219 i 220: Akcja odcinka zaczyna się w domu Hatice, gdzie trwają zaręczyny. Nigar zamiast cukru, dodaje do kawy Cavidan sól. Następnie z malującym się na twarzy zadowoleniem obserwuje, jak kobieta męczy się, pijąc swój napój. Jakiś czas później Cavidan zabiera głos: „Jak wiecie, zebraliśmy się tutaj w pewnym pięknym celu. Najpierw jednak chcę, aby Emir i Reyhan mi coś obiecali”. „Co to za obietnica? O czym ty mówisz, mamo?” – pyta Emir. „Poczekaj chwilę, mój synu. Zaraz wszystko wyjaśnię” – pani Tarhun sięga do swojej torebki i wyjmuje z niej przygotowany przez prawnika dokument. – „Zanim przejdziemy do ceremonii oświadczyn, chcę, żebyście to podpisali”.
Na twarzach Emira i Reyhan pojawia się zaintrygowanie. „Co to takiego, mamo?” – docieka mężczyzna. „To umowa małżeńska” – odpowiada z pełną powagą Cavidan. Wszyscy zgromadzeni są wyraźnie zaskoczeni. Emir kręci głową z niedowierzaniem. Akcja przenosi się do domu Kemala. Narin jest w kuchni. Nagle słyszy dochodzący z salonu głos Yoncy. Wspólniczka Talaza właśnie rozmawia przez telefon. „Zebranie jest o siódmej, ale proszę zapisać, że o szóstej” – mówi Yonca do słuchawki. – „Na tę godzinę proszę także przygotować samochód. Przyjadę razem z panem Kemalem”.
„Co znowu kombinuje ta królowa intryg?” – zastanawia się Narin, podsłuchując rozmowę. Yonca rozłącza się i zadowolona mówi do siebie: „No to załatwione. Czeka mnie cała godzina, spędzona sam na sam z Kemalem. Doskonale!”. Akcja wraca do domu Hatice. Oburzony Emir wstaje na równe nogi i podniesionym głosem zwraca się do matki: „Jak śmiesz postępować w ten sposób?! Co ma znaczyć jakaś umowa małżeńska?! Co?!” – mężczyzna kieruje wzrok na resztę gości. – „Posłuchajcie, naprawdę nic o tym nie wiedziałem. Gdybym wiedział, nigdy bym na to nie pozwolił. Mamo, ta umowa nigdy nie zostanie podpisana. To jakiś kompletny absurd!”.
„Wszyscy wiemy, co ostatnio przeżyliście. Najpierw wielka kłótnia, potem szybkie pogodzenie” – przypomina Cavidan. – „Nie możemy przewidzieć, co jeszcze się wydarzy. A jeśli ponownie się rozstaniecie? Wybacz, synu, ale muszę cię chronić, jako twoja matka”. „Wystarczy, mamo. Skończ już!” – rozkazuje Emir. „Reyhan podpisze tę umowę, wyrażając zgodę na to, że małżeństwo nie przyniesie jej żadnych korzyści materialnych. Ty jednocześnie dasz dowód temu, że nie sprzeciwiasz się jej decyzjom. To wszystko. Skoro tak bardzo się kochacie, to i tak, niezależnie od wszystkiego, pozostaniecie ze sobą do końca swoich dni. Myślę, że to rozsądny układ”.
„Emir, uspokój się. Usiądź, proszę” – zwraca się Oya do bratanka, który w środku cały gotuje się ze złości. Gdy Emir wraca na kanapę, siostra Kemala kontynuuje: – „Bratowo, uważasz za normalne to, co robisz? Zachowuj się trochę bardziej rozsądnie”. „Zachowuję się rozsądnie, droga Oyu” – oświadcza Cavidan. – „Jestem matką, a Emir to mój syn. Nie chcę, żeby ktoś go skrzywdził”. „W porządku, dla mnie to żaden problem. Podpiszę tę umowę” – oznajmia Reyhan. Emir chce coś powiedzieć, ale nagle odzywa się Hatice: „Cavidan, nie uważasz, że tak nie wypada? To, co zgotowałaś nam tego wieczoru, jest bardzo nieładne”.
„To ohydne! Jeszcze jak ohydne, sułtanko!” – grzmi Emir. – „Posłuchajcie, mama poprosi teraz o rękę Reyhan dla mnie. Założymy obrączki i na tym zakończymy ten wieczór. Nigdy więcej nie będziemy wspominać tego absurdu!”. „Oczywiście, będziemy prosić o rękę Reyhan, ale najpierw ona musi to podpisać” – Cavidan twardo stoi przy swoim. „Mamo, dość! Wystarczy!”. Tymczasem Taci stoi przed domem Kemala i próbuje dodzwonić się do Suny. Ta jednak nie odbiera. „Dlaczego nie odbierasz?” – pyta siebie chłopak. – „Pozwoliłabyś przynajmniej mi się wytłumaczyć. Czy tak trudno porozmawiać ze mną, chociaż przez pięć minut? Jak mam się uspokoić, kiedy nie wiem, czy wszystko z tobą w porządku?”.
„Dostanę się do tego szpitala, mimo że to zabronione. Nie uspokoję się, zanim ciebie nie zobaczę” – mówi dalej Taci. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. – „Halo, Suna? Wszystko w porządku? Omal nie zwariowałem z nerwów. Dlaczego nie odbierasz moich telefonów?”. „Gdzie jesteś?” – pyta siostra Emira. „U brata Kemala. Jeśli chcesz, mogę w każdej chwili do ciebie przyjechać”. „Możesz mi pomóc?”. „Oczywiście, że tak. Zrobię wszystko, co zechcesz, byle z tobą było w porządku”. „To pomóż mi stąd uciec…”. „Co?!” – Taci robi wielkie oczy.
Akcja przenosi się na miejsce zaręczyn. „Dla ciebie to może i głupota, ale ja muszę podjąć środki ostrożności” – Cavidan mówi do syna. – „W życiu wszystko może się zdarzyć. Bądź pewien, nie mam zamiaru nikogo obwiniać. Ja tylko chcę chronić swoją rodzinę. Co jest w tym niewłaściwego? Wystarczy, że przypomnicie sobie, co przeżyliście w ciągu ostatniego roku, a sami przyznacie mi rację”. Reyhan podnosi się z kanapy i przemawia: „Uważam, że pani Cavidan ma rację. To dla mnie żaden problem, podpiszę tę umowę”. „Nie zrobisz tego!” – sprzeciwia się Emir. – „Nie możesz pochwalać takiej głupoty!”.
„Nie uważam, by nasze szczęście było zależne od czyjegoś bogactwa” – mówi Reyhan, podnosi umowę i kieruje wzrok na Cavidan. – „Jeśli zatem uspokoi to pani obawy, to proszę bardzo” – dziewczyna składa swój podpis pod umową i kładzie ją na stoliku. Uśmiechnięta Cavidan podnosi dokument i przekazuje go synowi. Akcja przenosi się do domu Kemala. „Wydaje ci się, że jesteś taka sprytna?” – pyta Narin, stając przed Yoncą. – „Rozgryzłam wszystkie twoje kłamstwa i gierki”.
„Nie rozumiem? Jakie kłamstwa? Jakie gierki?” – przyjaciółka Cemre udaje zdziwienie. „Jeszcze masz czelność pytać? Jesteś bezczelna! Nie ma w tobie nawet cienia wstydu!” – stwierdza oburzona Narin. – „Doskonale wiem, za czym gonisz. Ale uświadom sobie, że człowiek, którego chcesz zdobyć, jest żonaty. Jest moim mężem!”. Następuje zbliżenie na twarz Kemala, który stoi w wejściu do salonu i zaskoczony patrzy na swoją żonę.
Cavidan cały czas trzyma umowę, wyciągnięta w kierunku syna. „Reyhan udowodniła swoją miłość do ciebie” – mówi kobieta. – „To cecha ludzi, którzy stawiają miłość ponad wszystko. Teraz ty to zrób. Twoja ukochana nawet przez sekundę nie miała wątpliwości”. „Zgadza się, nie miała wątpliwości. Ja także ich nie mam” – Emir bierze dokument i… rozrywa go na strzępy! – „Przepraszam was wszystkich za tę niepotrzebną głupotę. A teraz, przechodząc do głównego powodu naszej wizyty tutaj… Działając z woli Boga, proszę o rękę Reyhan”. Wszyscy uśmiechają się szeroko. Wszyscy za wyjątkiem Cavidan.
„Nigdy nie skrzywdzę Reyhan. Przez całe życie będę ją uszczęśliwiał” – kontynuuje Emir. – „Nie pozwolę, aby z jej głowy spadł choć jeden włos. Obiecuję to w obecności was wszystkich”. Sułtanka podnosi się z fotela i mówi: „Jeśli dwoje dorosłych ludzi się kochają, nikt, oprócz Boga, nie może ich rozdzielić. Wierzę tobie i twojemu sercu, synu. Pokazałeś nam wszystkim, że jesteś godny Reyhan. Teraz ona jest twoim honorem. Zawsze się nią opiekuj. Wyrażam zgodę na wasz ślub”. W całym domu rozlega się odgłos braw. Z kącika oka Hikmeta wypływa łza wzruszenia.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Yonca jest gotowa do wyjścia. Wcześniej jednak udaje się na rozmowę z Narin. „Wychodzę” – oznajmia przyjaciółka Cemre. – „Możliwe, że dziś już nie wrócę. Zostanę u swojej znajomej. Zanim wyjdę, chciałabym wyjaśnić to nieporozumienie”. „Co masz na myśli, mówiąc nieporozumienie?” – pyta Narin. „Pan Kemal jest moim szefem. Otworzyliście przede mną drzwi waszego domu. Okazaliście mi pomoc w tym trudnym dla mnie okresie. Jak mogłabym popełnić taką niegodziwość w stosunku do kogoś takiego. Jeżeli jednak przekroczyłam granice, to przepraszam”.
„Myślę, że nie będziemy dłużej rozmawiać na ten temat” – oznajmia Narin. – „W przeciwnym razie może okazać się to dość nieprzyjemne”. „Rozumiem twoją reakcję. Każda kobieta jest zazdrosna o swojego męża. Jesteśmy blisko z panem Kemalem, ale tylko dlatego, że razem pracujemy” – zapewnia Yonca i odchodzi. „Kłamstwo za kłamstwem” – mówi do siebie Narin, kompletnie nie wierząc swojej rywalce. Kamera przenosi się na górę, gdzie Kemal siedzi przy biurku i intensywnie rozmyśla. W jego głowie wciąż brzmią słowa żony, które niedawno usłyszał. „Może powiedziała tak, żeby Yonca nic nie podejrzewała?” – analizuje brat Hikmeta. – „To przecież nie może być żadna zazdrość…”.
Emir i Reyhan opuszczają przyjęcie zaręczynowe i razem jadą poza miasto. Stają na wzgórzu, skąd rozciąga się widok na rozświetlony nocą Stambuł. „To cudowne” – zachwyca się dziewczyna. – „Bardzo, ale to bardzo piękne”. „Na pewno jesteś ciekawa, dlaczego tutaj przyjechaliśmy” – mówi Emir. – „Sprawiasz, że zapominam o wszystkim, co zajmuje moje myśli. Bycie z tobą, to jak urodzić się i zacząć życie na nowo. Jesteś niepowtarzalna, wyjątkowa. Twoje piękno zapiera mi dech w piersiach. Przyjmij to tylko, jako początek. Jesteś gotowa?”.
Reyhan patrzy pytająco na ukochanego. Ten zaczyna odliczać od pięciu do jednego. Gdy kończy, niebo rozbłyska kaskadą fajerwerków. Reyhan kładzie głowę na ramieniu Emira i w zachwycie ogląda pokaz sztucznych ogni. „To wszystko…” – odzywa się dziewczyna. „Jest dla ciebie” – dokończa brat Suny. Tymczasem Cavidan wychodzi z domu Hatice. Cała aż kipi ze złości. „Patrzcie tylko na tę utrzymankę! Jak ją cenią!” – grzmi kobieta. – „Wszyscy obrócili się przeciwko mnie. Dziwnie spoglądali, ignorowali. Ale poczekajcie, już ja wam przypomnę, kim jest Cavidan Tarhun!”.
Następna scena rozgrywa się w rezydencji. Emir i Oya wchodzą do salonu. „Mama jeszcze nie wróciła?” – dziwi się mężczyzna. „Minęło dużo czasu, odkąd wyszła z domu sułtanki” – oznajmia siostra Kemala. – „Sefer zaproponował, że ją podwiezie, ale nie chciała. Ciekawe, dokąd poszła?”. „Nie ma końca głupstwom, które ona tworzy. Zupełnie, jak tego wieczoru”. „Może boi się konfrontacji z tobą i rozmyśla teraz w samotności, co ma powiedzieć?”. „I dobrze, niech się boi! Co w ogóle miała znaczyć ta umowa małżeńska? Do tej pory wariuję, przypominając sobie o tym! Gdy wróci, wypytam ją o wszystko, co zrobiła!”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Taci jest w ośrodku, gdzie rozmawia z Suną. „Nie, to niemożliwe. Nawet nie myśl o czymś takim” – prosi zdecydowanie chłopak. – „Proszę, zrezygnuj z tego”. „Pomożesz mi czy nie?” – pyta Suna. – „Wszystko, co musisz zrobić, to zabrać mnie stąd i znaleźć miejsce, gdzie będę mogła zatrzymać się przez kilka dni. Obiecuję, że nie będę dla ciebie ciężarem”. „Problem nie jest we mnie. Twoja rodzina, twój brat… Pomyśl tylko, co będzie, kiedy się dowiedzą. Wiem, że jesteś obrażona o to, że nie powiedzieli ci o stanie twojego ojca, ale zrobili to, ponieważ myślą o tobie. Nie chcieli, żebyś się denerwowała”. „Ale się zdenerwowałam. Jeśli chcesz mi pomóc, to zrób to. Jeśli nie, sama sobie jakoś poradzę. W ostateczności i tak stąd ucieknę”.
Nagle Taci zauważa nadchodzących Emira i Reyhan. „Twój brat i Reyhan tutaj idą. Lepiej, by mnie nie zobaczyli” – mówi chłopak. – „Później jeszcze raz przyjdę. Nie próbuj nawet myśleć o ucieczce. Czekaj na wiadomość ode mnie”. Taci szybko odchodzi. Po chwili Emir i Reyhan siedzą już na ławce obok Suny. „Coś się stało? Zupełnie nie masz nastroju” – zauważa mężczyzna. „Co mogło się stać? Wszystko jest tak, jak było” – odpowiada dziewczyna. – „Nie ma żadnych zmian. Niczego, o czym bym nie wiedziała. Oprócz tego, że tata nie jest za granicą, jak mówiłeś. Jest tutaj i jest sparaliżowany”.
„Kochana moja” – Emir ociera łzę z policzka siostry. – „Oczywiście miałaś prawo wiedzieć. Powinnaś dowiedzieć się o tym ode mnie, a nie od kogoś innego, ale byliśmy zmuszeni ukrywać to przed tobą, abyś się nie denerwowała i była skoncentrowana na swoim leczeniu. Twój lekarz poradził nam tak postąpić”. „Co z nim teraz?” – pyta Suna. – „Czy nigdy więcej nie będzie mógł chodzić? Nie będzie mógł mówić?”. „Z Bożą pomocą na pewno mu się poprawi” – zapewnia Reyhan. – „Mamy taką nadzieję. Stan wujka będzie poprawiał się równocześnie z jego wysiłkami i naszymi modlitwami”.
„Lekarz taty jest specjalistą w swojej dziedzinie” – oznajmia Emir. – „Jest pozytywnie nastawiony, co do efektów leczenia”. „Wujek jest silny. On to przezwycięży, jestem pewna” – mówi Reyhan. „Kiedy ciebie nie było z nami, przeżyliśmy wiele nieprzyjemności. Ale teraz o wszystkim ci opowiem. Dowiesz się wszystkiego ode mnie, siostrzyczko”. „Nawet jeśli będzie to coś, przez co będę się denerwować i nad czym będę płakać?” – pyta Suna. „Tak, ale przy tobie jest ramię, w które możesz się wypłakać, kiedy tylko zechcesz” – mężczyzna obejmuje siostrę.
Pod nieobecność Kemala i Narin Yonca wchodzi do ich sypialni i zabiera szpiegowską kamerkę. „Wszystkie nagrania są tutaj” – mówi dziewczyna. – „Zobaczymy, co się stanie, kiedy wszystko wyjdzie na jaw…”. Po chwili przyjaciółka Cemre jest już gotowa do wyjścia. Ze spakowaną walizką schodzi na dół, kiedy nagle do domu wracają małżonkowie. „Dokąd idziesz?” – Kemal zwraca się do pracownicy. „Wynajęłam sobie dom” – oznajmia Yonca. – „W końcu znalazłam taki, jaki chciałam. Bardzo wam dziękuję za okazaną gościnę. Otworzyliście przede mną drzwi swojego domu”.
Gdy Yonca jest już za bramą, podpina kamerkę do telefonu i ogląda zapisane nagrania. Na jednym z nich widać Kemala, który jest sam w sypialni i mówi do siebie: „Ma rację. Kiedy to małżeństwo się zakończy, między nami nic nie zostanie. Ona wyjedzie, a ja? Co ja zrobię?”. „On jest zakochany… Ona naprawdę jest zakochany w Narin” – stwierdza Yonca ze łzami w oczach. Akcja przenosi się do rezydencji. Sefer podchodzi do Emira i oznajmia: „Widziałem panią Cavidan. Siedziała sama na ławce przy promenadzie”. „Natychmiast przygotuj samochód” – Emir wydaje polecenie Emir.
„Co się dzieje?” – zaniepokojona Reyhan zwraca się do narzeczonego. „Muszę pojechać w jedno miejsce” – odpowiada mężczyzna. – „Dopóki nie wrócę, nie wychodź z domu, dobrze? To naprawdę ważne”. Emir odchodzi. Tymczasem Yonca spotyka się z Talazem poza miastem. „Przyniosłaś?” – pyta gangster. „Mam w torebce” – odpowiada dziewczyna. „Więc dawaj, na co jeszcze czekasz? Teraz ich wszystkie gierki są znane, prawda?”. Yonca wyciąga z kamery kartę pamięci i przekazuje ją mężczyźnie. „Jesteś pewna, że wszystko tu jest?” – dopytuje Talaz. – „Posłuchaj, nie możemy się zhańbić przed dziadkiem Masal”.
„Nie zhańbisz się, spokojnie” – zapewnia Yonca. – „Wszystkie ich gierki zostały ujawnione”. „Doskonale. Wykonałaś świetną robotę” – chwali bandzior. Tymczasem Emir przyjeżdża w miejsce, gdzie znajduje się jego matka. Wysiada z samochodu i staje przed nią. „Znalazłeś mnie. Nie ma więc sensu, żebym uciekała” – stwierdza Cavidan. „Chodź, mamo, jedźmy” – mówi Emir. Akcja przenosi się do kryjówki Talaza. Uśmiechnięty mężczyzna siedzi przed laptopem, do którego podpina właśnie kartę pamięci. „To twój koniec, Kemalu Tarhunie” – mówi drab. – „Twoje kłamstwo o małżeństwie już za chwilę wyjdzie na jaw, a twoja ukochana córeczka zostanie oddana pod opiekę dziadka”.
Gangster wchodzi w „Mój komputer” i otwiera folder z zawartością karty pamięci. Ta jednak okazuje się być… pusta! Yonca skasowała wszystkie pliki! „Niech cię szlag!” – przeklina bandzior i z wściekłością zamyka klapę laptopa. – „Wydaje ci się, że jesteś mądra i mnie przechytrzyłaś, tak? Poczekaj, jeszcze się spotkamy!”. Akcja przenosi się do rezydencji. Emir i jego matka wchodzą do salonu, gdzie zebrani są już wszyscy domownicy.
„Znowu zebrałem wszystkich was tutaj, ponieważ musimy omówić jedną ważną kwestię” – przemawia mężczyzna. – „Wszyscy razem przeszliśmy przez bardzo trudny okres. Wszyscy jesteśmy bardzo wyczerpani. Najbardziej ty” – Emir kieruje wzrok na Reyhan. – „Zostałaś bardzo zraniona. I do tego jeszcze to nieprzyjemne zdarzenie, które miało miejsce wczoraj wieczorem w domu sułtanki Hatice. Mówię nieprzyjemne, choć powinienem użyć zdecydowanie bardziej mocnego słowa. Ale zapomnijmy o tym wszystkim. Dziś zaczyna się dla nas nowy rozdział. Chcę, żebyśmy zaczęli wszystko od początku”.
„Odtąd, w tym domu, nic nie będzie tak, jak wcześniej” – kontynuuje Emir i kieruje krótkie spojrzenie na swoją matkę. Następnie przenosi wzrok na narzeczoną. – „Odtąd za porządek w rezydencji odpowiedzialna będzie Reyhan”. Na twarzy Cavidan pojawia się zdumienie, mieszające się z przerażeniem. Reyhan także jest zaskoczona. „Będzie tak, jak ona powie, i tak, jak ona będzie chciała” – mówi dalej brat Suny. – „Od tej pory ostatnie słowo zawsze będzie należało do niej. Innymi słowy nową panią tego domu zostaje Reyhan Tarhun!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.