313: Akcja odcinka rozpoczyna się sceną, w której widzimy szamankę, stojącą pod oknem sypialni Emira i Reyhan. Kobieta wyciąga z reklamówki tekturowe pudło po butach. Akcja przenosi się do środka pokoju. Reyhan pogrążona jest już we śnie. Kamera z wolna zjeżdża na dół, ukazując pełzającego po podłodze węża! Tymczasem w salonie Cavidan podnosi się z kanapy. Nagle wzdycha przerażona. Zobaczyła bowiem stojącą za oknem szamankę. Szybko wychodzi na zewnątrz i pyta: „Co ty tutaj robisz? Jak się tu dostałaś?”. „To już mój słodki sekret” – odpowiada przybyła. – „Zrobiłam to, co chciałaś”. Na twarzy Cavidan pojawia się zaintrygowanie.
Akcja przenosi się do szpitala. „Nie mogę uwierzyć, że zachowujesz się tak bezmyślnie!” – grzmi Kemal, stojąc nad łóżkiem siostry. – „I to tylko z powodu twojego uporu, Oya! A gdyby wszystko skończyło się gorzej? W imię czego zrobiłaś to wszystko? Dla kogo?”. „A ty dla kogo i dlaczego rezygnujesz ze swojej siostry, bracie?” – pyta Oya. „Nie rezygnuję ze swojej siostry! Robię wszystko, żeby z tobą było w porządku! Dlaczego tego nie rozumiesz? Dlaczego zamykasz oczy i uszy na prawdę?”. „To ty nie widzisz prawdy, bracie! Miłość cię zaślepiła! Twoja żona nas oszukała, zrozum to wreszcie!”. „Ty nic nie wiesz! Nie wiesz, co zrobiła Narin dla mnie i Masal! Nasz ślub jest fikcyjny! Fikcyjny, rozumiesz?!”.
W tym momencie w drzwiach sali staje… Narin! „Ta dziewczyna, którą tak obwiniasz, wyszła za mnie tylko dlatego, żeby Masal została ze mną” – kontynuuje Kemal. – „Teraz może sobie pójść, gdzie tylko zechce, ale nie robi tego. Dlatego przestań zachowywać się jak ostatnia egoistka. Przynajmniej dla Masal mogłabyś to zrobić. Zostało dziesięć dni do rozprawy sądowej. Tylko dziesięć. Mam nadzieję, że możesz tyle wytrzymać”. Kemal odwraca głowę. Na widok żony robi duże oczy.
Akcja przenosi się na taras rezydencji. „To nie mogłaś zrobić tego za dnia?” – pyta Cavidan. – „Czy to wypada wchodzić o tej porze do czyjegoś domu, jak jakiś…”. W tym momencie na taras wychodzi Emir! „Mamo?” – pyta. Nie widzi nikogo, gdyż Cavidan i szamanka stoją tuż za ścianą. Akcja przenosi się do sypialni. Wąż wślizguje się na łóżko i pełza w kierunku wystającej spod kołdry głowy Reyhan! Tymczasem Pani Tarhun wychodzi z ukrycia i staje przed synem. „Synku? Nie położyłeś się jeszcze spać?” – pyta. „A ty? Co robisz na zewnątrz o tak późnej porze?” – docieka Emir. „Zrobiło mi się trochę duszno. Postanowiłam wyjść i się trochę przewietrzyć”. „No dobrze, ale nie zatrzymuj się tu długo. Jest bardzo zimno. Dobrej nocy”.
Emir chce odejść, gdy nagle rozlega się donośny krzyk jego żony. Mężczyzna co sił w nogach pędzi do sypialni. Po chwili jest już przy żonie. Reyhan jest oblana potem i cała drży. „Co się stało?” – pyta mężczyzna, obejmując żonę. „Koszmar mi się przyśnił” – odpowiada dziewczyna, głęboko oddychając. „Już minęło, jestem tutaj. To był tylko sen. Powiedz, co ci się śniło?”. „Nie chcę sobie tego przypominać. To był bardzo zły sen”.
Akcja wraca do szpitala. Narin staje obok męża i mówi do szwagierki: „Wreszcie poznałaś całą prawdę. To małżeństwo nie jest prawdziwe. Zawarliśmy je ze względu na opiekę nad Masal. Kiedy ta sprawa się zakończy, ja odejdę z waszego życia”. Tymczasem Cavidan ponownie rozmawia z szamanką. Tym razem w ogrodzie, by nikt ich nie zobaczył. „Omal nie wpadłyśmy!” – grzmi żona Hikmeta. – „Co by było, gdyby mój syn cię zobaczył? Jak bym mu wyjaśniła, kim jesteś?”. „Przypomnij mi, to ci przygotuję kropelki na uspokojenie” – odpowiada szamanka. „Posłuchaj, ani mi się waż tu więcej przychodzić!”.
„Sama przecież powiedziałaś, że tę mieszankę, którą przygotowałam dla twojej synowej, omal nie wypił twój syn” – przypomina szamanka i pokazuje kolejny flakonik. – „Dlatego przyniosłam ci antidotum”. „Co by się stało, gdyby on to wypił?” – docieka Cavidan. „Nie chcesz nawet tego wiedzieć”. „Dobrze, dawaj to i idź już. Niech nikt cię nie zobaczy” – pani Tarhun zabiera specyfik i chce odejść, ale jej rozmówczyni ani myśli się ruszyć. – „Dlaczego tu jeszcze stoisz? Idź już!”. „Chyba nie myślisz, że przyniosłam ci to z dobrego serca. Musisz uiścić zapłatę”. „Dobrze, zaczekaj tu. Zaraz wrócę”.
Akcja przenosi się do szpitala. „Jesteście tyle czasu razem tylko ze względu na Masal?” – pyta zdumiona Oya. „Tak, zrobiliśmy to dla niej” – potwierdza Narin. – „Byliśmy zupełnie obcymi sobie ludźmi, ale połączyliśmy się ze względu na Masal. Wszystko dla uzyskania opieki.Kiedy w sądzie zapadnie wyrok, to nieprawdziwe małżeństwo także się zakończy”. „Ale wyglądaliście na prawdziwe małżeństwo. Byliście jak mąż i żona”. „Świetnie zagraliśmy swoje role. Tak trzeba było. Dobrze, mam dyżur” – Narin odwraca się i opuszcza salę. Na korytarzu, na jej dotąd kamiennej twarzy pojawiają się emocje. Dziewczyna opiera się plecami o ścianę, a po jej policzkach spływają łzy. Kemal i Narin oszukują sami siebie, że nie ma między nimi żadnych uczuć. Czy naprawdę się rozstaną, gdy sprawa o opiekę dobiegnie końca?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.