512: Kontynuacja sceny kończącej poprzedni odcinek. „Masz wątpliwości?” – pyta Umit. – „Nie jesteś pewna decyzji, którą podjęłaś?”. „Jestem pewna” – odpowiada Feride. – „Chcę tylko, żebyś wiedział, jak ją podjęłam. Jesteś bardzo dobrą osobą. A ponieważ razem wchodzimy na jedną ścieżkę, masz prawo o tym wiedzieć. To, co powiedziałeś, uszczęśliwiło mnie i sprawiło, że poczułam się dumna. Oczywiście też chcę, by pewne rzeczy były wyjątkowe. Ale nadal jesteś dla mnie kimś, z kim poznałam się przez pośrednika i postanowiłam wziąć ślub. Nadal nie jestem w tobie zakochana. Ale uwierz mi, tak jak ty chcesz mnie uszczęśliwić, ja chcę tego samego dla ciebie. Po prostu potrzebuję trochę czasu, aby odwzajemnić uczucia”.
„Wyruszając razem w drogę, najważniejsze jest, by ufać swojemu towarzyszowi” – oznajmia Umit. – „Ja już wcześniej ci ufałem. Teraz, kiedy to powiedziałaś, wiem, że się nie pomyliłem. Zawsze bądź taka szczerza, reszta przyjdzie sama. Jak to mówią, woda płynie i znajduje swoją drogę”. Akcja przenosi się do szpitala psychiatrycznego. Munever jest przy łóżku Kumru. „Chcesz mnie zabić?” – pyta kobieta. – „Dlaczego zrobiłaś coś takiego? Dlaczego próbowałaś popełnić samobójstwo?”. „Mamo, ile razy już ci mówiłam? Nie próbowałam się zabić” – zarzeka się Kumru. – „Proszę, przynajmniej ty mi w to uwierz”.
„Niezależnie od tego, czy wierzę ci, czy nie, lekarze zdecydowali” – stwierdza Munever. – „Zostaniesz tu jeszcze przez jakiś czas. Nie wypuszczą cię”. „Nie! Proszę, mamo, nie zostawiaj mnie tutaj. Właściwie, to tutaj staję się szalona”. „Jak mam cię nie zostawić? Prawie umarłaś. Bądź mądrzejsza. Staraj się wyzdrowieć i wtedy wyjdziesz stąd. Stworzysz sobie nowe życie”. „Nowe życie? W jaki sposób?”. „To możliwe, jeśli będziesz tego naprawdę chciała. Wszystko zostanie w przeszłości. Zobacz, twoja siostra ci wybaczyła”. „A co z nią? Czy ma się dobrze?”. „Tak, bardzo dobrze. Dzisiaj dowiedziała się, że jest w ciąży”.
Kumru nie daje poznać po sobie emocji, które nagle na nią spadły. Jej oddech jednak wyraźnie przyspieszył. „Dobrze, zaśnij i odpoczywaj, a ja zostanę przy tobie” – oznajmia Munever. „Co będziesz robić przez całą noc na krześle? Idź do domu” – mówi dziewczyna. „W porządku, córko. Jeśli będziesz czegoś potrzebować, daj mi znać, dobrze?”. Kobieta opuszcza salę. „Jest w ciąży” – powtarza wstrząśnięta Kumru. Akcja przeskakuje od następnego dnia. W rezydencji trwa śniadanie. „Och, jaki piękny jest ten pierścionek, Feride.” – Songul zauważa nową obrączkę na palcu dziewczyny. – „Umit ma naprawdę dobry gust. Bardzo mi się podoba. Noś go ze szczęściem”.
Nagle telefon Feride zaczyna dzwonić. „Dzień dobry. Jak się masz?” – pyta Umit po drugiej stronie. „Dziękuję, dobrze. A ty?”. „Zrobiło mi się lepiej, jak tylko usłyszałem twój głos. Posłuchaj, co ci powiem. Dzisiaj są urodziny Ozlem i chcę kupić dla niej prezent. Pojedziesz ze mną?”. „Dobrze”. „Super, w takim razie przyjadę po ciebie. Do zobaczenia”. „Zakochane gołąbki, dokąd dzisiaj idziecie?” – pyta Oya, gdy Feride odkłada telefon. „Rzeczywiście, każdego dnia gdzieś cię zabiera” – zauważa Songul. „Ozlem ma urodziny. Pomogę Umitowi wybrać dla niej prezent” – odpowiada opiekunka Yigita.
Emir nagle wstaje od stołu i mówi: „Życzę wam smacznego”. „Czujesz się dobrze, synu?” – pyta Hikmet. – „Nic nie zjadłeś”. „Mam pilną pracę w firmie”. „Zaczekaj, pojedziemy razem po śniadaniu”. „Będzie lepiej, jeśli nie będę zwlekał. Muszę obejrzeć i wybrać odpowiedni projekt. Ty dokończ śniadanie, a potem przyjedź”. Syn Cavidan odchodzi. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna budzi się. Widzi, jak Narin wsuwa pod koszulę nocną poduszkę i paraduje po pokoju, jakby była już w zaawansowanej ciąży. Kemal dyskretnie wyciąga telefon i nagrywa ją.
„Czy dużo przytyję?” – pyta siebie Narin. „Jesteś piękna jak zawsze, nie martw się” – zapewnia ją brat Hikmeta. „Ej! Usuń to, proszę cię!” – Kobieta natychmiast wyjmuje poduszkę i próbuje odebrać telefon mężowi. – „Nie waż się tego nawet przypadkowo zapisać”. „Wyglądałaś naprawdę ładnie”. „Nie, wyglądałam bardzo źle”. „Powiedziałem, że jesteś piękna w każdym stanie.” – Mężczyzna odgarnia włosy z twarzy żony i całuje ją. Akcja wraca do rezydencji. Songul jest na werandzie, skąd obserwuje siedzącą przy stoliku na zewnątrz mamę Emira.
„Ach, Cavidan, zobacz, jak przewrotne jest życie” – mówi do siebie bratowa Feride. – „Miałaś tyle pieniędzy, a teraz nie wiesz nawet, kim jesteś”. Melike wychodzi na taras i okrywa Cavidan kocem. „Jest bardzo chłodno. Chodźmy do środka.” – Służąca obejmuje panią Tarhun i razem odchodzą. Songul siada przy stoliku i wyobraża sobie, że właśnie została poinformowana przez męża, że przepisał na nią cały majątek. „Och, panie Hikmecie, ja… Nie spodziewałam się czegoś takiego” – mówi do siebie. – „Jestem bardzo zaskoczona. Nie, nie mogę tego zaakceptować. Nie kocham cię ze względu na pieniądze. Kocham cię z powodu twojego dobrego serca.” – Kobieta wybucha śmiechem.
Tymczasem Emir udaje się na spotkanie z autorem projektu, który wybrał. Okazuje się, że jest nim… Ozlem! „Ty…” – odzywa się zaskoczony mężczyzna. „To dla ciebie niespodzianka” – stwierdza siostra Umita. – „Kiedy usłyszałam od sekretarki twoje imię, myślałam, że wpijemy razem kawę na spotkaniu biznesowym. Czy projekt ci się spodobał?”. „Tak, bardzo. Najbardziej ze wszystkich, które zostały złożone”. W tym momencie komórka dziewczyny zaczyna dzwonić. „Przepraszam, dzisiaj są moje urodziny, dlatego ciągle do mnie dzwonią” – oznajmia Ozlem po krótkiej rozmowie. „Naprawdę? Zatem wszystkiego najlepszego”.
Umit i Feride jadą samochodem. „Dziękuję za dotrzymanie mi towarzystwa” – mówi mężczyzna. – „Gdyby nie ty, ciężko byłoby mi wybrać prezent”. „Mam nadzieję, że Ozlem także się spodoba” – mówi Feride. „Z pewnością, nie martw się”. „Dokąd jedziemy?”. „Niedaleko jest kawiarnia, do której Ozlem cały czas chodzi. Powiedziała mi dzisiaj, że tam będzie. Chciałem jej zrobić niespodziankę”. W następnej scenie narzeczeni są już w lokalu. Robią duże oczy, widząc siedzących przy jednym stoliku Emira i Ozlem. „Wiedziałeś?” – pyta Feride. „Nie” – odpowiada Umit i zbliża się do stolika.
„Bracie?” – Ozlem podnosi się. – „Co tutaj robisz?”. „Chcieliśmy cię zaskoczyć” – odpowiada Feride, pokazując trzymany w ręku tort. „Powiedziałam ci, że mam spotkanie biznesowe. To dlatego spotkałam się z panem Emirem”. „Nie wspomniałaś mi o spotkaniu” – poprawia Umit. – „Powiedziałaś tylko, że będziesz w kawiarni”. „Naprawdę? Widocznie zapomniałam, przepraszam”. „Nie będziemy wam przeszkadzać, kontynuujcie.” – Mężczyzna chce odejść. „Bracie, poczekaj. Pozwól mi przynajmniej je zdmuchnąć.” – Ozlem pochyla się nad tortem i gasi świeczki jednym dmuchnięciem. – „Jesteś taki słodki. Dziękuję ci bardzo”.
„Nie wiedziałem, że Ozlem jest autorką projektu, który wybrałem” – odzywa się Emir. – „Dla mnie też to było zaskoczenie. Zakończyliśmy już nasze spotkanie. Ja idę, a wy kontynuujcie uroczystość”. „Odejdziesz bez spróbowania tortu?” – Ozlem wyraźnie zależy, by Emir został. – „Nie możesz, proszę cię. Jeśli masz czas, usiądź z nami. Będziemy świętować moje urodziny i mój projekt”. „Tak, Ozlem ma rację” – zgadza się Umit. – „Będzie nam bardzo miło, jeśli zostaniesz”. Cała czwórka siada przy stoliku.
Akcja przeskakuje do wieczora. Hikmet i Songul piją kawę w salonie. „Panie Hikmecie, chcę ci to zwrócić.” – Kobieta wyciąga w kierunku męża złotą kartę kredytową, którą od niego dostała. Ma nadzieję, że w ten sposób utwierdzi go w słuszności jego decyzji o przepisaniu na nią majątku. „Dlaczego?” – nie rozumie mężczyzna. „Dałeś mi ją, ale jest dla mnie jak ciężar. I tak jej nie używam. Karty i pieniądze nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Bądź obok mnie, to mi wystarczy. Weź ją, proszę”. „Niech zostanie u ciebie. Może czegoś potrzebujesz”. „W żadnym razie. Mam wszystko. Jeśli chcesz, żebym była spokojna, weź ją”. Mężczyzna zabiera kartę. Czy na pewno to na Songul chce przepisać majątek? Jakie będzie zdziwienie kobiety, jeśli okaże się, że chodzi o kogoś innego?