Odcinek 795: Savas przywozi Gulperi na farmę. Gdy tylko dziewczyna przekracza próg posiadłości, pojawia się przed nią Beyhan. „Spójrz mi w oczy!” – rozkazuje kobieta z groźnym wyrazem twarzy. – „Wciąż patrzysz na mnie bezwstydnie?” – Chwyta ją za brodę. – „Gdzie byłaś, bękarcia córko?! Co, obraziłaś się? To pasuje do ciebie!”. „Mamo” – mówi Savas, uspokajająco kładąc rękę na ramieniu Beyhan. – „Rozmawialiśmy o wszystkim i doszliśmy do porozumienia. Nie będzie już problemów”. „Nie można jej ufać”. „Jeśli nie wierzysz jej, uwierz mi. Jeśli mówię, że nie będzie problemów, to ich nie będzie. Chodź, odprowadzę cię do pokoju”. Mama i syn odchodzą na górę.
Emir jest nadal na biwaku. Siedzi na krzesełku i wpatruje się w dogasające ognisko. Nie może wyrzucić z głowy widoku trzymających się za ręce Savasa i Gulperi. Podnosi się gwałtownie, bierze głęboki oddech, zalewa wodą ognisko i odjeżdża. Akcja wraca na farmę. Savas jest w pokoju mamy. „Nie wie, jak się zachowywać” – mówi Beyhan. – „Jej matka była taka sama. Niedaleko pada jabłko od jabłoni. Co ci powiedziała? Gdzie była przez tyle godzin? Oczywiście, że nie powie. Tylko patrzy głupim wzrokiem!”.
„Powiedziałem ci, że rozmawialiśmy” – przypomina Savas. – „Nie będzie więcej problemów”. „Nie uspokoję się, dopóki się nie podporządkuje. Wkrótce zostanie twoją żoną. Nie pozwolę, żeby chodziła, jak jej się podoba!”. „Nic jej nie powiesz. Od teraz to ja będę z nią rozmawiał. Skoro będzie moją żoną, moim zadaniem jest doprowadzić ją do porządku. Niech to już nie trwa dłużej. I nie mów o tym przy wszystkich. Powiem Fidan, żeby spakowała twoje rzeczy. Nie chcę, żebyś była tutaj. Gulperi też jedzie z nami”. „Ja nie jadę, mam tutaj swoją pracę”. „Jaką pracę?”. „Jeśli powiedziałam, że mam pracę, to mam. Nigdzie się nie ruszam!”.
Gulperi pakuje swoje rzeczy. Jest bardzo smutna, gdyż nie będzie mogła zostać z Yigitem na farmie. Savas przed opuszczeniem posiadłości udaje się do wróżki. „Mama chce tutaj zostać” – oznajmia. – „Na razie się zgodziłem, żeby nie powodować dalszych napięć. Nie zapomnij, co ci dzisiaj powiedziałem. Wkrótce odejdziesz z tego domu. Do tego momentu uważaj na każdy swój krok, żeby nie było problemów”. Tymczasem małżonkowie, Mert i Masal przyjeżdżają do szpitala. Dzisiaj jest operacja nastolatki, w której Narin także będzie uczestniczyć.
Odcinek 796: Emir dochodzi do wniosku, że Gulperi z własnej woli chce wyjść za Savasa i nikt nie wywiera na nią nacisku. Kamera przenosi się do łazienki. Gulperi odkręca wodę, by nie było słychać jej płaczu, i mówi do siebie: „Gdybym tylko mogła ci wszystko powiedzieć. Gdybym mogła powiedzieć, że jestem zmuszona do małżeństwa, żeby Yigit nie został bez ojca i żebyś ty nadal oddychał. Ale nie mogę tego powiedzieć. Będziesz żył. Nawet jeśli nie będę tutaj, dopilnuję, żeby nic ci nie było”.
Akcja przenosi się do szpitala. Mert, Bade i Kemal stoją przed salą operacyjną i w napięciu czekają na zakończenie zabiegu. „Czy operacja nie trwa za długo?” – Bade zwraca się do przyjaciela. – „Mam nadzieję, że wszystko jest w porządku. Nie złość się, ale zaczynam się martwić”. „Narin jest w środku. Gdyby nie ona, ja też bym się bał. Wiem, że zrobi wszystko, co najlepsze dla Masal”. Drzwi sali operacyjnej rozsuwają się i ze środka wychodzi Narin. „Jak poszło?” – pyta ją od razu Kemal.
„Czy nie widzisz tego w moich oczach?” – pyta kobieta z uśmiechem na twarzy. „Czyli wszystko jest dobrze?”. „Tak, dobrze. To była udana operacja”. „Podarowałaś mi cały świat.” – Mężczyzna przytula żonę. „Teraz musimy czekać, aż się obudzi. Wtedy poznamy wynik operacji”. W następnej Masal jest już w zwykłym pokoju. Wszyscy stoją przy jej łóżku i napięciu czekają, aż otworzy oczy. Gdy to się dzieje, okazuje się, że wszystko poszło dobrze i nastolatka odzyskała słuch.
Akcja przenosi się na farmę. Beyhan zbiera w salonie wszystkich domowników i zabiera głos: „Jutro będziemy mieć gości. Chcę, żeby wtedy was nie było”. „Dlaczego mielibyśmy opuścić dom?” – pyta Cavidan. – „Jacy to goście?”. „Jutro mamy zaręczymy. Nałożymy obrączki na ręce Savasa i Gulperi. Chcę, aby byli obecni tylko zaproszeni. Jeśli zrobicie, co trzeba, i odejdziecie, nie będzie problemu”. Beyhan odchodzi do swojego pokoju, zostawiając w salonie zszokowanych Tarhunów. Savas udaje się za nią.
„Wiesz, że nie chcę zaręczyn, mamo” – oznajmia mężczyzna. „A ja nie chcę zwlekać!” – odpowiada stanowczo Beyhan. – „Zaręczyny odbędą się, nie chcę słyszeć sprzeciwu”. „Skoro już uparłaś się na zaręczyny, nie zrobimy ich tutaj, tylko w naszym domu”. „To też jest nasz dom. Tutaj odbędą się zaręczyny, tylko tyle mam ci do powiedzenia!”. Akcja przenosi się na miasto. Servet idzie chodnikiem i rozmawia przez telefon. „Nie mogę zaakceptować tej ceny” – mówi do słuchawki. – „Umówiliśmy się na coś innego, a teraz oferujesz mi tylko połowę”. „Dużo żądasz” – mówi mężczyzna po drugiej stronie. – „Jeśli tak bardzo ci zależy, będziesz musiał poczekać”.
„Nie mogę długo czekać” – oświadcza wujek Merta. – „Albo znajdziesz pieniądze w ciągu trzech dni, albo ja poszukam innego kupca”. „W porządku, nie sprzedawaj nikomu towaru. Za trzy dni będę miał pieniądze”. Servet orientuje się, że jest śledzony. Wyciąga zza paska pistolet, ale nie musi go używać, gdyż udaje mu się zgubić ogon. Akcja wraca na farmę. Savas chce wiedzieć, dlaczego Gulperi zgodziła się na małżeństwo z nim.
„Co innego mogłam powiedzieć?” – pyta wróżka. – „Ciocia podjęła decyzję. Chce tego jako zapłaty za wszystko. Musiałam się zgodzić”. Mężczyzna wydaje się nie wierzyć w te wyjaśnienia. Nie drąży jednak tematu, tylko odchodzi. Akcja przeskakuje do wieczora. Masal jest już w domu. Wszyscy domownicy, za wyjątkiem Serveta, są w salonie. „Sehriye, zostawmy trochę ciasta dla pana Serveta” – mówi Narin. – „Wcześnie poszedł spać, jutro zje”.
„Trochę się dzisiaj zezłościł na mnie” – oznajmia gospodyni. – „Posprzątałam jego pokój i wstawiłam walizkę do szafy. Gdy zobaczył, że nie ma walizki, bardzo się przestraszył”. „Nie jest przyzwyczajony do życia w domu” – tłumaczy wujka Mert. – „Dlatego tak się zachował”. „No tak, po takim czasie zapomniał, jak to jest żyć w domu. Nieważne”. „Chodźmy spać, jest już późno.” – Narin zwraca się do pasierbicy i odprowadza ją do pokoju. Kto i dlaczego ściga Serveta? Czy mężczyzna ściągnie problemy także na Tarhunów? Czy dojdzie do zaręczyn Savasa i Gulperi? Czy jednak mężczyzna, zdając sobie sprawę, że dziewczyna wcale nie chce za niego wychodzić, sprzeciwi się decyzji swojej mamy?