Miłość i przeznaczenie odc. 17: Mehdi i Zeynep postanawiają zostać rodzicami dla Kibrit! [Streszczenie + Zdjęcia]

Odcinek 17: Benal wykonuje test ciążowy. Na widok dwóch kresek uśmiecha się szeroko. Tymczasem Zeynep ponownie przychodzi do ośrodka opiekuńczego. W świetlicy znajduje siedzącą samotnie Zeynep. „Przyszłaś, żeby mnie stąd wyciągnąć, prawda?” – Oczy dziewczynki znowu są pełne nadziei. „Przykro mi, nie mogę tego zrobić…” – odpowiada córka Sakine. „Co to znaczy? Czy mistrz i ty nie jesteście małżeństwem? Dlaczego mnie nie przygarniecie? Nie kochasz mnie?”. „Bardzo cię kocham.” – Zeynep dostrzega leżące na podłodze kępki włosów, które dziewczynka wyrwała sobie z głowy. Ujmuje jej dłoń. – „Przypominasz mi nawet mnie, wiesz? Chcę cię mocno przytulić i nigdy nie puścić”.

Kibrit nie wierzy Zeynep. Ucieka do pokoju i zapiera się plecami o drzwi, by nie mogła za nią wejść. „Idź stąd! Nie chcę cię tutaj!” – krzyczy, zanosząc się spazmatycznym szlochem. – „Nie chcę, siostro Zeynep! Nie chcę ani ciebie, ani mistrza! Boli mnie, kiedy przychodzicie, bo wtedy mam nadzieję! Dlatego cierpię! Chcę, żeby ta nadzieja umarła!”. „Kibrit, proszę cię…”. „Od teraz nie jestem już Kibrit, tylko Dilara! Ufałam ci, myślałam, że naprawdę mnie kochasz… Jaka byłam naiwna! Nie mam nikogo, jestem sierotą… Jestem zbędna, czyż nie? Więc wynoś się stąd!”.

Zeynep odchodzi. W wejściu do ośrodka spotyka… Mehdiego. „Jak ma się Kibrit?” – pyta mężczyzna. „Wcale nie jest z nią dobrze, jest bardzo źle. Przechodzi załamanie nerwowe, wyrywa sobie włosy z głowy. Ona nie ma nadziei. Mehdi, wiem, że mi nie wierzysz i nie uważasz, bym mogła być matką, ale musimy coś zrobić”. „Co to znaczy? Od kiedy uważam, że nie możesz być matką? Jesteś lwicą, Zeynep. Nikt nie może lepiej zrozumieć Kibrit od ciebie. Po prostu źle mnie zrozumiałaś. Powiedziałem, że nie będziesz w stanie, ponieważ wyjedziesz. Myślałem, że nie chcesz mieszkać ze mną, że nie chcesz być moją żoną. To ci powiedziałem”.

„Więc dlaczego nie powiedziałeś mi, bym nie odchodziła, bym została?” – pyta córka Bayrama. – „Dlaczego decydujesz w moim imieniu? Dlaczego tłumaczysz moje uczucia i rozumiesz je na swój sposób? Dlaczego to robisz? Dobrze, mistrzu Mehdi, dziękuję ci”. Zeynep chce odejść, ale mąż chwyta ją za ramię, przyciąga do siebie i patrząc jej głęboko w oczy, mówi: „Zostań. Proszę cię, zostań. Bądźmy rodzicami dla Kibrit”. Dziewczyna obejmuje Mehdiego.

Faruk zabiera Emine do drogiej restauracji. „Nie czuję się dobrze” – oznajmia mężczyzna. – „Nie mogę spać po nocach, przestałem nawet jeść. Bardzo martwię się o Zeynep, a nawet się boję”. „Dlaczego?”. „Jak to dlaczego? Z powodu tego Mehdiego. Ten człowiek jest wariatem ze skłonnością do przemocy. Może zrobić wszystko Zeynep. Może ją pobić, może ją zabić…”. „Przesadzasz. Owszem, Mehdi bywa porywczy, ale nie aż tak bardzo”. „Człowiek na własnym ślubie doprowadził do bójki. Co jeszcze zrobi?”. „Na swoim ślubie zaatakował narzeczonego swojej żony. Nie, żebym go broniła, ale…”.

„Posłuchaj, Emine, nie znasz mężczyzn” – przekonuje Faruk. – „Jako mężczyzna pozwól, że coś ci powiem. Jeśli człowiek podniesie rękę na drugiego człowieka, zawsze znajdzie wymówkę dla przemocy. Poproszę cię o coś, przekazuj mi wieści o Zeynep. Od czasu do czasu będziemy się spotykać. Koleżanki Zeynep ze studiów nic nie wiedzą. Nie wiedzą, że jest mężatką i że ma drugą rodzinę. Ona tylko przed tobą się otwiera.” – Kładzie rękę na dłoni dziewczyny. – „Tylko ty możesz mi pomóc”. „Cóż… Chcesz, żebym przekazywała ci sekrety mojej przyjaciółki?”. „Nie, to nie tak. Może będę mógł w czymś jej pomóc, w coś się zaangażować. Czy tego nie widzisz, Emine? Zeynep tam utknęła”.

„Od początku jej powtarzam, że wybrała źle” – oświadcza córka Sultan. – „Że powinna wybrać ciebie zamiast Mehdiego, ale to na nic”. „Zeynep nie wybrała Mehdiego zamiast mnie, tylko swoją matkę” – stwierdza mężczyzna. – „Zjedz deser, póki nie wystygł. Połóż też krem, razem smakuje lepiej”. „Nigdy tego nie próbowałam. Nie bywam w takich miejscach często, prawdopodobnie nie jesteś zaskoczony”. „Będę zabierał cię zatem do takich miejsc, pokażę ci inne oblicze Stambułu”. „Więc chcesz być przewodnikiem wycieczek? Dobrze, ja tobie, jeśli chcesz, pokażę historyczną część Stambułu, choć nie wiem, czy byś się dobrze bawił”.

Tymczasem Benal dzwoni do Mehdiego. Mężczyzna odrzuca od niej połączenie, a po chwili otrzymuje wiadomość: „Mehdi, spotkajmy się i porozmawiajmy. To ważne”. Nie odpowiada. Wkrótce małżonkowie wracają do domu. Informują domowników, że zrezygnowali z planów rozwodu i postanowili zostać rodzicami zastępczymi dla Kibrit. Mujgan wyraźnie się to nie podoba, ponieważ dziewczynka ma zająć poddasze, które było przeznaczone dla Yasemin. Mehdi jednak nie zamierza zmienić zdania. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Zeynep idzie otworzyć i widzi stojącą przed wejściem Benal. Zaprasza ją do środka.

„Co się stało, Benal? Potrzebujesz czegoś?” – pyta Cemile. „Mehdi, muszę ci coś powiedzieć” – oznajmia przybyła. – „Jeśli jesteś wolny, oczywiście”. „Jeśli masz coś do naprawy, Mehdi przyjdzie jutro” – mówi Zeliha. – „My teraz świętujemy dobre wieści. Rodzina nam się powiększa. Mehdi i moja piękna synowa podjęli decyzję, kolejny członek dołączy do rodziny”. Przez twarz Benal przebiega skurcz strachu. Kobieta jest przerażona, że Mehdi będzie miał dziecko z Zeynep. „Ta Kibrit, która pracowała w warsztacie… Zostaną dla niej rodziną zastępczą” – dodaje pani domu, co sprawia, że przybyła oddycha z ulgą. „Ładne zdjęcie. Mama, tata i dziecko…” – mruczy pod nosem niezadowolona Mujgan.

„Benal, nie jesteś obca” – mówi Zeliha. – „Jutro przyjdź na kawę. Cokolwiek się zepsuło, Mehdi to naprawi”. „Dobrze, nie będę przeszkadzać. Przyjdę później.” – Benal opuszcza dom. Tuż za nią wychodzi Mujgan. Obie zatrzymują się na zewnątrz. „Nie przejmuj się tak” – prosi siostra Mehdiego. – „Wszystko się skomplikowało. Odkąd pojawiła się Zeynep, w ogóle nie mamy spokoju”. „Powiedziałaś, że ich związek jest w rozsypce. Co się stało teraz? Pogodzili się?”. „Nie pytaj. Pani Zeynep znalazła sposób na przywiązanie mojego brata do siebie. Słyszałaś, że biorą Kibrit. Ale nie martw się, za kilka dni znowu zaczną się kłócić. Nie przestawaj przychodzić do nas, dobrze?”. Benal mruga na potwierdzenie i odchodzi.

Kamera przenosi się do sypialni małżonków. „Mehdi, podjęliśmy decyzję, ale nie sądziliśmy, że tak się stanie” – mówi Zeynep. „Szczerze mówiąc, wszyscy trochę napadli na ciebie” – stwierdza Mehdi. – „Przepraszam cię w ich imieniu”. „Nie chodzi o to, że się mylą. Ich problemem nie jest Kibrit, ale… Co jeśli przeze mnie będą ją źle traktować? Kiedy Kibrit zacznie tu mieszkać, co jeśli poczuje się odrzucona? Jak możemy być rodziną, skoro nikt mi nie wierzy?”. „Ja ci wierzę. Czy to nie wystarczy? Ty też mi uwierz, podjęliśmy właściwą decyzję. Nie pozwolę nikomu się wtrącać. Ochronię ciebie i Kibrit. Wystarczy, że mi uwierzysz”.

„Jeśli do tej pory ci nie wierzyłam, jestem naprawdę złą osobą” – oskarża się Zeynep. – „Tamtego dnia powiedziałeś do mnie: Co zrobiłem, żeby na to zasłużyć? Miałeś rację, naprawdę mi wstyd. Obiecuję, że więcej cię nie zawiodę”. Dziewczyna przytula męża. „Przepraszam, nagle zmiękłam” – tłumaczy nieco zawstydzona. – „Pójdę wziąć prysznic, dobrze mi zrobi”. Kamera przenosi się do kuchni. W pomieszczeniu są Zeliha oraz obie jej córki. „Dlaczego ta dziewczyna tu przyszła?” – pyta pani domu, wyraźnie niezadowolona z wizyty Benal.

„Nic nie zrozumiałam, mamo” – odpowiada Mujgan. – „Obserwowałam ją, ale nie mogłam tego rozgryźć. Ale powiedziałam jej, że Mehdi jest żonatym mężczyzną, że nie powinna tak przychodzić, i odesłałam ją”. „Mamo, tak bardzo nakrzyczałyśmy na Zeynep z powodu tego jej brata, nastał chaos” – zabiera głos Cemile. – „A teraz same robimy to samo. Dosłownie zdradzamy dziewczynę”. „Nie, córko, nie kłamiemy. Nie ma żadnych kłamstw. Poza tym to nie to samo. Mehdi zamknął te drzwi przed tym, jak postanowił poślubić Zeynep. Dlaczego teraz mam zasmucać moją synową? Dlaczego mam ją denerwować?”.

„Mamo, jeśli dziewczyna tak się zachowuje, to znaczy, że kocha naszego Mehdiego” – przekonuje Mujgan. – „Ale na świecie nie ma już sprawiedliwości”. „Mujgan, dosłownie odbierasz mi rozum! Oszaleję!” – grzmi Zeliha. – „Posłuchaj, nasz chłopak i synowa wkroczyli na wspólną ścieżkę. Jeśli ktoś stanie im na drodze, jeśli im przeszkodzi, zniszczę go! Ty zaś będziesz milczeć i trzymać język za zębami! Nigdy nie przestajesz mówić! Obraziłaś dziewczynę! Posłuchaj, ostatni raz ci mówię, ostatni raz ostrzegam, jeśli będziesz kontynuować w ten sposób, spakujesz walizki i pojedziesz prosto do Balikesir, do ciotki!”.

Akcja przenosi się do mieszkania Benal. Kobieta siedzi w fotelu, jedną ręką pociera czoło, a w drugiej trzyma test ciążowy. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Kobieta idzie otworzyć i naprzeciwko siebie widzi Mehdiego z surowym wyrazem twarzy. „Witaj, Mehdi, wejdź” – mówi, zapraszając do środka. „Nie przyszedłem rozmawiać. Przyszedłem cię zapytać, co to ma być, co ty robisz?”. „To nie jest coś, o czym musimy rozmawiać w ten sposób”. „O tym właśnie mówię. Nagle stajesz przed Zeynep i oznajmiasz, że chcesz ze mną rozmawiać. Jestem bardzo zainteresowany, co się dzieje?”.

„Słuchaj, Benal, Zeynep nie wie o naszej przeszłości” – kontynuuje mężczyzna. – „Ale kiedy ty działasz w ten sposób, wygląda to tak, jakbym ją oszukiwał. Od teraz nie ma telefonów, nie ma pukania do drzwi. O to cię proszę”. Brat Mujgan chce odejść, ale Benal staje mu na drodze i mówi: „Teraz tacy jesteśmy, Mehdi? Zeynep, z którą zawarłeś umówiony ślub, stała się ważniejsza ode mnie? W dwa dni zakochałeś się w dziewczynie, której wcale nie znasz?”. Kamera przenosi się do domu Mehdiego. Zeynep wychodzi z łazienki i zaciąga zasłony. Nagle w znajdującym się vis-à-vis oknie dostrzega swojego męża i Benal. Przygląda im się z zaintrygowaniem, a jednocześnie niepokojem.

Kamera wraca do mieszkania Benal. „Dziś podjęliśmy jasną decyzję” – mówi Mehdi. – „Podjęliśmy decyzję, rozumiesz? Nie ma już nic, o co moglibyśmy się kłócić. Wcześniej też nie było, ale to nieistotne. Jeszcze raz cię proszę, uważaj mnie za starego przyjaciela i sąsiada, żeby nie było problemu”. „Rozumiem cię, Mehdi. Życzę tobie i twojej rodzinie szczęścia. Ale nie zapomnij o tym, od teraz nie jestem ani twoją przyjaciółką, ani sąsiadką, w porządku?” – Otwiera szeroko drzwi przed Mehdim. A gdy ten wychodzi, zaczyna płakać i kładzie rękę na brzuchu. Czy powie mężczyźnie, że jest z nim w ciąży? Czy Emine będzie donosić na Zeynep Farukowi?