86: Selim i Yasar przyjeżdżają do domu Kayi. „Pinar, otwórz drzwi” – mówi chłopak, naciskając na dzwonek. Kiedy nie słyszy żadnej odpowiedzi, postanawia rozejrzeć się wokół domu. Nagle chłopak zauważa leżącą na trawniku Pinar. Szybko podbiega do niej. Akcja przenosi się do więzienia. Arzu dzielą już ostatnie kroki do opuszczenia jego murów. „Cennet, moja piękna córko” – mówi w myślach kobieta. – „Idę do ciebie. Obejmę cię ostatni raz i powiem całą prawdę. Idę się pożegnać z tobą, moja piękna córeczko”. Tymczasem przed bramą czeka Cennet. Dziewczyna układa sobie w głowie, co powiedzieć, gdy zobaczy matkę Melisy.
„Pani Arzu, niech wszystko minie… Nie, przecież nie wychodzi ze szpitala” – rozmyśla dziewczyna. – „Uratowała mi życie. Przeze mnie o mało nie została mordercą. Muszę jakoś inaczej to powiedzieć… Lepiej, wyciągnę rękę i po prostu podziękuję”. Po drugiej stronie bramy Arzu także się zatrzymała. „Po prostu ją obejmę” – postanawia. – „Obejmę ją tak mocno, tak jakbym chciała cieszyć się każdą chwilą, kiedy jej nie dotykałam przez dwadzieścia trzy lata… Dlatego, że to będzie moja ostatnia możliwość. Jak powiem jej całą prawdę, to nie pozwoli mi się już więcej przytulić…”.
Strażnik otwiera bramę. Arzu wychodzi na wolność, ale… Nie widzi Cennet! Czekają na nią jedynie Melisa i Mahir. W tym czasie Cennet jest w samochodzie swojego ojca. „Tato, co ty robisz? Zwariowałeś?!” – oburza się dziewczyna. – „To bardzo nieładnie, jak pani Arzu wyjdzie, a mnie tam nie będzie. Powiedziałam jej, że przyjdę”. „Dobrze, zadzwonię do niej i to wyjaśnię” – oznajmia Kaya. „Co wyjaśnisz?!”. „Powiem, że nie było czasu, bo o mało na samolot się spóźniliśmy”. „Jaki samolot? Powiedziałam, że nigdzie nie jadę!”. „Zobaczysz, jak już będziemy na miejscu, spodoba ci się. Nie będziesz chciała wracać”.
„Zatrzymaj samochód!” – rozkazuje Cennet Halilowi. – „Zatrzymaj!”. Podwładny Kayi hamuje z piskiem opon. „Co ty robisz?!” – oburza się Demiros. „Bracie, ona powiedziała, żebym się zatrzymał” – tłumaczy Halil. W tym momencie Cennet wybiega z samochodu. Akcja wraca pod więzienie. „Meliso, zaczekaj chwileczkę…” – mówi Arzu i rozgląda się dokoła. „Po co mamy czekać?” – nie rozumie dziewczyna. – „Tata zawiezie nas w przyjemne miejsce. Napijemy się herbaty”. „Melisa, powiedziałam nie! Po prostu poczekamy jeszcze minutkę, dobrze?”. „Na co czekamy? Ktoś ma przyjść?” – pyta Mahir.
Kaya dogania swoją córkę i chwyta ją za ramię. „Pojadę do więzienia! Obiecałam pani Arzu, że przyjdę!” – oświadcza zdecydowanie Cennet. „Nigdzie nie pojedziesz!” – zabrania Kaya. „Czego chcesz od tej kobiety?! Co ci zrobiła, oprócz tego, że uratowała twoją córkę?!”. „Słuchaj, ta kobieta wcale ciebie nie uratowała. Ona oczyszcza grzech swojej córki, rozumiesz? Tego Suata wynajęła Melisa. Ten napad z nożem i wszystko inne, to Melisa zaplanowała! Nie powinnaś jej dziękować. Nie powinnaś!”.
Kaya zabiera Cennet do swojego domu. Nieoczekiwanie w środku zastają… Selima, Yasara i Pinar! „Chwileczkę, chwileczkę… Co wy tu robicie?” – pyta zdumiony Kaya. „Usłyszałam jakieś dźwięki i pobiegłam do ogrodu. Potem nagle jakiś mężczyzna zaatakował mnie od tyłu. Upadłam i więcej nic nie pamiętam…” – tłumaczy Pinar. „Niech to szlag!” – wścieka się Kaya, szybkim krokiem wychodzi z domu i udaje się do pokoju, w którym przetrzymywał Canera. Jest pusty.
Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu, gdy Selim znalazł leżącą na trawniku Pinar. Kobieta odzyskuje przytomność i opowiada, co się stało. „Byłoby dobrze, gdybyśmy go nie wypuścili” – stwierdza Yasar. Selim wchodzi do środka pokoju, zamyka drzwi i wyważa je, by upozorować, jakoby Caner sam uciekł, a nie został wypuszczony. Następnie bierze krzesło i rozbija nim szybę w drzwiach wyjściowych. „Co ty robisz?” – pyta przerażony Yasar. „Ratuje życie Pinar, wujku” – oznajmia chłopak. – „Kaya musi uwierzyć, że Caner sam wyważył drzwi, wybił szybę i uciekł. Nie będzie wtedy podejrzewał Pinar”.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Tato, kto tu był? O co chodzi?” – pyta Cennet. – „Powiedz mi!”. „To był on, tak? Ten co uprowadził Cennet?” – pyta Selim. – „Znalazłeś go i tu zamknąłeś? No jasne, dlatego byłeś taki spokojny. Zamierzałeś strzelić mu w głowę i wyrzucić”. „Tato, to prawda, co mówi Selim?”. „Tak, prawda” – przyznaje Kaya. – „Znalazłem tego psa i tu przywiozłem. Chwyciłem za gardło, żeby powiedział prawdę. Wiesz co potem powiedział? Powiedział mi, kto za tym wszystkim stoi. Melisa! Wynajęła do tego Suata, a ten zwerbował jeszcze Canera”.
„Kłamiesz. Jeżeli tak było, to dlaczego nie powiadomiłeś policji?” – pyta Selim. – „Kiedy Melisa próbowała zabić Cennet, postawiłeś wszystkich na uszach, żeby zawiadomić policję. Jeżeli teraz coś takiego zaszło, dlaczego nie powiadomiłeś policji? Dlaczego nie poszedłeś z tym na policję, co? Wiesz dlaczego? Dlatego, że kłamiesz!”. „Jestem kłamcą, a ty kim jesteś?” – pyta Kaya. – „Co robisz w moim domu? Gdzie się nie obejrzę, tam jesteś. Do swojego domu przychodzę, też jesteś!”. „Przyszedłem, aby uzyskać skruchę. Cennet, nie waż się wierzyć temu człowiekowi. Ten człowiek tamtej nocy próbował mnie zabić! Wszystko co mówi ten człowiek, to kłamstwo!”.
„Selim o czym ty mówisz? O jakiej nocy?” – pyta Cennet. „Selim, uspokój się” – rozkazuje Yasar. „Wujku, niech Cennet też się dowie, kim jest jej ojciec!” – mówi chłopak. – „Tamtej nocy zawiózł mnie do swojego domu nie po to, by mnie uratować, ale zabić! Po wykrwawieniu się miałem umrzeć. Ty oczywiście zrobiłbyś wszystko, żeby mnie ratować. Byłbyś bohaterem. Pan Kaya wielki bohater…”. „Szkoda, naprawdę szkoda. Uratowałem cię, ale ty straciłeś rozum”. Selim chce uderzyć Kayę, ale Yasar go powstrzymuje. „Selim, co ty robisz?! Puszczaj tatę!” – rozkazuje Cennet. – „Tata uratował ci życie! To ty nie chciałeś jechać do szpitala, pamiętasz?! Tej nocy byłam tam. Całą noc byłam przy tobie i wiem, że tata zrobił wszystko, by cię uratować!”.
„Chcesz wierzyć w to kłamstwo, proszę bardzo, ale ja temu człowiekowi nie uwierzę” – oznajmia Selim. – „Najpierw zabił mojego ojca, a potem to samo chciał zrobić ze mną! A teraz jeszcze ta sprawa z Melisą. Tutaj coś bardzo nie gra. Jeszcze nie wiem co dokładnie, ale się dowiem. Wtedy i ty zrozumiesz, że nie można wierzyć twojemu ojcu!”. Chłopak odwraca się na pięcie i odchodzi.
Arzu w swoim pokoju wpatruje się w zdjęcie Cennet. „Tak bardzo się przygotowałam” – mówi do siebie kobieta. – „Potem, gdybym ciebie objęła, wszystko bym ci wyznała. Żałuję tego, córko. Nie powinnam cię była zostawiać, ale nie mogłam inaczej… Nie mogłam, córeczko. Ten człowiek zniszczył życie tobie i mnie”. Tymczasem Kaya zaciąga córkę do pokoju w swojej posiadłości i zamyka ją w nim na klucz! „Tato, co to ma znaczyć?!” – krzyczy Cennet, szarpiąc za klamkę. – „Otwórz drzwi! Tato!”. „Już więcej ani Melisa, ani jej matka, nie zbliżą się do ciebie, rozumiesz?!” – oświadcza Kaya i odchodzi.
Demiros udaje się do swojego gabinetu. Z szuflady biurka wyciąga pendrive’a i podpina go do laptopa. Do pomieszczenia wchodzi Halil. „Dziewczyna krzyczy, bracie” – oznajmia podwładny. – „Cały czas będziesz ją trzymał w zamknięciu?”. „Dopóki starczy sił” – odpowiada Kaya. „Dobrze, ale Cavidan już zdecydowała. Jak tylko się spotkają, wszystko jej opowie”. „Spokojnie, został nam jeszcze jeden atut” – ojciec Cennet odwraca laptopa i pokazuje oryginalne zdjęcia z dnia śmierci Rizy, na których oprócz Cengiza widać też Arzu.
Akcja przeskakuje do kolejnego dnia. Cennet od samego rana dobija się do drzwi. W końcu otwiera jej Pinar. Cennet bez słowa wyjaśnienia wybiega z pokoju i pędzi do wyjścia. Ze swojego gabinetu wychodzi Kaya. „Coś ty narobiła?!” – krzyczy na służącą. Akcja przenosi się do rezydencji Soyerów. Arzu szykuje się do wyjścia. „Poczekaj, ubiorę się i wyjdziemy razem” – mówi Melisa. „Razem?” – dziwi się Arzu. „Tak, pójdziemy razem i obejrzymy piękny dom dla nas. W rzeczywistości, miałaś rację od samego początku. Powinnyśmy były wyjechać od razu, jak tylko Ozlem się wprowadziła. Nawet zrobimy tak, jak chciałaś. Najpierw pojedziemy odpocząć. Mama z córką, same. Potem przeprowadzimy się do nowego domu”.
„Co jest? Skąd tak nagła zmiana nastawienia?” – pyta Arzu. – „Czy nie chciałaś tutaj zostać? Czy nie mówiłaś, że nigdzie nie jedziesz? Sama jedź, tak mi mówiłaś”. „Ale zrozumiałam, że byłam dla ciebie niesprawiedliwa” – tłumaczy Melisa. – „Przez gniew i zazdrość powiedziałam słowa, których nie powinnam była mówić. Nie pomyślałam, jak mogłam cię zranić”. „Zapomnij. Może tak jest nawet lepiej. Wszystko, co posiadam… Wszystko, co mogłabym posiadać, kiedy była szansa, ale odwróciłam się i straciłam to, co naprawdę cenne…”.
„O czym ty mówisz, mamo? Co takiego mogłaś posiadać?” – pyta Melisa i nagle zauważa leżące na stoliku zdjęcie Cennet. „Mówisz o niej, prawda?” – pyta dziewczyna. Arzu odwraca się i sięga po swoją torebkę. „Co chcesz zrobić, mamo? Pójdziesz i powiesz wszystko Cennet?”. „Tak” – potwierdza Arzu. Melisa zabiera jej zdjęcie Cennet. „Jak chcesz to zrobić?! Myślisz, że Cennet ci wybaczy?! Co myślisz, że wskoczy w twoje ramiona?! Nigdy! Cennet nigdy ci nie wybaczy!”. „Wiem to. Nie oczekuję, że mi wybaczy. Córko, idę pożegnać się z Cennet”. „Nie, nie zrobisz tego. Nie pozwalam! Nie chcę! Jesteś moją mamą! Tylko moją mamą!”.
„Twoje kaprysy nic nie zmienią. Oddaj mi to zdjęcie!” – rozkazuje Arzu. „Nie! Cennet nigdy nie dowie się prawdy!” – krzyczy Melisa. „Powiedziałam, oddaj mi to zdjęcie!”. „Nie chcę tej dziewczyny w swoim życiu! Cennet jest dla nas nikim! Najpierw zabrała mi Selima, a teraz zabiera ciebie… Nie pozwolę na to!”. Dziewczyna rozdziera zdjęcie swojej siostry na drobne kawałki. Arzu policzkuje ją! Następnie zbiera porwane kawałki zdjęcia z podłogi i wybiega z pokoju. Melisa biegnie za nią. Kiedy Arzu otwiera drzwi wyjściowe, po drugiej stronie widzi… Cennet!
Córka Kayi staje przed Melisą. „Dlaczego?” – pyta. – „Tylko dlatego, że Selim mnie wybrał?”. „Co się dzieje?” – nie rozumie Soyerówna. „Nie dlatego, że jestem mądrzejsza i ładniejsza od ciebie. Wybrał mnie tylko dlatego, że jestem dobrą osobą. Wiedział, że nie będę nikogo nienawidzić na tyle, by go zabić. Wybrał mnie wiedząc, że nie wynajmę człowieka, żeby kogoś porwał! Uwierzyłam ci… Tak, uwierzyłam! Uwierzyłam, że dla mnie rzuciłaś się pod nóż!”. „Cennet, co się dzieje, córko?” – pyta Sema.
„Wszystko zrobiła Melisa!” – oświadcza Cennet. – „Melisa wynajęła człowieka, który mnie porwał!”. „To nie tak. Słuchaj, wszystko nie jest tak, jak myślisz…” – próbuje tłumaczyć Arzu. – „Proszę, najpierw mnie wysłuchaj…”. W tym momencie przed otwartymi drzwiami rezydencji zjawia się Kaya. „Niczego nie chcę słuchać” – oświadcza Cennet. – „Wiem, nie patrząc na nic, uratowałaś mnie. Nawet jeśli zrobiłaś to dla swojej córki, uratowałaś mnie. Ale nie będę za to dziękować. Rozliczymy to za całe zło, które wyrządziłaś mi wcześniej”.
„Córko, chodźmy. Nic więcej nie mów” – prosi Kaya, bierze Cennet za rękę i razem odchodzą. Arzu zaczyna płakać. Tymczasem Pinar zakrada się do gabinetu Kayi. Przeszukuje jego biurko i nagle słyszy dzwonek do drzwi. Naprędce wszystko odkłada z powrotem na miejsce i idzie otworzyć. Po drugiej stronie widzi Selima. „Och, to tylko ty” – mówi z ulgą służąca. – „Już się bałam, że…”. „Możesz zawołać Cennet?” – pyta Selim. „Nie ma jej w domu. Ale lepiej, jak wejdziesz. Musisz coś zobaczyć…”.
Pinar zaprowadza Selima do gabinetu Kayi. Pokazuje mu broń, którą znalazła w jego biurku. „Numery seryjne są wymazane” – mówi Selim, oglądając pistolet. – „Ojciec też był postrzelony taką bronią, dlatego policja nic nie znalazła”. Następnie chłopak włącza laptopa i podpina do niego pendrive’a, który znajdował się w schowku na broń. „Na pewno jest na nim coś ważnego” – stwierdza. Kiedy chce otworzyć zawartość dysku, okazuje się, że dostęp do niego zabezpieczony jest hasłem.
Selim robi zdjęcie pendrive’a i oddaje go Pinar. Kobieta odkłada go z powrotem do skrytki. „A propos, Kaya zamknął Cennet w pokoju” – mówi służąca. „Dlaczego?” – pyta chłopak. „Nie wiem. Jak otworzyłam drzwi, Cennet wybiegła bez słowa i Kaya pobiegł za nią”. „Dobrze, jak usłyszysz coś nowego, od razu mnie powiadom”. Selim opuszcza dom Kayi.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.