651: Leyla rozmawia z kuzynem w pokoju. „Jak długo tu zostajesz?” – pyta kobieta. „Wyjeżdżam jutro lub pojutrze” – odpowiada Yahya. – „Dlaczego ciągle zadajesz pytania? Nie rozumiem, dlaczego tak bardzo jesteś zainteresowana tym, co aktualnie robię”. „Chcę tylko wiedzieć, czy wesprzesz mnie w moim planie”. „Powiedz mi, o co chodzi?”. „Posłuchaj, zabawimy się jak w czasach dzieciństwa. Jest pewna kobieta o imieniu Melek…”. „Ładna chociaż?”. „Zamknij się choć na chwilę i mnie posłuchaj! Zapoznam was ze sobą, a potem…”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Melek jest w drodze do szwalni. Chce szybko minąć antykwariat Yusufa, ale nagle mężczyzna staje na jej drodze i zatrzymuje ją. „Dzień dobry” – mówi bibliotekarz. – „Cóż… Nie oczekuję niczego od ciebie. Nie chcę, żebyś czuła, że jesteś mi winna odpowiedź. Po prostu nie mogłem dłużej ukrywać swoich uczuć. To było dla mnie niemożliwe. Spotkanie ciebie było dla mnie czymś wyjątkowym. Po latach przypomniałem sobie, że żyję”. „Yusuf, proszę cię…” – odzywa się zawstydzona Melek. „Nie mogłem tego zignorować. Nie mogłem zachowywać się tak, jakbym nic nie czuł. Możliwe jednak, że byłem nieco zbyt bezpośredni. Przepraszam”.

„Wszyscy w domu martwią się o ciebie” – oznajmia Melek. – „Pytają, dlaczego nie przychodzisz”. „Nie mogę przyjść do domu, kiedy tak bardzo mnie unikasz” – odpowiada Yusuf. „Ale to jest twój dom…”. W tym momencie przy księgarni pojawiają się Suna i Aysel. „Idziemy do szwalni” – oznajmia Suna. „Też idę…” – odpowiada mama Elif i odchodzi z koleżankami. Akcja przenosi się do rezydencji. Selim schodzi na dół. W salonie jego matka siedzi na kanapie i przegląda zdjęcia. „Zobacz, co znalazłam” – mówi kobieta. – „To fotografia twoja i twojego brata z dzieciństwa. Szukałam czegoś w szafie i zupełnie przypadkiem wpadła mi w ręce”.

Selim bierze zdjęcie do rąk i przygląda mu się uważnie. „Wyglądamy tutaj bardzo zabawnie” – stwierdza. „Myślę, że to moje ulubione zdjęcie” – oznajmia Aliye i przekazuje synowi kolejną fotografię. Znajduje się na niej cała rodzina Emiroglu: Selim, Kenan, Aliye i jej mąż Kudret. – „Zawsze cię chronił. Nie mogłam nic powiedzieć. Zawsze powtarzał, żebym nie była zła na ciebie, że nie jesteś winny”. „Bardzo mi go brakuje, mamo. Bardzo”. „Ból związany z utratą dziecka jest nieskończony. Moje serce wciąż jest zranione i ta rana nigdy się nie zagoi. Od śmierci twojego brata, jesteś dla mnie jedyną podporą. Gdyby nie ty, nie byłabym w stanie znieść tak wielkiego bólu”.

Do salonu wchodzi Zeynep i zajmuje miejsce na fotelu. „Takie jest już życie” – kontynuuje Aliye. – „Jednego dnia płaczesz, drugiego się śmiejesz. Mam nadzieję, że nadejdą dni pełne szczęścia w tym domu. Chciałabym, żebyście wkrótce mieli własne dzieci. Wiem, że oboje będziecie doskonałymi rodzicami”. „Jeszcze mamy czas. Czyż nie, Selim?” – pyta Zeynep. „Yhy…” – odpowiada mężczyzna. „Co się dzieje, kochanie?”. „Nic. Wyjdę na chwilę na zewnątrz” – Selim podnosi się z kanapy i odchodzi.

„Myślę, że zobaczył swojego brata na zdjęciach i to go bardzo zasmuciło” – stwierdza pani Emiroglu. Tymczasem Selim jest już poza bramą. Jest wyraźnie roztrzęsiony. „Boże, proszę, pomóż mi. Czuję się strasznie zdesperowany” – mówi mężczyzna. – „Dziewczynki, mama, Zeynep… Muszę być silny. Nie ma innej opcji. Nie mogę dać się pokonać”. Tymczasem Leyla przychodzi do szwalni, by porozmawiać z Melek. „Wiem, że masz trudną sytuację finansową i potrzebujesz dodatkowej pracy” – mówi córka Fevziye. – „Sytuacja z panią Nermin utrudniła ci także pozyskiwanie nowych zleceń do pracy w domu. To w pewnym sensie także moja wina. Przepraszam”.

„Nie, nie myśl tak” – prosi Melek. „Ale to prawda. Chciałabym ci to jakoś wynagrodzić” – oznajmia Leyla. – „Mój kuzyn ma sklep odzieżowy w Kocaeli. Niedawno postanowił rozwinąć swoją działalność o szwalnię. Potrzebuje zdolnych i utalentowanych kobiet do tej pracy. Od razu pomyślałam o tobie. Co o tym myślisz?”. „Dziękuję, to miłe, ale… Tutaj mam dużo pracy. Poza tym musiałabym dojeżdżać do Kocaeli”. „Nie rezygnuj od razu. Pomyśl tylko, twoje miesięczne dochody znacznie wzrosną. Yahya obecnie jest tutaj. Mogłabym umówić was na spotkanie i dowiesz się od niego wszystkich szczegółów. Jeśli warunki nie będą ci odpowiadały, po prostu odmówisz”.

Akcja wraca do domu Yusufa. Zeynep chodzi po salonie, wpatrując się w komórkę. „Nie odbiera telefonu” – oznajmia dziewczyna. „To bardzo dziwne” – stwierdza Aliye. – „Powiedział, że wychodzi tylko na świeże powietrze”. „Może poszedł do księgarni? Zadzwonię do Yusufa i zapytam go o to”. Córka Veysela wybiera numer bibliotekarza. „Przepraszam, że ci przeszkadzam, ale czy Selima nie ma w księgarni?” – pyta. – „A może widziałeś go gdzieś w okolicy?”. „Nie, nie widziałem. Co się stało?”. „Powiedział, że wychodzi na chwilę zaczerpnąć świeżego powietrza, ale przepadł jak kamień w wodę i nie odbiera telefonów”. „Nie martw się, poszukam go” – oświadcza Yusuf.

Ceyhun chowa się za drzewem. Widzi, jak Veysel i Tulay opuszczają dom. „Wychodzą, doskonale” – szepcze do siebie chłopak. – „Jeszcze został ten imbecyl, jej mąż. Poczekam jeszcze trochę. Wiem, że to dziecko jest moje”. Tymczasem Yusuf przechadza się przez miasto w poszukiwaniu Selima. Nagle dostrzega przebywającą na skwerku Elif. Od razu podchodzi do niej i pyta: „Dlaczego nie jesteś w szkole, maleńka?”. „Przepraszam. Nie chciałam iść” – odpowiada dziewczynka. „Dlaczego? Nigdy wcześniej tego nie robiłaś. Czy coś się stało? Powiedz mi, proszę”.

„Chodzi o to, że… Wujek Selim jest chory i to coś bardzo poważnego” – wyjawia dziewczynka. „Co? O czym ty mówisz?” – Yusuf jest wyraźnie zaintrygowany. „On i ja bawiliśmy się razem w parku. Nagle zemdlał i upadł na ziemię. Inni ludzie przybiegli z pomocą i pojechaliśmy do szpitala. I tam… Usłyszałam coś bardzo złego”. „Co takiego usłyszałaś, maleńka?”. „Usłyszałam, że wujek jest bardzo poważnie chory. On umrze…”. Elif wybucha płaczem i przytula się do bibliotekarza. „Kto tak powiedział, Elif?” – docieka mężczyzna. – „Czy powiedział to lekarz?”. „Nie. Selim powiedział tak pielęgniarce i ja to usłyszałam…”.

Akcja wraca przed dom Veysela. „Właśnie tego chciałem” – mówi Ceyhun, gdy widzi wychodzącego z domu Murata. Następnie sam wchodzi na podwórko i naciska na dzwonek do drzwi. Drzwi otwiera mu Ayla. „Niespodzianka!” – zakrzykuje chłopak, uśmiechając się szeroko. Tymczasem Yusuf odnajduje Selima na polanie pod drzewem. „Miałem rację, co do tego, gdzie cię szukać” – mówi bibliotekarz. „Skąd wiedziałeś, że tu będę?” – pyta mąż Zeynep. „Miejsce, które człowiek ostatnio wspomina, to miejsce, do którego ostatecznie się udaje. Nietrudno było się tego domyślić”.

„Tu jest jak w raju” – mówi Selim. – „Zastanawiam się, czy w prawdziwym raju też tak jest. W przyszłości już mnie nie będzie, ale może maleńcy Kenan i Selim nadal będą bawić się pod tym drzewem…”. „Selim, wiem wszystko… Wszystko o twojej chorobie… Tak bardzo mi przykro” – oświadcza Yusuf ze łzami w oczach i przytula syna Aliye. „Jak się dowiedziałeś?”. „Elif mi powiedziała”. „Elif, ale… To niemożliwe. Skąd ona o tym wie?”. „Słyszała twoją rozmowę z pielęgniarką”.

Akcja wraca do domu Veysela. „Wynoś się stąd! W tej chwili!” – krzyczy Ayla i chce zamknąć drzwi. „Nigdzie nie odejdę. Musimy porozmawiać” – oświadcza stanowczo Ceyhun. „Jak śmiesz?! To jest mój dom! Nie możesz tu wchodzić bez pozwolenia! A gdyby ktoś inny był tutaj?!”. „Spokojnie, upewniłem się, że nikogo nie ma, poza tobą”. „Ty jesteś naprawdę szalony! Dlaczego mnie nie słuchasz? Co się stanie, jeśli ktoś wróci? Co im powiesz? Odejdź stąd teraz, proszę”. „Już ci powiedziałem, że nie odejdę. Musimy porozmawiać”.

Akcja wraca na polanę. „Tak bardzo się starałem, żeby nikt się o tym nie dowiedział” – mówi Selim. – „Chciałem uniknąć smutku innych, ale Elif się dowiedziała. Ona jest jeszcze maleńka. Nie powinna wiedzieć o takich rzeczach”. „Selim, to jest twoja rodzina. Jesteście razem na dobre i złe” – przekonuje Yusuf. – „Nie możesz tego ukrywać przed nimi. Wszyscy będziemy cię wspierać, wiesz o tym. Nie musisz przechodzić przez to wszystko sam. Zaczniemy szukać leczenia twojej choroby jak najszybciej”. „To nie ma sensu…”. „Co masz na myśli?”. „Lekarz powiedział, że moja choroba jest w końcowym stadium… Jest już za późno na każde leczenie. Nie chcę, żeby ktokolwiek o tym wiedział. Proszę, nic nikomu nie mów”.

Ceyhun wygodnie rozsiada się na kanapie. „Twój nowy dom jest całkiem ładny” – stwierdza chłopak. „Co ty robiłeś?! Kompletnie zwariowałeś?!” – oburza się Ayla. – „Odejdź stąd, zanim ktoś cię zobaczy!”. „Nie boję się, niech przychodzą”. „Jak możesz być taki spokojny?! Wynoś się stąd!”. „Więc już nie chcesz mnie widzieć?”. „Te dni już dawno minęły! Odejdź!”. „Ayla, spokojnie. Usiądź i porozmawiajmy”. „Nie mam o czym z tobą rozmawiać! Wszystko między nami się skończyło! Dlaczego po tak długim czasie pojawiasz się w moim życiu? Nie rozumiem tego!”. „Myślę, że rozumiesz, i to bardzo dobrze. Czyż nie, moja miłość?”.

„Posłuchaj, teraz mam nowe życie” – oświadcza dziewczyna. – „Mam męża, którego bardzo kocham. Nie masz prawa znowu pojawiać się w moim życiu. Co jest z tobą nie tak? Proszę, odejdź”. „Nie możesz mieć nowego życia, dopóki nosisz w sobie moje dziecko” – odpowiada Ceyhun. „To nieprawda! Przestań mówić takie bzdury! Jeszcze ktoś cię usłyszy… To dziecko Murata i moje, musisz to zrozumieć!”. „Może i nabrałaś na to tego głupca, ale mnie nie oszukasz. Nie płacz, nie rób tego. Nie mogę znieść, gdy widzę cię w takim stanie”.

Akcja ponownie wraca na polanę. „Myślałem, że będę tutaj przez długie lata” – mówi Selim. – „Będę mógł zobaczyć, jak dorasta Elif i wspólnie z Zeynep wychować dziecko. Teraz to już niemożliwe. Zostały tylko dwa słowa doktora. To koniec…”. „To jeszcze nie koniec, nie trać nadziei” – przekonuje Yusuf. – „Wszyscy będziemy z tobą. Poruszymy niebo i ziemię, aby ci pomóc. Musisz po prostu wierzyć i być silny”. „Doceniam to, Yusuf. Naprawdę”.

Akcja wraca do rozmowy Ayli i Ceyhuna. „Trzymaj się ode mnie z dala! Jesteś mi obcy!” – oznajmia żona Murata. „Obcy? Jesteś zupełnie nieprzekonująca” – stwierdza chłopak. – „Wiem, że nadal jesteś we mnie szaleńczo zakochana”. „O czym ty, do diabła, mówisz?! Nasza miłość skończyła się w dniu, kiedy mnie zostawiłeś! Nie pamiętasz już tego?! Wiesz, jak bardzo przez ciebie cierpiałam?! Dosłownie mnie zrujnowałeś! Dojście do siebie zajęło mi długie miesiące!”. „W porządku. Wiem, że popełniłem błąd i akceptuję moją winę, ale zrekompensuję ci to wszystko”.

„Myślisz, że teraz uwierzę ci w to, co mówisz?” – pyta Ayla. – „Spodziewałeś się, że wybaczę ci po tym wszystkim? Nigdy! Nie wierzę w ani jedno twoje słowo! Chcę, żebyś w tej chwili opuścił ten dom!”. „Ayla, proszę cię…”. „Nie dotykaj mnie! Mam męża, miej to na uwadze!” – dziewczyna otwiera drzwi wyjściowe na oścież. – „Jeśli w tej chwili nie odejdziesz, wezwę policję!”. „W porządku. Wiem, że teraz jesteś zła, ale w końcu uświadomisz sobie, że mnie kochasz”. „Naprawdę zadzwonię na policję!”. „Dobrze, na razie idę, ale wiedz, że to jeszcze nie koniec”. Ceyhun odwraca się i chce odejść, ale w tym momencie do domu wraca Murat!

„Cześć. Szukałem twojego tatę, ale niestety go nie zastałem” – wyjaśnia Ceyhun. „Tak, powiedziałam mu, że przed chwilą wyszedł wraz z Tulay…” – odzywa się zmieszana Ayla. „Nie ma problemu. Wrócę innego dnia” – Ceyhun odchodzi. Czy Murat dowie się, że nie jest ojcem dziecka Ayli?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy