436: Emir chowa się za ścianą, by Feride i jego matka go nie zobaczyły. Następnie udaje się do łazienki, gdzie przemywa twarz zimną wodą. Podnosi głowę i patrzy w lustro. „Nie! Nie!” – mówi zdenerwowany. – „Nie waż się mi tego zrobić! Nie waż się!”. W następnej scenie widzimy, jak Feride wychodzi ze szpitala, prowadząc przed sobą wózek z Yigitem. Nagle pojawia się za nią Emir i chwyta ją za ramię. „Co ty tutaj robisz?!” – pyta mężczyzna, po czym mówi w myślach: „Nie okłamuj mnie. Proszę, nie rób tego. Nie waż się!”. „Ja…” – odzywa się opiekunka, szukając wytłumaczenia. – „Jeden z moich krewnych jest tutaj. Przyszłam go odwiedzić. Dowiedziałam się o tym nagle, Yigit był ze mną”.
„Dlaczego? Ufałem ci!” – grzmi w myślach Emir, wiedząc, że dziewczyna kłamie. „Nie mogę dłużej cię okłamywać, patrząc ci prosto w oczy” – mówi w myślach dziewczyna. – „Muszę odejść. Odejdę, nie tracąc czasu”. „Rozumiem. Jak się teraz czuje?” – pyta na głos mężczyzna, udając, że uwierzył w historię z krewnym. „Jest lepiej”. „To dobrze. Chodź za mną”. „Dokąd?”. „Do samochodu”. Akcja przenosi się do więzienia, gdzie nadal trwa rozmowa Songul i Resita. „Wszystko jest tak, jak ustaliliśmy, prawda?” – pyta kobieta. – „Mogę ci zaufać?”. „Słuchaj, tym razem nie żartuję” – ostrzega drab. – „Jeśli popełnisz błąd, to koniec”. „Boże, wszystko będzie tak, jak powiedziałam. Nie martw się”.
„Zobaczymy” – mówi Resit. – „Emira biorę na siebie. Ty zajmij się tym, co należy do ciebie. Tym razem nie może być żadnego problemu, rozumiesz? I wpadaj tu czasem, żebyśmy mogli znowu porozmawiać”. Bandzior podnosi się z krzesła i odchodzi. Akcja przenosi się do domu Kemala. Kumru leży na łóżku. W jej pokoju znajdują się Kemal i Narin. „Zdenerwowałam was. Przepraszam” – mówi dziewczyna. „To nie tak. Ale musimy jak najszybciej pojechać do szpitala” – przekonuje Narin. „Nie chcę, siostro. Szpital przypomina mi o tym, że zaraz umrę. Chcę zapomnieć chociaż na chwilę. Błagam cię”. „W porządku, sama porozmawiam z doktorem. Pamiętasz, jak to się stało?”.
„Zakręciło mi się w głowie” – oznajmia młodsza z sióstr. – „Chciałam przemyć twarz i zobaczyłam, że z nosa leci mi krew. Reszty nie pamiętam. Kiedy otworzyłam oczy, byłam już tutaj”. „Może ciśnienie ci spadło? Kemal, przynieś…” – Kobieta zauważa, że jej narzeczony opuścił już pokój. – „Pójdę po ciśnieniomierz”. Akcja przenosi się do samochodu Emira. Feride prosi mężczyznę, by się zatrzymał. „Muszę ci coś powiedzieć” – oznajmia. Oboje wychodzą na zewnątrz i stają naprzeciwko siebie. „Słucham ciebie” – mówi syn Cavidan, gdy dziewczyna milczy. „Ja… Odchodzę” – wydobywa z siebie opiekunka.
„Odchodzisz? Dlaczego?” – docieka Emir. – „Musi być jakaś przyczyna, prawda? Myślę, że zasługuję na wyjaśnienie”. „Ty i Yigit przyzwyczailiście się do siebie nawzajem. Ja wam dłużej nie jestem potrzebna. Najwłaściwiej będzie, jeśli odejdę”. „To wszystko? To dlatego chcesz odejść? Nie oczekuj, że uwierzę w tak głupi powód. Chodzi o coś innego, wiem to. Czy ma to związek z tą osobą ze szpitala?”. „Nie” – zaprzecza natychmiast Feride, czym zdradza się, że po raz kolejny kłamie. – „Nie ma z nią nic wspólnego. Poszłam do niej tylko z wizytą. Muszę odejść. Nie mogę dłużej zostać”.
Akcja wraca do domu Kemala. Munever wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się Sehriye. Staje przed gospodynią z wyraźnym zakłopotaniem na twarzy. „Dalej, wyrzuć to z siebie” – zachęca Sehriye. – „Jaki robak nie daje ci spokoju? Co sprawia, że jesteś taka zdenerwowana?”. „Będzie gorzej, jeśli się przed kimś nie otworzę” – stwierdza mama Narin. „Powiedz, śmiało. Może razem znajdziemy rozwiązanie”. W tym momencie na korytarzu pojawia się Kumru, zatrzymuje się przy wejściu do kuchni i zaczyna podsłuchiwać. „Moja Narin… Moja Narin bardzo cierpi z powodu Kumru” – mówi Munever. „To normalne, w końcu są siostrami. Nawet jeśli jest potworem, to nadal siostra”.
„Nie” – zaprzecza nagle Munever, po czym milknie na dłuższą chwilę. „Co nie?” – dopytuje gospodyni, robiąc zdziwioną minę. „Ona nie jest jej siostrą… Kumru nie jest moją córką, pani Sehriye”. Kamera robi zbliżenie na twarz Kumru. „Co?!” – pyta siebie zdumiona dziewczyna. Z trudem utrzymuje się na nogach. „Co ty mówisz, pani Munever?” – pyta Sehriye, do której jakby jeszcze nie dotarło to, co przed chwilą usłyszała. „Była maleńkim dzieckiem. Przeze mnie została bez nikogo. Uczyniłam z niej sierotę i byłam winna ją wychować. Nie urodziłam jej, ale zostałam jej matką. A ona stało się moją córką”.
Wstrząśnięta Kumru ucieka do swojego pokoju. Siada na łóżku i mówi drżącym głosem: „Ona nie jest moją matką? To wszystko było kłamstwem! Okłamała mnie. Moje życie i wszystko, co przeżyłam… Absolutnie wszystko! Jak ona mogła mi to uczynić? Jakim prawem?! To przez nią dorastałam w więzieniu! Myślisz, że pozostanę ci dłużna? Odpowiesz mi za to! Wszyscy mi odpowiecie!”. Dziewczyna wstaje gwałtownie i wychodzi z pokoju. Zatrzymuje się na korytarzu i ponownie mówi do siebie: „Narin… Czyli ona nie jest moją siostrą? Nie, nie jest. A skoro tak, to Kemal nie kocha mojej siostry. Ona jest dla mnie niczym. Narin nic dla mnie nie znaczy”.
Nagle twarz Kumru pogodnieje. Dziewczyna ociera łzy z policzków i mówi: „Dlaczego się smucę, kiedy powinnam się radować? Mogę kochać Kemala! Nie mogę pozwolić mu odejść do tej obcej kobiety. Nie mogę! Kim jest Narin? Ona jest po prostu obca!”. Akcja przenosi się do Sapancy. Do domu Songul przychodzi sąsiadka. „Myśleliśmy, że osiedliłaś się w bogatym domu, dziewczyno” – mówi przybyła. – „Co się stało, że wróciłaś do tego kurnika?”. „Nie martw się, nie przyjechałam tutaj na stałe. Wrócę tam, skąd odeszłam, a ty mi w tym pomożesz”. „Pomogę ci? A dlaczego?”. „Dlatego” – odpowiada Songul i wyciąga z kieszeni plik banknotów. – „Czy to wystarczający powód?”.
Akcja przeskakuje do wieczora. Feride jest w pokoju dziecięcym i mówi do malca: „Gdybyś wiedział, jak trudno mi się z tobą rozstać. Pół swojego serca zostawię w tym pokoju. Jak daleko bym nie odeszła, gdziekolwiek bym nie była, ty zawsze będziesz tutaj.” – Opiekunka kładzie dłoń na sercu. – „Żałuję, że muszę to zrobić, ale twój tata mi nie wybaczy, jeśli pozna prawdę. Nikt by nie wybaczył. Nie mam innego wyboru, mój jedyny. Ale już się nie martwię. Twój tata jest z tobą. On będzie cię strzegł, nie zostawi samego”.
Kamera przenosi się do pokoju Emira. Mężczyzna niespokojnie chodzi od ściany do ściany. Nagle jego telefon zaczyna dzwonić. „Halo?” – Syn Cavidan odbiera połączenie, mimo że pochodzi z nieznanego numeru. „Mam nadzieję, że nie przeszkadzam, panie Emirze” – mówi Resit po drugiej stronie. „Znowu ty. Skąd masz odwagę, żeby do mnie dzwonić? Czego chcesz ode mnie?”. „Uspokój się, mistrzu. Tym razem niczego od ciebie nie chcę. To ja mam ci coś do zaoferowania. Odkryję przed tobą prawdziwą twarz Feride. Razem ze wszystkimi jej tajemnicami. Dlaczego jest w twoim domu, jak do niego trafiła. Wszystko ci wyjaśnię. Oczywiście, jeśli zechcesz to usłyszeć”.
Akcja przenosi się do domu w Sapancy. Sąsiadka wykonuje połączenie z telefonu Songul. „Halo, pani Songul?” – po drugiej stronie słyszymy głos Hikmeta. „Przepraszam, że dzwonię o tej porze, ale właścicielka tego telefonu została pobita. Straciła przytomność. Nie wiedziałam, kogo poinformować, więc zadzwoniłam pod ostatnio wybierany numer”. „Co pani mówi? Jak ona się teraz czuje?”. „Zaprowadziłam ją do apteki. Zmierzyli jej ciśnienie. Teraz czekam, aż dojdzie do siebie. Gdy odzyska przytomność, zaprowadzę ją do domu. Kobieta jest zrozpaczona, nie mogę jej zostawić”. „Proszę, nie zostawiaj jej samej. Zaraz tam będę”.
Znajoma rozłącza się i kieruje wzrok na Songul, której nic nie jest. „Przysięgam, ciebie trzeba się bać. Aktor by tego lepiej nie zagrał” – chwali bratowa Feride. – „To była rola godna Oscara!”. „Kiedy coś robię, daję z siebie wszystko. Żadnej fuszerki. Ten twój już tu jedzie”. „Świetnie, niech przyjdzie. Dogadałaś się z mieszkańcami dzielnicy?”. „Pieniądze, które mi dałaś, wystarczyły, by ich przekonać. Mam nadzieję, że dasz mi więcej pieniędzy. Nie zapomnisz o mnie, kiedy wrócisz do rezydencji, prawda?”. „W żadnym razie. Po prostu zadbaj o to, by wszystko poszło jak trzeba”. „Doszłyśmy więc do najbardziej ekscytującego momentu. Nie będę ukrywać, że już dawno temu chciałam to zrobić.” – Sąsiadka zakasa rękawy i zaczyna okładać Songul po twarzy, by Hikmet uwierzył w historię z pobiciem.
W następnej scenie Hikmet jest już w Sapancy. Stoi przed domem i puka do drzwi. „Pani Songul, to ja. Proszę otworzyć” – mówi. Gdy kobieta otwiera i wychodzi na zewnątrz, patrzy na nią przerażony. – „Pani Songul, jak ty wyglądasz… Kto i czego chciał od ciebie?”. „Panie Hikmecie, co pan tu robi?”. „Przyjechałem, jak tylko otrzymałem telefon”. „Jaki telefon? Kto do ciebie zadzwonił? Błagam cię, jedź stąd”. „Dlaczego? Proszę powiedzieć, co się stało?”. „Poszłam na rynek. Nagle wokół mnie zgromadziły się kobiety z sąsiedztwa. Najpierw zaczęły mnie obrażać, a w końcu pobiły”. „Ale dlaczego? Dlaczego posunęły się do czegoś takiego?”. „Za to, że byłam w twoim domu. Nazwały mnie twoją kochanką. Mówiły, że przyjmuje mężczyzn w domu, że jestem bezwstydna… Nie pozwolą mi tu mieszkać”.
W tym momencie wokół domu zbiera się tłum opłaconych przez sąsiadkę mieszkańców. Rzucają kamieniami w okna i wykrzykują obraźliwe hasła pod adresem Songul. „Jak ci nie wstyd?! Znowu przyjmujesz u siebie mężczyzn!” – grzmi jednak z kobiet. „Posłuchajcie, to nie tak.” – Hikmet staje w obronie kobiety. – „Bezpodstawnie ją oskarżacie”. W tym momencie jeden z kamieni uderza Songul w czoło. Hikmet obejmuje ją i odprowadza do swojego samochodu. Czy Emir pójdzie porozmawiać z Resitem? Czy dowie się, że to jego matka wysłała Feride do rezydencji? Czy dziewczyna odejdzie z rezydencji?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.