346: Talaz przyjeżdża do fabryki. Szybko lokalizuje zamknięte na kłódkę drzwi. Przy pomocy metalowego pręta zrywa ją i wchodzi do środka. „Ta wiedźma umarła?” – pyta, po czym pochyla się nad nieruchomym ciałem Cavidan. Potrząsa nią, ale kobieta nie reaguje… Akcja przenosi się do rezydencji. Reyhan siedzi na łóżku i bardzo płacze. Przypomina sobie moment, gdy wraz z Emirem usłyszeli bicie serca dziecka, oraz słowa, które padły podczas ostatniej wizyty kontrolnej. Nieoczekiwanie do pokoju wchodzi Melike. Z uśmiechem na twarzy pokazuje buciki, które własnoręcznie zrobiła dla niemowlęcia, ale cała jej radość znika w jednej chwili, gdy dostrzega, w jakim stanie jest Reyhan.

„Córko, co się stało? Dlaczego płaczesz?” – pyta służąca. Tymczasem Oya sprowadza do domu brata znajomą pedagog, by ta zajęła się Masal. „Braciszku, Pelin jest nauczycielką z wieloma sukcesami na koncie” – mówi Oya. „Nie tak wieloma, ale oczywiście postaram się zrobić wszystko, co w mojej mocy” – oznajmia pedagog i podchodzi do córki Kemala. – „Ta malutka pani, to na pewno Masal, tak?” – kobieta kuca przed dziewczynką i wyciąga dłoń w jej kierunku. Masal nie odwzajemnia gestu. Ucieka i przytula się do Narin.

„Kochanie” – odzywa się Oya, kierując na bratanicę karcące spojrzenie. „Dobrze, nie naciskajmy na nią” – mówi Pelin. – „To oczywiste, że z tą panią ma bliższą więź”. „To moja była żona” – oznajmia Kemal. „Tak? To dobrze, że jest razem z nami, ponieważ najpierw chcę porozmawiać z rodzicami Masal”. „Ona nie jest jej mamą”. „Przepraszam, odniosłam mylne wrażenie. Ale dobrze, jeżeli pani Narin też z nami będzie”. W następnej scenie byli małżonkowie oraz pedagog siedzą na kanapie. „Mówiąc wprost, moje małżeństwo z panią Narin istniało tylko na papierze” – oznajmia Kemal. – „Nie pobraliśmy się po to, by zostać prawdziwą rodziną”.

„To dziwne, że pomimo fikcyjnego małżeństwa, pomiędzy panią Narin a Masal nawiązała się taka więź” – mówi Pelin. „A mnie dziwi to stwierdzenie” – odpowiada mężczyzna. – „Widziała je pani razem tylko przez chwilę”. „Aby stwierdzić coś takiego, nie potrzeba dużo czasu. To widać na pierwszy rzut oka. Masal nie chciała przywitać się ze mną i od razu pobiegła do pani Narin, chociaż pan stał bliżej. Mówiliście, że Masal nie śpi dobrze, tak? A mimo to zasnęła na rękach pani Narin. To oznacza, że jej problemem nie jest relacja z panią Narin, a to, co dzieje się między wami obojgiem. Masal uznała pana winnym tego, co zaszło. Dlatego reaguje tak chłodno”.

Do salonu wchodzi Oya z tacą, na której są dwie filiżanki z kawą. „Idziesz do szpitala, prawda?” – Oya zwraca się do byłej bratowej. – „Dlatego nie zrobiłam ci kawy, żeby się nie zmarnowała”. „Jeżeli nie ma pani do mnie więcej pytań…” – odzywa się Narin, ale siostra Kemala wchodzi jej w słowo: „Resztę załatwimy w kręgu rodzinnym”. „Do widzenia” – Narin podnosi się z kanapy i odchodzi. Akcja wraca do rezydencji. „Córko, dlaczego płaczesz?” – powtarza pytanie Melike, na co Reyhan wybucha jeszcze głośniejszym szlochem. – „Córko, co się stało? Nie płacz, proszę”.

Reyhan dotyka dłońmi swojego brzucha i mówi łamiącym się głosem: „Moje dzieciątko… Jeśli urodzę moje dziecko… Żeby móc go pocałować i poczuć jego zapach… Mogę nie mieć takiej możliwości… Siostro, ja umieram! Pomóż mi, proszę!”. Reyhan upada na kolana i szlocha wniebogłosy. Melike obejmuje ją i głaszcze po włosach. „Nie będę mogła wziąć mojego maluszka na ręce!” – rozpacza dziewczyna. „Opowiedz mi wszystko od początku” – prosi służąca. – „Nic z tego nie zrozumiałam. Powiedz, co się stało?”. „Siostro… Lekarki powiedziały, że jeśli… że jeśli urodzę dziecko…”. „Co takiego powiedziały?”. „Jeśli… Jeśli urodzę moje dziecko… Ja sama umrę! Pomóż mi, siostro… Ja umrę!”.

Pelin ogląda rysunki Masal. Obok niej stoi Kemal. „Czy rozmawiał pan z córką o tym rysunku?” – pyta pedagog i wskazuje poszczególne postaci na rysunku. – „Tu narysowała siebie. Ta osoba, która znajduje się blisko i którą trzyma za rękę, to zapewne pani Narin. Z kolei osoba na drugim planie to zapewne pan”. „Tak” – potwierdza mężczyzna. „No cóż, ten rysunek wiele nam mówi. Jest dowodem na to, że Masal ustanowiła między wami dystans. Widać, że kocha pana, ale zarazem uważa za winnego pewnych zmian i w ten sposób daje temu wyraz. Jestem jednak pewna, że wszystko się ułoży. Wystarczy, że wykaże pan więcej zrozumienia i cierpliwości. Potem wrócicie do dawnych dni”.

Kamera robi zbliżenie na Oyę, która z ukrycia przypatruje się swojemu bratu i znajomej. „Myślę, że bardzo do siebie pasują” – mówi w myślach dziewczyna, która zamierza zeswatać ich ze sobą. Akcja przenosi się do rezydencji. „Siostro, to dziecko jest moją ostatnią szansą na zostanie mamą” – wyznaje pełna rozpaczy Reyhan. „Córko, to na pewno jakaś pomyłka” – przekonuje Melike. – „Musisz raz jeszcze się przebadać. Być może popełniono jakiś błąd. Poza tym teraz są zupełnie inne możliwości. Niech przebadają cie jeszcze raz i zrobią wszystko, co tylko jest możliwe”.

„Masz rację. Tak, na pewno masz rację” – mówi Reyhan, a jej nastrój zmienia się o sto osiemdziesiąt stopni. – „Kiedy lekarki mi o tym powiedziały, nie byłam w stanie trzeźwo myśleć. One przecież są tylko ludźmi, a ludzie mogą popełniać błędy. Poza tym ja przecież w ogóle nie czuję się chora. Popatrz, wszystko ze mną jest w porządku. I z moim dzieckiem też tak jest. Muszę szybko pojechać do szpitala”. „Poczekaj, pojadę z tobą” – mówi Melike. – „I Emirowi powinnyśmy powiedzieć”. „Nie, nie możemy. Nikomu niczego nie powiemy, dopóki sprawa się nie wyjaśni. Szczególnie Emir za nic nie może się o tym dowiedzieć. To by go zniszczyło. Proszę cię, obiecaj mi, siostro, że mu nie powiesz. Siostro, daj mi słowo, proszę cię!”.

„Dobrze, córko” – potwierdza Melike i obejmuje policzki dziewczyny. – „Umyj się teraz i dojdź do siebie. Bóg zsyła na nas problemy, ale daje także na nie rozwiązania. Zrobimy wszystko, co konieczne. Będziemy się modlić i polegać na Najwyższym. Jestem pewna, że ześle na ciebie ozdrowienie. W żadnym wypadku nie możesz wpadać w rozpacz”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Sehriye wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się Hizir, i mówi wzburzona: „Boże, daj mi cierpliwość”. „O co chodzi, Sehriye? Coś się stało?” – docieka mężczyzna. „A stało się, stało. Pomyślałam, że pójdę i zobaczę, co nasi porabiają. I co widzę? Nasza Oya zostawiła synka i pedagog w jednym pokoju. Teraz sterczy za rogiem i podgląda ich. Wiem, że coś niecnego chodzi jej po głowie. A mówiłam kędziorkowi, żeby nie zostawiała ich samych, ale kto by tam mnie słuchał”.

„Ty dalej nie rozumiesz?” – kontynuuje gospodyni. – „Oya próbuje podstawić tą całą Pelin synkowi!”. „Poważnie mówisz?” – pyta Hizir, nie dowierzając. „Jestem pewna!”. „Nie wygaduj na dziewczynę. Czy coś takiego jest możliwe?”. „Posłuchaj mnie, Hizir, i tak jestem już dość podminowana. Zobaczysz, że powyciągam z ciebie wszystkie kości, jak z sardeli!”. „Dobrze, dobrze, nie denerwuj się tak, moja droga. Już sobie idę” – mężczyzna opuszcza kuchnię. Czy Cavidan żyje? Czy Oyi uda się zeswatać Kemala i Pelin? Czy opinia lekarek faktycznie może okazać się błędna?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy