127: Nuh zwalnia się wcześniej z pracy. Gdy przyjeżdża do domu, na podwórku stoi już taksówka, a jego żona i Benal są gotowe do wyjazdu. „Widzę, że podjęłaś decyzję, tak?” – bardziej stwierdza, niż pyta mężczyzna. „Nie zostawiłeś mi wyboru” – odpowiada Cemile. „W porządku. Znakiem tego ja nie jestem wyborem. Co mam powiedzieć? Szczęśliwej drogi wam życzę”. „Niech Bóg ma cię w opiece.” – Kobieta odkłada klucze do domu na stolik i bez żadnego pożegnania z mężem wsiada do taksówki. „Uwierz mi, nie wiem, co powiedzieć” – mówi Benal do Nuha. – „Chciałam pojechać sama, ale ona mi nie pozwoliła”.
„Benal, nie jesteś winna” – zapewnia Nuh. – „Szczęśliwej drogi”. Kobieta przytula mężczyznę i wraz z Mujgan zajmuje miejsce w taksówce. Gdy pojazd odjeżdża, Nuh siada na schodach, chowa twarz w dłoniach i wybucha płaczem. Akcja przenosi się do firmy. „Emine, zrobiłem coś bez zapytania cię o zdanie” – mówi niepewnie Savas. – „Oczywiście masz prawo odmówić”. „Mam nadzieję, że to nic złego?” – pyta dziewczyna. „Nie, to nic złego. Zarezerwowałem stolik w jednym miejscu. Czy możemy zjeść razem kolację? Dzisiaj czułaś się źle, więc pomyślałem, że dobrze ci to zrobi”.
„Dziękuję ci, naprawdę dobrze pomyślałeś” – oznajmia Emine. Nagle jej telefon zaczyna dzwonić. – „Halo, Nuh? Co się stało? Jak to wyjechały? Dobrze, poczekaj chwilę, zaraz tam będę”. „Co się dzieje?” – pyta Savas, gdy jego asystentka rozłącza się. „Siostra Cemile odeszła wraz z Benal. Zabrały ze sobą Mujgan”. „Ach, nie ma dnia bez jakichś wydarzeń. Nawet jednego dnia!”. „Witamy w naszym życiu. Savas, wybacz mi. Wynagrodzę ci to, ale nie mogę teraz zostawić go samego. Do zobaczenia”. Dziewczyna w pośpiechu odchodzi. Na twarzy brata Barisa pojawia się wyraźny zawód.
W następnej scenie Emine jest już obok Nuha. „To jak żart, nadal nie mogę w to uwierzyć” – mówi mężczyzna, załamując ręce. – „Naprawdę jestem w szoku. Przyjechałem i zobaczyłem taksówkę. Pomyślałem, że uspokoi się, porozmawiamy i jakoś dojdziemy do porozumienia. Czego do tej pory nie udało nam się rozwiązać? Co się teraz stało? Ale odeszła, to jak żart”. „Nie, Nuh, to nie jest właściwe rozwiązanie” – przekonuje córka Sultan. – „Siostra Cemile, którą znam, nie zrobiłaby czegoś takiego. Wiem, że wróci. Upłynie trochę czasu, dojdzie do siebie i wtedy wróci. Wyjechała odpocząć, przynajmniej tak mi się wydaje”.
„Jaki odpoczynek? Ona odeszła i to wszystko” – mówi pogodzony z losem Nuh. – „To nie są wakacje, Emine, ona wyjechała, zabrała ze sobą wszystko. Uciekła ode mnie, niech nie wraca! Czy ja jestem jej zabawką? Ile mam lat? Przeszedłem przez tak wiele, ale czy uciekłem, na miłość boską? Nawet na minutę jej nie zostawiłem!”. „Znam cię i wiem, przez co przeszedłeś. Cemile nie mogła cię zostawić, Nuh”. „Jaki jest zatem jej cel? Jaki?”. „Nie wiem, może chce, żebyś za nią pojechał. Przeszliśmy przez tak wiele, może nie myśleć racjonalnie. Ale Cemile cię kocha”. „Nie”. „Kocha cię, ty też to wiesz!”.
„Dlaczego więc to robi?” – pyta mężczyzna. – „Co to za miłość? Powiedziałem jej, że nie chcę tam jechać. Z powodu Mehdiego zostałem tutaj, teraz mam iść tam, gdzie jest Benal? Ile mam lat? To wstyd. Nie, siostro. Niech nie wraca, mam już dość! Nie mam więcej siły, rozumiesz mnie? Dla mnie to koniec”. „Nie mów tak” – prosi Emine. – „Człowiek nie kocha po to, by później łatwo się poddawać. Potrzebujecie trochę czasu, nie zamykaj swojego serca. Nie mów, że nie masz siły. Tobie też rozłąka dobrze zrobi, odpoczniesz”. „Nikt nie powinien tak kochać, Emine. Wybacz mi, jestem bardzo zmęczony”. Mężczyzna zasłania twarz dłońmi i pogrąża się w szlochu.
Akcja przenosi się do restauracji, gdzie Zeynep, Nermin, Baris, Nesrin i Tarik umówili się na kolację. Ostatnia dwójka wychodzi do łazienki. Po chwili Baris przeprasza swoje towarzyszki i także odchodzi od stolika. Kamera przenosi się do łazienki męskiej. Tarik poprawia krawat przed lustrem, gdy nagle do pomieszczenia wchodzi Nesrin. „Gulbin, co robisz tutaj?” – pyta mężczyzna. „Nie sądzisz, że zasłużyliśmy na nagrodę?” – pyta kobieta. „Zdecydowanie. Wspaniale grasz swoją rolę, po prostu nie można w to nie uwierzyć. Przyznaję ci nagrodę najlepszej aktorki roku”.
Usta Tarika i Nesrin zatapiają się w pocałunku. Nagle drzwi łazienki otwierają się i pojawia się w nich… Baris! Fałszywe rodzeństwo momentalnie odrywa się od siebie. Tarik udaje, że wymiotuje w kabinie. „Brat ma małe problemy z żołądkiem” – tłumaczy Nesrin. „Panie Tariku, wszystko dobrze?” – pyta Baris. „Tak, proszę się nie martwić” – odpowiada fałszywy brat, wychodząc z kabiny. – „Zrobiło mi się niedobrze, ale wszystko już w porządku. Nesrin trochę za bardzo się przejęła”. „Jak miałam się nie przejąć? Cały zbladłeś”.
Jakiś czas później wszyscy opuszczają restaurację. Na zewnątrz czeka reporter z aparatem w ręku. Nesrin zauważa go, zostaje w lokalu i odwraca się, by jej twarz nie została uchwycona na żadnym ze zdjęć. „Pani Zeynep, czy wiadomości są prawdziwe?” – pyta paparazzo. – „Zostałaś nowym dyrektorem firmy? To wielki sukces w twoim wieku. Czy mogę zrobić też zdjęcie twojej mamie?”. „Oczywiście” – mówi Nermin i staje obok córki oraz jej narzeczonego. Następnie prosi Tarika, by dołączył do nich. Reporter robi zdjęcia całej czwórce.
Gdy Baris, Zeynep i Nermin wsiadają do samochodu i odjeżdżają, Nesrin wychodzi na zewnątrz. Jest wyraźnie zdenerwowana. „Co to było?” – zwraca się do Tarika. – „Dlaczego dałeś się sfotografować? Oszalałeś?”. „Co powinienem zrobić, Gulbin? Uciec do środka? A może powinienem powiedzieć, że wcale nie jestem tym, za kogo się podaję? Miałem sprowadzić na nas problemy?”. „Dzięki tobie już mamy problemy”. „Jeśli już, to dzięki tobie. Co robiłaś w toalecie? Dlaczego przyszłaś i pocałowałaś mnie?”. „Skąd miałam wiedzieć, że pójdzie za nami? Poza tym niczego nie zauważył. Musimy zrobić coś, żeby zdjęcia nie zostały opublikowane. Zadzwonię do Meltem”. Dlaczego Tarik i Nesrin boją się opublikowania swoich zdjęć? Czy Baris na pewno niczego nie zauważył?