Miłość i przeznaczenie odc. 61 i 62: Rozwód Mehdiego i Zeynep! Mujgan dowiaduje o związku Cemile! [Streszczenie + Zdjęcia]

Odcinek 61 i 62: Dzień rozprawy rozwodowej. Mehdi, Zeynep oraz ich bliscy wchodzą na salę sądową. „Mehdi Karaca i Zeynep Karaca” – mówi sędzia. – „Z powodu nieporozumień w rodzinie i przemocy, różnych poglądów na świat, pytam was: Córko, czy jesteś pewna swojej decyzji? Czy chcesz się rozwieść?”. Zeynep wstaje i odpowiada: „Tak, panie sędzio, chcę”. „Powódka Zeynep Karaca podtrzymuje swoją decyzję. Mówi, że chce rozwodu. Zwracam się do pozwanego Mehdiego Karacy: Synu, czy ty też chcesz rozwodu?”. Brat Mujgan podnosi się i… milczy. Wszyscy w napięciu czekają na to, co powie. „Jaka jest twoja odpowiedź, panie Mehdi?” – dopytuje sędzia.

„I ja chcę się rozwieść, panie sędzio” – potwierdza Mehdi. Kamera robi zbliżenie na Zeynep. Przez jej twarz przemknął cień zaskoczenia. Nie spodziewała się, że mężczyzna tak łatwo zgodzi się na rozwód. „Pani Zeynep, powiedziałaś, że nie chcesz alimentów i podziału majątku” – kontynuuje sędzia. – „Czy to twoja ostateczna decyzja?”. „Zgadza się, panie sędzio. To moja ostateczna decyzja, nie mam żadnych wątpliwości”. „Powódka i pozwany nie wnieśli o podział własności. Dziecko, które zgodzili się razem wychowywać, Dilara Cetin, zostanie z rodzicami według określonego harmonogramu. Biorąc pod uwagę zgodę powódki i pozwanego, podjęto decyzję o rozwiązaniu ich małżeństwa”.

Po rozprawie Mehdi dokonuje sprzedaży warsztatu. Nie zdaje sobie sprawy, że padł ofiarą podstępu i dziedzictwo swojego ojca oddał w ręce Burhana. W następnej scenie Mehdi jest w domu. Razem z Benal siadają na ławce na zewnątrz. „Chcesz tutaj mieszkać?” – pyta brat Cemile. „Tak. Kiedy dziecko się urodzi, siostra Mujgan bardzo mi pomoże. A i ty będziesz przy swojej córce. Siostra Mujgan powiedziała, że zbudujemy ścianę i zamkniemy drzwi, które otwarte są na dom. W ten sposób znowu będziemy sąsiadami, jak poprzednio”.

„Zajmę się tymi drzwiami, nie martw się” – zapewnia Mehdi. – „Nie chcę cię smucić, wiesz o tym. Jeśli przyszłaś tutaj, ponieważ rozstałem się z Zeynep, to chcę powiedzieć, że nadal noszę w sobie… Wciąż czuję do Zeynep…”. „W porządku, Mehdi, tak jest dobrze. Chcę tego tylko dla dobra swojego dziecka”. „Dobrze. W takim razie rozwiążę sprawę z domem, który mama dla ciebie wynajęła”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep i jej współlokatorki siadają do wspólnej herbaty. „Czy otworzymy pudełko z biżuterią, siostro Sultan?” – pyta Zeynep. – „Jestem ciekawa, co jest w środku”.

„Córko, obserwuję cię od rana” – zabiera głos Sakine. – „Ani razu nie wspomniałaś o Mehdim. Nie możesz tego trzymać w sobie. Będziesz chora, moja droga”. „Cóż, nie obchodzi mnie on”. „I nie powinien. On nie jest osobą, o którą powinno się troszczyć” – stwierdza Emine, a jej mama wymownie uderza szklanką o blat, dając do zrozumienia córce, by nie poruszała tego tematu. – „Co jest, mamo? Ty jej powiesz, czy ja mam to zrobić?”.

Córka Sakine kieruje pytające spojrzenie na Sultan. „To nic, Zeynep” – mówi kobieta. – „Chodź, zobaczymy to pudełko. Teraz i mnie zainteresowało, co jest w środku”. „Siostro Sultan, jesteś teraz bardzo dziwna” – stwierdza Zeynep. – „Nie ukrywaj niczego przede mną. Zamieszkałyśmy pod jednym dachem, stałyśmy się rodziną. Tworzymy swój świat. Nie podoba mi się, kiedy ukrywamy coś przed sobą. Proszę cię, powiedz, cokolwiek by to nie było. Jestem już zmęczona tym wszystkim. Proszę cię!”.

„Będziesz zdenerwowana, córko” – mówi Sultan z przejęciem. „Mamo, Zeynep ma rację” – przekonuje Emine. – „Jeśli jej nie powiemy, przestanie nam ufać. Mehdi i tak żyje jak chce. Dlaczego ona miałaby wszystko dusić w sobie?”. „Co to znaczy, że Mehdi żyje jak chce?” – docieka Zeynep. „Córko, teraz… Wiesz, że Benal wprowadziła się do Mehdiego, a on poszedł do Nuha” – mówi Sultan. – „Teraz zmienił zdanie, wrócił do domu, a Benal zostanie tam na stałe. Wprowadziła się do pokoju Sakine”. „Nie, nie, Mehdi by tego nie zrobił” – przekonuje Sakine. – „To wszystko sprawka Mujgan”.

„Mujgan czy nie, jakie to ma znaczenie?” – pyta Emine. – „Przycisnęłam trochę Cemile i ona mi wszystko powiedziała. Benal przyszła do Mehdiego i powiedziała mu: Chcę wychować z tobą dziecko pod jednym dachem. Mehdi przystał na to”. „Nie sądziłam, że tak się stanie, ale Mujgan zrobiła to, co chciała” – oznajmia Sultan. „Ale wejście do mojego pokoju jest oddzielne, prawda?” – zauważa Sakine. – „To, że są pod jednym dachem, nie liczy się w takim przypadku”.

„Mehdi powiedział mi, że Benal nie będzie tam w żadnym wypadku” – oznajmia Zeynep. – „Cóż, takie jest życie. Mógł zmienić zdanie, nie mam nic do powiedzenia”. „I zdecydował o tym w osiem godzin po rozwodzie?” – pyta Emine. „To już nie moja sprawa, to jego życie”. Akcja przenosi się na zewnątrz. Mujgan wchodzi w boczną uliczkę, gdzie w zaparkowanym samochodzie czeka na nią Burhan. „Długo czekasz?” – pyta kobieta, stając przed drzwiami kierowcy.

„Od dwudziestu lat” – odpowiada przez opuszczoną szybę Burhan. Chce wysiąść, ale siostra Mehdiego mu nie pozwala. „Nie dlatego przyszłam” – oświadcza Mujgan. – „Okazało się, że Mehdi sprzedał warsztat. Przyszłam dowiedzieć się, jak to się stało”. „Cóż, życzę mu powodzenia”. „Nie graj. Powiedz mi, jesteś w to zaangażowany czy nie?”. „Co chcesz ode mnie usłyszeć, moja Mujgan?”. „Może przestaniesz udawać? Powiedz mi prawdę, jesteś zaangażowany czy nie?”. „To było takie pilne? Dlatego chciałaś mnie zobaczyć?”. „Tak”. Mężczyzna odpala silnik i bez słowa odjeżdża.

Mujgan wbiega na ulicę, zatrzymując Burhana. Łamie sobie przy tym obcas. „Wszystko w porządku?” – pyta mężczyzna, wysiadając. „Co ty robisz? Dlaczego odjechałeś? Dlaczego muszę za tobą biegać? Twój problem dotyczy mnie. Czego jeszcze chcesz od Mehdiego? Próbujesz odegrać na nim złość, jaką czujesz do mnie?”. „A kto jest twoim problemem, Mujgan? Karzesz samą siebie. Dobrze, nie żal ci mnie, ale dlaczego nie współczujesz sobie?”. „Nigdy nie żałowałam. Ani siebie, ani ciebie mi nie żal. Dobrze, że tak zrobiłam. Widzę, że nie byłoby to tego warte. Czy jesteś tak tanim człowiekiem, żeby oszukać brata ukochanej osoby?”.

„Ten brat, o którym mówisz, jest dorosłym mężczyzną” – stwierdza Burhan. – „Cemile jest dorosłą osobą. Mehdi i jej zniszczył życie, tak jak nam”. „Co jest nie tak z życiem Cemile? Wszystko jest przecież dobrze. Po prostu widzisz to, co chcesz zobaczyć”. „Mujgan, nie chcesz tego widzieć, ale… Cemile nie jest tchórzem jak ty, ma odwagę żyć swoim szczęściem”. „Co ty mówisz?”. „Cemile jest w związku z Nuhem. Widziałem to na własne oczy, są ze sobą bardzo szczęśliwi. Twoja siostra wkrótce wyjdzie za mąż, a ty zostaniesz w tym domu. Zgnijesz całkowicie, Mujgan. Zgnijesz”.

Burhan wsiada do samochodu i odjeżdża, zostawiając oszołomioną Mujgan samą. W następnej scenie widzimy, jak kobieta wparowuje do domu. „Cemile!” – woła od progu. Nie czekając, aż siostra się pokaże, wpada do jej pokoju. – „Dziewczyno, wołam cię, dlaczego nie odpowiadasz?”. „Tutaj jestem. Dlaczego tak krzyczysz?” – pyta zdziwiona reakcją siostry Cemile. „Nie krzyczałam, Cemile!” – Mujgan z całej siły trzaska drzwiami. – „Jeszcze nie! Opowiedz mi najpierw o swoich działaniach”. „Jaki działaniach?”. „Zapytam cię tylko raz! Spotykasz się z Nuhem?”.

„Spotykanie… Jakie spotykanie?” – pyta zmieszana Cemile. – „Co to ma znaczyć?”. „Więc jesteście zakochani? Tak czy nie?! Nie waż się powiedzieć tak! Nuh jest bratem Mehdiego. Chcesz Mehdiego uczynić mordercą? Dobrze, gdyby był to ktoś obcy, ale tu chodzi o Nuha! Co pomyśli sobie Mehdi? Będzie myślał, że za każdym razem, gdy Nuh tutaj przychodził, gdy siadał przy tym stole, patrzył na Cemile innym wzrokiem!”. „Dość! Co to za bzdury?!” – wybucha Cemile. – „Nuh moim ukochanym, Mehdi zabójcą… Co to ma być? Boże! Myślałam, że masz mi do powiedzenia coś ważnego. Skąd to wzięłaś? Skąd?”.

„Skądś wzięłam. Bądź rozsądna” – mówi Mujgan, nie dając się zwieść siostrze. „Burhan ci to powiedział?” – domyśla się Cemile. – „Rozmawiałaś z Burhanem, prawda?”. „Dlaczego o nim pomyślałaś? Wiesz, że zna prawdę, tak?”. „Nie, po prostu wiedziałam. To stało się wczoraj. Było mi naprawdę smutno z powodu Mehdiego i Zeynep. Byłam bardzo zdenerwowana. I wtedy Nuh, żebym się nie denerwowała… Opowiadał mi żarty. Szliśmy razem drogą, jak zawsze. Ludzie Burhana widzieli nas. Powiedzieli, że wszystko powiedzą Burhanowi, a on to wszystkim rozpowie i wszyscy źle zrozumieją. I tak się stało!”.

„Cemile, jeśli kłamiesz, będzie bardzo źle” – ostrzega Mujgan. „Spójrz najpierw na siebie. Co nam się tylko nie stało z powodu tego Burhana! Rozmawialiśmy tysiące razy, a ty nadal się z nim widujesz”. „Nie jesteśmy takie same, dziewczyno. Ty jesteś naiwna, a ja jestem przebiegła. Dopóki sobie tego nie przemyślisz, nie waż się wyjść z pokoju”. Mujgan opuszcza pokój siostry. Cemile siada na łóżku i próbuje uspokoić oddech. „Boże, pomóż mi” – wznosi modły.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Zeynep odbiera telefon od Barisa. „Dzień dobry. Nie obudziłem cię?” – pyta mężczyzna. „Nie, nie spałam już” – odpowiada dziewczyna, choć jest jeszcze na łóżku. „Mam dla ciebie świetną wiadomość w związku ze sprawą pani Nermin. Znaleźliśmy ślad pana Ekrema”. „Naprawdę? Gdzie on jest?”. „Mam dla ciebie więcej szczegółów, ale wolałbym omówić je osobiście. Czy możemy się spotkać?”. „Oczywiście. Gdzie mam przyjechać?”. Czy Ekrem zostanie złapany? Co dalej ze związkiem Nuha i Cemile?