299: Narin wchodzi po schodach. „Tyle już czasu siedzi w swoim pokoju” – mówi do siebie i staje przed drzwiami pokoju szwagierki. Puka dwukrotnie, ale nikt nie odpowiada. – „Oya, zaparzyłam herbatę. Chodź, napijemy się”. Zaniepokojona Narin naciska na klamkę i wchodzi do środka. Momentalnie na jej twarzy pojawia się przerażenie. Kamera pokazuje leżącą na szafce pustą fiolkę po lekach, a następnie leżącą na łóżku nieprzytomną Oyę! Tymczasem Emir odwiedza żonę w więzieniu. Pokazuje jej nagranie, które przygotowali dla niej domownicy. Nieoczekiwanie komórka mężczyzny zaczyna dzwonić. „Kto to?” – pyta Reyhan. „Nie wiem, jakaś wideorozmowa” – odpowiada brat Suny i odbiera połączenie.
W następnej scenie widzimy Gulsum, która po wyrzuceniu z rezydencji, udała się w pobliże kryjówki Ucela. Trzyma wyciągniętą przed siebie komórkę i robi zbliżenie na okno, za którym widać poszukiwanego pracownika sklepu jubilerskiego. Ten sam obraz pojawia się na ekranie telefonu Emira. „To on! Ten sprzedawca!” – zakrzykuje Reyhan. „Znaleźliśmy go!” – wtóruje równie szczęśliwy Emir. „Znasz to miejsce? Wiesz, gdzie to może być?”. „To jakieś zapuszczone miejsce, gdzieś poza miastem. Trudno ocenić, gdzie dokładnie”. „Ale od kogo jest to połączenie? Kto i w jakim celu zrobił nam taką przysługę?”.
Nagle połączenie zostaje przerwane. Emir oddzwania pod ten numer, lecz Gulsum odrzuca. „Naprawdę tego nie rozumiem” – mówi zawiedziona Reyhan. – „Najpierw sam ktoś dzwoni, a potem nie odbiera telefonu”. „Musimy natychmiast sprawdzić wszystkie opuszczone miejsca w okolicach Stambułu” – postanawia Emir. W tym momencie otrzymuje sms-a z adresem kryjówki Ucela. „Mamy to! Nie mogę uwierzyć!” – Reyhan ponownie zakrzykuje ze szczęścia. „Jesteśmy już na ostatniej prostej. Wytrzymaj jeszcze trochę” – mówi mężczyzna, całuje żonę i w pośpiechu opuszcza pokój widzeń.
Kamera ponownie pokazuje Gulsum. Widzimy, jak dziewczyna za pomocą kamienia niszczy kartę SIM, przy użyciu której nawiązała połączenie z Emirem. „I to by było na tyle” – mówi do siebie. – „Teraz twoja kolej, panie szwagrze”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna, zaalarmowany krzykami żony, wbiega do pokoju siostry. „Natychmiast wezwij karetkę!” – rozkazuje Narin, próbując ocucić szwagierkę. Ta po chwili wybudza się. „Co wy tu robicie?” – pyta zdziwiona. Kemal odkłada komórkę, którą miał już nawiązać połączenie z numerem alarmowym. – „Do kogo dzwonicie? Wzięłam tylko tabletkę, żeby móc zasnąć. Zawsze trudno mi się zasypia. Po co mnie budzicie?”. Małżonkowie wzdychają ciężko, niczego nie mówiąc.
Akcja przenosi się do rezydencji. Cavidan, zniecierpliwiona oczekiwaniem na telefon Talaza, chodzi po pokoju Hikmeta. W końcu sama postanawia zadzwonić do bandziora. „Jak widzę, znowu nie mogłaś się doczekać” – mówi gangster, odbierając. „Tak, nie mogłam. Martwię się, czy wszystko idzie zgodnie z planem” – oznajmia pani Tarhun. – „Jak sytuacja wygląda?”. „Jeśli zależy ci, by była to czysta robota, to musisz nauczyć się cierpliwości. W takich sprawach pośpiech nie jest wskazany. Powiem tylko, że pierwszy etap został zakończony sukcesem. Wszystko idzie tak, jak powinno”.
Akcja wraca do domu Kemala. „Naprawdę uwierzyliście, że nałykałam się jakichś tabletek, żeby popełnić samobójstwo?” – pyta zdumiona Oya. Następnie przytula szwagierkę, w oczach której szklą się łzy. – „To prawda, bardzo się zdenerwowałam, ale jeszcze nie zwariowałam do tego stopnia, żeby popełnić samobójstwo z powodu mężczyzny. Możecie być o to spokojni”. Oya wstaje z łóżka, podchodzi do szafy i wyciąga z niej walizkę. „Co ma znaczyć ta walizka?” – pyta Kemal. „Nie zamknę się w domu, pogrążając w żałobie. Muszę uzdrowić moje zranione serce” – oznajmia dziewczyna. – „Do wewnętrznej równowagi przywrócić mnie mogą tylko wczasy w górach. Wybieram się do Uludag. A i dla was wyjdzie z korzyścią, jeśli nie będziecie oglądać mnie przez kilka dni”.
Akcja przenosi się do celi. Hacer siada na łóżku Reyhan i pyta: „Wszystko w porządku?”. „Tak, jak w najlepszym porządku” – odpowiada żona Emira, szeroko się uśmiechając. – „Już niedługo będę mogła stąd wyjść”. Kamera robi zbliżenie na roześmianą Nebahat. „Jak to mówią, nadzieja matką głupich” – mówi w myślach liderka. – „Na długi czas ugrzęźniesz w więzieniu, choć jeszcze o tym nie wiesz, porcelanowa laleczko”.
Emir i Zafer przyjeżdżają pod wskazany w sms-ie adres. Ostrożnie zbliżają się do kryjówki. Emir patrzy w kierunku okna, za którym na nagraniu siedział Ucel, ale teraz go tam nie ma. Na zewnątrz przechadzają się dwaj uzbrojeni mężczyźni, zapewne ludzie Talaza. „Daj Boże, żeby jeszcze tam był” – szepcze syn Cavidan. „Powiedziałeś, że sam widziałeś go na wideo. Na pewno jest w środku” – zapewnia przyjaciel. – „Gdzie miałby się podziać w tak krótkim czasie? Policja zaraz tu będzie”. „Tym razem nie pozwolę mu przede mną uciec. Powinniśmy nagrać tego łajdaka, na wypadek gdyby zaczął zmieniać zeznania”.
Nagle Ucel pojawia się w oknie. „Jest tam” – mówi Emir, dostrzegając sprzedawcę. Kamera pokazuje ukrywającą się za drzewem Gulsum. „Skoro jesteś już tak blisko, szwagrze, na pewno złapiesz ptaszka i zamkniesz go w klatce. Nic tu po mnie” – mówi do siebie dziewczyna i oddala się. Kamera ponownie pokazuje Emira i Zafera. „Sami będziemy musieli zacząć działać, zanim przyjedzie tu policja” – oznajmia brat Suny. – „Zaczniemy od tych typów z bronią, stojących przy drzwiach. Tylko po cichu, żeby Ucel się nie zorientował”. Przyjaciele wychodzą z ukrycia i przystępują do akcji.
Akcja wraca do celi. „Kiedy Emir złapie tego człowieka i zmusi go, by do wszystkiego się przyznał, nie będzie już żadnych przeszkód, żebym stąd wyszła” – oznajmia promieniująca szczęściem Reyhan. „Jesteś bardzo dobrą osobą, Reyhan” – stwierdza Hacer. – „Niech Bóg ci we wszystkim pomoże. Niech to wszystko wyjaśni się jak najszybciej. Uwierz mi, będę się cieszyć tak samo, jakbym to ja wychodziła na wolność. A twój mąż to prawdziwy bohater. Powiedział, że cię stąd wyciągnie i uda mu się znaleźć tego typa”. „Nie mam co do tego najmniejszych wątpliwości”.
Po chwili do celi wchodzą osadzone z siatkami pełnymi warzyw. Wśród nich jest Firdevs, która kładzie główkę kapusty na stoliku przed Nebahat. Odchyla jeden z liści i dyskretnie wyciąga ukryte pod nim woreczki strunowe z narkotykami! Chowa je za bluzkę i przysiada się blisko liderki. „Siostro, dotarło to, co ma zostać podrzucone naszej laleczce, ale jakoś mało tego” – szepcze Firdevs. „I tego wystarczy, żeby się z nią rozprawić, nie martw się” – zapewnia Nebahat. – „Żebyśmy same nie wpadły, włóż to jak najszybciej do walizki księżniczki. Potem dostaniemy swoją dolę”.
Emir i Zafer rozprawiają się z dwójką strażników. Już mają wchodzić do środka kryjówki, gdy nagle rozlega się dźwięk policyjnych syren. Zaalarmowany Ucel wybiega z domu i rzuca się do ucieczki. „Złapię cię, nawet jeśli uciekniesz na koniec świata!” – krzyczy Emir, biegnąc za sprzedawcą. Ten mu jednak szybko znika z oczu. – „Znowu mi zwiał! Niech to szlag!”. Mąż Reyhan oddala się i czeka w ukryciu. Po chwili z pobliskiego budynku powoli wychodzi Ucel, uważnie rozglądając się na boki. Nagle za jego plecami pojawia się Emir, chwyta go i rzuca na ziemię. Następnie uderza go kilkukrotnie, podnosi i przyciska do ściany.
„Teraz posłuchaj mnie, łajdaku!” – grzmi syn Cavidan. – „Wszystko mi teraz wyśpiewasz, rozumiesz?!”. „Ja nic nie zrobiłem” – odzywa się Ucel. „Nie łżyj!” – po raz kolejny pięść Emira ląduje na szczęce sprzedawcy. – „Mów prawdę, bo inaczej urwę ci łeb!”. „Bracie, ja nie wiem w ogóle, o czym mówisz”. „Nie łżyj, tylko mów!” – pada kolejne uderzenie. – „Opowiadaj! Przyznaj się do wszystkiego!”. „Mówię ci, że nie mam do czego się przyznawać”. „To ja ci powiem! Przez ciebie moja żona trafiła do więzienia! Przez ciebie omal nie umarła! Zatłukę i zakopię cię tutaj, jeśli się nie przyznasz! Gadaj!”. Czy Ucel przyzna, że to on podrzucił pierścionek do torebki Gulsum?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.