17: Leyla pokazuje ojcu na telefonie zdjęcie Masal. „Spójrz, jaka jest piękna” – mówi dziewczyna. – „Sam Bóg ją stworzył”. „Skoro tak bardzo ją kochasz, to wróć do pracy” – przekonuje Talaz. „Czy nie powiedziałeś wczoraj, żebym za bardzo nie przywiązywała się do Masal?”. „No właśnie, to było wczoraj”. „Gdyby przystał na moje warunki, wróciłabym. Przesadziłam trochę, co? Właściwie to nie powiedziałam nic złego, ale jeśli Masal zostanie w rękach pana Bulwersa, to będzie chowana pod kloszem”. „Zredukuj nieco swoje warunki. Jeśli naprawdę chcesz zobaczyć tę dziewczynkę, to jedyne wyjście”.
Akcja przenosi się do domu Tarhunów. Safer wchodzi do gabinetu, gdzie za biurkiem siedzi Emir. „Wahałem się, czy powinienem o tym mówić, ale powiem” – oświadcza lokaj. – „Panie Emirze, to Nigar rozmawiała z pana ojcem o tym, że pani Cavidan popchnęła panią Reyhan. To nie pani Reyhan skarżyła się na twoją matkę. To była Nigar…”. W następnej scenie widzimy, jak Cavidan przechadza się po pokoju. „Będę mądrzejsza niż wszystkie kobiety w klubie. Na pewno otrzymam członkostwo” – mówi z dumą żona Hikmeta. Następnie wybiera numer Cemre, ale dziewczyna nie odbiera. Wobec tego dzwoni bezpośrednio do klubu.
„Dzień dobry, nazywam się Cavidan Tarhun” – przedstawia się matka Emira. – „Powinnam była otrzymać dziś zaproszenie na bal, ale nadal nie nadeszło”. „Sprawdzę panią. Proszę powtórzyć nazwisko” – mówi kobieta po drugiej stronie. „Cavidan Tarhun, moja droga. Jeśli jest jakiś problem z kurierem, mogę wysłać mojego kierowcę”. „Przykro mi, ale pani nazwiska nie ma na liście zaproszonych osób”. „To musi być jakaś pomyłka. Czy możesz sprawdzić to raz jeszcze?”. „Sprawdziłam dokładnie. Pani nazwisko nie widnieje na liście”. Zdruzgotana Cavidan rozłącza się. „Co za wstyd! Tak być nie może!” – mówi do siebie oburzona. Chce ponownie wybrać numer Cemre, ale w tym momencie do pokoju wchodzi jej syn.
„Emir, synku, ty nie wiesz, co się stało” – mówi przejęta Cavidan. – „Moje zaproszenie na bal…”. „Mamo, popełniliśmy duży błąd” – oświadcza mężczyzna z poważną miną. „Nie rozumiem. Co chcesz powiedzieć?”. „Osoba, która rozmawiała z tatą, to nie Reyhan, a Nigar”. Na twarzy kobiety pojawia się przerażenie. Tymczasem Talaz siedzi w samochodzie zaparkowanym w pobliżu domu Kemala. Widzi, jak do posiadłości zbliża się jego córka. „Doskonale. Teraz możemy przejść do drugiego etapu” – mówi mężczyzna. Co takiego planuje?
Akcja wraca do rezydencji Tarhunów. „Co to znaczy, Emir? Co takiego powiedziała Nigar?” – pyta Cavidan, udając zaskoczenie. „Widziała, jak ty popychasz Reyhan, a potem poszła i powiedziała o tym tacie” – odpowiada Emir. „Ach, nie mogę uwierzyć! Czy coś takiego byłoby możliwe?”. „Reyhan powiedziała, że nie zrobiła nic, za co musiałaby przeprosić”. „Niech ja ją tylko…” – Cavidan chce ruszyć do pokoju synowej, ale Emir ją powstrzymuje. „Mamo, proszę. Nie będziemy nikogo winić” – oznajmia mężczyzna, a następnie odchodzi.
W domu Kemala rozlega się dzwonek do drzwi. Mężczyzna idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi Leylę. Oboje patrzą na siebie w milczeniu. W końcu przy drzwiach pojawia się Sehriye. „Córko, dobrze cię widzieć” – mówi gospodyni. „Dziękuję. Zapomniałam szalika i przyszłam go odebrać” – oznajmia dziewczyna. Po chwili przychodzi Masal. Jest wyraźnie zadowolona na widok swojej byłej niani. „Zgadzam się” – odzywa się nagle Kemal. „Nie rozumiem. Na co się zgadzasz?” – pyta Leyla. „Na twoje warunki. Akceptuję je”. „Dobrze, więc zróbmy to”. „Co takiego?”. „Podpiszmy nową umowę. Tym razem na moich zasadach”.
Cavidan nerwowo przechadza się po salonie. „Tak bardzo się starałam. Popamiętasz mnie, Nigar!” – grzmi kobieta. W tym momencie telefon stacjonarny zaczyna dzwonić. Matka Emira podnosi słuchawkę i po drugiej stronie słyszy głos ochroniarza: „Proszę pani, przyszedł ktoś o imieniu Vural”. „Nie rozumiem. Kto?” – pyta żona Hikmeta. „Jakiś Vural. Chłopak pani Suny”. „Suna ma chłopaka?” – Cavidan robi wielkie oczy. „Co mam z nim zrobić, proszę pani?”. „Wpuść go, niech wejdzie”.
Cavidan odkłada słuchawkę i podchodzi do drzwi. Na zewnątrz czeka już ochroniarz z mężczyzną, którego Suna poznała na czacie. Przybyły w rękach trzyma kwiaty i mówi: „Dzień dobry, proszę pani. Czy może pani zawołać Sunę?”. „Skąd znasz Sunę?” – docieka pani domu. „Jestem jej przyjacielem z uniwersytetu”. „Przyjaciel z uniwersytetu, doprawdy? A z którego?”. „Proszę pani, nie przyszedłem tu na rozmowę o pracę. Czy może pani zawołać moją przyjaciółkę?”. „Natychmiast się stąd wynoś i nie pokazuj więcej! Mehmet, odprowadź tego człowieka i nie wpuszczaj go tu ponownie!”.
Cavidan zamyka drzwi i udaje się do pokoju córki. Ta momentalnie zamyka swojego laptopa. „O co chodzi, Suna?!” – pyta matka na wejściu. – „Czyżbyś czekała na wiadomość od kogoś?”. „Nie, skąd…” – odpowiada zmieszana dziewczyna. „Nie masz na co czekać. Ten twój zupełnie nieatrakcyjny, źle ubrany przyjaciel, nie napisał ci wiadomości, tylko przyszedł do samych drzwi!”. „Jak to? Vural tu był?”. „Tak, Vural! Co ty robisz, Suna? Co ma znaczyć korespondowanie z nieznajomym i zapraszanie go do naszych drzwi?”. „Mamo, ja go nie zapraszałam…”. „Ach, zaraz oszaleję! Oszaleję! Jak możesz zachowywać się tak nieodpowiedzialnie? W ogóle nie myślisz o imieniu naszej rodziny?”.
„Mamo, ja zrobiłam coś znacznie gorszego” – wyznaje Suna. „Co?! Co jeszcze może być gorszego od tego?!” – pyta Cavidan. „Vural chciał mnie zobaczyć i ja… Wysłałam mu zdjęcie Reyhan. Może powinnam powiedzieć jej o całej sytuacji i prosić o wybaczenie?”. „Tak się nie stanie. Nikt nie może się o tym dowiedzieć. Gdyby tata się dowiedział…”. „Wiem. Po raz kolejny dostanie ataku”. „Jak mogłaś zrobić coś tak głupiego?”. „Mamo, przepraszam, nie zdawałam sobie sprawy…”. „Porozmawiam z tym niewychowanym chłopcem. Powiem mu, co trzeba. Nie będzie miał czelności więcej tu przychodzić. Zapomnimy o tym, co się stało”. „Ale…”. „Nie ma żadnego ale. Powiedziałam, że zapomnimy. Nie myśl sobie jednak, że sprawa jest zakończona, bo nie powiedzieliśmy twojemu ojcu. Zabiorę ten komputer. Żadna inna wiadomość nie zostanie wysłana. Nikomu i nigdzie!”.
Cavidan zabiera laptopa córki i opuszcza jej pokój. Następnie dzwoni do ochroniarzy i każe im zawrócić chłopaka, który niedawno przyszedł do posiadłości. Tymczasem Talaz i Taci opierają się o zaparkowany w pobliżu domu Kemala samochód. „Tak, panie Kemalu. Zobaczymy, co zrobisz, kiedy twoja córka zostanie porwana” – mówi ojciec Leyli. „Bracie, chcę cię o coś zapytać, tylko nie zrozum mnie źle” – prosi chłopak. „Mów. Nic nie zepsuje mojego humoru”. „Jeśli Leyla dowie się, co chcemy zrobić, nigdy więcej nie spojrzy ci w twarz, bracie”. „Nie twój interes. Nie wtrącaj się w sprawy, które są większe od ciebie. Leyla to moja córka. Nie odwróci się od swojego ojca, bez względu na to, co by nie zrobił”.
Na ścieżce przed domem Cavidan spotyka się z Vuralem. „Nie rozumiem” – mówi chłopak. „Tutaj nie ma czego rozumieć” – oświadcza żona Hikmeta. – „Zapytałam jasno, czy chcesz zarobić dużo pieniędzy?”. „Chcę, kto by nie chciał. Ale czego pani ode mnie oczekuje?”. Tymczasem Emir wychodzi na taras, gdzie znajduje się jego żona. Staje obok niej i oznajmia: „Szukałem ciebie”. „Coś się stało?” – pyta Reyhan. „Nic. Chciałem tylko zapytać… Czy nie chciałabyś się przejść? Jeśli chcesz gdzieś wyjść, możemy pójść razem”. „Nie. Nie chcę nigdzie wychodzić”. „Wiem, że wcześniej… Kiedy tylko wychodziliśmy, zawsze coś szło nie tak. Ale nie martw się, tym razem nic się nie stanie”.
„Tak jak już powiedziałam. Nadal nie mam ochoty nigdzie iść” – powtarza Reyhan, odwraca się i kroczy w kierunku środka domu. „Błagam!” – woła za nią Emir. Dziewczyna zatrzymuje się. Akcja przenosi się do kuchni, gdzie Nigar zajmuje się gotowaniem. Nagle do pomieszczenia wparowuje Cavidan, staje przed służącą i mierzy ją groźnym wzrokiem. „Nie potrafisz utrzymać jęzora za zębami, co?” – pyta żona Hikmeta. – „Jak mogłaś powiedzieć Emirowi o tym, co się stało?!”. „Nie, ja nic nie powiedziałam…” – zarzeka się służąca. „Zamknij się! Życie ci niemiłe?! Wiesz bardzo dobrze, co robię z tymi, którzy są mi nieposłuszni! Teraz ani Emir, ani Hikmet nie uratują cię z moich rąk!”.
„Pani Cavidan, ja przepraszam, ale…” – próbuje się wytłumaczyć Nigar. „Jeszcze raz ty albo twój mąż mnie nie posłuchacie, zrobicie choć jeden fałszywy krok, od razu wyrzucę was za drzwi!” – ostrzega matka Suny. – „A to będzie dopiero pierwsza część kary jaka was spotka! Nawet sobie nie wyobrażasz, co zrobię później!”. „Gdybyś tyle nie wiedziała, już dawno bym cię stąd wykopała” – dodaje w myślach pani domu i opuszcza kuchnię. Po chwili do pomieszczenia wchodzi Safer. „Czy ty…?” – pyta Nigar, wbijając w męża wściekłe spojrzenie. „Ja zrobiłem tylko to, co było słuszne, moja droga” – oznajmia mężczyzna. „Skaranie boskie! Że też ty zawsze musisz robić to, co słuszne! Czy ja ciebie nie ostrzegałam? Chcesz nas spalić? Jaki masz problem?!”. Jaką umowę Cavidan zawarła z Vuralem? Co tym razem zaplanowała kobieta?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.