Przysięga odcinek 317: Oya żąda od Narin, by zostawiła Kemala! Reyhan traci przytomność! [Streszczenie + Zdjęcia]

317: Oya dzwoni do Yoncy. Dowiaduje się od niej, gdzie Kemal zarezerwował stolik na dzisiejszą kolację z Narin. Następnie telefonuje do wskazanej restauracji i odwołuje rezerwacje. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir wpatruje się w śpiącą żonę i czeka aż się obudzi. Kiedy to następuje, sięga ręką po stojącą na szafce papierową torebkę. „Dostałaś list od przyjaciół z celi” – oznajmia mężczyzna, wyciągając ze środka kopertę. „Możesz przeczytać?” – prosi Reyhan. „Kochana Reyhan, bardzo ucieszyła nas wiadomość, że zostaniesz mamą. W naszej celi mamy święto, wszystkie tańczyłyśmy. Będziesz najcudowniejszą mamą na świecie. Przesyłamy tobie oraz twojemu dzieciątku maleńki prezent”.

Reyhan wyciąga z torby ręcznie wykonany zestaw podarunkowy dla noworodka. „Tylko popatrz, jakie są piękne” – mówi wzruszona, obracając w dłoniach szydełkowe buciki. Tymczasem Narin przyjeżdża pod adres, gdzie rzekomo ma odbyć się jej kolacja z Kemalem. „Ale tutaj nie ma żadnej restauracji” – mówi, rozglądając się dokoła. Nie wie, że została wyprowadzona w pole przez Oyę, która zapisała na karteczce fałszywy adres kolacji i poprosiła Sehriye, by przekazała ją Narin.

Kamera pokazuje jadącego samochodem Kemala. Nagle telefon mężczyzny zaczyna dzwonić. To jego żona. „Na pewno jest już na miejscu” – stwierdza ojciec Masal i odbiera połączenie. – „Już jadę. Jak już przyjechałaś, to powołaj się na moje nazwisko”. „Zgubiłam się” – oznajmia Narin. „Jak to się zgubiłaś?”. „Na pewno taksówkarz źle mnie przywiózł”. „To nie przyjechałaś pod adres, który dostałaś od Yoncy?”. „Yonca nie przysłała mi żadnego adresu. Przyjechałam pod adres, który napisała mi na karteczce siostra Sehriye”. „Na karteczce? Jaki adres?”. „No taki, jaki jej wysłałeś”. „Nikomu niczego nie wysyłałem. Dobra, przyślij mi swoją lokalizację. Przyjadę po ciebie”.

Sehriye siedzi na kanapie i raczy się kawą. Nagle rozlega się dźwięk dzwonka do drzwi. Gospodyni idzie otworzyć i po drugiej stronie widzi swojego niestrudzonego adoratora. Kobieta była przygotowana na jego wizytę. Szybko sięga po znajdujący się na podorędziu wałek do ciasta. „Myślisz, że tak po prostu go tutaj położyłam? Przyda się na twoją głowę!” – grzmi Sehriye, grożąc mężczyźnie wałkiem. „Uderz mnie, a w tym miejscu wyrośnie róża” – mówi Hizir, a następnie wyciąga z kieszeni kurtki kopertę. – „Trzymaj, to dla ciebie”. „Ach, jeszcze mi twoich listów brakuje!”.

„Nawet gdybyś chciała, to nie mogę już pisać do ciebie, Sehriye” – oznajmia przybyły. „A co to takiego?” – docieka gospodyni. „Testament. Testament pewnego nieszczęśliwego człowieka”. Sehriye bierze kopertę do rąk i wyciąga z niej zaproszenie na ślub. Widnieją na nim imiona: Hizir i Fadime. „Za tydzień odbędzie się ślub. Jeżeli przyjdziesz, to będziemy mieli okazję zatańczyć po raz ostatni. Jeżeli nie przyjdziesz, to bądź zdrowa”. Sehriye gwałtownie zamyka drzwi przed nosem mężczyzny. Następnie raz jeszcze patrzy na zaproszenie. Jest wyraźnie zmieszana.

W salonie rezydencji zebrani są domownicy oraz służba. Emir stawia tablet na stoliku i uruchamia wideo niespodziankę dla Reyhan, którą nagrali dla niej bliscy. Wszyscy oglądają film z wypiekami na twarzach. Tylko Cavidan marszczy czoło i odwraca głowę w przeciwnym kierunku. „Bardzo wam dziękuję. Bardzo dziękuję każdemu z was” – mówi wzruszona Reyhan. Akcja przenosi się do restauracji, gdzie Kemal i Narin siedzą już przy stoliku. „Ta kolacja jest dla mnie bardzo ważna” – oznajmia mężczyzna. – „To, o czym chcę z tobą porozmawiać, zmieni nasze życie. Chcę, żebyś po sprawie sądowej…”.

W tym momencie w restauracji pojawia się Oya. Narin od razu ją dostrzega. Szwagierka skinieniem głowy daje jej znać, by do niej podeszła. „Wiem, mieliśmy umowę, ale…” – kontynuuje Kemal. Żona przerywa mu jednak: „Przepraszam, muszę pójść do toalety. Porozmawiamy jak wrócę”. Po chwili dziewczyna jest już przy wejściu do łazienki, gdzie staje przed szwagierką. „Po co tu przyjechałaś? Czego chcesz?” – pyta. „Mój brat dzisiaj wyzna ci miłość, ponieważ chce zmienić wasze fikcyjne małżeństwo w prawdziwe” – wyznaje Oya. – „Powie ci, żebyś została po sprawie sądowej. Dokładnie to ci zaproponuje”.

„Wiem” – oznajmia Narin. „Ach tak? Dobrze, a co mu odpowiesz?” – pyta siostra Kemala. – „Wiesz, co się stanie, jeśli powiesz mu tak? Będzie musiał dokonać wyboru między tobą a mną! Wyjdę z domu i nigdy więcej nie pojawię się w jego życiu! A ty kim wtedy będziesz? Nikim innym, jak tylko diabłem, który stanął między bratem a siostrą!”. „Oya, tak wcale nie musi być. Jeśli dasz mi szansę…”. „Co?! Ja mam dać ci szansę? Jaką szansę?!”. „Rozumiem, że bardzo cierpisz, ale ten człowiek nie był taki, jakiego go sobie wyobrażałaś. Erhan….”. „Nie mów nic o Erhanie! Zabraniam ci wymawiać jego imienia! Nie rozumiesz mojego bólu! Człowiek, który mnie kochał, nie żyje! Nie żyje przez ciebie!”.

„Erhan cię nie kochał” – przekonuje Narin. – „Posłużył się tobą, żeby się do mnie zbliżyć”. „To nieprawda! Czytałam wiadomości, które pisał do ciebie Erhan. On mnie kochał!” – upiera się Oya. – „Gdyby żył, to wzięlibyśmy ślub! Bylibyśmy bardzo szczęśliwi! Jesteś złym człowiekiem! Nie pozwolę ci unieszczęśliwić także mojego brata! Nie jesteś godna naszej rodziny. Do sprawy sądowej został tydzień. Potem wyniesiesz się precz z naszego domu i życia! Teraz wrócisz do stolika i czegokolwiek by nie powiedział, nie dasz mu żadnej nadziei, rozumiesz?!”.

Oya opuszcza restaurację. Narin udaje się w kierunku głównego pomieszczenia. Widzi siedzącego przy stoliku Kemala. Mężczyzna obraca w dłoniach szkatułkę z pierścionkiem. Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan nie czuje się najlepiej. Przeprasza domowników i mówi, że pójdzie się na chwilę położyć. Podnosi się z kanapy i idzie w kierunku wyjścia z salonu. Po chwili jednak upada na podłogę, tracąc przytomność! Czy Narin zignoruje słowa Oyi i postanowi być razem szczęśliwa z Kemalem? Czy jednak odrzuci jego propozycję stworzenia prawdziwej rodziny? Co z Reyhan? Czy dziewczyna utrzyma ciążę?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.