21: Leyla zgadza się wprowadzić do domu Kemala. Masal jest wyraźnie szczęśliwa z tego powodu. Akcja przenosi się do garażu Talaza. „Sprawy idą doskonale, Taci” – mówi mężczyzna. – „Teraz, kiedy Leyla jest w tym domu, możemy kontynuować plan od miejsca, gdzie się zatrzymaliśmy”. „Bracie, a nie można jakoś inaczej się zemścić?” – pyta Taci. – „Koniecznie musimy wykorzystywać córkę tego mężczyzny?”. „Patrzcie go tylko, jeszcze rady będzie mi dawał. Myślisz, że jesteś taki mądry?”. „Nie, bracie. Ja tylko…”. „Milcz! Mamy człowieka pod nosem i nie mam zamiaru dłużej czekać”. „To kiedy zaczynamy?”.

„Niech minie kilka dni. Dziewczyna musi się zadomowić” – mówi Talaz. – „Przy okazji pójdziesz odwiedzić Leylę w domu. Zainstalujesz jedno urządzenie w systemie alarmowym. To najważniejsza część naszego planu. Dzięki niemu system bezpieczeństwa domu zostanie sparaliżowany. Z Leylą nic się nie stanie, nie masz czego się bać. Ona więcej nie pójdzie do tego domu. Będzie tak jak kiedyś”. Akcja przeskakuje do wieczora. Reyhan jest w pokoju Suny. „Mieliśmy iść na ślub” – oznajmia żona Emira. – „Wszedł do pokoju i powiedział, żebym się przygotowała. Poszłam do jego łazienki, a kiedy wróciłam, już go nie było”.

„A kto ci powiedział, że on wyszedł?” – pyta Suna. „Cemre” – odpowiada Reyhan. – „Powiedziała, że Emir w dużym gniewie opuścił dom. Próbowałam do niego zadzwonić, ale nie odbiera moich połączeń. Wszystko w porządku?”. „Tak, tak… Może ja zadzwonię do brata i zapytam go, gdzie jest?”. Reyhan potakuje głową, a jej szwagierka wybiera numer Emira. Po chwili odkłada komórkę i mówi: „Jego telefon jest wyłączony. Mama na pewno wie, gdzie on jest. Może ją zapytam? Ale mam karę…”. „Co to za kara?”. „Mam szlaban. Nie mogę opuszczać pokoju”. „Zakazano ci? Dlaczego?”. „Popełniłam jeden błąd, Reyhan. Wielki błąd. Mama miała rację. Ty też byś mnie ukarała na jej miejscu…”.

Kamera przenosi się na korytarz. Widzimy podsłuchującą pod drzwiami Cavidan. „Ona rozmawia z Reyhan?” – szepcze do siebie kobieta. – „Jeśli powie, co zrobiła, wszystko się wyda…”. Pani Tarhun wzywa do siebie Nigar. Każe jej wejść do pokoju i wezwać Reyhan do salonu. Służąca postępuje zgodnie z jej rozkazem. Wkrótce żona Emira zjawia się w pokoju dziennym i staje naprzeciwko teściowej. „Ukarałam Sunę” – oświadcza Cavidan. – „Powiedziałam, że nie może wyjść z pokoju, ani też nikt nie może jej odwiedzać”. „Nie wiedziałam o tym” – odpowiada Reyhan. „Co robiłaś w jej pokoju?”. „Po prostu rozmawiałyśmy. Niech pani posłucha, nie wiem, co zrobiła Suna, ale to, w jaki sposób ją pani ukarała, nie jest dobre dla jej psychiki”.

„Doprawdy? A na jakim to uniwersytecie uczyłaś się na psycholożkę?” – pyta żona Hikmeta. „Żeby to zrozumieć, nie trzeba się tego uczyć” – stwierdza dziewczyna. – „Suna jest bardzo zestresowana”. „Nie waż mieszać się w relacje między mną a moją córką. Jestem jej matką i to ja wiem najlepiej, co jest dla niej najlepsze”. „Dobrze. Za pani pozwoleniem” – Reyhan chce odejść, ale jej teściowa odzywa się nagle: „Wybieraliście się na ślub. Co się stało? Dlaczego nie poszliście? Czyżby mój syn wstydził się zabrać ciebie ze sobą?”.

Po policzku Reyhan spływa łza. Dziewczyna wyciera ją dłonią i odwraca głowę w kierunku teściowej. „Nie myśl, że droga sukienka sprawi, że staniesz się jedną z nas” – oświadcza matka Emira. – „Lada dzień mój syn odprawi cię z tej rezydencji. Nikt nie wspomni nawet twojego imienia, rozumiesz? Aha, możesz zabrać tę sukienkę ze sobą. Będziesz chodziła w niej po wsi”. „Za pani pozwoleniem” – powtarza Reyhan i opuszcza salon. Cavidan zaś udaje się do pokoju córki. „Mam nadzieję, że nic jej nie powiedziałaś?” – pyta. „Nie powiedziałam, nie martw się” – odpowiada Suna. „To dobrze. Gdyby cokolwiek dotarło do uszu twojego ojca, to na miejscu zszedłby na zawał. Słuchasz mnie?”. „Nikomu nic nie powiem, zwłaszcza Reyhan”.

Późnym wieczorem Emir wraca do domu. Gdy tylko przekracza próg, pojawia się jego matka. „Synu, martwiłam się o ciebie” – mówi Cavidan. – „Dlaczego jesteś w takim stanie? Coś się stało, Emir?”. „Mamo, chcę się położyć. Jestem zmęczony” – odpowiada mężczyzna. „Synu, co się stało? Powiedz mi!”. „Mówiłem ci, jestem zmęczony”. „W porządku, idź i odpocznij. Porozmawiamy później”. Emir odchodzi. Udaje się do sypialni, gdzie jego żona już śpi. Patrzy chwilę za nią, następnie z trzaskiem zamyka drzwi. Reyhan wybudza się. Nie widzi Emira, ale słyszy, jak w drugim pomieszczeniu rzuca, co tylko ma pod ręką. Nie odważa się jednak tam wejść.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Kemal budzi się ze snu, odwraca głowę i widzi, że w jego łóżku leży… Leyla! Akcja przenosi się do posiadłości Tarhunów. Emir stoi pod drzwiami sypialni żony. Słyszy, że dzwoni jej telefon. „To na pewno ten facet” – domyśla się. Następnie przypomina sobie treść wiadomości, które odczytał w laptopie Reyhan. – „Wystarczy już. Ta sprawa musi się zakończyć. Wystarczająco byłem cierpliwy. Rodzina Tarhunów nie zasłużyła na taką podłość!”.

Mężczyzna podnosi z kanapy dokumenty i gwałtownie otwiera drzwi sypialni. Zamyka je z trzaskiem, staje naprzeciwko żony i chwyta ją za ramię. „Co ty robisz? Puść moją rękę!” – rozkazuje Reyhan. W tym momencie jej telefon znowu zaczyna dzwonić. Emir chwyta go i silnie ciska o łóżko. „Co ty robisz? Jaki masz problem?” – pyta dziewczyna. „Podpiszesz to natychmiast!” – grzmi Emir i podaje żonie plik kartek. – „Jeśli tego nie zrobisz, powiem ojcu o całej twojej rozwiązłości!”. „Rozwiązłości?”. „Nie zasługujesz na to, ale zrobię ci przysługę. Podpisz ten papier! Rozwiedziemy się od razu!”.

Mężczyzna chce odejść, ale żona go zatrzymuje. „Nie możesz mówić samych obelg i po prostu wyjść!” – zabrania Reyhan. – „Zostawić to tak, jakby nic się nie stało. Powiedz, co się stało? O co mnie oskarżasz?”. „Wiesz doskonale!” – odpowiada Emir. – „Zakończmy już tę grę. Podpisz te papiery!”. Akcja wraca do domu Kemala. „Co ty tu robisz?!” – pyta mężczyzna, zdumiony obecnością Leyli w jego łóżku. – „Jesteś szalona? Nie słyszysz? Mówię do ciebie!”.

„O Boże? Co się dzieje?” – Leyla nagle wyskakuje z łóżka, jakby sama nie wiedziała, jak się tu znalazła. „Ty mi to powiedz. Jesteś w moim pokoju!” – stwierdza Kemal. „W twoim pokoju? Myślałam, że jestem w swoim…”. „Ale nie jesteś!”. „To znaczy w nocy wstałam do łazienki i potem musiałam pomylić pokoje… Co innego mogłabym tu robić?”. Zawstydzona dziewczyna opuszcza pomieszczenie. Akcja przenosi się do rezydencji Tarhunów. Zrozpaczona Reyhan chodzi po swoim pokoju i ze zdumieniem patrzy na pozew rozwodowy. „O co tu chodzi? O co on mnie obwinia?” – zachodzi w głowę dziewczyna i ciężko wzdycha. – „Niczego z tego nie rozumiem. Przecież jeszcze wczoraj kupił mi sukienkę, żebyśmy razem poszli na weselę, a z rana zabrał na wybrzeże. Co mogło się wydarzyć od wczorajszego dnia?”.

Emir w wielkim zdenerwowaniu chodzi po gabinecie. „Jak ona może jeszcze ze mną dyskutować?” – pyta siebie. – „Jak może patrzeć mi prosto w oczy i udawać, że jest niewinna? W co ja się wpakowałem? W co?”. Do gabinetu wchodzi Cavidan. „Wszystko w porządku?” – zwraca się do syna. – „Słyszałam wasze głosy z Reyhan. Wywnioskowałam, że jest jakiś problem”. „O nic nawet nie pytaj, mamo” – prosi Emir. „Jak mam nie pytać? Widzę, że cierpisz. Nie mogę tak po prostu się temu przyglądać. Nic nie jest warte tego, żebyś tak się zadręczał. Zawsze będę razem z tobą. Nigdy o tym nie zapomnij”. Kobieta wychodzi. Czy prawda o jej intrydze wyjdzie na jaw? Czy jednak wszystko pójdzie zgodnie z jej planem i Emir rozwiedzie się z Reyhan?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy