Przysięga odcinek 312: Oya trafia do szpitala! Szamanka przychodzi do rezydencji! [Streszczenie + Zdjęcia]

312: Kemal, Narin i Oya wracają do domu. „Wciąż nie mogę zrozumieć twojego postępowania” – mówi mężczyzna. – „Co ma znaczyć rozbijanie wystawy sklepowej? Dziecko jesteś czy co?”. „Ty nie rozumiesz, w jakim jestem stanie, dlatego musiałam rozładować na czymś moją złość” – tłumaczy Oya. „To znaczy, że ciebie nie rozumiem? Tak sądzisz?”. „Tak. Powiedziałam ci przecież, że ten dom jest za ciasny dla nas obu. Powiedziałam, albo ona, albo ja” – dziewczyna rzuca krótkie spojrzenie na szwagierkę. – „Ale ciebie to oczywiście w ogóle nie obchodzi”. „Dobrze, nie ciągnijcie już tego, proszę” – zabiera głos Narin. – „Pójdę do szpitala i problem się rozwiąże”.

Narin odwraca się w stronę drzwi, ale Kemal zatrzymuje ją i mówi: „Nigdzie nie pójdziesz”. Następnie mężczyzna zwraca się do siostry: „Posłuchaj, Erhan sam wpadł w swoją pułapkę, którą zastawił, by pozbyć się Narin. Rozumiem, że trudno ci się pogodzić z tym, że nie żyje, że wykorzystał cię w swojej grze, ale musisz położyć już temu kres. Nie możesz tak dalej żyć, Oya”. „Erhan mnie nie wykorzystał, on mnie kochał! Dlaczego nie chcesz tego zrozumieć, bracie? Mój ukochany umarł przez Narin!”. Oya odwraca się na pięcie i odchodzi na górę, głośno uderzając o stopnie schodów.

W następnej scenie Kemal przyjeżdża do szpitala. Wchodzi do gabinetu żony i mówi: „Dowiedziałem się, że nie masz dziś dyżuru. Nie wracasz do domu tylko dlatego, żeby nie denerwować Oyi, prawda?”. „Oyę denerwuje moja obecność” – stwierdza Narin. – „Po tym wszystkim, co się stało, nie chcę, żeby była zdenerwowana z mojego powodu”. „Posłuchaj, Oya z czasem zrozumie, że obwiniała ciebie niesłusznie”. „Być może, ale teraz będzie o wiele lepiej, jeśli zostanę tutaj”. „Nie będzie. Chcesz zadowolić Oyę, ale zapominasz o Masal. Ona za tobą tęskni. I do tego ta sprawa w sądzie. Niedobrze, że jesteś poza domem, gdy tak niewiele czasu pozostało do rozprawy”.

Emir i Reyhan wracają do rezydencji. Wchodzą do salonu, gdzie czekają na nich pozostali domownicy oraz służba. „Synku, gdzie byliście?” – pyta Cavidan. – „Bardzo się o was martwiliśmy. Dlaczego chciałeś, żebyśmy zebrali się tutaj? A może zdarzyło się coś złego i ukrywacie to przed nami?”. „Powiedziałem przez telefon, że nie ma powodów do niepokoju” – przypomina Emir. – „Byliśmy na badaniach lekarskich. Wyniki Reyhan są nieco zaniżone i lekarz powiedział, żeby się nie przemęczała. Dlatego wy wszyscy będziecie się od teraz o nią troszczyć. Od tej chwili Reyhan nawet palcem nie może niczego tknąć”.

„Emir, proszę cię” – odzywa się Reyhan, której nie podoba się nadmierna troskliwość męża. – „Czuję się dobrze, mam tylko trochę gorsze wyniki krwi. Ale one zawsze takie były, to nic nowego”. „Dobrze, ale teraz sytuacja jest z goła inna, niż do tej pory. Jesteś w ciąży” – przypomina Emir. – „Czy doktor nie powiedział, że od teraz musimy być bardzo ostrożni? Zatem tacy będziemy”. „Nie martw się, synku. Do porodu nie pozwolimy Reyhan niczego robić” – zapewnia Melike.

Akcja wraca do szpitala. „To bardzo nie w porządku, żebyś zostawała tutaj” – przekonuje Kemal. „To tylko kilka dni” – odpowiada Narin. – „Oya przez ten czas trochę się uspokoi, a ja potem wrócę. Proszę cię”. „Dobrze, ale tylko kilka dni”. W tym momencie z telefonu mężczyzny dobiega sygnał powiadomienia. „O Boże, na śmierć zapomniałem. Mieliśmy przecież nagrać filmik dla Reyhan” – mówi brat Hikmeta, stawia komórkę na biurku i wraz z żoną przystępują do nagrania wideo-niespodzianki dla Reyhan.

Cavidan znajduje się na tarasie. „Czyli specyfik od tej kobiety naprawdę działa” – mówi do siebie zadowolona. – „Powiedziała, żeby wrócić do niej po trzykrotnym podaniu mikstury. Nie będę więc tracić czasu. Pójdę do niej od razu”. Akcja przenosi się do domu Kemala. W kuchni znajdują się Oya i Sehriye. „Co za diabeł ukrywa się za tą anielską twarzą, siostro?!” – grzmi dziewczyna. – „Do tej pory nie mogę uwierzyć w to, co ona nam zrobiła! Jakby tego było mało, mój brat nadal jest na nią zapatrzony! Ja oszaleję!”. „Moja piękna, przechodzisz załamanie. Jedynym wyjściem z tego jest cierpliwość” – przekonuje Sehriye. – „Jedyną winą Narin jest to, że nie powiedziała nam w odpowiednim czasie, kim tak naprawdę jest ten diabeł Erhan. Poza tym kędziorek nie jest niczemu winien. Nie postępuj tak, córko”.

„Mam być cierpliwa, tak?” – pyta Oya. – „Oni będą upajać się swoją miłością, patrząc mi w oczy, a ja mam to cierpliwie znosić, jakbym niczego nie straciła? Nie, tak nie będzie! Każdy zapłaci za to, co zrobił! Każdy pozna swoje miejsce! Narin i ciebie oszukała. Zamiast iść i powiedzieć jej: Jak ci nie wstyd?, ty mówisz mi, żebym była cierpliwa. Bardzo mnie rozczarowałaś”. Oya opuszcza kuchnię. Tymczasem Cavidan jest w chacie szamanki. „Twoja mikstura pomogła” – oznajmia pani Tarhun. – „Liczba jej krwinek spadła. Nawet lekarz zalecił jej dbać o siebie”.

„A co ty myślałaś? To było oczywiste, że pomoże” – mówi szamanka i podnosi fiolkę z kolejną miksturą. – „Jeśli to wypije, to dopiero zobaczysz. Po jakichś trzech, pięciu dniach nic nie zostanie z dzieciątka”. „Tylko, że oni w ogóle nie wychodzą od lekarzy. W niczym się nie połapią, prawda?” – dopytuje Cavidan. „Jak dokładnie by jej nie zbadali, i tak nic nie wykryją”. Zadowolona pani Tarhun przejmuje fiolkę. „Wreszcie mam dochodowy biznes” – mówi w myślach szamanka. – „Jeszcze wiele takich flakoników ci sprzedam, bogata królowo”.

Narin i Kemal przyjeżdżają do szpitala, gdzie trafiła Oya ze złamaną rękę. Dziewczyna miała wypadek. Narin udaje się na rozmowę z doktorem, a jej mąż wchodzi do sali, na której leży jego siostra. „Dobrze się czujesz?” – pyta. „Jak widzisz, dobrze” – odpowiada Oya, odwracając głowę do ściany. Do pokoju wchodzi policjant. „Pan Kemal, tak?” – pyta. – „Możemy chwilę porozmawiać?”. Brat Hikmeta wychodzi za funkcjonariuszem na korytarz. Kamera robi zbliżenie na twarz Oyi. „Ja dopiero zaczynam” – mówi do siebie dziewczyna. – „Zobaczycie, zamienię wasze życie w piekło. W piekło!”.

Kamera przenosi się na korytarz. „To nie jest pomyłka?” – dopytuje Kemal. – „To, co pan powiedział…”. „Niestety, panie Kemalu, tu nie ma żadnej pomyłki” – potwierdza policjant. – „Dzięki nagraniom z miejskiego monitoringu ustaliliśmy, że pani Oya doprowadziła do tego wypadku specjalnie. Pana siostra zrobiła to celowo”. Tymczasem na teren rezydencji zakrada się szamanka. Po co tutaj przyszła?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.