Odcinek 833: Z sali operacyjnej wychodzi lekarz. „Czy z moim tatą wszystko w porządku?” – pyta Gulperi. „Jak przebiegła operacja?” – pyta Emir. „Była ciężka. Trwała dłużej, niż zakładaliśmy, ale udała się. Stan pana Bekira jest jednak nadal ciężki. Przeniesiemy go na oddział intensywnej terapii”. „Ale wyzdrowieje, prawda?” – dopytuje wróżka. „Jest za wcześnie, by cokolwiek powiedzieć. Musimy czekać”. Akcja przenosi się na komisariat. Savas kończy rozmawiać z prokuratorem. Wychodzi na korytarz i odbiera telefon od Barana. „Jak przebiegła operacja?” – pyta. – „Powiedz coś dobrego”.
„Skończyła się, ale… Wcale nie jest dobrze, bracie” – odpowiada Baran. – „Przenieśli go na intensywną terapię. Gulperi jest dosłownie zdruzgotana. Nikt nie mógłby sobie z tym poradzić”. „Skończyłem rozmawiać z prokuratorem. Jadę do was, zostań z nimi”. Tymczasem niepokój, który Kemal i Narin odczuwali w ostatnich dniach, dobiega końca. Okazuje się, że płód rozwija się prawidłowo, a poprzednie badanie przyniosło błędny wynik.
Beyhan dzwoni do Barana. „Gdzie jesteście?” – pyta. – „Dzwoniłam do Savasa, ale nie odbiera”. „Sytuacja jest zła, mamo” – odpowiada Baran. – „Wujek Bekir został postrzelony”. „I bardzo dobrze! Oczernił niewinnego Kasima i został ukarany. Niech będzie z nim jeszcze gorzej! A gdzie jest Savas? Dlaczego jego telefon jest wyłączony?”. „Cóż… Jest na policji, składa zeznania. Ja jestem w szpitalu”. „Co? Jakie zeznania? Dlaczego milczysz? Odpowiedz!”. „Bekir został porwany. Savas i Emir go uratowali, dlatego składa zeznania”. „Czyli uratował swojego nieprzyjaciela. Niech się wstydzi!”.
Savas po wizycie w szpitalu przyjeżdża do domu. Udaje się do pokoju mamy i mówi: „Jak możesz to robić? Rozumiem cię. Wszystko, co uważałaś za prawdę, okazało się kłamstwem. Naprawdę trudno to zaakceptować i przetrawić. Ale choć to boli, prędzej czy później musimy zaakceptować prawdę. Gdybyś ujrzała to kłamstwo, nie żywiłabyś tych emocji do Gulperi i Bekira. Może nie straciłabyś też swoich synów. Nie goniłabyś za zemstą, sama siebie niszcząc. Wszystko zaczął Kasim-aga. O popełnioną przez siebie zbrodnię oskarżył swojego brata”.
„Nieprawda!” – Beyhan podnosi się z łóżka. – „Bekir, tak jak jego córka, jest kłamcą! Nie zrezygnuję z zemsty, dopóki nie zejdę do podziemi. A nie mam zamiaru umrzeć, dopóki się nie zemszczę!”. „Zrezygnuj, mamo. Niech nikomu nie stanie się krzywda. Ani tobie, ani nikomu innemu”. „Tylko ja zostałam ranna, nikt inny! Tylko moje serce jest złamane. Nigdy się nie poddam!”. „Jeśli się nie poddasz, stanę murem przed tobą”. „W takim razie zburzę ten mur i przekroczę go!”. Savas opuszcza pokój mamy. Wie, że cokolwiek powie, niczego nie zmieni.
Akcja przenosi się do szpitala. Gulperi siedzi przy łóżku nieprzytomnego ojca i mówi: „W ogrodzie babci była duża wiśnia. Wiem od babci, że wspinałeś się na nią, kiedy byłeś mały. Tamtego lata nie było mamy i ciebie. Tylko wiśnia, babcia i ja. Ta wiśnia była moim jedynym wspomnieniem po tobie. Próbowałam wspiąć się na jej najwyższe gałęzie, ale nie mogłam. Nie byłam wystarczająco wysoka. Potem przyszła babcia. Poprosiłam ją, żeby mnie podsadziła. Powiedziała mi: Córko, jestem za stara, nie mam siły. Gdyby mój tata tu był, podsadziłby mnie, powiedziałam. Podsadziłby mnie do najwyższych gałęzi”.
„Powiedziałam tak, a twarz babci wydała się postarzeć jeszcze bardziej” – kontynuuje wróżka. – „Na zawsze pozostałam tą małą dziewczynką. Na wszystko niewystarczająca. Dziewczynką, która nie może osiągnąć niczego. Nadal jesteś bardzo silny, tato. Czuję tę siłę. Nie zostawiaj mnie, nie odchodź. Wytrzymaj dla swojej córki. Nie mogłam zjeść tych wiśni, nie dosięgłam gałęzi. Ale teraz zbierzesz je dla mnie, prawda? Razem je zjemy. Wstaniesz i nazbierasz”.
W następnej scenie Gulperi siedzi na ławce przed szpitalem. Emir siada obok niej. „Dzięki tobie być może po raz ostatni widziałam tatę” – mówi dziewczyna. – „Dotknęłam go po raz ostatni. Dziękuję ci”. „Nie po raz ostatni” – zapewnia Emir. – „Twój tata jest bardzo silny. Zobaczysz, że dla ciebie będzie trzymał się życia”. „Moja babcia też zawsze tak mówiła. Że tata jest bardzo silny”. „Wiesz, kiedy ojcowie są najsilniejsi? Kiedy dzieci trzymają ich ręce, kiedy są z nimi. Ja też jestem ojcem, wiem to dobrze”.
„Twój tata po latach spotkał się z tobą” – kontynuuje Emir. – „Wziął cię za rękę. Pogłaskał cię po włosach, przytulił cię. Uwierz mi, teraz jest silniejszy niż kiedykolwiek. Jutro obudzi nas piękny, jasny poranek”. „Daj Boże” – mówi Gulperi i kieruje wzrok w nocne niebo. Akcja przeskakuje do następnego dnia. To dzień wyjazdu Masal. Domownicy są szczęśliwi, że nastolatka będzie kontynuować edukację w wymarzonej szkole, ale też smutni, bo nie będzie jej z nimi. Mert sugeruje, by zrobili jej niespodziankę, by wyjechała szczęśliwa, jak tylko to możliwe.
Odcinek 834: Akcja odcinka rozpoczyna się w szpitalu. Lekarz podchodzi do bliskich Bekira. „Noc minęła spokojnie” – oznajmia. – „Życiu pacjenta nic nie zagraża. Wkrótce przeniesiemy go do zwykłego pokoju”. „Boże, dziękuję Ci, że uratowałeś mojego tatę” – mówi szczęśliwa Gulperi. Jakiś czas później Bekir wybudza się. Wróżka jest przy jego łóżku. „Nie płacz, moja piękna córko. Nic mi nie jest” – mówi mężczyzna. „Dzięki Bogu. Ale bałam się, że cię stracę”. „Znowu cię zasmuciłem? Wybacz mi, córko”. „Tato, Emir mi wszystko powiedział. Nie jesteś niczemu winien, nie bądź smutny. Teraz jesteśmy razem. Jesteś obok mnie, to mi wystarczy”.
„Masz rację, córko, więcej cię nie zostawię” – zapewnia Bekir. – „Razem zaczniemy nowe życie. Nie rozstaniemy się, dość dni straciliśmy”. Do sali wchodzi Emir. „Dziękuję, synu” – zwraca się do niego tata Gulperi. – „Nie wiem, jak ci się odwdzięczymy. Oprócz życia mojej córki, zawdzięczam ci teraz też swoje własne. Ściągnąłem Ekrema do twojego domu, padły strzały”. W sali pojawia się Savas i mówi: „Postąpiłeś słusznie, uratowałeś dziesiątki niewinnych osób. Nie przemilczałeś jego działań. Jesteś odważny”. „Dziękuję, Savasie. Chwalisz mnie, ale nie pozbyłbym się ich, gdyby nie wy”.
„Nie rozmawiajmy o przeszłości” – prosi Emir. – „Musimy myśleć, co dalej. Czy myślałeś o tym, co teraz zrobisz?”. Bekir kieruje wzrok na Gulperi i odpowiada: „Córko, ja i ty wrócimy do ojczyzny, zaczniemy nowe życie”. Na twarzach Emira i Gulperi pojawia się zaskoczenie. Oboje nie spodziewali się, że wkrótce będą musieli się rozstać. „Kiedy czekałem, aż życie minie mi między czterema ścianami, Bóg mi ciebie podarował” – kontynuuje Bekir. – „Nadrobimy stracone dni, więcej się nie rozstaniemy. Zamieszkamy w domu mojego ojca, skąd mamy najlepsze wspomnienia. Ożywimy wspomnienie twojej mamy. Będziemy żyć na naszej ziemi, do której należymy”.
„Życzę wam powodzenia” – mówi Savas. – „Zrobię wszystko, co trzeba, aby wam pomóc”. Emir i Gulperi milczą. Do sali wchodzi lekarz i oznajmia, że Bekir może zostać zwolniony do domu. W następnej scenie Savas przyjeżdża do domu. Pokojówka informuje go, że jego mama znowu omówiła jedzenia. Mężczyzna udaje się do jej pokoju. „Mamo, musisz jeść” – przekonuje. – „Jesteś zmuszona do tego, aby utrzymać się na nogach”. „Ktoś mógłby pomyśleć, że nie możesz spać, myśląc o moim zdrowiu” – odpowiada Beyhan. „Wracamy na początek? Ciągle te same reakcje? Proszę, nie rób tego”.
„Nigdy nie możesz iść dobrą drogą!” – grzmi kobieta. – „Dlaczego przyjechaliśmy do Stambułu i co w związku z tym zrobiłeś? Uratowałeś Bekira, uwolniłeś go! Mam nadzieję, że jesteś szczęśliwy”. „Nie zaczynaj znowu, mamo”. „Nie mam ci nic do powiedzenia. Nie mam siły cię słuchać.” – Beyhan odwraca się plecami do syna. Tymczasem po wypisaniu ze szpitala Bekir przyjeżdża na farmę. Emir przekonuje go, by został z nimi przez jakiś czas ze względu na Yigita. Nie chcę, by jego syn musiał tak nagle rozstać się ze swoją ukochaną wróżką. A może, choć o tym nie mówi, ma też na myśli siebie?