20: Cennet udaje się przeciąć sznur, którym związane ma ręce. Dziewczyna szybko próbuje oswobodzić także nogi. Cengiz i Arzu w tym czasie jadą jej na ratunek. „Cengiz, co ty przede mną ukrywasz?” – pyta kobieta. „Co miałbym ukrywać przed tobą, Arzu? Wszystko ci powiedziałem…”. „Kłamiesz. Ty mnie okłamujesz, nie wierzę ci! Poza tym ja ci zaufałam. Podzieliłam się z tobą tajemnicą, którą z nikim nie mogłam się podzielić. Ale ty mi nic nie mówisz…”. „Proszę, nie naciskaj na mnie, Arzu”. „Nie naciskaj, tak? Do mojego domu przyszła policja. Policja! Zabrali mnie na oczach rodziny, córki, jakbym była winna. Ale ja nie mogę na ciebie naciskać… Powiesz mi o wszystkim, Cengiz!”.

Nilgun bierze pistolet od porywacza i wkracza do chatki. Zdumiona odkrywa, że nie ma tam dziewczyny! „Uciekła!” – mówi ze złością. – „Bądź przeklęta”. Cennet w tym czasie, ile sił w nogach biegnie przez las… Nilgun wychodzi z chaty. „Uciekła, słyszysz?!” – mówi do porywacza. „Spokojnie. Pójdę i ją znajdę” – zapewnia mężczyzna. – „Porozmawiam z nią i powiem, by zostawiła Selima. Nie chcę, abyś ubrudziła swoje ręce krwią. Nie zabieraj życia niewinnego człowieka po prostu…”. „Po prostu?! Ja niczego tak po prostu nie robię! Jeżeli mam zostać mordercą dla syna, to zostanę! Nawet nie mrugnę okiem, zrozumiano?! Zejdź mi z drogi!”.

Akcja wraca do samochodu Cengiza. „Jeżeli z powodu twojej żony jestem w takim położeniu, to mam prawo znać prawdę!” – nie odpuszcza Arzu. – „Jaki macie związek z Cennet? Skąd ja znacie? Proszę cię, powiedz coś. Wyjaśnij mi to!”. „Nie tylko ty żyjesz z sekretem w sercu, który zżera twoją duszę!” – odpowiada mężczyzna. „Więc się nim ze mną podziel!”. „Cennet jest przyjaciółką Selima z domu dziecka!”. „Ale co Selima wiąże z domem dziecka?”. „Selim nie jest naszym rodzonym synem!”.

Nilgun dogania Cennet. Wymierza do niej z broni i naciska na spust, ale… Pistolet nie wystrzela! Kobieta przeładowuje go i biegnie dalej. Tymczasem w aucie Cengiza. „Co ty wygadujesz?! Jak to Selim nie jest waszym rodzonym synem? Co to znaczy?” – pyta Arzu. „Selim zmarł!” – wyznaje mężczyzna. – „Zginął wiele lat temu w wypadku, który spowodowała Nilgun! Wielokrotnie jej powtarzałem, nie siadaj za kierownicę, póki bierzesz lekarstwa. Ale mnie nie słuchała! Nilgun zabiła Selima!”. „Ale jak to Selim zmarł? Nic z tego nie rozumiem…”. „Tak naprawdę chłopak, którego znasz jako Selim, to w rzeczywistości jest Ali! Dlatego właśnie Nilgun porwała Cennet”.

„Cennet szuka swojego przyjaciela, którego straciła wiele lat temu” – kontynuuje Cengiz. – „Tylko pomyśl! Ona szuka Selima, którego widzi każdego dnia w firmie! Jeżeli Cennet dowie się, że Selim to Ali, to wtedy wszystko wyjdzie na jaw! Dlatego Nilgun chce zabić Cennet! Teraz rozumiesz?!”.

Cennet wybiega z lasu na drogę, tuż przed auto Cengiza. Arzu odpina pas i wysiada z samochodu. Cennet rzuca się jej w ramiona. „Pani Arzu… Tam ktoś jest! Oni próbowali mnie zabić!” – mówi przerażona. – „Proszę pomóżcie mi”. „Cennet, nic ci nie jest? Wszystko w porządku, prawda?” – pyta Cengiz. „Tak, w porządku…”. Nilgun dobiega na skraj lasu. Widzi, jak cała trójka wsiada do samochodu i odjeżdża. Rano Cennet wraca do domu babci. Są już tam Suna, Omer, Beste i Selim.

Akcja przenosi się do rezydencji Soyerów. Riza wchodzi do jadalni, gdzie są Orhan i Sema. „Mam dobrą nowinę” – oznajmia. – „Cennet się znalazła”. „Chwała Bogu” – mówi kobieta. „Gdzie ją znaleźli? Wszystko z nią dobrze?” – pyta Orhan. „W najlepszym porządku. Cengiz dzwonił, odwieźli z Arzu Cennet do domu”. „Pójdę się z nią zobaczyć” – Orhan chwyta swoją kurtkę i szybkim krokiem wychodzi z domu.

Cennet pochyla się nad Mukaddes. „Babciu, nie martw się już” – mówi. – „Wiem, ja też bardzo się bałam, że ciebie już nie zobaczę. Ale widzisz, jestem tutaj. Proszę, nie martw się już”. „Powiedzcie, gdzie szukaliście Cennet? Jak ją znaleźliście, pani Arzu?” – pyta Selim. – „Powiedziałbym, że to przeznaczenie. Wyszliście razem bardzo szybko, a następnego dnia przywozicie Cennet znowu razem”. „Spójrzcie tylko, jaki przypadek…” – dopowiada Suna. „Tak, to związane z przeznaczeniem” – odpowiada w końcu Cengiz. – „Razem z Arzu znaleźliśmy Cennet. Ponieważ obwiniano Arzu, adwokat to załatwił. Policja namierzyła sygnał telefonu Cennet, dlatego tak szybko wyjechaliśmy”.

„Jeszcze nie dojechaliśmy na miejsce, a spotkaliśmy Cennet na drodze” – kontynuuje Cengiz. – „Udało jej się uciec. Czy tak było Cennet?”. „Tak, właśnie tak było” – potwierdza dziewczyna. – „Pani Arzu wszystko mi opowiedziała. Mówiłam wam, że to był mężczyzna”. „Dobrze, ale dlaczego ten mężczyzna cię porwał?” – pyta Beste. „Też tego nie rozumiem. Ale była tam także kobieta. Nie widziałam jej twarzy. Chwilę rozmawiała z mężczyzną i odeszła. Ten człowiek mnie porwał, ale to kobieta chciała mojej śmierci”.

„Cennet, byłaś wtedy przerażona, na pewno coś źle zrozumiałaś…” – przekonuje Cengiz. – „Nie myśl już o tym. Nie męcz się, dobrze?”. „Gdyby nie wy, nie wiem, co by się ze mną stało” – mówi dziewczyna. – „Pomogliście mi, chociaż to was obwiniano o porwanie”. Cennet łapie dłoń Arzu. „Ile bym nie dziękowała, to i tak będzie za mało” – oznajmia. „Pani Arzu, przepraszam. Proszę mi wybaczyć” – odzywa się Selim. „Selim, nie ważne. Nie ważne… Najważniejsze, że z Cennet wszystko w porządku” – mówi matka Melisy. – „Jeśli wszystko wyjaśnione, pójdę już”. „Odprowadzę panią” – proponuje Cennet. „Nie, zostań. Sama wyjdę”.

Suna wybiega za Arzu. „Pani Cavidan, dokąd to?” – pyta. „Posłuchaj, obiecałam i przywiozłam Cennet” – mówi Arzu. – „Od teraz proszę nie wtrącać się do mojego życia”. „Takie to dla ciebie proste? Posłuchaj mnie, jeśli nie nagranie kamery, to co by było? Gdyby wina nie leżała po twojej stronie? Czy wtedy też byś pojechała i szukała Cennet? Wzięłabyś ją za rękę i przyprowadziła tutaj?”. „Kolejny raz ci tłumaczę, że to nie ja ją porwałam”. „Nie wierzę w ani jedno twoje słowo. Dziewczyna sama mówi, że tam była kobieta. Jak ci nie wstyd mówić, że to nie ty?”. „Dlaczego nie rozumiesz?! To nie ja byłam tą kobietą!”.

„Więc kim była ta kobieta, co?” – pyta Suna. – „Kto inny ma taki problem z Cennet, jeśli nie ty?”. „Suno, ja nie wiem, przysięgam…” – zarzeka się Arzu. – „Nie wiem, kim była ta kobieta, ale to nie ja. Zostaw mnie już. Z Cennet przecież wszystko dobrze”. „Ty mi mówisz, bym zamknęła usta, tak? Nie, pani Cavidan, nie! To, co mówisz, wcale nie jest prawdą. Nigdy nie będzie mi żal człowieka, który targnął na życie własnego dziecka”. „Co ty mówisz?! Mówię ci, że to nie ja byłam tą kobietą!”. Z domu wychodzi Cengiz. „Odpowiesz za to wszystko. Powiem policji!” – grozi Suna. – „Bóg mi świadkiem. Cennet nie będzie więcej przez ciebie cierpieć. Będziesz gnić w więzieniu!”.

„Straciłaś rozum?!” – przeraża się Arzu. – „Nie rób niczego pochopnie… Nie byłam tą kobietą!”. „To kim ona była?!” – pyta Suna. „To Nilgun” – odpowiada Cengiz. – „To moja żona uprowadziła Cennet”. Suna robi wielkie oczy. Nilgun w tym czasie odbiera telefon od porywacza. „Pani Nilgun, dziewczyna mnie widziała” – mówi mężczyzna. – „Jeśli mnie złapią, to będzie koniec”. „Powinieneś pomyśleć o tym wcześniej, zanim zrobiło ci się jej żal…”. „Pani Nilgun, dziewczyna zna mnie, a ja znam panią… Dlatego muszę, jak najszybciej zniknąć”. „Pojęłam. Przyjdź do mnie do domu. Nie ma nikogo, wszyscy są u Cennet. Dostaniesz pieniądze i wyjedziesz, gdzie chcesz”.

Akcja wraca pod dom Mukaddes. „Cennet przecież nie zna tej kobiety” – mówi zdziwiona Suna. – „Więc jaki ona może mieć problem z Cennet? Co takiego zrobiła tej kobiecie, że chciała ją pozbawić życia?”. Matka Omera kieruje swój wzrok na Arzu. „Teraz tak chcesz mnie oszukać?” – pyta. – „Po tobie wszystkiego można się spodziewać!”. „Pani Suno, Arzu nie jest niczemu winna” – tłumaczy Cengiz. – „Wiem, że trudno to wszystko pojąć, ale Cennet została uprowadzona przez Nilgun. Ona nie jest zdrowo myślącym człowiekiem…”. „Co to ma znaczyć?”. „Nilgun jest chora, bardzo chora. Jej stan zdrowia związany jest z obsesją na punkcie Selima. Kto tylko jest blisko niego, z automatu staje się jej wrogiem”.

„To znaczy, że Cennet porwano tylko dlatego, że jest blisko Selima?” – nie dowierza Suna. „Niestety tak…” – potwierdza Cengiz. „Gdyby ten człowiek zabił Cennet, to umarłaby tylko dlatego…? Tak po prostu, bez niczyjej winy?!”. „Tak, tak… Proszę posłuchać… Wiem, ma pani rację, ale proszę pomyśleć o Selimie. Kiedy on dowie się, że jego matka uprowadziła Cennet, załamie się. Bardzo proszę, niech pani to przemyśli. Jako ojciec panią błagam. Ze względu na syna. Proszę o tym nikomu nie mówić. Bardzo panią proszę… Nilgun więcej nie zbliży się do Cennet. Obiecuję to pani”.

W tym momencie radiowóz podjeżdża pod dom Cennet. Wysiada z niego dwóch funkcjonariuszy. „Przyszliśmy wziąć zeznania od pani Cennet” – oznajmia policjant. „Cennet jest w środku” – odpowiada Suna. „To wy ją znaleźliście?”. „Tak, to my” – potwierdza ojciec Selima. „Od was też weźmiemy zeznania”. Wszyscy wracają do środka. „Tato, jeszcze nie pojechałeś?” – dziwi się Selim. „Pan komisarz także od nas chce zeznania” – odpowiada Cengiz. „Komisarzu, usiądźcie przy stole, będzie wygodnie” – prosi Suna.

„Byliście znajomymi z człowiekiem, który cię uprowadził?” – zwraca się policjant do Cennet. „Nie, nigdy go nie widziałam” – odpowiada dziewczyna. „Mówiłaś, że tam była kobieta” – przypomina Suna. „Tak, ale nie widziałam jej twarzy. Widziałam tylko jej buty…”. „Dobrze, córeczko, opowiedz o tym panu komisarzowi. Opowiedz dokładnie” – zachęca matka Omera. „Miała czarne buty na niskim obcasie. Nie pamiętam detali. To znaczy, wiem tylko, że były czarne”. „Nie pamiętasz niczego, córko? Dobrze to przemyśl”.

„Gdybyś go zobaczyła, to go rozpoznasz?” – pyta policjant. „Tak. Nigdy nie zapomnę jego twarzy” – potwierdza dziewczyna. – „Ale dlaczego mnie porwał? Nie rozumiem, dlaczego to zrobił. Gdybym nie uciekła, on by mnie zabił. Nie rozumiem tego. Nie pojmuję, jak można tak po prostu zabić człowieka… Nie będzie mi łatwo o tym wszystkim zapomnieć, pogodzić się z tym”. Selim podchodzi do Cennet i kładzie ręce na jej ramionach. „Panie komisarzu, powinna odpocząć” – mówi chłopak. – „Niech teraz odpocznie, a później przyjedziemy złożyć dalsze zeznania”. „Dobrze. Gdy przyjedziecie, sprawdzimy nasze rejestry. Może Cennet rozpozna tego, kto ją uprowadził. Panie Cengizie, też proszę o przyjście”. Policjanci odjeżdżają.

„Pani Suno, bardzo dziękuję, że nie powiedziałaś nic policji” – mówi Cengiz do matki Omera. „Podziękuj swojemu synowi. Gdyby nie chodziło o Selima, wszystko bym powiedziała” – odpowiada kobieta. – „Ale nie wiem, jak to będzie w przyszłości. Ale jeśli zobaczę tę kobietę w pobliżu Cennet, pójdę i wszystko powiem policji”. „Nie martw się, to się nigdy nie wydarzy” – zapewnia Cengiz. – „Arzu, pójdziemy już”.

Nilgun otwiera sejf i bierze z niego dwa grube pliki gotówki. Przekazuje je porywaczowi. „Weź to i nigdy więcej się tu nie pokazuj” – mówi. – „Wyjedź za granicę. Jak wszystko ucichnie, zadzwonię do ciebie”. „Dobrze, z mojej strony problemów nie będzie” – zapewnia mężczyzna. – „Ale co, jeśli pan Cengiz nas wskaże?”. „Nie mów głupstw. On nigdy nie wyda swojej żony dlatego, że wie dlaczego to zrobiłam”.

Akcja wraca do domu Mukaddes. „Córko, jak się czujesz?” – pyta Suna. „Dobrze. Kiedy policja pytała, bardzo mało powiedziałam o wczorajszej nocy. Zostało to we mnie” – odpowiada dziewczyna. – „Teraz już ze mną dobrze”. Selim chwyta jej dłoń. „Odnajdziemy go, obiecuję” – zapewnia. „Teraz od ciebie nie odejdę. Gdzie ty, tam i ja” – oznajmia Beste. Do domu ktoś puka. Beste idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi Orhana. „Przyszedłem odwiedzić Cennet” – mówi mężczyzna. „Proszę, Cennet jest w domu”.

Orhan wchodzi do środka. „Witajcie” – mówi, następnie swój wzrok kieruje na Selima. – „Jak widzisz Cennet się odnalazła, doszła do siebie. Winiąc innych, złamałeś im serca”. „Nie martw się. Złamane serca można uleczyć. Przeprosić też potrafię” – odpowiada chłopak. „Cennet, wszyscy martwiliśmy się o ciebie” – mówi Orhan. – „Cieszę się, że z tobą już wszystko dobrze. Ale nie zostawię tak tego. Możesz być pewna, że ten, kto ci to zrobił, poniesie surową karę. Zrobię wszystko, co w mojej mocy”.

Selim staje naprzeciwko Orhana. „Ty zajmij się sprawami w firmie” – mówi, patrząc mu prosto w oczy. – „A tutaj wszystkim zajmę się ja”. „Mniejsza z tym, wizyty powinny być krótkie” – oświadcza Orhan. – „Cennet, jeśli będziesz czegoś potrzebować, koniecznie zadzwoń. Za waszym pozwoleniem”. Orhan opuszcza dom Mukaddes.

Wieczorem w domu Arisoyów. Nilgun wchodzi do pokoju, w którym znajduje się Cengiz. „Wyjdź stąd” – rozkazuje mężczyzna. „Cengiz…”. „Wyjdź stąd, powiedziałem!”. „Chcę porozmawiać. Możesz mnie wysłuchać?” – prosi kobieta. „Nawet twojej twarzy nie chcę oglądać! Wyjdź stąd!”. „Przecież wiesz, dlaczego to zrobiłam…”. Wściekły mężczyzna strąca ozdoby ze stołu. Wszystkie z hukiem uderzają o podłogę. „Uświadamiasz sobie, co zrobiłaś?!” – pyta Cengiz. „Zrobiłam to tylko dla dobra Selima” – odpowiada Nilgun. „Dla dobra Selima to zrobiłaś, tak? Wyłącznie z troski o niego, tak? Tylko, żeby zatrzymać Selima, tak?! Chcesz go tylko zatrzymać dla siebie! Na tym świecie jedynym człowiekiem, który może skrzywdzić Selima, jesteś sama ty!”.

Tymczasem w rezydencji Soyerów. Arzu zasiada do kolacji. „Mamusiu, z tobą wszystko w porządku?” – pyta Melisa. „Dobrze, córeczko, nie martw się” – odpowiada Arzu. – „Jestem tylko trochę zmęczona”. „Jeśli chcesz, możesz jutro zostać w domu” – oznajmia Riza. „Dziękuję tatusiu, ale mogę zapomnieć o tym, jedynie pogrążając się w pracy”. „Mamusiu, dziadek ma rację. Odpocznij trochę. Selima też nie będziesz musiała oglądać… Nie mogę dotąd pojąć, jak on mógł cię winić. Jakby zupełnie cię nie znał”.

„Melisa, piękna moja córeczko. Selim nie jest tu winny” – oznajmia Arzu. – „Ty również już tego nie przeżywaj”. „Twoja mama dobrze mówi. Selim w tej sprawie nie popełnił żadnej winy” – zabiera głos Sema. – „Powodem zatrzymania mamy było nagranie z kamery. Arzu, co zaszło między tobą, a Cennet, że nie chcesz nam opowiedzieć? Dlaczego ją wepchnęłaś do samochodu?”. „Mamusiu, to moja sprawa. Nie dotyczy ciebie, nie przeżywaj tak”. „Droga Arzu, odkąd to my wszystko ukrywamy jedna przed drugą? Nie zechcesz się podzielić z nami tym ciekawym tematem?”.

„Ogólnie masz rację. Nie ma w tym niczego, czym nie mogłabym się podzielić” – oznajmia Arzu. – „Nie chciałam tylko, aby tatusiowi popsuł się nastrój”. „Jak z tą sprawą związany jest Riza?” – pyta Sema. „Więc tak… Tata ustalił zasady, żeby wszyscy umieli współpracować przy budowaniu projektów w programie. I właśnie tę regułę złamał Orhan. Zobaczyłam, jak stoi przy Cennet i wyjaśnia zasady obsługi. Dlatego z tego powodu uprzedziłam Cennet. Zrozumieliście już, dlaczego byłam z tego powodu zła?”. „To było zupełnie bez znaczenia” – mówi Riza. – „Jestem w kropce, córko”.

„Dlaczego?” – pyta Arzu. „Sema mi wszystko wyjaśniła” – oznajmia mężczyzna. – „Jeśli sprawy poszłyby w złą stronę, moja reakcja byłaby inna, ale Cennet poradziła sobie doskonale. To mądra dziewczyna. W tej sprawie pozostaje upomnieć mi ciebie”. „Tatusiu, ale jak tak można…?”. „Mówiłem uczciwie. Ja jako ojciec chciałbym, aby syn miał u swojego boku taką dziewczynę jak Cennet”. Tymczasem w domu Mukaddes Selim zbiera się do wyjścia. Cennet wychodzi razem z nim na zewnątrz. „Wiesz, bardzo się bałem, że cię stracę” – mówi chłopak. „Jestem tutaj, wszystko w porządku” – zapewnia Cennet. „Od tej pory nie odejdę. Od razu uprzedzam cię, żebyś nie złościła się na mnie”. „A jeśli będziesz miał mnie dość? Co wtedy będziemy robić?”.

„Tak nie będzie. Nigdy mi się to nie znudzi” – oświadcza Selim. – „Jak to się stało, że wsiadłaś do tego samochodu? Jak to się stało, że ja nie interweniowałem? Jak mogłem zostawić cię samą…? Nieważne. Parę dni nie przychodź do biura, odpocznij. Potem przyjadę do ciebie i cię zabiorę. Kiedy wyjdziemy, ja znowu zawiozę cię do domu. Dobrze? Ponadto, jeśli będziesz czegoś potrzebować, od razu dzwoń do mnie”. „Dobrze” – odpowiada Cennet. Chłopak ma już odchodzić do samochodu. „Selim, dziękuję za wszystko” – mówi dziewczyna. Selim dotyka jej policzków. „To ja dziękuję, że jesteś w moim życiu” – odpowiada. Następnie całuje ją w policzek i odchodzi.

Riza wchodzi do pokoju Orhana. „Jeśli masz czas, to chciałbym trochę porozmawiać z tobą” – mówi. „Są jakieś problemy w pracy, tato?” – pyta Orhan. „Nie, w pracy nie ma żadnych problemów. Ale skoro tak siedzisz sam i myślisz, to znaczy, że masz jakieś sercowe problemy. Czy przyczyną nich jest Cennet?”. „Tato, skąd wiedziałeś…?”. „Może tego nie zauważyłeś, ale czujność mamy nigdy nie śpi. Od razu zrozumiała. Powiedz mi. Cennet czuje coś do ciebie?”. „Nawet nie wiem, ojcze. Może nie, może uległem tylko swoim marzeniom…?”. „Jeśli naprawdę ją kochasz, nie podawaj się, a w końcu zawojujesz jej serce. Ale nie kupuj prezentów. Kobieta nie oczami, a sercem kocha”.

„Musisz się starać być odpowiednim mężczyzną dla ukochanej kobiety” – kontynuuje Riza. – „Zrozumiałeś?”. „Ja zrobię wszystko dla Cennet” – zapewnia Orhan. – „Uwierz mi, zrobię wszystko. Ona zasłużyła na wszystko, co piękne i najlepsze”. Selim tymczasem przychodzi do rezydencji Soyerów. Drzwi otwiera mu Melisa. „Jeśli przyszedłeś winić mamę, to się spóźniłeś” – oświadcza dziewczyna. – „Ona odpoczywa w swoim pokoju. Dziadek jest razem z nią. Ale ja nie jestem zajęta. Jeżeli chcesz winić mnie, to możesz to robić”.

„Melisa, proszę o wybaczenie. Po tym, jak zobaczyłem zapis, nie wiedziałem, co myśleć” – tłumaczy Selim. – „Bardzo się przestraszyłem, bardzo się bałem, że z Cennet coś się stało”. „Z powodu Cennet oczywiście przestraszyłeś się, ale kompletnie cię nie obchodziło, co my przeżywaliśmy”. „Nie chodzi o Cennet. Przyszedłem przeprosić”. „Odkąd ta dziewczyna weszła w nasze życie, jest tylko jeden temat. Cennet, w porządku? Cennet, co się stało? Twoim problemem jest tylko ona! Tylko niej myślisz i nic więcej cię nie interesuje. Za to będziesz nas przepraszał?”.

„Wydaje mi się, że przyszedłem nie w porę” – mówi Selim. – „Dobrze, następnym razem przeproszę wujka Rizę i panią Arzu. Dobrej nocy”. „Tak, Cennet odnalazła się, więc możemy spokojnie spać?” – pyta Melisa i z obrażoną miną odchodzi do domu. Udaje się prosto do pokoju Orhana. „Bardzo się martwił o Cennet. Bardzo się przestraszył, czy coś jej się stało!” – mówi wściekła. – „Lepiej byłoby, gdyby w ogóle się nie odnalazła!”. „Nie przesadzasz?” – pyta Orhan. „Wujku, przynajmniej ty tak nie mów. Selim i tak wystarczająco zdenerwował mnie przed chwilą”. „Co mówił pan Selim?”.

„A co miał powiedzieć? Przyszedł przeprosić” – odpowiada Melisa. – „Tak się wystraszył, że straci Cennet, że nie myślał logicznie. Ja nie mogę zrozumieć, jak on może być z tą dziewczyną?! Wujku, powiedz mi, co w niej jest? Co ona ma, czego nie mam ja?”. „Nie wiem. Odpowiem ci na to pytanie, kiedy zdobędę serce Cennet” – zapowiada Orhan. Jest zdeterminowany i pewny siebie. „Wujku, co ty mówisz? Ja mówię ci, że oni są razem. I oprócz siebie nikogo nie widzą!”. „Uspokój się. Nie wypada tak nie doceniać wujka”.

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy