43: Reyhan odbiera telefon od lekarza Hikmeta. Dziewczyna natychmiast ubiera się i jedzie do szpitala. Jej pośpiech jest podejrzany dla Melike. W następnej scenie Reyhan jest już w sali Hikmeta. Ojciec Emira jest nieprzytomny. „Ostatniej nocy nas przestraszył, ale teraz jego stan jest trochę lepszy” – mówi doktor. Następnie wraz z pielęgniarką opuszcza salę. Kilka chwil później pacjent wybudza się. „Tato…” – mówi Reyhan, patrząc załzawionymi oczami na swojego teścia. „Ze mną dobrze, córko” – odpowiada Hikmet słabym głosem. – „Nie płacz. W żadnym razie nie wolno ci płakać. To jest mi przeznaczone z góry. Dziś lub jutro… Nadejdzie ten dzień. Najważniejsze, że ty jesteś. Dzięki temu jestem spokojny”.
„Nie mów tak, proszę” – odzywa się Reyhan, jeszcze bardziej płacząc. – „Pozwól mi. Pozwól im powiedzieć. Niech oni też wezmą cię za rękę”. „Nie, nie mogę. Rozmawialiśmy o tym”. Nagle drzwi sali otwierają się. Staje w nich… Melike! „Pan Hikmet?” – pyta zdumiona kobieta. – „Przecież pan… Dlaczego jest tu pan sam?”. „Córko, zostaw nas samych” – prosi ojciec Emira. Reyhan posłusznie opuszcza salę, a na jej miejscu siada Melike.
„Reyhan nie jest winna” – tłumaczy Hikmet. – „Ja sam tego chciałem. Poprosiłem ją, żeby nikomu nie mówiła”. „Ale dlaczego?” – nie rozumie służąca. Po jej policzkach płyną łzy. „Popatrz, właśnie dlatego. Nie chcę, żebyście płakali. Melike, nie płacz. Chcę odejść w spokoju. Nie chcę widzieć we łzach tych, których kocham. Daj mi słowo, tak jak zrobiła to Reyhan. Przysięgnij, że nikomu nie powiesz”. „Nie mogę… Nie mogę…”.
Melike wychodzi na korytarz. „Pan Hikmet cię woła” – zwraca się do Reyhan, ocierając łzy ze swoich policzków. Następnie obie wchodzą na salę. „Masz teraz wspólnika” – mówi Hikmet do synowej. – „Melike… Ona dała mi słowo, że nikomu nie powie. No już, idźcie. Nie chcę, by w domu się o was martwili”. „Zostanę tutaj. Będę mu towarzyszyć, siostro” – oznajmia Reyhan. – „Tym bardziej, że Emir ma jakąś pracę i powiedział, że wróci późno”. „Dobrze” – zgadza się Melike. – „Zostań zatem, córko. Ja coś wymyślę”.
Emir tymczasem jest już w domu. Sprawdza wszystkie pomieszczenia, ale nigdzie nie znajduje swojej żony. Dzwoni do niej, ale jej telefon także nie odpowiada. „Z telefonem mamy jest to samo” – stwierdza mężczyzna, a na jego twarzy pojawia się zaintrygowanie. Akcja przenosi się do domu Suheyli. Kobieta toczy burzliwą rozmowę z córką. „Ty wcale mnie nie rozumiesz!” – krzyczy zapłakana Cemre. – „Mówisz, że mam zapomnieć. Ale jak? Powiedz mi, jak?! Podczas gdy ja tu cierpię w samotności, oni są razem! Razem!”. „Cemre, moja droga. Proszę, uspokój się. Popatrz, ja jestem razem z tobą”. „Ja potrzebuję, by Emir był razem ze mną!”.
„Wydaje się, że potrzebujesz pomocy, córko” – ocenia Suheyla. – „Mam przyjaciół, którzy mogą ci pomóc”. „Nie powinnam była wracać! Do tego domu, miasta, ani do tego kraju!” – oświadcza dziewczyna. „Nie mogę pozwolić ci nigdzie iść w takim stanie”. „Nie jesteś moim lekarzem! Jesteś moją mamą! Mamą!”. „Córeczko, posłuchaj, tak nie można. Uspokój się i porozmawiamy, dobrze?”. „Dotąd zawsze rozmawiałyśmy. W zasadzie to ty mówiłaś, a ja słuchałam!”. „Córeczko…”. „Nie dotykaj mnie, zostaw!”. Cemre chowa swoją twarz w dłoniach i zanosi się głośnym szlochem.
„Naprawdę chcesz mojego dobra?” – pyta dziewczyna. – „Jeśli naprawdę tego właśnie chcesz, to pozwól mi odejść. Ile razy mi powtarzałaś, że będzie dla mnie lepiej, jeśli wyjadę daleko stąd? Co się teraz zmieniło?”. „Ty… Ty się zmieniłaś, Cemre” – oznajmia Suheyla. – „Kiedy tamtego dnia mówiłam ci, że lepiej będzie dla ciebie wyjechać, ty jeszcze nie byłaś taka. Nie mogę pozwolić ci na wyjazd w takim stanie”. Suheyla obejmuje córkę.
Emir stoi w oknie, wyczekuje powrotu żony i co chwila sprawdza telefon, czy nie ma od niej wiadomości. „Gdzie ty jesteś? Gdzie?” – pyta. – „Dlaczego mnie nie powiadamiasz, kiedy gdzieś wychodzisz? I na dodatek wyłączasz telefon”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Reyhan nadal jest w sali teścia, który właśnie otwiera oczy. „Wciąż tu jesteś, córko?” – pyta mężczyzna. „Miałabym wyjść, nie porozmawiawszy z tobą?” – odpowiada dziewczyna. „Nawet nie spałaś”. „Nie myśl o mnie. Wystarczy, że z tobą będzie dobrze”.
Na salę wchodzi doktor i osłuchuje pacjenta. „Sytuacja jest stabilna, panie Hikmecie” – oznajmia po krótkim badaniu. – „Póki co nie ma żadnych zagrożeń”. „Och, chwała Bogu” – wzdycha z ulgą Reyhan. „Zobacz, słyszałaś, że ze mną dobrze” – odzywa się Hikmet. – „Możesz wrócić już do domu, córko. Tylko w żadnym wypadku nie zapomnij o naszej umowie. Nikt nie może dowiedzieć się, że tu jestem”. „Przy pierwszej okazji znowu przyjdę, dobrze?”. „No już, nie spóźnij się”.
Kiedy Reyhan opuszcza salę, Hikmet prosi pielęgniarkę o podanie jego komórki. Następnie dzwoni do prawnika. „Panie adwokacie, mam do pana sprawę” – oznajmia. – „Nikt, nawet rodzina, nie może się o niej dowiedzieć. To musi zostać między nami. Proszę, żeby przyjechał pan do szpitala”. Tymczasem Leyla odnajduje dom, w którym Filiz przetrzymuje Masal. „Przyjazd policji zajmie jakieś pięć minut” – ocenia dziewczyna i wyciąga telefon, by powiadomić Kemala. – „Wytrzymaj jeszcze trochę, Masal…”. Nagle dziewczyna czuje, jak ktoś przykłada jej pistolet do potylicy!
Reyhan wraca do domu. Ostrożnie przechodzi do pokoju, by nie zwrócić niczyjej uwagi. Ma nadzieję, że nikt nie zauważył jej nieobecności. W sypialni czeka jednak na nią… mąż! „Gdzie byłaś?” – pyta Emir. – „Zadałem ci bardzo proste pytanie. Gdzie byłaś przez całą noc?”. „Och, gdybym tylko mogła powiedzieć” – mówi w myślach dziewczyna. – „Twój ojciec jest chory. Biegnij do niego, przytul i pocałuj. Połóż głowę na jego piersi, bo możesz już nie mieć więcej okazji. Tak bardzo chciałabym to powiedzieć…”. „Dlaczego wciąż milczysz? Czy chcesz doprowadzić mnie do szaleństwa?! Odpowiedz mi!”.
Reyhan mija męża i odkłada swoją torebkę na krzesło, cały czas milcząc. „Co to za spokój?!” – oburza się Emir. – „Ty robisz to celowo? Jakie masz zamiary? Wciąż nie otrzymałem odpowiedzi! Gdzie byłaś ostatniej nocy?!”. W tym momencie do pokoju wchodzi Melike. „Dzień dobry. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam” – mówi służąca. „Skądże, siostro Melike. Potrzebujesz czegoś?” – pyta Emir. „Przypadkowo usłyszałam pana głos. Chciałam wyjaśnić istotę problemu”. „Istotę problemu?”. „Tak. Pani Mukadder ma krewną Fatmę. Reyhan była u niej w nocy. Poprosiła mnie, żebym cię powiadomiła, ale zapomniałam. Przepraszam, że doprowadziłam do takiego nieporozumienia”.
Melike wraca do swojej pracy. Akcja przenosi się przed dom, gdzie Filiz przetrzymuje Masal. „Halo? Jesteś tam?” – w komórce Leyli rozlega się głos Kemala. Mężczyzna, który mierzy do dziewczyny z broni, zabiera jej telefon i rozłącza się. „Naprzód!” – rozkazuje. Akcja wraca do rezydencji. „Tyle razy cię pytałem, gdzie byłaś” – przypomina Emir. – „Skoro sytuacja jest taka, jak mówi siostra Melike, dlaczego po prostu mi tego nie powiedziałaś? Naprawdę w głowie mi się nie mieści. Ty nadal milczysz! Co to ma być? Jakaś duma? Arogancja? Dlaczego dopiero od Melike dowiaduję się, że byłaś u rodziny cioci Mukadder? Skoro miałaś takie plany, dlaczego nie zadzwoniłaś i nie powiedziałaś?”.
Reyhan odwraca twarz w drugą stronę. „Czego ty chcesz?” – pyta Emir. – „Jaki jest twój cel? Jeśli nie bierzesz mnie pod uwagę, jeśli działasz na własną rękę… To co robisz w tym domu i w tym pokoju?! Nie prosiłem cię, żebyś tu przyjechała i została moją żoną! Nawet ci powiedziałem: Zakończmy to i rozwiedźmy się. Ty jednak wytrwale stawiałaś opór. Nie zgadzałaś się. Więc co ty robisz? Co to ma być? Słuchaj, powiem ci coś. Naprawdę nie obchodzi mnie, co robiłaś, ani gdzie spędziłaś wczorajszą noc. Niestety oficjalnie wciąż jesteś moją żoną i nosisz moje nazwisko. Tak długo, jak to małżeństwo będzie kontynuowane, jesteś zobowiązana do zachowywania się w sposób godny do swojego nazwiska. Zrozumiałaś mnie?!”.
Reyhan konsekwentnie nic nie odpowiada. Emir z wściekłością kopie w tapczan. „Nawet, gdyby człowiek był kamieniem, złamałby się!” – stwierdza. – „Jaką osobą ty jesteś? Jaką?! To, co zrobiłaś, nie jest nawet nieodpowiedzialne. To, co zrobiłaś, to kompletny brak szacunku! Nie zrobiłem niczego, by zasłużyć na takie traktowanie. Ten wstyd należy całkowicie do ciebie. Do ciebie!”. Mężczyzna odchodzi. Reyhan kładzie się na kanapie i zaczyna płakać.
Leyla jest razem z Masal. Przytula dziewczynkę. „Z tobą w porządku, moja kochana?” – pyta. „Bardzo się przestraszyłam, siostro Leylo” – odpowiada córka Kemala. „Moja jedyna, nie bój się. Jestem z tobą”. „Posłuchaj mnie” – zabiera głos Filiz. – „Spróbuj tylko coś zrobić, a skończy się to bardzo źle. Najpierw sprawię, że ty będziesz cierpiała, a potem to samo czeka tę małą. Teraz idę spotkać się z ludźmi, którzy zabiorą dziewczynkę. Miej na nie oczy” – kobieta kieruje wzrok na strażnika. – „Szczególnie uważaj na tę przebiegłą dziewuchę. Ona wcale nie jest taka niewinna. Jeśli będzie próbowała uciec, wiesz, co masz robić”. Filiz opuszcza dom. Czy Leyli i Masal uda się uciec?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.