179 i 180: Reyhan mówi Melike, że boli ją brzuch. Emir podsłuchuje ich rozmowę i mimo późnej pory, postanawia pojechać do apteki po rumianek dla byłej żony. Tymczasem Cemre i Cavidan rozmawiają w salonie. „Żałuj, że nie widziałaś, jak ją z rana rozstawiał po kątach” – mówi pani Tarhun. – „Jeśli ma jakąkolwiek dumę, to nigdy więcej nie pokaże się przed Emirem. A nawet jeśli się pokaże, Emir na nią nie spojrzy. On nie chce jej widzieć. Zobaczysz, wkrótce pogoni ten ból głowy za drzwi”. „No tak, ale… Wciąż są pod jednym dachem” – stwierdza Cemre. – „A jeśli ona znowu zamąci Emirowi w głowie?”.
„Zaufaj mi i w ogóle się tym nie przejmuj” – mówi uspokajającym tonem Cavidan. Tymczasem Talaz i jego podwładny dostrzegają samochód Kemala, który zatrzymuje się na poboczu. „Co on tu robi?” – zachodzi w głowę Talaz. „Co robimy?” – pyta poddany. „Dzwoń na policję, usuniemy ich oboje. Będzie jeszcze lepiej”. Kamera przenosi się do samochodu Kemala. Mężczyzna rozmawia przez telefon, a na fotelu obok siedzi Narin. „Bracie, znalazłeś siostrę Narin?” – po drugiej stronie rozlega się głos Taciego. „Tak, znalazłem. Siedzi obok mnie” – oznajmia ojciec Masal, a po chwili kieruje wzrok na żonę i zwraca się do niej: „Czy odebrałaś dzisiaj jakąś paczkę?”. „Tak, odebrałam” – potwierdza dziewczyna. – „Skąd to wiesz?”.
„Bracie, wyrzućcie natychmiast tę paczkę! Tam są narkotyki!” – zakrzykuje do słuchawki Taci. „Niech to szlag!” – przeklina Kemal i rozłącza się. „Co się dzieje?” – pyta Narin. „Daj mi szybko tę paczkę!”. Dziewczyna wyciąga z torebki pakunek i przekazuje go mężowi. Ten wychodzi na zewnątrz i sprawdza zawartość paczki. „Powiesz mi wreszcie, co się dzieje?!” – domaga się Narin, także wychodząc z auta. „Zastawili na nas pułapkę” – oświadcza Kemal, pokazując torebeczki z białym proszkiem.
Kamera pokazuje twarz zdumionego Talaza. „Niech to szlag! Jak się w tym połapał?” – zachodzi w głowę bandzior. Nagle wpada w istny szał. – „Zabiję cię! Zamorduję!”. Talaz wciska gaz w podłogę i jedzie wprost na stojących obok siebie Kemala i Narin! W ostatnim momencie mężczyzna obejmuje żonę i razem z nią przewraca się na pobocze. Oboje toczą się w dół z ostrej skarpy! Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan wchodzi do gabinetu, gdzie Emir zasnął na krześle. Dziewczyna zbliża się do niego i mówi: „Zawsze cię kochałam. I będę cię kochać aż do swojego ostatniego tchnienia. Ale ty… Do końca życia będziesz mnie nienawidził. Za te straszne słowa, które powiedziałam. Ach, gdybyś tylko wiedział, że żadne z tych słów nie było prawdziwe”.
„Gdybyś wiedział, że cierpię o wiele bardziej od ciebie” – kontynuuje Reyhan. – „Z jednej strony ty, a z drugiej twoja wolność. Wybacz mi. Za to, co przeze mnie przeżyłeś i za twój ból. Gdybyś tylko wiedział, co się wydarzyło. Gdybym mogła to powiedzieć…”. Nagle Emir otwiera oczy i chwyta Reyhan za rękę. W tym samym momencie do gabinetu zagląda Cemre. Jest przekonana, że byli małżonkowie znowu się do siebie zbliżyli!
„Co tu robisz?” – pyta Emir po dłuższej chwili milczenia. Akcja przenosi się na leśną drogę. Talaz patrzy w dół skarpy. „Szefie, nie widać ich” – stwierdza podwładny. – „Nie żyją?”. „Nawet jak nie umarli, to umrą, bo nie ma innego wyjścia” – odpowiada Talaz. Następnie zagląda do samochodu Kemala, zabiera ze środka jego telefon i za pomocą noża przebija wszystkie opony. Akcja wraca do rezydencji. „Zapytałem, co tu robisz?” – powtarza Emir. „Ja… Nie mogłam spać i chciałam wziąć książkę” – wyjaśnia Reyhan. „Książkę? Doprawdy? I gdzie ją masz?”. Dziewczyna milczy. Po kilku ponagleniach byłego męża opuszcza gabinet.
Akcja przenosi się do lasu. Narin odzyskuje przytomność. Unosi głowę i widzi leżącego nieopodal Kemala. Mężczyzna jest nieprzytomny. Przyjaciółka Reyhan podchodzi do niego. Kładzie jego głowę na swoich kolanach o mówi: „Otwórz oczy. Proszę, obudź się. Spójrz na mnie”. Kilka chwil później ojciec Masal otwiera oczy. Jest wyraźnie oszołomiony. „Spokojnie, nie ruszaj się” – prosi Narin. – „W twoją nogę wbił się konar, krwawisz. Nie próbuj robić gwałtownych ruchów, dobrze?”. „Z tobą wszystko dobrze?”. „Tak, dobrze. Nie martw się o mnie”. „Musimy się stąd wydostać” – Kemal próbuje sięgnąć ręką do gałęzi, która wbiła mu się w nogę, chcąc ją wyciągnąć.
„Co ty robisz?!” – krzyczy Narin. – „W ten sposób możesz tylko uszkodzić tętnicę. W kilka chwil byś się wykrwawił. Teraz zrobisz to, co ja powiem, dobrze? Pójdę do samochodu, zabiorę telefon i zadzwonię po pomoc. Ty w tym czasie nie waż się ruszać”. Akcja wraca do rezydencji. Gdy Reyhan idzie przez korytarz, nagle pojawia się Cemre, chwyta ją za ramię i zaciąga do pokoju dla gości. „Próbujesz doprowadzić mnie do szału?!” – pyta wściekła córka Suheyli. „Bądź ciszej” – prosi Reyhan. – „Nie chcę, żeby Emir cię usłyszał”. „Co tam robiłaś?! Co robiłaś z Emirem?! Obydwoje was zniszczę! Wiesz, że mogę to zrobić w każdej chwili! Wiele razy cię uprzedzałam! Dlaczego wciąż mnie nie słuchasz, ty skaranie boskie?!”
Narin dociera do samochodu. Wchodzi do środka, ale nigdzie nie widzi telefonu męża. „Jak mam wezwać pomoc?” – zachodzi w głowę. – „Muszę coś zrobić, żebyśmy mogli się stąd wydostać”. Dziewczyna zabiera apteczkę i udaje się do Kemala. Akcja wraca do rezydencji. „Co się tak gapisz? Język połknęłaś?” – pyta Cemre. – „O czym rozmawialiście? Co mu powiedziałaś? Powiedziałaś, że żałujesz tego, że się rozwiedliście? Prosiłaś o wybaczenie? Mów, co powiedziałaś?! Widziałam na własne oczy. Trzymaliście się za ręce i patrzyliście sobie w oczy. Czy nie powiedziałam ci, że masz się do niego nie zbliżać? Co ty próbujesz zrobić? Chcesz natychmiast wpakować Emira do więzienia?!”.
„Ty wciąż układasz plan w tym swoim ptasim móżdżku” – mówi dalej Cemre. – „Myślisz, że uda ci się mnie przechytrzyć i znowu zamącisz umysł Emira. Popatrz, nawet nie możesz nic powiedzieć. Kiedy twoje zamiary wyszły na wierzch, zamilkłaś jak grób”. „Posłuchaj, źle to wszystko rozumiesz”. „Czyżby? Więc powiedz, jak jest naprawdę, chętnie posłucham”. Nagle zza drzwi dochodzi głos Emira: „Jesteś tam? Otwórz, musimy porozmawiać”.
Narin zabiera męża do pobliskiej chaty w lesie. Kładzie go na łóżku i pyta: „Przyjmujesz jakieś lekarstwa, które rozrzedzają krew? Na nadciśnienie albo cukrzyce?”. „Nie” – pada odpowiedź. „Dobrze, a kiedy ostatni raz byłeś na kontroli lekarskiej?”. „Dlaczego zadajesz mi takie pytania?”. „Kiedy ostatnio byłeś u lekarza, pytam?!”. „Kilka miesięcy temu”. Dziewczyna zapala świecę i kładzie ją obok łóżka. „Teraz wyciągnę ci ten konar” – oznajmia. – „Będzie bolało, przygotuj się”.
Akcja wraca do rezydencji. „Wiem, że jesteś w środku! Otwórz drzwi!” – domaga się Emir, stojąc pod drzwiami pokoju dla gości. Reyhan chce otworzyć, ale Cemre chwyta ją za ramię, zatrzymując. „Jeśli nie spodoba mi się to, co będziesz mówić, to nie odpowiadam za to, co się stanie. Rozumiesz mnie?” – ostrzega. – „Nawet nie spojrzę na Emira. Zniszczę was wszystkich!”. Córka Suheyli puszcza swoją rywalkę i chowa się w kącie za szafą. Po chwili do pokoju wchodzi Emir. Zatrzymuje się za plecami Reyhan i milczy. „Słucham. Pytaj, o co chciałeś” – odzywa się dziewczyna.
Akcja wraca do chaty. „Pomyśl o czymś, co odwróci twoją uwagę” – prosi Narin. „Jak to? Będziesz zszywać?” – na twarzy Kemala pojawia się wyraźne zaniepokojenie. „Nie martw się, jestem dobrą krawcową…”. „Myślisz, że to jak zszywanie dziury w spodniach?”. „Proszę cię, zaufaj mi. Teraz odwróć głowę i pomyśl o czymś miłym. Najbardziej uszczęśliwiają cię myśli o córce, prawda?”. „No właśnie, Masal o niczym nie wie. Na pewno bardzo się martwi”. „Mówię ci, żebyś się rozluźnił, a ty jeszcze bardziej się stresujesz. Dobrze, nie myśl o Masal. Pomyśl o tym, co cię w tej chwili uspokoi”.
Kemal zamyśla się. Narin szybkim ruchem wyciąga z jego nogi konar. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir wciąż milczy, nie wiedząc jak zapytać o sytuację z gabinetu. „Jeśli nic nie zamierzasz powiedzieć, wyjdź. Chcę zostać sama” – oznajmia Reyhan. „Dobrze, zostawaj sobie. I tak nie chcę być przy tobie” – odpowiada mężczyzna. – „W ogóle nie musimy rozmawiać. Już ci mówiłem, im mniej będę cię widział, tym lepiej. Przyszedłem tylko po ostatnie wyniki, które dał lekarz”. „Są w salonie na półce. Razem z pozostałymi”.
Emir opuszcza pokój. Cemre wychodzi z ukrycia i staje przed rywalką. „Znowu to zrobiłaś, ty wiejska brzydoto” – mówi córka Suheyli. „Widzisz, nie ma żadnego problemu” – stwierdza Reyhan. – „Nadal mnie nienawidzi. Martwi się tylko o zdrowie swojego ojca i dlatego mnie tu trzyma. Zaraz przyjdzie Zeynep. Nie chcę, żeby była świadkiem tej rozmowy”. „Mam cię cały czas na oku. Nie waż się o tym zapominać” – Cemre odchodzi.
Narin kończy zszywać ranę męża. „Miałeś dużo szczęścia” – stwierdza i chwyta mężczyznę za nadgarstek. – „Chociaż straciłeś dużo krwi, twój puls jest całkiem wysoki”. „Skoczyła mi adrenalina, kiedy zszywałaś” – oznajmia Kemal. – „Skąd wiesz tyle rzeczy?”. „Musisz teraz odpoczywać, nie zadawaj niepotrzebnych pytań”. Tymczasem zaniepokojony Taci wydzwania do swojego szefa i Narin. Oba numery jednak nie odpowiadają. „Gdyby nie te narkotyki, zadzwoniłbym na policję. Co mam teraz zrobić?” – zachodzi w głowę chłopak. Nagle na jego komórkę przychodzi sms wysłany z numeru Kemala: „Nie martwcie się o nas. Nie mogę odebrać, ale z nami wszystko dobrze. Rozwiązaliśmy ten kłopot. Nie pojawimy się jednak przez kilka dni. Powiedz w domu, żeby się nie martwili”.
„Och, chwała Bogu” – wzdycha z ulgą Taci. Akcja przenosi się na parking podziemny. Widzimy Talaza, trzymającego w ręku telefon Kemala. „Ciesz się, Taci, ciesz” – mówi bandzior z uśmiechem na twarzy. – „Niebawem twojego ulubionego brata ubierzemy w dębową jesionkę…”. Akcja wraca do chaty. Kemal zasypia, a Narin w kawałku rozbitego lustra ogląda swoją klatkę piersiową. „Mam złamane żebro” – stwierdza. – „Oby tylko nie doszło do uszkodzenia organów wewnętrznych. O nie, jest już zasinienie. Musiało dojść do krwotoku wewnętrznego. Od ilu godzin tu jesteśmy? Jakieś sześć albo osiem. Zresztą, po co liczyć. Oboje się stąd wydostaniemy. Wyjdziemy z tego cali i zdrowi”.
Reyhan jest w pokoju Hikmeta. „Wiesz, że bardzo cię kocham, prawda?” – mówi dziewczyna. – „Nie ma czegoś takiego, czego bym dla ciebie nie zrobiła, ale… Moja obecność tutaj jest niedobra dla Emira. Nie powinnam tu być. Emir źle się z tym czuje, jest rozdrażniony. Wujku, błagam cię, ze wszystkich sił postaraj się wyzdrowieć. Nie mogę przecież odejść, zostawiając cię w takim stanie. Nie mogę także patrzeć, jak ta choroba cię wyniszcza. Jeśli wyzdrowiejesz, nie będę oglądać się za siebie. Błagam cię, wyzdrowiej. Zrób to, żebym mogła odejść. Proszę, pozwól mi odejść…”.
Jakiś czas później Emir zagląda do pokoju ojca. Widzi tam Reyhan, która zasnęła na fotelu. Przyglądając się jej, pyta siebie w myślach: „Co chciałaś mi powiedzieć, a czego nie możesz zdradzić? Co takiego się stało, że jesteśmy sobie obcy? Jaką tajemnicę kryją twoje słowa? Dowiem się tego, nic mnie nie powstrzyma!”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Narin wybudza się. Kieruje wzrok na męża, ale ten jeszcze śpi. Następnie sięga po lustro i patrzy na swoje odbicie. „Twarz mam bladą, jak wapno” – stwierdza. – „Do tego widzę jak przez mgłę. To początek hipotermii. Mamy coraz mniej czasu. Jeśli stracę przytomność, Kemal nie przeżyje. Muszę być silna. Boże, pomóż mi”.
Akcja przenosi się do rezydencji. W kuchni są Nigar i Reyhan. Służąca przygotowuje kawę, a była żona Emira śniadanie dla Hikmeta. Do pomieszczenia wchodzi Cavidan. Rozkazuje Nigar zanieść kawę do salonu, następnie z blatu podnosi ścierkę i wrzuca ją do miski z jedzeniem dla Hikmeta. „To śniadanie mojego wujka” – mówi Reyhan. „Ach, wypadło mi z ręki” – wzdycha pani Tarhun. – „Ale nic się nie stanie, jak jeszcze raz przygotujesz śniadanie swojemu ukochanemu wujkowi, prawda? Nie dam ci zapomnieć, kim jesteś, ty szczurze uliczny! Już nie jesteś żoną Emira! Jesteś jego byłą, która zmarnowała mu życie! Wbij to sobie do głowy!”.
W następnej scenie Cavidan wchodzi do salonu. Cemre siedzi na kanapie, a obok niej stoi Nigar. Matka Emira podnosi swoją filiżankę z kawą i kieruje wzrok na służąca. „Dlaczego tu sterczysz nad nami?” – pyta. „Eee… Jeśli pani kawa ostygła, przyniosę nową” – oznajmia Nigar. „Zejdź mi z oczu! I pilnuj dobrze swojej roboty!”. Służąca odchodzi. Zatrzymuje się jednak tuż przy ścianie i przysłuchuje rozmowie Cavidan i Cemre. „Czy Nigar coś zrobiła, kiedy mnie nie było?” – docieka córka Suheyli. „Nie ma o czym mówić. Za czasów Hikmeta wszyscy za bardzo rozpuścili się tutaj. Teraz jednak to ja rządzę w rezydencji i zrobię porządek!”.
„Patrzcie ją” – szepcze do siebie oburzona Nigar. – „Latami ukrywałam wszystkie jej brudy, a teraz nagle jestem ta niedobra? Dobrze, niech tak będzie, pani Cavidan. Już ja cię urządzę!”. Akcja przenosi się do chaty. Narin przykłada rękę do czoła męża. Jest rozpalone. Następnie dziewczyna zagląda pod opatrunek na nodze Kemala. „Tego się obawiałam. Czułam, że tak będzie” – mówi przerażona. – „W ranę wdała się infekcja, a my nie mamy antybiotyku. Muszę mu jakoś zbić temperaturę. Proszę, otwórz oczy. Obudź się!”.
Nigar wchodzi do pokoju Hikmeta, gdzie Reyhan karmi mężczyznę. „Stało się coś?” – pyta przyjaciółka Narin. „Cóż… Chciałabym z tobą porozmawiać w pewnej sprawie” – oznajmia służąca. – „To naprawdę ważne”. „Nakarmię wujka i potem porozmawiamy, dobrze? Chyba, że to coś pilnego, to tutaj możemy porozmawiać”. „Lepiej będzie, jeśli porozmawiamy poza domem”. Reyhan potakuje głową na znak zgody. Żona Safera kieruje wzrok na Hikmeta i mówi w myślach: „Proszę się nie martwić, panie Hikmecie. Niebawem ja i pan uwolnimy się od takiego życia, a pani Cavidan trafi tam, gdzie jej miejsce. Do więzienia”.
W następnej scenie Nigar i Reyhan wychodzą na taras. „Słucham cię, mów” – prosi była żona Emira. „Tak naprawdę… Powinnam była już wcześniej z tobą o tym porozmawiać, ale…” – oznajmia służąca niepewnym głosem. – „Bardzo trudno mi to wyjaśnić. To, co chcę powiedzieć, na pewno będzie dla ciebie szokiem…”. Nagle na tarasie pojawia się Emir. „Nigar, możesz zostawić nas na chwilę?” – prosi mężczyzna. „Oczywiście” – służąca posłusznie odchodzi.
Emir staje naprzeciwko byłej żony i mówi: „Wczoraj wieczorem w gabinecie ojca usłyszałem wszystko. Chcę, żebyś wszystko mi wyjaśniła. O czym to nie wiem, a czego nie możesz mi powiedzieć? No już, opowiadaj. Jeśli obawiasz się świadków, patrz, nikogo tu nie ma. Jesteśmy tu sami. Tylko my. Chcę, żebyś wyznała mi wszystko, co przede mną ukrywasz. Nie milcz, mów! Choć raz powiedz cokolwiek! Wyjaśnij mi, co się stało? Chciałbym wiedzieć, co tak bardzo zaprząta twoje myśli”.
„Ja…” – odzywa się Reyhan. – „Przyjechałam tu tylko ze względu na wujka. Zrobiłam to z uwagi na jego zdrowie. Nie przyjechałam tu dla ciebie. To właśnie chciałam powiedzieć”. Dziewczyna wraca do rezydencji. Na korytarzu znajduje Nigar. Zatrzymuje się obok niej i mówi: „Nie mogłyśmy porozmawiać, ale słucham cię. Powiedz, co chciałaś powiedzieć”. „To, co chcę powiedzieć, jest bardzo ważne” – oznajmia służąca. – „Nie chcę, by ktokolwiek to usłyszał”. „Co się stało?”. „Jakby to powiedzieć…”. „Nie krępuj się. Powiedz wszystko tak, jak jest”. Czy Nigar wyzna Reyhan prawdę o przyczynie paraliżu Hikmeta?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.