Odcinek 34: Faruk i Emine spacerują po przystani. „Wy, mężczyźni, jesteście tacy sami” – stwierdza córka Sultan. – „Jak tylko usłyszycie o ślubie, od razu sztywniejecie. Ale nie bój się. Kiedy zacząłeś mówić o książętach i księżniczkach, tak po prostu powiedziałam. To był żart. Nie uwieszę ci się na szyi, nie martw się”. „Posłuchaj.” – Mężczyzna staje przed Emine i obejmuje jej ramiona. – „Nie jestem daleki od urzeczywistnienia marzenia o życiu z tobą. Potrzebuję tylko trochę czasu. Widzisz stan tych, którzy pobrali się szybko. Bądź ze mną, spacerujmy, wyjedźmy za granicę. Chcę, żebyśmy dobrze się poznali”.
„Pięknie mówisz, ale póki nie sformalizujemy naszego związku, to niemożliwe” – oświadcza Emine. – „Mama nie pozwoli. Wiesz, że już nabrała podejrzeń”. „Sam zaczynam się bać twojej mamy” – oznajmia Faruk. „Jest niebezpieczna, mówię ci to od razu”. „Domyślam się tego, patrząc na córkę. Chodźmy do mnie”. „Nie mogę, muszę wrócić do domu”. „Proszę, wymyślisz jakąś wymówkę. Nie chcę dziś spać bez ciebie”. Akcja przeskakuje o trzy dni. Mehdi jest już w domu. Zeynep przynosi mu zupę, siada obok niego i zmienia mu opatrunek na plecach. Gdy to robi, mężczyzna całuje ją w czoło.
„Jesteś zła?” – pyta brat Mujgan. „Nie” – odpowiada Zeynep i także daje mu buziaka w policzek. – „Nie jestem zła. Powiedz, jeśli będzie cię boleć”. „Mój Boże, zgadzam się na szczęście i na ból od ciebie”. „Kochasz mnie, Mehdi?”. „Kocham. Nie ma sensu tego ukrywać. W tym stanie nie mogę nigdzie uciec. Najwłaściwszą rzeczą, jaką zrobiłem w życiu, było pokochanie ciebie”. „Zjedz zupę, póki nie ostygła”. „Wróćmy do tematu. Ty go otworzyłaś, więc powiedz mi. Czy też mnie kochasz?”. „Do tej pory zawsze czekałam na miłość. Starałam się, aby wszyscy mnie kochali, ale… Nie wiedziałam, co znaczy kochać. Ty nauczyłeś mnie kochać, mistrzu Mehdi. Bardzo cię pokochałam”.
Usta małżonków zbliżają się do siebie. Zeynep jednak w punkcie kulminacyjnym wycofuje się. „Nie zapomnij zjeść zupy” – mówi i szybko wychodzi z pokoju. Na korytarzu natyka się na mamę. „Córko, o co chodzi?” – pyta Sakine, widząc łzy w oczach dziewczyny. – „Mehdi został uzdrowiony, dzięki Bogu. Dlaczego jesteś taka? Czy coś się stało?”. „Możesz mnie przytulić, mamo?” – prosi Zeynep, a Sakine od razu obejmuje ją. – „Dlaczego moje szczęście zawsze trwa tak krótko? Dlaczego w moim życiu zawsze muszę płacić cenę? W chwili, gdy zdałam sobie sprawę, że chcę spędzić całe życie z Mehdim… Straciłam go”.
Sakine zabiera córkę do swojego pokoju i prosi, by wszystko jej wyjaśniła. „Benal jest w ciąży” – oznajmia Zeynep i dodaje po chwili: „Z Mehdim”. „Jak to jest w ciąży?” – Sakine robi duże oczy. „Oni wcześniej byli w związku”. „Boże, co się z nami dzieje! Jak się dowiedziałaś? Czy powiedziałaś Mehdiemu?”. „Nie, i to jest problem. On nic nie wie”. „Więc ta dziewczyna… Dlatego przyszła do szpitala!”. „Co mam robić? Jak powiedzieć o tym Mehdiemu?”. „Co chcesz mu powiedzieć? Dlaczego miałabyś to zrobić? Jeszcze wzięłaś ją i zaprowadziłaś do Nermin! Boże, ocal mój umysł! Dlaczego mi tego wcześniej nie powiedziałaś? Czyją zabawką się stałaś, córko?”.
„Twoją!” – odpowiada Zeynep. – „Stałam się twoją zabawką, mamo. Jak mogę wiedzieć coś takiego i nie powiedzieć Mehdiemu? Jak mogę nie powiedzieć, że zostanie ojcem? Jak mogę to przed nim ukryć? Próbuję to powiedzieć, mam w głowie wiele słów. Ale kiedy go widzę, wszystkie słowa stają mi w gardle”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Sultan budzi się i woła córkę. Gdy nikt nie odpowiada, udaje się do jej pokoju. Łóżko jest pościelone, po czym wnioskuje, że Emine spędziła noc poza domem. Otwiera szafę i przeszukuje ją. Na górnej półce znajduje torebkę, którą przywiózł dziewczynie kurier.
„Pachnie jak skóra” – stwierdza kobieta. – „To nie jest podróbka, to oryginalna torebka”. Sultan zabiera się za przeszukiwanie następnej szafy. Znajduje tutaj buty – kolejny prezent od Faruka. „Boże mój, co ty robisz, córko?” – zachodzi w głowę, mając najgorsze myśli. – „Skąd masz pieniądze na to wszystko?”. Akcja przenosi się do domu Faruka. Emine budzi się. Jest sama w łóżku, tak samo jak ostatnim razem. Wstaje i wychodzi z pokoju. Na dole widzi ukochanego, który rozmawia z jakąś dziewczyną.
„Faruk? Co się dzieje?” – pyta Emine. „Pozwól, że cię poznam, to pani Bahar” – przedstawia mężczyzna. – „Jest ekspertem od garderoby. Ubierzemy cię, chodź”. Córka Sultan schodzi na dół. Tam czekają na nią dwa wieszaki pełne nowych ubrań. „Zauważyłem, że ciągle ubierasz się w tym samym stylu” – oznajmia Faruk. – „Dlatego wybrałem te rzeczy dla ciebie. Możesz uznać to za mały prezent. Oczywiście pani Bahar pomogła mi. Jesteś dziewczyną Faruka Yilmazoglu i będziesz posiadać wszystko, o czym marzysz”.
„Faruk, to wszystko jest przepiękne” – mówi zachwycona Emine. – „Ale nie mogę tego zabrać do domu”. „Dlaczego?”. „Z trudem ukryłam torebkę i buty, które mi podarowałeś. Jeśli mama zobaczy, oszaleję”. „Niech więc zostaną tutaj. Uważaj to miejsce za swój dom. Umieścimy je w mojej garderobie i będą stały obok moich ubrań”. „Będziemy mieć wspólną garderobę”. „Tak. Wybierz, które ci się podobają”. Tymczasem Zeynep i Benal spotykają się w kawiarni.
„Doszliśmy do punktu, z którego nie ma odwrotu” – mówi córka Sakine. – „Próbowałam powiedzieć Mehdiemu. Był na intensywnej terapii, spał. Nie wiem, czy dobrze zrobiłam, ale nie słyszał mnie. Próbowałam mu jeszcze powiedzieć, gdy był już w lepszym stanie, ale nie mogłam. Wtedy pomyślałam, że to twoim obowiązkiem jest powiedzieć mu o dziecku. Musisz powiedzieć Mehdiemu, że zostanie ojcem, Benal”. „Zeynep, czy jesteś świadoma tego, co mówisz? Własnymi rękoma chcesz oddać mi swój związek małżeński? Obie znamy Mehdiego. Zostawi cię, kiedy dowie się o dziecku”. „W tym momencie moje małżeństwo nie ma znaczenia, tak samo jak ty, Benal. Liczy się tylko dziecko. Mehdi ma prawo wiedzieć, że zostanie ojcem”.
„Miałam wiele okazji, by mu powiedzieć. Czy wiesz, dlaczego milczałam?” – pyta pielęgniarka. – „Ponieważ… Ponieważ ty jesteś zakochana w Mehdim, a on w tobie. Kiedy to zrozumiałam, zaczęłam płonąć od środka. Dla mnie słońce zaszło. Słuchaj, okazałaś mi wielką życzliwość. Nie mogę temu zaprzeczyć. Do końca życia ci tego nie zapomnę. Gdybyśmy poznały się w innych okolicznościach, może zostałybyśmy przyjaciółkami. Ale teraz stoimy na krawędzi urwiska. Kiedy powiem to Mehdiemu, wszystko się zmieni. Przede wszystkim twoje życie. Zeynep, zgodziłam się na samotne macierzyństwo. Popracuję trochę dla pani Nermin, uzbieram pieniądze i wtedy zacznę wszystko od nowa”.
„To bardzo okrutne, Benal” – stwierdza Zeynep. – „Mehdi zostanie ojcem, ale nie będzie o tym wiedział. A ja, wiedząc o wszystkim, będę siedzieć cicho, naprawdę? Dzięki Bogu, nie jestem tak bezduszna, aby zrobić coś takiego”. „Więc jesteś zdecydowana, że mam powiedzieć wszystko Mehdiemu?”. „Tak”. „Dobrze, ale jak to będzie? Czy zamierzasz się rozwieść? My mamy się pobrać? Jak Mehdi weźmie odpowiedzialność za to dziecko?”. „Nie przekraczaj granicy, Benal. Przyszłam tu z dobrymi intencjami, dlatego nie mogę tu siedzieć i rozmawiać z tobą, jak rozwinie się wasz związek”.
„Bardzo przepraszam” – mówi Benal. – „Nie chciałam cię zasmucić. Skomplikowałam całe twoje życie. Masz rację we wszystkim, co powiedziałaś swojej mamie. Potem, kiedy zatrzymałaś mnie w szpitalu, powinnam powiedzieć ci wszystko o sobie i Mehdim. Ale są rzeczy, których nie możesz zrozumieć. Jesteś bardzo młoda. Masz przy sobie mężczyznę, który cię kocha. Możesz zostać mamą, kiedy tylko chcesz. Ale ja… Ja mogę nie mieć na to kolejnej szansy”. „Rozumiem cię, ale w moim życiu jest prawda, której nie mogę zmienić. Mówisz mi, że jestem dobrą osobą. Też chciałabym zachowywać się tak jak chcę, myśleć tylko o sobie, ale nie potrafię”.
„Dlatego musisz jak najszybciej porozmawiać z Mehdim” – kontynuuje Zeynep. – „Musisz powiedzieć mu, że zostanie ojcem. Myślę nawet, że powinnaś już iść i mu to powiedzieć. Z czasem rzeczy robią się tylko trudniejsze”. „Dobrze, a ty? Będziesz ze mną?”. „Nie, Benal. Nie mogę. Ty idź i spokojnie mu wszystko opowiedz. Niech z dzieckiem będzie dobrze.” – Zeynep wstaje od stolika i odchodzi. Jak Mehdi zareaguje, gdy dowie się o ciąży?