. „Nie traćmy czasu! Może zdążymy na czas…”. „Daj Boże. Idę i ja!” – oznajmia Aliye, po czym cała trójka drepcze w miejscu. Akcja przenosi się do pokoju Arzu. Ukontentowana kobieta zamyka laptopa. „Produkcja godna Oscara!” – zachwyca się żona Umita. – „Nie mogę tego przegapić. Muszę obejrzeć dalszą część tego filmu na żywo”. Karapinarówna podnosi się z fotela i opuszcza gabinet.

W następnej scenie widzimy Melek stojącą nad przepaścią. Na drodze prowadzącej nad urwisko zatrzymuje się samochód Arzu. Kobieta wysiada z niego i cała w skowronkach przygląda się gotowej do skoku Melek. Karapinarówna zaczyna iść w jej kierunku. „Co jest?” – pyta, zatrzymując się kilkanaście metrów przed mamą Elif. – „Nie masz odwagi, by skoczyć? Mogę ci pomóc, jeśli chcesz. Zrujnowałaś moje życie, a teraz dostaniesz to, na co zasłużyłaś!”. Nagle za plecami żony Umita pojawia się… Yusuf! „Jeśli ktoś dostanie to, na co zasłużył, to właśnie ty, Arzu!” – oświadcza mężczyzna. – „Nie będziesz mogła kontynuować tej gry! Nie pozwolę ci!”.

„Jacy z was hipokryci!” – grzmi Karapinarówna. – „Tylko wy mogliście zastawić taką pułapkę!”. „Nie masz prawa powiedzieć ani słowa!” – zabrania Yusuf. „Nie daj się zwieść tej niewinnej twarzyczce” – Arzu kieruje wzrok na Melek. – „Znam jej duszę. Widzę radość, która skrywa się za jej łzami, i zadowolenie z dręczenia mnie”. „Ja tobie nic nie zrobiłam” – mówi Melek, podchodząc do swojej rywalki. – „To ty zrobiłaś wszystko, aby zrujnować mi życie. Nie zmęczyła cię jeszcze ta niekończąca się żądza zemsty? Zabrałaś mój dom! Wszystko mi zabrałaś! Nawet pracę. A teraz próbujesz zabrać moje dziecko. Mam cię dość!”.

„Brawo, zmieniliście to w sztukę teatralną” – mówi Arzu. – „Gratuluję, Melek. Twoje aktorstwo jest naprawdę godne podziwu”. „Zobaczymy, jaka wygadana będziesz, gdy wylądujesz w więzieniu!” – grzmi Yusuf. – „Może nie jesteś tego świadoma, ale wpadłaś w duże kłopoty!”. „Dlaczego? Na jakiej podstawie chcesz wsadzić mnie do więzienia? Ponieważ zobaczyłam twoją prawdziwą twarz?”. „Twoje kłamstwo zamieniło się w chorobę! Jak nadal możesz temu zaprzeczać?! Przetrzymujesz w swoim domu Elif! W naszym domu zakładasz podsłuch! Myślisz, że to przypadek, że jesteśmy na tym klifie? Sama wpadłaś w swoje sidła. Jesteś tą, która jest przybita do dna”.

„Nie jestem nigdzie przybita” – oświadcza Arzu. – „Wciąż stoję twardo na nogach”. „Gdzie jest moje dziecko?!” – pyta Melek. – „Co jej zrobiłaś? Odpowiedz! Gdzie ją ukryłaś?! Mówię do ciebie!”. „Mamy na ciebie dowody!” – oznajmia Yusuf. Nagle na klifie pojawiają się Selim i Zeynep. Syn Aliye chwyta Arzu za ramię. „Mów szybko! Nie mam już więcej cierpliwości!” – oświadcza. – „Mówiłem ci wiele razy, że cię zabiję, jeśli skrzywdzisz Elif!”. „Wy wszyscy jesteście szaleni” – stwierdza Arzu. „Czego chcesz od małego dziecka?!” – krzyczy Zeynep. – „Gdzie ona jest?!”.

„To wy jesteście za nią odpowiedzialni i powinniście to wiedzieć” – mówi Karapinarówna. „Zabiję cię! Przysięgam, że cię zabiję!” – wydziera się Selim. Następnie chwyta Arzu za ramiona i zaciąga ją na skraj urwiska! – „Zrzucę cię bez najmniejszego zawahania! Jeśli to jedyny sposób na pozbycie się ciebie, zrobię to!”. „Jeśli mnie zrzucisz, nigdy więcej nie zobaczysz Elif”. „Selim, nie rób tego” – prosi Melek. – „Puść ją!”. Selim puszcza Arzu. „A teraz mów, gdzie jest Elif?!” – rozkazuje. „Okej, przyznaję. To ja ją porwałam” – mówi żona Umita. – „Znajduje się teraz na terenie mojej farmy”. „Zabiję cię!”. „Wystarczy, Selim” – uspokaja Yusuf. – „Dowiedzieliśmy się już tego, co chcieliśmy. Chodź, zabierzesz nas do Elif!”.

Yusuf chwyta Arzu za ramię. Wszyscy udają się do jej samochodu. „Wiesz, nie chcesz widzieć swojego dziecka w takim stanie…” – mówi Arzu do Melek. „Co to za nonsensy?!” – pyta mama Elif. Karapinarówna szepcze jej na ucho: „Zabiłam ją i zakopałam. Wcześniej obcięłam jej kępkę włosów i wysłałam do ciebie”. „Co ty zrobiłaś?! Co ty…” – Melek traci przytomność i upada na ziemię. Wszyscy momentalnie pochylają się nad nią. Arzu wykorzystuje powstałe zamieszanie i niezauważona zajmuje miejsce za kierownicą swojego samochodu. Odpala i odjeżdża z piskiem opon. „Niech to szlag!” – przeklina Zeynep.

Następuje zbliżenie kamery na siedzącą za kółkiem Arzu. „Co za idioci! Zapłacą mi za to!” – grzmi kobieta. – „Pożałują tego!”. Akcja przenosi się na farmę. Elif odrywa głowę od poduszki. „Niczego nie słychać. Czyżby nie było nikogo w domu?” – zastanawia się dziewczynka. Podchodzi do drzwi i najciszej jak potrafi wychodzi na korytarz. Rozgląda się uważnie dokoła i schodzi na dół. Wchodzi do kuchni, gdzie sięga po leżącego na blacie ogórka. Pałaszuje go, jakby było to najlepsze jedzenie na świecie. Wreszcie, choć trochę, zaspokoi swój głód.

Akcja wraca na drogę prowadzącą na urwisko. „Musimy zabrać ją do szpitala” – mówi Zeynep. Nagle Melek odzyskuje przytomność. „Gdzie jest… Gdzie jest Arzu?” – pyta zdezorientowana kobieta. „Uciekła” – odpowiada Yusuf. „Ona… Ona powiedziała mi, że…”. „Powiedziała to wszystko, by uciec. Nie ufaj jej, dobrze?”. „Dokąd mogła teraz pojechać?” – pyta Selim. „Powiedziała, że trzyma Elif na farmie. Na pewno właśnie tam. Selim, wy zostańcie tu z Melek. Niech policja wyśle zespół do nieruchomości”. Akcja przenosi się do auta Arzu. „Muszę przejąć Elif, zanim dotrą na miejsce” – mówi kobieta. – „Z pewnością jadą za mną”. Kto pierwszy dotrze na farmę? Czy Elif wróci wreszcie do mamy?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy