104: Od wydarzeń w finałowym odcinku poprzedniego sezonu mijają trzy miesiące. Cemre wchodzi do pokoju, który niegdyś zajmowała Reyhan. Do wazonu wstawia bukiet kwiatów. Następnie zwraca się do zmieniającej pościel Nigar: „Moim zdaniem to zbyt ciemny kolor. Zmień na coś bardziej jasnego”. „Oczywiście, zaraz to zrobię” – mówi służąca. Córka Suheyli bierze do rąk zdjęcie Emira i uśmiecha się szeroko. Następnie udaje się do pokoju Suny. Przynosi jej lekarstwa. „Nie chcę ich brać” – oznajmia siostra Emira. – „Przez nie czuję się jeszcze gorzej”. „Moja droga, żeby wyzdrowieć, musisz je zażywać. Dalej, proszę, nie zasmucaj mnie”.

Suna niechętnie, ale przyjmuje lekarstwa. Cemre chwyta za szczotkę i rozczesuje jej włosy. „Rozmawiałaś z moim bratem?” – pyta córka Cavidan. „Aha, rozmawiałam”. „Kiedy przyjedzie?”. „Niebawem przyjedzie, nie martw się”. Nagle z zewnątrz dobiega dźwięk nadjeżdżającego motocykla. Cemre biegnie do drzwi. Poprawia swoje włosy i otwiera. Do środka wchodzi Emir. „Witaj, mój drogi” – mówi dziewczyna. „Jak ma się Suna?” – pyta syn Hikmeta. „Dobrze, to nie było silne załamanie. Musisz jednak wiedzieć, że ona nieustannie o tobie mówi”.

Akcja przenosi się na wieś. Widzimy, jak Reyhan biegnie drogą, trzymając przy uchu komórkę. „Już idę, moja droga, nie bój się!” – mówi zdyszana do słuchawki. Akcja przenosi się do jakiegoś domu. Widzimy siedzącą pod drzwiami, przerażoną Zeynep. Z drugiej strony dobiega męski głos: „Otwieraj drzwi! Wiem, że jesteście w środku!”. „Reyhan, siostro, proszę, wracaj” – szepcze dziewczynka. Kamera przenosi się na zewnątrz. Reyhan dobiega do domu. „Co pan robi?” – pyta, stając przed uderzającym w drzwi mężczyzną. – „W środku jest mała dziewczynka. Proszę być choć trochę miłosiernym”.

„Przyszedłem po pieniądze za wynajem!” – oświadcza mężczyzna. – „Za wynajem!”. „Nigdzie się nie ukrywamy, zapłacimy wszystko” – zapewnia Reyhan. „Więc dalej, płać!”. „Narin jest jeszcze w pracy. Jak wróci, to zapłacimy”. „Jak wróci? Czyli pieniędzy wciąż nie macie, tak? Od początku mówiłem tej twojej niesłownej przyjaciółce, że nie będę brał dużo za wynajem, ale nie zgodzę się na żadne opóźnienie. Gdzie ona jest?”. „Przecież mówię, że w pracy”. „Zawsze jedna i ta sama śpiewka! Chcę dostać swoje pieniądze za wynajem!”. „Wieczorem wszystko oddamy. Dziś Narin ma wypłatę”. „Albo oddacie teraz, albo wynoście się z mojego domu!”.

„Panie Salihu, mówię, że wieczorem Narin wróci” – powtarza Reyhan. „Dobrze, nie chcę żadnych pieniędzy. Do wieczora macie opuścić dom!” – rozkazuje właściciel. „Co znaczy, że mamy opuścić dom? Tak nie można!”. „Jeszcze jak można! Nie macie tu świadectwa własności! Daję wam czas do wieczora. Albo opuścicie dom, albo nie chcesz wiedzieć, co z wami zrobię!”. Mężczyzna odchodzi. Zeynep otwiera drzwi i przytula się do Reyhan. Akcja wraca do rezydencji. Emir jest w pokoju siostry. „Bracie, teraz już tak będzie?” – pyta Suna. – „Minęły już trzy miesiące. Wróć do domu, proszę”.

„Już o tym rozmawialiśmy, Suna” – przypomina mężczyzna. – „I nawet się dogadaliśmy, prawda?”. Kamera przenosi się na korytarz. Widzimy podsłuchującą pod drzwiami Cemre. „Dalej, Suna! Nie zawiedź mojego zaufania” – szepcze córka Suheyla. – „No, dalej. Namów swojego brata”. Nagle na korytarzu pojawia się Nigar. „Czy pan Emir zostanie tym razem?” – pyta żona Safera. – „Gdyby pogodzili się z panem Hikmetem…”. „Kolacja gotowa?” – ucina rozważania służącej Cemre. „Tak. Została mi tylko sałatka do zrobienia”.

Kamera wraca do pokoju. „Proszę cię, wróć” – powtarza Suna ze łzami w oczach. – „Jestem taka samotna bez ciebie. Gdyby nie Cemre, już dawno bym oszalała. Błagam, wróć…”. „Posłuchaj, nie chcę cię zasmucać” – mówi Emir. „Tego wieczoru…”. „Tego wieczoru otrzymałam wcale nie mniej ciosów niż ty. Nawet więcej. Mama odeszła, mój brat odszedł…”. „On wciąż tu jest?”. „Tak, jest tu. Zrozum, ja tak samo nie mogę mu wybaczyć. Tyle sekretów, to wszystko, co zaszło… Czy to nie jego wina? Nie mogę już tego znieść! Jeśli wrócisz, będzie mi trochę lżej”. „Dobrze, uspokój się. Nie płacz więcej”. „To znaczy, że wrócisz? Obiecujesz?”.

Emir potakuje głową. „Kiedy, bracie?” – dopytuje dziewczyna. – „Może dziś wieczorem?”. „Dobrze, dziś wieczorem” – potwierdza syn Hikmeta i opuszcza pokój. „Już wychodzisz?” – zatrzymuje go Cemre. – „Siostra Melike przygotowała twoje ulubione dania. Zjesz i potem pojedziesz”. „Przyjadę wieczorem. Dlaczego Sunie się pogorszyło? Coś się stało?”. „Gdy zobaczyła w szafie rzeczy Reyhan, wszystko do niej wróciło. Myślałam, że już o tym zapomniała, ale kiedy słyszy imię Reyhan, robi jej się źle. Z czasem dojdzie do siebie. I tak jest lepiej niż było”. „Dziękuję, że wspierasz Sunę”. „Mój drogi, nie masz za co dziękować. Suna jest nie tylko twoją siostrą, ale także moją”.

Akcja przeskakuje do wieczora. Emir jest w domu Kemala. W drodze z rezydencji stoczył bójkę z ludźmi, którym uszkodził lusterko samochodu. „Siadaj, przyniosę lód” – mówi ojciec Masal. „Nie trzeba żadnego lodu. Idę spać” – odpowiada syn Hikmeta. „Nigdzie nie pójdziesz, musimy porozmawiać”. „Porozmawiamy rano”. „Nie, porozmawiamy teraz! Do tej pory nie wyjaśniłeś mi powodów tej sprzeczki”. „Z nikim się nie kłóciłem”. „Więc chciałeś, aby cię pobili? Kiedy zadzwonili z posterunku, myślałem, że miałeś wypadek! Te pobicia wciąż nie nauczyły cię rozumu!”. „Wujku, możesz się trochę uspokoić? Nie trzymaj mnie pod kloszem. Spójrz, jestem tu. Nie ma żadnych problemów”.

„Mam się uspokoić, tak? Twierdzisz, że wszystko jest normalne? Wiesz, gdzie tkwi problem? Tutaj” – Kemal wskazuje na głowę swojego bratanka. – „Myślisz, że zapomnisz o Reyhan, wszczynając jedną bójkę za drugą?”. Akcja przenosi się na wieś. „Nauczyciel był bardzo zły przez to, że nie poszłam do szkoły?” – pyta Zeynep. „Rozmawiałam z dyrektorem i wyjaśniłam sytuację” – oznajmia Reyhan. – „Nie martw się już”. „Siostro, co z twoją ręką?” – dziewczynka zauważa plaster na palcu Reyhan. „Zacięłam się nożem w restauracji, gdy myłam naczynia. To nic takiego”. „Właściciel domu powiedział, że przyjdzie dziś wieczorem”. „Nie myśl o tym, jakoś sobie poradzimy”.

„Tak mocno uderzał w drzwi, że bałam się, że je wyważy” – oznajmia Zeynep. – „Gdyby był tu brat Emir… Nie pozwoliłby mu na to”. Nagle rozlega się pukanie do drzwi. Reyhan bierze wałek do ciasta i idzie otworzyć. Po drugiej stronie nie stoi jednak właściciel domu, a jej współlokatorka. „Co się dzieje? Chciałaś mnie uderzyć wałkiem do ciasta?” – pyta Narin. Akcja wraca do domu Kemala. „Będziesz milczeć?” – pyta ojciec Masal. – „Weź się w garść, Emir! Dość już tego! Porzuciłeś wszystkie swoje obowiązki i nie pojawiasz się w firmie! Że nie powiem o tych wszystkich niebezpieczeństwach, na które się narażasz, odkąd odeszła Reyhan!”.

„Ile razy mam jeszcze powtarzać? Jestem w pełni szczęśliwy!” – oświadcza oburzony Emir. – „Nie musisz się o mnie martwić, dobrze?!”. „Nie martwić się o ciebie?! Czyli mam siedzieć i patrzeć, jak stopniowo się zabijasz?!” – pyta Kemal. „Znowu przesadzasz! Aha, i nie wypowiadaj przy mnie jej imienia!”. „Dlaczego? Dlatego, że wciąż nie możesz o niej zapomnieć?”. „Nic podobnego! Ile mam jeszcze mówić?! Ja jej nienawidzę! Tak jej nienawidzę, że nie mogę znieść, gdy słyszę jej imię! Wszystko skończyło się tego dnia, kiedy odeszła. Co mógłbym czuć do osoby, która miała przede mną tyle tajemnic? Była ze mną tylko z powodu przysięgi!”.

„Mówisz wielkie słowa i oszukujesz sam siebie” – stwierdza Kemal. „Wszystko skończone!” – grzmi Emir. – „Dlaczego wciąż tego nie rozumiesz?! Ten rozdział jest już dla mnie zamknięty na dobre! Nie wybaczę jej do końca moich dni! Nigdy!”. „Naprawdę? Więc weź to” – ojciec Masal przekazuje bratankowi kartkę. „Co tu jest?”. „Jej adres. Dzisiaj się dowiedziałem. To adres kobiety, której nie chcesz pamiętać do końca swoich dni. Jeśli chcesz, żebym uwierzył twoim słowom, to staniesz przed nią i powiesz, że nigdy jej nie wybaczysz. O ile oczywiście starczy ci odwagi”.

Do domu Reyhan przychodzi właściciel wraz z dwoma innymi mężczyznami. „O proszę, stół nakryty. Czy nie powiedziałem, że do wieczora ma was nie być?” – przypomina Salih i zwraca się do swoich towarzyszy: „Wyrzućcie wszystkie ich rzeczy na ulicę!”. Tymczasem Emir jest w pokoju, który zajmuje w domu Kemala. Zgniata karteczkę z adresem i rzuca ją na podłogę. Następnie dzwoni do siostry. „Przepraszam, ale dziś nie mogę przyjechać” – mówi mężczyzna. – „Mam sprawy. Sprawy, które muszę załatwić”.

Zeynep, Reyhan i Narin zostają wyrzucone na ulicę. Dziewczynka wśród stosu rzeczy szuka swojego plecaka. „Moje zeszyty, książki, wszystko w nim było” – mówi Zeynep. „Boże, może został w środku?” – rozmyśla Reyhan. „Co teraz zrobimy?”. Narin, niewiele myśląc, podnosi z ziemi kamień, rozbija z nim kłódkę i otwiera drzwi! Po chwili wynosi plecak Zeynep. W drzwiach zostawia banknot, jako rekompensatę za uszkodzoną kłódkę. Reyhan wśród rozrzuconych rzeczy znajduje skrawek gazety ze zdjęciem, na którym widać jej męża w towarzystwie Cemre. Fotografia opatrzona jest nagłówkiem: „Emir Tarhun wrócił do nocnego życia”. Czy dziewczyna czuje coś jeszcze do Emira, skoro zachowała sobie jego zdjęcie? Czy on czuje coś do niej?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy