392: Kumru i Munever są w ogrodzie domu Kemala. Kobieta trzyma córkę za ramiona, potrząsa nią i pyta: „Jak mogłaś to zrobić?! Jak?! Nie przyszło ci do głowy, jak fatalnie wpłynie to na Narin?!”. „Powiedziałam ci, że nie wiedziałam! Nie wiedziałam, co tam było napisane. Było już za późno, kiedy zrozumiałam, co to za dokument. Nie chciałam jej tego przeczytać, ale ona mnie do tego zmusiła! Wyrwała mi dokument z ręki i powiedziała, że poprosi kogoś innego, jeśli ja tego nie przeczytam. Ona mnie zmusiła!”. „Powiedz mi, co teraz będzie? Już sama nie wiem, czym jestem bardziej zdenerwowana. Czy stanem Narin, czy położeniem pana Kemala. Ona może mu już więcej nie zaufać, rozumiesz to?!”.
„W życiu bym jej nie powiedziała, gdybym wiedziała, że tak to się skończy! Och, jaka ja jestem głupia!” – Kumru teatralnie chwyta się za głowę. – „Ja znowu wszystko zniszczyłam! Jestem winna wszystkiego!”. „To prawda, wszystko zniszczyłaś!” – potwierdza Munever. – „Zniszczyłaś życie Narin!”. „Jest mi bardzo przykro, mamo. Ja naprawdę nie chciałam zasmucić siostry… Wszystkiego jestem winna, to wszystko przeze mnie…”. Akcja przenosi się do pokoju Narin. Kobieta siedzi na łóżku i zwraca się do stojącego przy ścianie Kemala: „Dlaczego tu jesteś? Dlaczego jesteś razem ze mną?”. „Nigdzie nie pójdę. Zostanę tutaj, dopóki mi nie wybaczysz”.
„Od jak dawna wiesz o tym raporcie?” – pyta Narin. – „Od kiedy znasz prawdę?”. „Od kilku dni”. „I mimo to rozmawiałeś ze mną o ślubie. Ja już nigdy nie będę widzieć. Dlaczego więc nadal chcesz się ze mną ożenić?”. Kemal siada obok narzeczonej, ujmuje jej rękę i przykłada ją do swojej piersi. „Naprawdę tego nie rozumiesz? To poczuj to” – mówi. „Nie rób tego sobie ani mnie, Kemal. Nic już nie będzie jak wcześniej. Ja już nie będę dawną Narin.” – Po twarzy kobiety rzęsistym strumieniem płyną łzy. „Tak, wiele się zmieniło, ale dzięki temu jeszcze bardziej będziemy się kochać. Z każdym dniem będę kochał cię mocniej. Poczujesz to głęboko w duszy. Chcę tylko, żebyś była razem ze mną. Niczego więcej nie pragnę”.
„Ja więcej nie zobaczę twojej twarzy” – mówi Narin. – „Nie zobaczę oczu, które patrzą na mnie z miłością”. „Przestaniesz mnie kochać, tylko dlatego, że mnie nie widzisz? Powiedz, przestaniesz mnie kochać?”. „Nigdy, ale…”. „Nie ma żadnego ale. Mówię ci, że będziesz czuła moją miłość w głębi duszy. Czy my się nie kochamy sercem?”. Narin kładzie głowę na ramieniu ukochanego. W następnej scenie narzeczeni wchodzą do salonu. Oboje są już spokojni i ani trochę nie wyglądają na pokłóconych. Sehriye, Munever i Kumru podnoszą się z kanapy i stają przed nimi. „Siostro Sehriye, przynieś listę dań na wesele” – prosi mężczyzna. – „Być może Narin zechce coś dodać”.
„Oczywiście. Jeśli kędziorek doda coś jeszcze, przygotuję z przyjemnością” – oznajmia szczęśliwa gospodyni. „Siostro Sehriye, jest herbata?” – pyta Narin. „Oczywiście, że jest. Usiądź, zaraz ci przyniosę”. Narzeczeni zajmują miejsce na kanapie. Kumru ucieka do łazienki i wbija wściekłe spojrzenie w lustro. „Oni wszyscy są szczęśliwi! Nic, tylko się uśmiechają!” – mówi rozeźlona. – „Ale to jeszcze nie koniec. To dopiero początek! Ona nie zostanie żoną Kemala! Nawet siebie nie potrafi obsłużyć! Zrozumie, kiedy sama to zobaczy! Wszystko, co należy do ciebie, stanie się moje, ukochana siostro. Wszystko!”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Kumru wchodzi do pokoju Narin ze szklanką herbaty w ręku. „Przyniosłam ci herbatę, siostro” – oznajmia. „Dziękuję, ale zamierzam właśnie wziąć kąpiel” – odpowiada Narin. „Pomogę ci”. „Nie, zrobię to sama”. „Dobrze. W takim razie wrócę na dół”. Kumru rzuca siostrze nienawistne spojrzenie i opuszcza jej pokój. Na korytarzu zatrzymuje ją Kemal. „Chodź, mamy do porozmawiania” – mówi mężczyzna. – „Dałaś siostrze dokument z diagnozą. Dlaczego to zrobiłaś?”. „Popełniłam błąd. Naprawdę mi przykro. Gdybym wiedziała…”. „Powinnaś wiedzieć! Kiedy sprawa dotyczy Narin, masz pomyśleć tysiąc razy, zanim coś zrobisz! Przypuśćmy, że na początku mogłaś nie wiedzieć, co to za dokument. Ale kiedy już zaczęłaś go czytać, nadal nic nie wiedziałaś?”.
„Zamilkłam, kiedy zrozumiałam” – zarzeka się Kumru. – „Nie chciałam czytać dalej, ale siostra na mnie naciskała i…”. „Nie waż się! Nie chcę, żeby to się powtórzyło!”. „Ja…”. „Jeżeli coś takiego się powtórzy i raz jeszcze zdenerwujesz Narin, inaczej sobie porozmawiamy”. Kemal patrzy dziewczynie głęboko w oczy, jasno dając jej do zrozumienia, że to ostatnie ostrzeżenie. Po kilku sekundach odwraca się i odchodzi. Córka Munever udaje się do łazienki i po raz kolejny z furią patrzy w swoje odbicie w lustrze. „Wszystko zrobię sama, Kumru. Nie trzeba mi pomagać” – dziewczyna przedrzeźnia swoją siostrę. – „Nie widzę i już nigdy nie będę widzieć. Do końca życia będę ślepa… Och, moje biedactwo. Żal mi ciebie”.
Kumru sięga po mydło w płynie. Odkręca pompkę i wylewa gęsty płyn na podłogę przed umywalką. Następnie zaczyna się śmiać do swojego odbicia i opuszcza łazienkę. W następnej scenie do tego samego pomieszczenia wchodzi Narin. Wchodzi na rozlane mydło, traci równowagę i przewraca się. Gdy próbuje się podnieść, strąca z umywalki szklankę, która rozbija się w drobny mak. Jednym z odłamków rani się w stopę. „Siostro Sehriye!” – woła Narin. Do łazienki wchodzi jednak Kumru. „Zraniłaś się w nogę, siostro” – mówi dziewczyna. „Coś się rozbiło. Na pewno skaleczyłam się szkłem”. „Źle to wygląda. Zawołam pana Kemala”. „Nie, poczekaj. Nie chcę, by ktoś to zobaczył”. „Oczywiście, nie denerwuj się. Pomogę ci wrócić do pokoju i sprawdzę, co z twoją nogą, dobrze? Oprzyj się na mnie”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Emir wychodzi do pracy. Feride wybiega za nim i wręcza mu telefon, którego zapomniał zabrać. Gdy dziewczyna wraca do rezydencji, od razu zatrzymuje ją Oya i zabiera na rozmowę do salonu. „Zrobiłam coś nie tak?” – pyta pracownica. „Jak na razie nic strasznego się nie stało, ale muszę podjąć odpowiednie kroki, by sytuacja się nie zmieniła” – oświadcza Oya. – „Chodzi o Emira. Przeżył bardzo trudny czas. Wiele wycierpiał. Sama też na pewno to zauważyłaś. Dopiero teraz zaczął powoli dochodzić do siebie. Dlatego uprzedzam cię, nie rób sobie żadnych nadziei. Nie ulegaj marzeniom, które nie mogą się spełnić, bo na końcu tylko ty będziesz nieszczęśliwa”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru otwiera drzwi i widzi przed wejściem jakąś nieznajomą kobietę. „Przyszłam do pani Narin” – oznajmia przybyła. „Czego pani chce od mojej siostry?”. „Jest lekarzem mojej córki. Wkrótce ma zostać przeprowadzona jej operacja i dlatego chciałam się skonsultować z panią Narin”. „Operacja, tak? Oczywiście, proszę wejść.” – Kumru wpuszcza kobietę do środka. – „Zaraz jej przekażę”.
Akcja wraca do rezydencji. „Chcę, żeby wszyscy znali swoje miejsce” – Oya kontynuuje swoją przemowę. – „Posłuchaj, ja ciebie rozumiem. Jesteś młodą i piękną dziewczyną. Kierujesz się głosem swoich uczuć, ale radzę ci, żebyś zachowała zdrowy rozsądek. Mówiąc krótko, jeśli masz jakieś plany wobec Emira, to natychmiast wszystkie je porzuć”. „Proszę posłuchać, pani to wszystko opacznie zrozumiała”. „Opacznie, doprawdy? Widziałam, jak wchodzisz z pokoju Emira, a potem znalazłam twój kolczyk obok jego łóżka. Nieustannie kręcisz się koło niego. Co tu jest niezrozumiałego? Jeżeli ci mało, to mogę kontynuować. W nocy szeptaliście o czymś w kuchni. Wszystko widziałam”.
„Proszę posłuchać, to wszystko…” – odzywa się Feride, a do jej oczu napływają łzy. „Chcę, żebyś się opanowała. Powiedziałam ci już, że mój bratanek dużo wycierpiał. Nie chcę, żeby jeszcze z twojego powodu się denerwował. Poza tym miłość między bogatym panem domu a jego pracownicą nie zdarza się w realnym życiu. Tylko w filmach”. „Czy pani rozumie, co mówi?”. „Twoje łzy są odpowiedzią na wszystkie moje pytania. Wiesz, co powinnaś teraz zrobić. Odejdź z rezydencji, póki jeszcze nie jest za późno. To będzie najlepsze dla was obojga. I nie płacz, naprawdę nie masz do tego powodu. Jesteś młodą, piękną dziewczyną. Znajdziesz sobie odpowiedniego mężczyznę”. Oya odchodzi, zostawiając w salonie poruszoną jej słowami Feride.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.