28: Selim wraz z ojcem pędzi swoim samochodem. „Selim ostrożnie. Jedź ostrożnie” – prosi Cengiz. Chłopak tylko przyspiesza… „Zwolnij! Chcesz nas zabić?!”. Selim zjeżdża na pobocze i zatrzymuje auto. Następnie obaj mężczyźni wysiadają z auta. „Dlaczego człowiek, kiedy wszystko układa się dobrze, kiedy nie ma żadnej przyczyny… Dlaczego się rozstaje?” – pyta Selim. „Synu, bywają czasem takie sytuacje. Ludzie czym dłużej poznają siebie, ich opinia może się zmienić”. „To coś innego. Ja znam Cennet. Widzę, jak ona na mnie patrzy. To niemożliwe, żeby patrzeć tak na człowieka, którego się nie kocha, tato…”.
„To coś innego” – kontynuuje chłopak. – „Ona nie powiedziała mi, ale ja się dowiem. Ona coś ukrywa i ja się dowiem!”. „Synu, kto odchodzi, to odchodzi. Widocznie tak musiało się stać” – stwierdza Cengiz. – „Szukając czegoś, ty tylko siebie będziesz krzywdził” „Jeżeli tak, to będę rozczarowany, ale tak łatwo nie odpuszczę. Poznam prawdę!”. „Selim, przestań. Nie kontynuuj tego. Co może Cennet ukrywać przed tobą?”. „Nie zostawię jej, póki się tego nie dowiem, tato…”.
Melisa przychodzi do kawiarni, gdzie czeka już na nią Cennet. „Bardzo dobrze wyglądasz” – zauważa Cennet. „Dobrze się czuję. I z każdym dniem jest coraz lepiej” – odpowiada Melisa. – „Ja piję kawę, ty też chcesz?”. „Nie, dziękuję”. „Skuś się. Przed spotkaniem porozmawiamy trochę. Więc z mlekiem czy bez?”. „Taką jak ty pijesz”. „Dobrze, to przyniosę dwie z mlekiem”. Selim tymczasem przychodzi do firmy. „Cennet jeszcze nie ma?” – pyta jednego z pracowników. „Nie widziałem jej, panie Selimie” – odpowiada mężczyzna. Selim telefonuje do Cennet. Ona na oczach Melisy odrzuca połączenie.
„Czy to, co słyszałam jest prawdą” – mówi Melisa. – „To znaczy ty i Selim…”. „Nie ma już takiego pojęcia jak ja i Selim” – odpowiada Cennet. „Możesz mi powiedzieć, Cennet”. „Nie ma o czym mówić. Tego, co jest między nami nie można nazwać związkiem”. „Ale Selim nie mówił mi tak…”. „Selim jest bardzo dobrym człowiekiem. On zasługuje na kogoś lepszego niż ja” – uważa Cennet. – „Ja chcę, żeby on cały życie był szczęśliwy. Melisa, nie będę piła dalej kawy. Do zobaczenia”.
Cennet odchodzi od stolika. Melisa uśmiecha się o ucha do ucha. „Selim ze mną będzie szczęśliwy” – mówi do siebie. – „Nie martw się o to, Cennet…”. Tymczasem Omer widzi, jak Beste wychodzi zapłakana z domu Mukaddes. „Co się stało? Dlaczego płaczesz?” – pyta. „Siostra Cennet jedzie do Dubaju” – oznajmia dziewczyna. – „Twoja mama i ciocia Mukaddes tak zadecydowały”. „Co ty mówisz? A Cennet, co powiedziała?”. „Siostra uciekła! Omer, ty nie rozumiesz? Ona uciekła, bo nie może powiedzieć prawdy bratu Selimowi. Ale ja zrobię to, czego nie zrobiła siostra Cennet! Pójdę do biura i wszystko opowiem Selimowi…”. „Beste, stój! Nie wygłupiaj się!” – woła Omer, ale dziewczyna pospiesznym krokiem odchodzi.
Mahir wchodzi do gabinetu Arzu. „Jeśli nie jesteś zajęta… Możemy chwilę porozmawiać?” – pyta. „Oczywiście, że możemy” – odpowiada kobieta zza biurka. Mahir staje naprzeciwko niej. „Posłuchaj. Oboje wiemy, że to małżeństwo nie może tak trwać…” – mówi. – „Nie chcę rozstawać się z tobą w złości. Uwierz mi, ja tak jak ty, też myślę o córce. Wiem, że wybaczyłaś mi z powodu Melisy. Wybaczyłaś mi dlatego, że ojciec postanowił zabrać mi akcje firmy. To dla nas oboje nie na rękę. Proszę, przedłużmy jeszcze tę grę w domu, żeby nie psuć innym nastroju. Potem, jak przyjdzie czas…”.
„To skończymy z tą grą, tak?” – pyta Arzu. „Dziękuję, że mnie zrozumiałaś” – odpowiada Mahir. Arzu podnosi się z krzesła i podchodzi do męża. Ręce ma skrzyżowane na piersi. „Ja cię doskonale zrozumiałam, ale ty chyba nie zrozumiałeś mnie wcale” – mówi kobieta. – „Skoro nasze małżeństwo to gra, to ja w nim rozdaję karty. Nie ty. I w tej grze, ty nie rzucisz mnie. Ty możesz stracić wszystko z powodu kilku słów z moich ust. Jeśli z powrotem chcesz dostać to, co posiadałeś, najpierw musisz pokonać mnie. Takie są zasady gry. Jeśli więc mnie zostawisz i spróbujesz znowu związać się z Ozlem, to pozostaniesz poza grą”.
„Uwierz mi, to co myślisz, że straciłeś, jest niczym w porównaniu z tym, co ja zrobię” – kontynuuje Arzu. Następnie odwraca się i opuszcza gabinet. Orhan tymczasem podchodzi do biurek Melisy i Cennet. „Wy też uczestniczycie w dzisiejszym zebraniu” – oznajmia. „Dobrze, panie Orhanie” – odpowiada Cennet. „Cennet, jeżeli źle się czujesz, to może nie przychodź na zebranie” – proponuje Melisa. Następnie podchodzi do wujka i szepcze mu na ucho: „Cennet dziś nie ma nastroju”. „Czegoś nie wiem?”. „Rozstali się z Selimem” – wyznaje Melisa.
W tym momencie pojawia się Selim. Chce podejść do Cennet, ale ona odchodzi z Orhanem na zebranie. „Selim, nie naciskaj na nią” – prosi go Melisa. „Dobrze, dokumenty są w moim gabinecie. Wezmę je i przyjdę. Ty już idź”. „Zaczekam tutaj na ciebie. Razem pójdziemy”. Tymczasem Beste przychodzi do firmy. „Dzień dobry. Szukam brata Selima, to znaczy pana Selima” – mówi w recepcji. „Pan Selim jest teraz na zebraniu. Jeśli chcesz, to poczekaj” – odpowiada kobieta.
Nagle Beste widzi Melisę i Selima. Podbiega do chłopaka. „Bracie Selimie, możemy porozmawiać?” – pyta. „Selim, czekają na nas!” – przypomina Melisa. „Idź na zebranie, a ja za chwilę przyjdę” – odpowiada chłopak. Melisa niechętnie, ale odchodzi. Akcja przenosi się na salę konferencyjną. „Wszyscy wiemy, jak dla naszej firmy ważny jest projekt w Dubaju” – mówi Cengiz. – „Ten projekt będzie dobrym początkiem dla innych projektów”. Na salę wchodzi Melisa. Siada obok ojca. „Ale brat Riza uważa, że niewystarczająco doceniamy tę firmę” – kontynuuje Cengiz. – „I ma rację, chyba nie zaprzeczycie?”. Cennet odbiera sms-a od Omera: „Beste pojechała do firmy. Wszystko opowie Selimowi. Dziewczyna przeprasza i opuszcza salę spotkań.
Akcja wraca do rozmowy Selima i Beste. „Siostra Cennet zerwała z tobą?” – pyta dziewczyna. – „Czy to nie dziwne? To znaczy, dlaczego ktoś rozstaje się z ukochaną osobą?”. „Beste, myślałem o tym całą noc” – odpowiada chłopak. – „Myślę, że ukrywa coś przede mną. Jeśli tak jest, powiedz mi o tym”. W tym momencie pojawia się Cennet. Podbiega do przyjaciółki i odciąga ją od Selima. „Beste, proszę idź do domu” – mówi Cennet, gdy są już na zewnątrz. „Nie, nie pójdę! Wszystko powiem bratu Selimowi!”. „Beste, proszę, idź. Nie chcę cię zranić…”.
„Zrań, siostro. Zrań moje serce…” – mówi Beste. – „Jest mi wszystko jedno. Po twoim odjeździe i tak będę rozbita na kawałki, więc możesz mnie ranić”. „Proszę, nie mów tak… Posłuchaj, muszę wyjechać. Tak będzie lepiej dla nas wszystkich”. „Dla kogo będzie lepiej, co? Dla mnie? Nie! Bratu Selimowi? Nie! Cioci Mukaddes? Nie, nie, nie! Nikomu nie wyjdzie to na dobre. Siostro, ty uciekasz. Uciekasz tylko po to, żeby Selim nie poznał prawdy”. „Uciekam, bo nie mam innego wyjścia” – stwierdza Cennet. „Dlaczego nie masz? Kiedy brat Selim pozna prawdę…”. „Nie! Kiedy Selim pozna prawdę, on straci mamę i tatę… On straci całą rodzinę, rozumiesz to, Beste? Chcesz, żeby został sierotą, jak my?”.
„Ja tylko chcę, żebyś nie wyjeżdżała. Błagam, nie wyjeżdżaj” – prosi Beste. Obie dziewczyny przytulają się. Akcja przenosi się do domu Arisoyów. Zjawia się tam Sema. „Nilgun, przyszłam do ciebie na kawę” – oznajmia. „Proszę” – zaprasza matka Selima. Kiedy Sema przechodzi obok schodów, dostrzega Ozlem. „Nie uciekaj” – mówi. – „Nilgun, kiedy ty będziesz robić kawę, ja z Ozlem rozgościmy się w salonie. Dobrze?”.
Cennet wraca do sali konferencyjnej. „Cennet już przyszła, więc możemy zapytać sprawcę tej dyskusji” – mówi Arzu. „Chcemy wszyscy wiedzieć, co postanowiłaś w sprawie Dubaju” – dodaje Cengiz. – „Jedziesz czy zostajesz?”. „Jestem bardzo wdzięczna wam, że jako młody architekt dostałam taką szansę” – dziękuje Cennet. – „Jestem przekonana, że jest wielu architektów w firmie, którzy chcieliby być na moim miejscu. I myślę, że taka okazja może się więcej nie powtórzyć. Dlatego właśnie z niej skorzystam. Bardzo chcę zajmować się projektem w Dubaju”. Selim robi wielkie oczy. Wyraźnie nie jest zadowolony z decyzji dziewczyny. Orhan z kolei wręcz przeciwnie…
„W takim razie już jutro wyruszysz w drogę z Orhanem” – postanawia Cengiz. – „Pan Riza chce, aby ten projekt zaczął się jak najszybciej”. Akcja wraca do domu Arisoyów. Sema i Ozlem siedzą na kanapie. „Tyle czasu się znacie” – mówi pani Soyer. – „Ty, Mahir, Cengiz… Wszyscy jesteście przyjaciółmi z dzieciństwa”. „Pani Semo, jest mi naprawdę przykro” – mówi Ozlem. „Wiem, Ozlem. Uwierz, mi także jest przykro. Lepiej by było, żebyś nigdy nie zostawiała Mahira. Lepiej by było, gdyby Arzu nigdy nie pojawiła się w naszym życiu”. Kiedy o tym pomyślę, to także jest mi przykro”.
„To znaczy, że pani…” – odzywa się niepewnie Ozlem. „Nie, nie gniewam się na ciebie” – zapewnia Sema. – „Widzę, że Mahir z tobą jest bardziej szczęśliwy, niż ze swoją żoną. Oczywiście, lepiej byłoby, gdyby wasze relacje zaczęły się dopiero po rozwodzie Mahira, ale stało się i nie ma o czym mówić. Zgodzę się z każdą decyzją mojego syna, byleby był szczęśliwy”. „Bardzo się cieszę” – mówi Ozlem i przytula się do kobiety. W tym momencie widzi ich Nilgun. Jest zaskoczona.
Selim zatrzymuje Cennet tuż po wyjściu z sali konferencyjnej. „Panie Selimie, proszę mnie zostawić” – mówi dziewczyna. „Idziemy. Natychmiast mi wszystko wyjaśnisz” – oznajmia chłopak i zaciąga Cennet do swojego gabinetu. „Proszę, chcę stąd wyjść!” – oburza się dziewczyna. „Zdajesz sobie sprawę z tego, co robisz?” – pyta Selim. „Bardzo dobrze wiem, co robię i mówię!”. „W takim razie wyjaśnij mi, bym i ja mógł zrozumieć, bo nic nie rozumiem!”. „Wyjaśniłam to na zebraniu. To dla mnie szansa”. „Popełniasz błąd”. „Błędem byłoby zrezygnowanie z takiej okazji”.
„Nie wierzę ci” – oznajmia Selim. – „Jeszcze kilka dni temu mówiłaś, że nie chcesz nigdzie jechać. Jeszcze wczoraj nie chciałaś się ze mną rozstać! Co się stało? Co się zmieniło w naszym życiu? Czego ja nie wiem? Beste chciała powiedzieć, co ukrywasz przede mną, prawda?”. „Beste nic nie wie” – odpowiada Cennet. – „Ona po prostu nie chce, bym jechała do Dubaju. Ale wytłumaczyłam jej, jakie to ważne dla mojej kariery. Ona to zrozumiała. A teraz, jeśli pozwolisz, chcę wrócić do pracy”. „Nie wierzę ci” – powtarza Selim. „Tak jak już powiedziałam, nie ma innego powodu”. „Ty… Ty uciekasz ode mnie”. „Nie, mylisz się”. „Nie mylę. Znam cię na tyle dobrze, że wiem, kiedy kłamiesz. Jaki masz problem? Chodzi o Melisę? Powiedz na litość boską, w czym tkwi problem?!”.
„Nie mam żadnego problemu, już mówiłam!” – oświadcza stanowczo Cennet. – „Nie pasujemy do siebie i to wszystko. W tej chwili najważniejsze dla mnie są moja rodzina i kariera. Nie mam czasu na miłość i nigdy nie będę miała”. Dziewczyna z kamienną twarzą opuszcza gabinet Selima i udaje się prosto do łazienki. Tam, przed lustrem, pękają w niej wszystkie emocje. Rozpłakuje się… „Nie wytrzymam tego” – mówi. – „Robię to dla ciebie, Ali”. Do łazienki wchodzi Arzu. Cennet natychmiastowo ociera łzy z policzków.
„Te łzy są przez Selima?” – pyta Arzu. – „Nie smuć się. Dobrze zrobiłaś. Tak jak już mówiłam, każdy powinien znać swoje miejsce. Nie zapominaj o tym, kiedy pojedziesz do Dubaju, dobrze?”. „Nie rozumiem. Co chce pani przez to powiedzieć?” – pyta Cennet. „Mówię, żebyś nie zapomniała trzymać się z daleka od Orhana”. „Proszę się nie martwić. Od teraz nie będzie nic, ani z panem Orhanem, ani z panem Selimem. Może być pani spokojna”.
Selim udaje się do kawiarenki, gdzie przy stoliku siedzą Melisa i Orhan. „Mówiłem, żebyś trzymał się z dala od Cennet!” – krzyczy chłopak. Orhan spokojnie wstaje od stołu. Selim natychmiastowo chwyta go za fraki. „Co ty robisz?!” – przeraża się Melisa. „A może to Cennet nie chce trzymać się ode mnie z daleka?” – pyta Orhan. „Naprawdę?” – pyta Selim i wyprowadza uderzenie głową! Orhan nie pozostaje mu dłużny i uderza pięścią! „Wujku! Selim! Co wy robicie?!” – krzyczy Melisa. Po kilku chwilach rozdzielają ich Arzu i Cengiz.
„Zwariowaliście?!” – wścieka się ojciec Selima. – „Co się z wami dzieje?!”. „Do mnie nie miej pretensji. Jemu to powiedz!” – mówi Orhan. – „Siedziałem tu spokojnie z Melisą”. „Selim, idź stąd!” – rozkazuje Cengiz. Melisa idzie za chłopakiem. Zatrzymuje go przy samochodzie. „Nigdzie nie pojedziesz beze mnie” – oznajmia. „Odejdź Melisa, odejdź!” – nakazuje Selim. „Uspokój się!”. „Mówiłem Orhanowi, by trzymał się z dala od Cennet. Mówiłem, żeby nie kręcił się koło niej. Ciągle zawraca jej w głowie…”. „Selim, wystarczy już! Cennet to nie dziecko i nikt jej nie oszukuje. Postanowiła pojechać, podjęła decyzję i tyle w temacie”.
„Dobrze, odejdź!” – mówi Selim, chcąc wsiąść do swojego samochodu. „Zachowujesz się, jak dziecko!” – zarzuca mu Melisa. – „Przestań obwiniać innych tylko dlatego, że ona cię nie kocha”. „Łatwo ci powiedzieć. Cennet mnie zostawiła, a ty zrobiłaś wszystko, żebyśmy nie byli szczęśliwi. Jesteś zadowolona?”. „Oskarżasz mnie i wujka, ale my nic ci nie zrobiliśmy. Pogódź się z tym”. „W porządku, ale ja jej nie zostawię. Nie zrezygnuję z niej!” – oświadcza zdecydowanie Selim.
Orhan podchodzi do biurka Cennet. „Panie Orhanie, wszystko w porządku?” – pyta dziewczyna. – „Bardzo mi przykro, nie chciałam, żeby tak się stało”. „To nie twoja wina” – oznajmia Orhan. – „Nie wiem, co jest pomiędzy wami i dopóki nie zechcesz nie będziemy rozmawiać na ten temat. Wszystko, co się wydarzyło, bardzo nas zdenerwowało. Jak chcesz, możesz jechać do domu. Spędź dzień z babcią”. „Dziękuję” – odpowiada Cennet i zbiera się do wyjścia. „Dziś wieczorem jest u nas pożegnalna kolacja. Tata powiedział, że koniecznie musisz być. Wszyscy tam będą. O miejscu i godzinie poinformuje cię Melisa. Do zobaczenia”.
Melisa wchodzi za Selimem do jego domu. „Nie zrozum mnie źle, ale chcę zostać sam” – mówi chłopak. Jego mama właśnie schodzi po schodach. „Synku!” – wpada w przerażenie, widząc kolejną ranę na twarzy syna. – „Co się stało?!”. „Nic, mamo. Nic mi nie jest! Tylko się pobiłem…” – odpowiada Selim. – „Nie widzisz, jestem tutaj. Żyję i oddycham. Nic się nie stało, rozumiesz?”. Chłopak odchodzi do swojego pokoju. „Pobili się z wujkiem” – oznajmia Melisa. – „Ale nie martw się, z Selimem wszystko w porządku. I tak, kiedy Cennet wyjedzie, wszystko wróci na swoje miejsce”.
„A dokąd jedzie Cennet?” – pyta Nilgun. „Do Dubaju” – odpowiada Melisa. – „Jutro razem z wujkiem wyruszają w podróż”. „Mówisz poważnie? Cennet wyjeżdża?” – na twarzy Nilgun pojawia się szczery uśmiech. – „To bardzo dobra wiadomość. Teraz to ty będziesz wspierać Selima. Będziesz razem z nim. Wiem, że jest wściekły, ale to minie. Zapomni o Cennet. Będziesz cały czas razem z nim”. „Ja nawet na chwilę nie zostawię Selima samego. On jest dla mnie najważniejszy na świecie. I zrobię wszystko, żeby zapomniał o Cennet”. Nilgun przytula Melisę.
Selim siedzi na łóżku w swoim pokoju. „Cennet, dlaczego mi to robisz?” – zastanawia się. – „Dlaczego?”. Cennet w tym czasie pakuje już swoją walizkę. Długo wpatruje się w zdjęcia Aliego… Wieczorem, kiedy Arzu szykuje się już do kolacji, odbiera telefon od Mine. „Co? Co takiego?” – pyta, a na jej twarzy pojawia się przerażenie. – „Dobrze, już jadę”. Kobieta pospiesznym krokiem opuszcza rezydencję. Po drodze mija Mahira, ale nie odzywa się do niego nawet słowem.
Sema wchodzi do pokoju Orhana. „Dobrze wyglądasz” – oznajmia. „Ale nie jestem pewien, co do koszuli…” – mówi mężczyzna. „Wyglądasz, jak zawsze wspaniale”. „Mam nadzieję, że Cennet będzie miała takie samo zdanie, jak ty, mamusiu”. „Nie spieszysz się za bardzo z tą Cennet?”. „Jesteś z tych, które są zazdrosne o swoich synów?”. „Oczywiście, że nie. Nie wygaduj bzdur. Mówię to tylko po to, żebyś za szybko nie rozpuścił tej dziewczyny. Dlatego, że martwię się o ciebie, synku”. „Nie martw się, mamo. Cennet jest zupełnie inna od tych dziewczyn, z którymi spotykałem się kiedyś. Ona jest inna. Ale nieważne, do zobaczenia. Na kolację przyjadę z Cennet”. Mężczyzna całuje matkę i opuszcza dom.
W domu Mukaddes wszyscy ze łzami w oczach wpatrują się w wystrojoną Cennet. „Pięknie wyglądasz” – mówi Beste. „Jak anioł” – dodaje Suna. „Cennet, moja piękna dziewczyna” – zachwyca się Mukaddes. Dziewczyna chwyta ją za rękę. „Babciu, jak ja wyjadę, zostawiając ciebie samą?” – pyta. „Gdybym mogła zatrzymać czas. Żeby dzisiejszy dzień został na zawsze. Żeby jutro nie nastąpiło. Ja ani ciebie, ani Beste, ani cioci Suny nie zostawiłabym…”. „Siostro, dobrze robisz” – zapewnia Beste. – „My tutaj będziemy czekać na ciebie. Będziemy tęsknić. Może i trochę popłaczemy, ale przetrwamy. I z czasem przyzwyczaimy się. A kiedy się stęsknimy, będziemy rozmawiać z tobą przez Skype’a, prawda ciociu Suno?”. „Oczywiście” – potwierdza matka Omera i wyciera chusteczką łzy z policzków. Cennet i Beste przytulają się do niej.
Nilgun próbuje dodzwonić się do Selima. „Nie odbiera” – mówi do męża. – „Cengiz, ty jedź sam na kolację”. „Selim potrzebuje odetchnąć, nie dzwoń do niego” – prosi mężczyzna. – „Pozwólmy mu przeżyć ból rozłąki. Idziemy. Musimy iść już na kolację”. Po chwili oboje opuszczają dom. Cennet w tym czasie jest w klubie i pije whisky. Nagle zjawia się Melisa i zabiera mu butelkę. „Wystarczająco dużo już wypiłeś” – mówi. Następnie obejmuje chłopaka. – „Zdajesz sobie sprawę z tego, jak ja się o ciebie martwię. Uwierz mi. Chcę być razem z tobą…”. „Ja bardzo cierpię” – wydobywa z siebie Selim. „To minie. Sprawię, że zapomnisz o wszystkim”. „Nie minie! Nie minie, dlatego, że to nie jest to, o czym myślisz…”.
„Dlaczego myślisz, że ja nie wiem?” – pyta Melisa i zbliża swoją twarz do twarzy Selima. Dzielą ich centymetry. – „Nigdy nie zostawię cię samego. Zawsze będę obok ciebie”. W tym momencie prawie dochodzi między nimi do pocałunku! Selim jednak w ostatniej chwili cofa się. „Nie mogę na to pozwolić” – mówi. – „Nie mogę pozwolić, żeby Cennet wyjechała. Pojadę porozmawiać. Zrobię wszystko, co w mojej mocy, żeby nie wyjechała. Nie pozwolę jej wyjechać”. Selim opuszcza bar. Melisa chwyta za komórkę i dzwoni do Orhana. „Wujku, Selim pojechał do Cennet” – mówi. – „On może ją przekonać…”.
Arzu przyjeżdża do domu Mine. Trwa tam żałoba, gdyż zmarła córka kobiety. Arzu siada obok Mine i chwyta ją za rękę. „Bardzo mi przykro” – mówi. – „Moje kondolencje. Zrobiliśmy wszystko. Tak wiele radości było w jej życiu. Jutro znowu przyjdę. Pomogę ci we wszystkim”. Arzu opuszcza dom. Mine wybiega za nią i dogania ją przy samochodzie. „Cavidan!” – krzyczy. – „Pomożesz mi we wszystkim, tak? Co tylko będę chciała?”. „Tak. O co tylko poprosisz, Mine”. „Chcę swojej córki! Możesz mi ją zwrócić? Zdołasz zwrócić mi córkę?!”. „Mine, moja kochana, rozumiem twój ból…”.
„Co ty rozumiesz?” – oburza się Mine. – „Ty nawet nie interesujesz się własną córką. Skąd możesz wiedzieć, jak to jest stracić dziecko?”. „O tym możemy porozmawiać jutro, jak będziesz chciała. Przez swój ból nie wiesz, co mówisz” – stwierdza Arzu. „Mówiłam już tobie, że nie trzeba było tego robić. Zapłata za to będzie dotkliwa! Bóg wyrównuje rachunki z naszymi dziećmi, Cavidan. Mówiłam ci to. To wszystko przez ciebie… To przez ciebie straciłam córkę, moje dziecko…”. „Co ty wygadujesz, Mine? Opamiętaj się! Twoja córka była chora”. „Było już lepiej. Wracała do zdrowia. Za to, że byłam wspólniczką twojego czynu, Bóg zabrał mi córkę! Cavidan, ja nie mam już nic do stracenia. Już się ciebie nie boję!”.
„Posłuchaj, nie waż się robić żadnych głupstw” – mówi Arzu. – „Cennet wyjeżdża, od jutra już nie będzie jej w naszym życiu. Proszę, idź już do domu. Opłakuj swoje dziecko. Proszę…”. Arzu odchodzi. Cennet tymczasem wychodzi z domu Mukaddes. Czeka już na nią Orhan. „Co pan tu robi?” – pyta dziewczyna. „Wyglądasz bardzo pięknie” – komplementuje mężczyzna. „Nie musiałeś przyjeżdżać. Sama bym przyszła”. „Miejsce, do którego pojedziemy jest bardzo daleko. Nie chciałem, abyś o tej godzinie szła sama. Ale masz rację, powinienem zadzwonić. Nie pomyślałem. Przepraszam, nie chciałem zawracać głowy. Nie chcę, żebyś mnie źle nie zrozumiała”.
Cennet i Orhan już mają wchodzić do samochodu, kiedy nagle taksówką przyjeżdża Selim. „Możemy porozmawiać?” – pyta. „Musimy już jechać” – odpowiada Cennet. „Słyszałeś, co powiedziała. Jesteśmy już spóźnieni” – odzywa się Orhan. Cennet decyduje się jednak podejść do Selima. „Podjęłam decyzję” – mówi mu po raz kolejny. – „Ty nie możesz tego zmienić”. „Od pierwszego dnia znajomości jest między nami dziwna więź. Czuję to” – oświadcza Selim. – „Tak jakbym ciebie zawsze znał. Jakbyś zawsze była w moim życiu. Dziwne uczucie, ale ja tak czuję. Twoja twarz, twoje oczy, nie wydają mi się cudzymi”.
„Nigdy wcześniej ciebie nie widziałam” – oznajmia Cennet głosem zimnym, jak lód. – „Nie sądzę, żebyś ty mnie widział. Te relacje, wszystko co było między nami, było błędem…”. Selim chwyta dziewczynę za ramiona. „Nie wierzę ci! Znam cię! Ja tobie nie wierzę!” – krzyczy. „Wystarczy! Mam już dość słuchania tego. Ty nie możesz poznać osoby w ciągu miesiąca, panie Selimie”. „Rezygnujesz ze swojego życia, tylko dlatego, by nie denerwować innych. Rezygnujesz, by nie obrazić innych! A teraz prawdopodobnie ze względu na Melisę odchodzisz… Choć raz, przynajmniej raz zrób coś dla siebie! Zrób coś dla nas, będziemy szczęśliwi… Niech inni będą załamani! Nie odchodź, proszę. Nie zostawiaj mnie, Cennet. Nie odchodź”. Dziewczyna jednak odwraca się i wsiada do auta Orhana…
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.