Sila i Kuzey bliscy pocałunku.

„Miłość i nadzieja” – odcinek 203 – szczegółowe streszczenie

Ege siedzi przy łóżku wciąż nieprzytomnej Zeynep, ogarnięty bólem i wyrzutami sumienia.

— Nie potrafię wyrzucić z głowy tej chwili — szepcze, wpatrując się w jej nieruchomą, a zarazem niezwykle delikatną twarz. — To, co powiedziałaś mi ostatnim oddechem… „Kocham cię”… Może ze strachu, może dlatego, że noszę tę przeklętą obrączkę… — zerka na zaręczynowy krążek, który błyszczy na jego palcu. — Czemu nie odwzajemniłem tych słów? Czemu nie powiedziałem: „Ja też cię kocham”?

Ściska jej dłoń, czując, jak jego serce pęka na pół.

— Może to były twoje ostatnie słowa, może to ostatni raz, kiedy zobaczyłaś moje oczy — głos Ege załamuje się, a łza spływa mu po policzku. — Może już nigdy więcej nie usłyszę twojego głosu… Ale jedno wiem na pewno: kocham cię po kres sił, Zeynep. Nie potrafię żyć bez ciebie. Proszę, zostań…

Delikatnie całuje jej dłoń. W tej samej chwili monitor załącza alarm — rana Zeynep znów zaczyna krwawić…

***

Feraye wyznaje Naciye, że Melis może mieć związek z tym, co przydarzyło się Zeynep. Tymczasem Ragip bezustannie wykręca numer dziewczyny. Melis nerwowo obgryza paznokcie, co chwila zerka przez okno, paraliżowana strachem. Wreszcie drżącym palcem odbiera telefon.

— Czego chcesz?! — wyrzuca przez zaciśnięte zęby. — Przecież mówiłam, żebyś przestał dzwonić!

— Słusznie, nie muszę dzwonić — odzywa się Ragip z lodowatym spokojem. — Mogę za to opowiedzieć wszystko twoim rodzicom. A chyba nie chcesz, żeby dowiedzieli się o wszystkim, prawda? Zrobisz więc, co każę. Wyjdź natychmiast przed dom.

— Gdzie jesteś? — pyta Melis. Jej głos drży jak liść na wietrze.
— Tuż przy twoim domu. Albo ty przyjdziesz do mnie, albo ja przyjdę do ciebie. Decyzja należy do ciebie.

Ragip nie czeka na odpowiedź — jednym ruchem rozłącza się, pozostawiając Melis w ciszy tętniącej przerażeniem.

***

Bülent jest w domu Gönül. Oboje siedzą na podłodze w kuchni, plecami oparci o szafki. W pomieszczeniu panuje szare światło dnia, a między nimi unosi się ciężar dawnych wspomnień.

— Kiedy dowiedziałam się, że jestem w ciąży… — zaczyna cicho Gönül, kładąc głowę na jego ramieniu. — To był najpiękniejszy dzień w moim życiu. Byłam taka szczęśliwa. Pobiegłam, żeby ci o tym powiedzieć. Ale wtedy… zobaczyłam cię z Feraye. Wyglądaliście na zakochanych. Pomyślałam, że jesteście zaręczeni. A ty… wyglądałeś tak dobrze. Byłeś przystojny. I nadal jesteś.

— Czyli nie odeszłaś z powodu Naciye? — pyta Bülent. — Po prostu zniknęłaś. Nie powiedziałaś mi, że jesteś w ciąży. Że mam córkę.

Gönül spogląda na niego ze smutkiem.
— Pani Naciye miała dla ciebie własne plany. Uważała, że twoja przyszłość powinna być związana z Feraye — błyskotliwą prawniczką, równą tobie pod każdym względem. Nie u mojego boku – kogoś z niższych warstw społecznych.

— Gönül… — Bülent kręci głową z bólem. — Powinnaś była mi powiedzieć. Tamtego dnia… po prostu przyjść i powiedzieć prawdę.

— Naprawdę chciałam — szepcze. — Ale wyglądałeś na tak szczęśliwego. A ja… bałam się. Bałam się, że Naciye zrobi coś mojemu dziecku. Groziła mi. Naciskała, żebym usunęła ciążę. Byłam przerażona. Odeszłam, żeby chronić Zeynep. Całe życie walczyłam, by nie cierpiała. Żeby miała lepszy los. Ale zawiodłam. Nie zdołałam jej ochronić.

— Nie mów tak — odpowiada Bülent stanowczo, łapiąc ją za dłoń. — Zrobiłaś wszystko, co mogłaś. Mimo przeciwności, wychowałaś cudowną córkę. I teraz już nie jesteś sama. Masz mnie. Cokolwiek się stanie, będę przy tobie. Nie pozwolę ci znowu walczyć w pojedynkę.

Nagle rozlega się dźwięk telefonu. To Ege.

— Tak, Ege? — Gönül odbiera z niepokojem.
— Ciociu Gönül, musisz natychmiast przyjechać do szpitala! — słyszy w słuchawce drżący głos chłopaka.

— Co się dzieje?! — pyta przerażona.
— Zeynep… będzie pilnie operowana…

***

Cavidan nie zamierza pozwolić, by wszystko potoczyło się nie po jej myśli. W subtelny, lecz przebiegły sposób manipuluje sytuacją tak, by to Bahar, a nie Sıla, pojechała z Kuzeyem na bal. Jednak mężczyzna zaskakuje wszystkich — zaprasza do swojego domu znajomą, Pelin, i to ją prosi o towarzystwo na wydarzeniu.

Cavidan nie może na to pozwolić. Kiedy zauważa wiadro z mopem, które Sıla zostawiła obok schodów, nie waha się ani chwili. Udaje się do łazienki i wylewa śliski płyn czyszczący na ostatnie dwa stopnie.

Niedługo potem Pelin schodzi z piętra. Nagle jej noga się ślizga, traci równowagę i z głośnym okrzykiem upada. Chwyta się za kostkę, jej twarz wykrzywia się w grymasie bólu. W ciągu kilku sekund przy niej pojawiają się Hülya i Kuzey.

Z ukrycia, zza framugi drzwi, Cavidan z satysfakcją obserwuje chaos, który wywołała.

— Załatwione — mówi do siebie, uśmiechając się pod nosem. — Bahar pójdzie na bal. Pelin nigdzie się nie ruszy ze skręconą kostką, a Sıla… Sıla zostanie odsunięta, bo Kuzey pomyśli, że to jej wina. Kto inny mógł rozlać detergent?

***

W szpitalu panuje napięta atmosfera. Lekarze w pośpiechu walczą o życie Zeynep. Jeden z nich podchodzi do Bülenta i Gönül, którzy stoją obok Egego i Ardy. Jego twarz jest poważna, głos spokojny, ale zdecydowany.

— Potrzebujemy natychmiast krwi dla Zeynep — oznajmia. — Czy ma rodzeństwo? Może brata albo siostrę?

W jednej chwili zapada cisza. Gönül i Bülent wymieniają spojrzenia. Zastygają w bezruchu jakby pytanie lekarza uderzyło ich obu w samo serce.

— Dlaczego milczycie? — pyta lekarz, z wyraźną nutą niepokoju. — Zeynep nie ma rodzeństwa?
— Nie ma — odpowiada szybko Ege, patrząc zdezorientowany na Gönül. — Prawda, ciociu? Przecież Zeynep jest jedynaczką?

Gönül spuszcza wzrok. Zanim zdąży coś powiedzieć, Bülent przejmuje głos.
— Tak. Zeynep nie ma rodzeństwa — mówi stanowczo. — Jest jedynaczką, doktorze.

Lekarz kiwa głową i kontynuuje:

— W porządku. Zrobimy, co w naszej mocy, by znaleźć odpowiednią krew. Zleciłem dodatkowe badanie USG, ale muszę państwa uprzedzić… Jeśli wewnętrzne krwawienie się nasili, może być konieczne usunięcie macicy.

— Co takiego?! — Gönül chwyta się za usta, jej oczy wypełniają się łzami. — Ale przecież… ona jest taka młoda… Całe życie przed nią…

— Rozumiem, jak trudne są te słowa — mówi lekarz z empatią. — Ale w tej chwili priorytetem jest jej życie. Zrobimy wszystko, by uratować zarówno Zeynep, jak i jej przyszłość. Proszę mieć nadzieję. Nie wszystko jeszcze stracone.

Lekarz oddala się, zostawiając ich z tą bolesną, niepewną ciszą. Bülent odwraca się do Gönül, która z trudem powstrzymuje szloch.

***

Ponieważ Melis nie zjawiła się na wezwanie, Ragıp – zgodnie z groźbą – sam rusza pod dom Bülenta. Nie zamierza już dłużej czekać.

Melis zauważa go przez okno. Z sercem bijącym jak szalone rzuca się do drzwi, otwierając je tuż przed tym, jak mężczyzna ma chwycić za klamkę. Ich spojrzenia się spotykają — jego chłodne i zuchwałe, jej pełne strachu.

— Czekam i czekam, aż w końcu prawie zapuściłem korzenie — mówi z kpiną Ragıp, rozmasowując kark. — Całe ciało mnie boli od tego stania.
— Idź… proszę, idź za bramę — mówi nerwowo Melis, próbując zachować spokój, choć głos jej drży. — Zaraz do ciebie przyjdę. Naprawdę.

— Nie — odpowiada sucho. — Wejdę do środka. Napiję się kawy z mlekiem. Należy mi się po tym, co przeszedłem przez twojego bohatera-narzeczonego. Jestem zmęczony i mam prawo odpocząć.

Ragıp rusza w stronę drzwi, ale Melis staje mu na drodze, zdesperowana.
— Zwariowałeś?! — syczy. — Mówię ci poważnie, odejdź stąd! Idź za bramę, błagam. Proszę cię!

Głos dziewczyny załamuje się. W oczach ma łzy. Ale Ragıp nie zamierza odpuścić. Jego spojrzenie staje się lodowate.
— Dość tego. Nie zamierzam się dłużej ukrywać!

I bezceremonialnie wchodzi do środka, spychając ją lekko na bok. W progu trafia na Feraye, która zamarła na widok nieznajomego mężczyzny.

— Dzień dobry — mówi bezczelnie, jakby wchodził do własnego domu.

Feraye patrzy na niego jak na zjawę. Sekundę później ogarnia ją przerażenie. Poznaje twarz z nagrania. To on. To on zranił Zeynep.

— Ty… — wykrztusza. — Co ty tu robisz?! Jak śmiesz pojawiać się w moim domu?!
— Spokojnie — odpowiada z udawaną uprzejmością. — Przyszedłem tylko porozmawiać.

Do przedpokoju podchodzi Naciye, zaniepokojona podniesionymi głosami.
— Kto to jest, Feraye? — pyta, marszcząc brwi, widząc postawnego, obcego mężczyznę.

Feraye nie odpowiada od razu. Jej głos dławi gniew.
— To potwór… To on porwał i dźgnął Zeynep!

— Co?! — krzyczy Naciye. — Natychmiast dzwońmy na policję!

— Ależ proszę bardzo — mówi Ragıp, uśmiechając się kpiąco. — Dzwońcie. Ale wiedzcie, że zabiorę ze sobą Melis. Może razem pójdziemy do więzienia i poopowiadamy sobie bajki na dobranoc?

Zimny dreszcz przebiega wszystkim po plecach. Ragıp bez zaproszenia wchodzi do salonu, siada wygodnie na kanapie i sięga po szklankę soku, którą wcześniej zostawiła tam Naciye. Pije powoli, patrząc na wszystkich bezczelnie.

— Nie odpuszczę, dopóki nie dostanę tego, co mi się należy — mówi spokojnie, a jego głos aż kipi groźbą.

Feraye sięga po telefon, ale jej ręka drży. Melis stoi obok, blada jak ściana, wpatrzona w podłogę. Strach paraliżuje jej ciało.

Kiedy i gdzie zostanie wyemitowany odcinek 203. „Miłości i nadziei”?

Odcinek 203. serialu „Miłość i nadzieja” (oryg. Aşk ve Umut) zadebiutuje na antenie TVP2 w czwartek, 29 maja, o godzinie 17:20. Aby zobaczyć więcej streszczeń tego serialu, kliknij tutaj: Miłość i nadzieja streszczenia.

Podobne wpisy