Hulya jest zdruzgotana przybyciem policji. Matka, Naciye, stoi przy niej i stara się ją wspierać.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 160 – szczegółowe streszczenie

Yildiz wskazuje Gönül, gdzie znajduje się pokój jej córki. Kobieta zatrzymuje się przed drzwiami, a jej serce bije jak oszalałe. Czy to naprawdę się dzieje? Po tylu miesiącach cierpienia, rozłąki i tęsknoty w końcu tu jest. Bierze głęboki oddech, próbuje uspokoić drżące dłonie. W końcu puka, ale nie czekając na odpowiedź, naciska klamkę i wchodzi do środka.

Pokój jest pusty.

Jej oczy błądzą po wnętrzu, zatrzymując się na drobiazgach należących do Zeynep. Dotyka ubrań, zanurza twarz w ich zapachu, jakby próbowała odnaleźć w nim wspomnienia. Przez chwilę czuje się tak, jakby czas się cofnął, jakby jej córka znów była małą dziewczynką, a one nigdy się nie rozstały.

Nagle wzrok Gönül pada na nocną szafkę. Tam, na wierzchu, leży koperta. Jej imię, napisane znajomym pismem, przyciąga ją jak magnes. Dłonie jej drżą, gdy otwiera list i zaczyna czytać…

Dziś odzyskasz wolność, mamo. Po wielu miesiącach będziesz mogła oddychać świeżym powietrzem. Stambuł znów otoczy cię swoimi dźwiękami – gwar tłumu, śpiew ptaków, szum ulic. Ale czy coś się zmieniło? Nie. To miasto wciąż jest chaosem. Ból, radość, strach, nienawiść – wszystko się tu miesza, oplata ludzi niczym ciasna obręcz, od której nie sposób się uwolnić.

Ja też się zmieniłam, mamo. Musiałam. Nie jestem już naiwną dziewczyną z Edremit, która wierzyła, że miłość matki wystarczy, by przetrwać. Wyrwałam się z objęć przeszłości, rzuciłam w wir życia. Upadałam, ale nauczyłam się wstawać. I teraz też muszę wstać.

Dlatego nie chcę cię widzieć. Nie szukaj mnie, nie czekaj. Ta historia już się skończyła.

Uważaj na siebie.

Gönül ściska kartkę tak mocno, że jej knykcie bieleją. Nie tak miało wyglądać ich spotkanie. Wyobrażała sobie wszystko inaczej – łzy wzruszenia, czułe objęcia, może nawet przebaczenie. Ale rzeczywistość jest zimna, jak stalowy nóż wbity prosto w serce.

Do oczu napływają jej łzy, ale nie pozwala im popłynąć. Nie tutaj. Nie teraz.

***

W tym czasie Yildiz sprząta w salonie, uśmiechając się do siebie.
– Mama i córka wreszcie się spotkały – mówi zadowolona, przecierając ławę. – Po tylu miesiącach tęsknoty w końcu się zobaczą.

Nie wie, jak bardzo się myli.

Do pomieszczenia wchodzi Zeynep. Yildiz unosi wzrok, lekko zaskoczona.
– Co ty tutaj robisz? – pyta.
– W moim pokoju nie ma zasięgu – odpowiada dziewczyna, wzruszając ramionami. – Poszłam na górę, żeby porozmawiać przez telefon. Przy okazji chciałam cię zobaczyć.

Yildiz marszczy brwi.
– Nie było cię w pokoju?
– Nie – potwierdza Zeynep.
– Dobrze… – Yildiz stara się zachować spokój, ale w jej głosie słychać napięcie. – To idź szybko po swoją torebkę.

– Ale ja wychodzę do szkoły…
– Aha. To jeszcze lepiej – mówi Yildiz z wymuszonym uśmiechem. – Pójdź po nią szybko, nie trać czasu.

Zeynep czuje, że coś jest nie tak. Nie rozumie, dlaczego Yildiz tak nalega, ale nie drąży. Wchodzi do przedpokoju – i wtedy jej serce na moment przestaje bić.

Na środku stoi jej matka.

Wszystko, co czuła przez te miesiące, powraca jak uderzenie fali – gniew, rozczarowanie, żal. Ale najbardziej boli to, że ta chwila, którą kiedyś sobie wyobrażała, nie budzi w niej żadnej radości.

Gönül patrzy na nią ze łzami w oczach, gotowa rzucić się w jej ramiona.
– Zeynep…

Ale Zeynep cofa się o krok. Jej twarz pozostaje kamienna.
– Napisałam wszystko w liście – mówi chłodno. – Nie mam nic więcej do dodania.

Gönül łapie ją za rękę, błaga wzrokiem, ale Zeynep nie cofa swoich słów. Nie potrafi. Nie jest gotowa na wybaczenie.

Gönül czuje, jak cały jej świat się rozpada. To nie jest spotkanie matki z córką – to pożegnanie.

Bezradnie odwraca się i opuszcza dom Bülenta. Kiedy zamyka za sobą drzwi, jej nogi odmawiają posłuszeństwa. Ból ściska ją od środka, zabierając ostatnią siłę.

Z trudem idzie kilka kroków i nagle upada na chodnik. Ciemność pochłania ją całkowicie.

Chwilę później, przejeżdżający drogą Bülent dostrzega leżącą na ziemi Gönül.

Zatrzymuje samochód. Wyskakuje na ulicę i podbiega do niej.
– Gönül! – jego głos jest pełen paniki.

Ale ona nie reaguje.

***

Kuzey ponownie robi bałagan – i jak zawsze każe Sili go posprzątać. Ale tym razem to za mało. Chce ją upokorzyć jeszcze bardziej. Z kpiną w oczach rzuca jej w twarz pieniądze, a potem wskazuje drzwi.
– Wynoś się z mojego domu. Na zawsze.

Sila nie podnosi banknotów; zostawia je na podłodze, tam, gdzie upadły. Czuje się pusta, osamotniona, nie ma nikogo ani miejsca, do którego mogłaby się udać. Ale wie jedno – dłużej tego nie zniesie.

***

Kiedy Hülya dowiaduje się, że dziewczyna została wyrzucona, ogarnia ją przerażenie. Jeśli Sila poczuje się skrzywdzona, może zgłosić się na policję i powiedzieć wszystko o wypadku. A to oznacza jedno – więzienie.

I wtedy rozlega się dzwonek do drzwi.

Za nim niski, surowy głos:
– Policja! Proszę otworzyć. Czy Hülya Bozbey jest w środku?

Hülya blednie. Strach zaciska jej gardło.
– Bracie, błagam, nie otwieraj! – szepcze, chwytając Kuzeya za ramię. Jej oczy są szeroko otwarte z paniki. – To na pewno ona…

– Co? O czym ty mówisz? – Kuzey patrzy na nią, zbity z tropu.
– Potrąciłam Deniz samochodem. Może umarła… może…
– Siostro, co ty gadasz?! – W jego głosie pojawia się gniew i niedowierzanie.

Wtrąca się Naciye, jakby próbując ratować sytuację.
– Deniz nie pochodzi z Kayseri. Twoja siostra ją potrąciła. Zabrałyśmy ją do szpitala, lekarz kazał jej zostać na obserwacji, ale odmówiła. Więc… zabrałyśmy ją tutaj.

– Uderzyła się w głowę i złamała żebro – dodaje Hülya, niemal płacząc. – Na pewno nie żyje…
– Otwórzcie drzwi! – Policjant staje się coraz bardziej niecierpliwy. – W przeciwnym razie podejmiemy działania!

Kuzey odwraca się do siostry i matki, wściekły jak nigdy dotąd.
– Kłamałyście mi prosto w oczy?!
– Bracie, błagam! – Hülya niemal wpada w histerię. – Jeśli otworzysz, wszystko przepadnie!
– A jeśli nie otworzę, to co? – warczy Kuzey. – Będziemy tu siedzieć w nieskończoność? To się i tak wyda!

Chwyta za klamkę i otwiera drzwi.

Na progu stoją dwaj policjanci.
– Dlaczego tak długo? – pyta jeden z nich podejrzliwie. – Czy pani Hülya Bozbey jest w środku?
– Tak, to ja… – odzywa się półgębkiem Hülya, gdy jej świat wali się na głowę.

– Wniesiono przeciwko pani pozew publiczny. Musi pani pójść z nami.
– Pozew publiczny? – Hülya unosi brwi.
– Tak. Potrąciła pani kogoś i nie zgłosiła tego policji. Ustaliliśmy to na podstawie nagrań z monitoringu ulicznego i szpitalnego.

Hülya kręci głową, wciąż nie mogąc uwierzyć.
– To nie było celowe! Kuzey, bracie, zrób coś!

– Pojadę z wami. – Kuzey przejmuje kontrolę nad sytuacją.
– Kim pan jest?
– Kuzey Bozbey. Jej brat. I prawnik. Jeśli ofiara złożyła skargę, chcę z nią porozmawiać.

Policjant kręci głową.
– Nie ma skargi. Sprawa została wszczęta z urzędu. Pani siostra potrąciła niezidentyfikowaną osobę.

Podaje Kuzeyowi telefon i odtwarza nagranie. Prawnik zamarł.

Rozpoznał Silę.

Jego myśli galopują. Więc to była ona?

– To prawda, moja siostra potrąciła ją – mówi w końcu. – Ale nie uciekła. Zawiozła ją do szpitala.
– Dobrze. Gdzie teraz przebywa ofiara? Jeśli przyjdzie na komisariat i oświadczy, że nie wnosi skargi, sprawa zostanie zamknięta.

Kuzey zaciska szczękę.
– Nie wiem, gdzie jest.
– W takim razie pani Hülya musi jechać z nami.

***

Sila błąka się po mieście.
Nie ma gdzie się podziać. Nie wie, co robić.

I wtedy przypomina sobie numer telefonu, który dała jej kobieta poznana w celi.
„Zadzwoń, jeśli będziesz w potrzebie.”

Nie ma innego wyjścia. Wyciąga telefon i wybiera numer.

Kilka minut później pojawia się dwóch młodych mężczyzn.
– Więc to ty dzwoniłaś? – Jeden z nich uśmiecha się, ale w tym uśmiechu nie ma ciepła.

Sila cofa się o krok.
– Kim jesteście?
– Przyjaciółmi. – Mężczyzna podchodzi bliżej. – Mamy dla ciebie pracę w klubie.

Sila zamiera.

Nagle rozumie swój błąd. To nie pomoc. To pułapka.
– Nie chcę żadnej pracy! – mówi drżącym głosem.
– Oj, ale myślimy, że ci się spodoba. – Drugi mężczyzna łapie ją za ramię.

Sila krzyczy z całych sił.
– Ratunku! Pomocy!

Ale w pustym parku nikt nie odpowiada…

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 160. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 160. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w środę, 26 marca, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy