304: Cavidan wchodzi do pokoju Gulsum. W środku Reyhan i Gulsum opiekują się Hasanem. „Skąd wzięłaś to dziecko?” – pyta pani Tarhun, patrząc wybałuszonymi oczami na trzymane przez synową niemowlę. „Ja je przyniosłam. To dziecko mojej koleżanki” – oznajmia fałszywa siostra. – „Jego mamę czeka operacja i przez kilka dni będę się nim zajmować”. „Doprawdy? Jak jego mamę zoperują, ją też tu przyprowadź. Zaopiekujemy się nią”. „On jest bardzo głodny. Nakarmię go” – oznajmia Reyhan i opuszcza pokój wraz z malcem. Gdy drzwi zamykają się, Cavidan zbliża się na najbliższą odległość do Gulsum i wbija w nią przenikliwe spojrzenie.
„To twoje dziecko, prawda?” – pyta. – „Nawet nie próbuj zaprzeczać. Możesz oszukiwać tę utrzymankę, ale mnie nigdy”. „Masz bardzo bujną wyobraźnię” – stwierdza dziewczyna i także wychodzi z pokoju. W następnej scenie widzimy, jak Reyhan z Hassanem na rękach wchodzi do sypialni, gdzie znajduje się Emir. Mężczyzna na widok dziecka stawia oczy w słup. „To…” – odzywa się. „To pan Hassan. Będzie naszym gościem do czasu, aż jego mama wyjdzie ze szpitala” – oznajmia dziewczyna, a następnie przekazuje malca mężowi. – „Przyniosę trochę rzeczy z salonu, a ty w tym czasie go popilnujesz, dobrze?”.
Cavidan wygląda przez okno i nienawistnym wzrokiem patrzy na Gulsum, która rozmawia przez telefon na tarasie. „Nie, tak dalej być nie może” – mówi do siebie żona Hikmeta. – „Próbowałam pozbyć się jednej, to teraz jeszcze druga zaczęła mi przeszkadzać”. Kamera robi zbliżenie na twarz Gulsum. „Hassan jest bezpieczny, nie martw się” – mówi dziewczyna do słuchawki. – „A co u ciebie? Załatwiłaś swoje sprawy?”. „Mój mąż dowiedział się, gdzie się ukrywam” – oznajmia Meryem. – „Musiałam szybko uciekać w inne miejsce. Ja jakoś sobie poradzę, ale martwię się o dziecko. Wiem, że stawiam cię w trudnej sytuacji, ale proszę, niech on do jutra zostanie u ciebie”.
Narin ze spakowaną walizką czeka w salonie. Gdy jej mąż schodzi na dół, zwraca się do niego: „Wiem, że nie chcesz mnie widzieć, dlatego przez jakiś czas zostanę w szpitalu. Nie chciałam jednak odchodzić, niczego nie mówiąc. Chciałam ci o wszystkim powiedzieć na samym początku, naprawdę. Raz nawet spróbowałam, ale nie chciałeś mnie słuchać. Było to tuż po rozprawie Reyhan, pamiętasz? Podczas operacji, którą przeprowadzałam razem z Erhanem, popełnił on wielki błąd, przez który zginął syn Caferova. Przynajmniej wtedy myślałam, że był to błąd. Jakiś czasu temu dowiedziałam się jednak, że zrobił to specjalnie”.
„Caferov zaczął prześladować wszystkich, którzy tam byli, dlatego musiałam uciekać” – kontynuuje Narin. – „Erhan wystawił mnie wtedy, a po tylu latach pojawił się ponownie. Powiedziałam mu, że nie chcę go więcej widzieć. On groził, że poinformuje opiekę społeczną, że nasze małżeństwo jest fikcyjne. Przestraszyłam się. Nie wiedziałam, co robić, skoro posunął się tak daleko”. „Nie chcę niczego więcej słyszeć” – oświadcza twardo Kemal, odwracając wreszcie twarz w kierunku żony. – „Poradzę sobie bez ciebie. Pozbyłaś się ciężaru ze swoich pleców. Teraz jesteś wolna, możesz odejść. Nie chcę cię widzieć”.
Kemal odwraca się do żony plecami. Ta, zalewając się łzami, opuszcza dom. W następnej scenie widzimy Narin siedzącą na ławce. Niespodziewanie podchodzi do niej… Erhan. „Ty?!” – pyta dziewczyna, zrywając się na równe nogi. Rzuca dawnemu ukochanemu pełne pogardy spojrzenie i chce odejść. „Poczekaj” – prosi mężczyzna. – „Musimy porozmawiać. Wiesz przecież, że poza sobą nie mamy nikogo. Daj nam jeszcze jedną szansę”. „Jak ty śmiesz przychodzić tu i rozmawiać ze mną?! Co to za bezczelność?!”. „Nie jestem bezczelny, jestem zakochany. Jestem w tobie szaleńczo zakochany!”.
„Patrzcie go, zakochany! Uważaj, bo nie ręczę za siebie!” – ostrzega Narin. „Rób, co chcesz. Możesz mnie nawet zabić, jest mi wszystko jedno” – oznajmia Erhan. – „I tak nie mam nic do stracenia”. „A ja miałam wiele do stracenia!”. „Chodź ze mną. Wyjedźmy daleko stąd”. „Ty chyba rozum straciłeś. Powinieneś się leczyć w psychiatryku!”. Żona Kemala po raz kolejny chce odejść. Zatrzymuje się jednak, słysząc słowa Erhana: „Masal. Czy chcesz, żeby z naszego powodu została rozdzielona z ojcem?”. „Nie waż się! Jeśli w tę sprawę wplączesz Masal, uduszę cię własnymi rękami!”. „W tym domu i tak nikt nie chce cię widzieć”. „A co tobie do tego?! Odkupię swoje winy, ponieważ oni są dla mnie wszystkim! A ty jesteś dla mnie nikim! Więcej nie wchodź mi w drogę!”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Kemal wyrzuca pudło do pojemnika na śmieci znajdującego się na zewnątrz, a następnie wraca do domu. Narin, która przez okno obserwowała grającą na pianinie Masal, wyciąga z kosza wyrzucone przed chwilą pudło. W środku znajdują się jej zdjęcia oraz różne pamiątki z nią związane. Po policzkach dziewczyny spływają łzy. Nie wkłada jednak pudełka z powrotem do pojemnika, tylko zabiera je i odchodzi.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Talaz wychodzi ze swojej kryjówki. Rozgląda się dokoła, ale nigdzie nie dostrzega Cemre. „Maniaczka wreszcie się poddała i sobie poszła” – mówi z ulgą, a następnie wychodzi poza bramę. Kamera powoli unosi się, ukazując siedzącą na szczycie drabiny Cemre! Dziewczyna schodzi na dół i chwyta za klamkę drzwi. Te jednak są zamknięte. Niewiele myśląc podnosi z ziemi cegłę i wybija nią jedno z okien! Ostrożnie usuwa odłamki szkła, otwiera okno i wchodzi do środka chaty.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.