548: Emir i Ozlem wracają do samochodu, który zostawili na skraju lasu. „Dlaczego powiedziałaś coś takiego?” – pyta syn Cavidan. „Żeby ratować sytuację” – tłumaczy dziewczyna. – „Musiałam coś wymyślić, żeby mój brat nie nabrał podejrzeń. Nagle to wypadło z moich ust. A co do mojego brata… Myślisz, że naprawdę jest taki? Co, jeśli naprawdę znęca się nad Feride?”. „Wkrótce poznamy prawdę, nie martw się”. „Dlaczego ktoś miałby stworzyć takie kłamstwo? Moje serce nie jest spokojne. Nie uspokoję się, póki nie poznam prawdy”. Akcja przeskakuje do wieczora. Narin wchodzi do kuchni, gdzie znajduje się Taci.
„Dowiesz się, komu Kemal sprzedał swój zabytkowy zegarek” – mówi kobieta. – „Nie chcę, by stracił tak cenną pamiątkę. Odkupię go”. „Zajmę się tym, siostro, nie martw się” – zapewnia Taci. „Dziękuję. Oczywiście nikt nie może się o tym dowiedzieć”. Tymczasem Emir odwozi Ozlem do domu. „Dzięki za podwózkę” – mówi dziewczyna, odpinając pas. „Jeśli dowiesz się czegoś, od razu daj mi znać” – prosi Emir. Nagle telefon Ozlem zaczyna dzwonić. „To brat” – oznajmia. „Odbierz. Zobaczmy, co powie”. „Halo, bracie?” – Ozlem odbiera połączenie. „Gdzie jesteś?” – pyta psychiatra. „Jestem w domu, dopiero co przyjechałam”.
„Jesteś sama?” – dopytuje Umit. „Tak, jestem sama…”. „Jutro, jak skończysz pracę, przyjedź do nas”. Połączenie zostaje przerwane. Ozlem odkłada telefon od ucha i mówi do towarzysza: „Powiedział, żebym przyjechała do nich jutro. Ale to nie było zaproszenie, to było jak rozkaz. Nie poczekał nawet na moją odpowiedź, tylko rozłączył się. Jego głos też był jakiś dziwny. Emir, a jeśli to prawda?”. „Jeśli co jest prawdą?”. „Jeśli mój brat naprawdę jest złym człowiekiem, tak jak mówisz? Jeśli się zdenerwuje i zrani Feride? Ale dlaczego Feride nic nie mówi?”.
„Ponieważ bardzo boi się twojego brata” – odpowiada Emir. – „Milczy, aby nas chronić”. „Mój mózg tego nie ogarnia. To jak koszmar!” – mówi wstrząśnięta Ozlem. – „Chciałabym się z tego obudzić, proszę! Mój brat leczy ludzi z ich lęków i jednocześnie sam sprawia, że jego własna żona żyje w strachu. Mój brat nie jest taką osobą. Nie jest…”. Akcja przenosi się do domu Umita. Mężczyzna wpada do sypialni żony i każe jej zejść na dół. Dziewczyna niepewnie schodzi do salonu. Pomieszczenie wygląda, jakby przeszedł przez nie huragan. Jeden z foteli jest przewrócony, a na podłodze pełno jest odłamków rozbitych przedmiotów.
„Siadaj!” – rozkazuje psychiatra, wskazując na miejsce na kanapie obok siebie. – „Czekam! Dlaczego nic nie mówisz?! Powiedz cokolwiek! Tak, słucham cię!”. „Nie rozumiem…” – odzywa się Feride, cała drżąc. – „Co chcesz, żebym ci powiedziała?”. „Nie zachowuj się, jakbyś nie wiedziała. Mówię o związku Emira i Ozlem. Masz wiedzę na ten temat?”. „Nie wiedziałam o niczym. Dla mnie to też było zaskoczenie”. „Po co ten człowiek się miesza?! Do czego dąży?! Tym razem zabrał mi siostrę! Musiał ci coś powiedzieć!”. „Nic mi nie powiedział…”. „Nie kłam!”. „Nie kłamię, przysięgam”.
„Być może” – mówi Umit nieco spokojniej. – „Być może naprawdę zakochał się w Ozlem. Jak myślisz? Czy naprawdę mogliby być szczęśliwi? Powiedz mi prawdę. Czy zabolało cię serce, kiedy to usłyszałaś? Kilka miesięcy temu ten mężczyzna miał zamiar cię poślubić, a teraz jest z moją siostrą. I twoją szwagierką. Jak mogłoby być to dla ciebie obojętne? Właśnie z tego powodu nie mylę w swoich podejrzeniach!” – Mężczyzna ponownie eksploduje wściekłością. – „Ty i Emir próbujecie coś wymyślić! Zaangażowaliście w to moją siostrę. Czekasz tylko na odpowiedni moment, by wycelować we mnie broń, prawda? Powiedz mi!”.
„Nic nie wiem. Nie rozmawiałam z Emirem” – zarzeka się Feride. „Kłamiesz, patrząc mi prosto w oczy.” – Mężczyzna uważnie przygląda się żonie. – „Szukasz tylko okazji, by być z nim”. „Nie waż się!” – Dziewczyna zrywa się na równe nogi. – „Nie kontynuuj swojego przemówienia! Kim dla ciebie jestem? Niemoralną kobietą? Zniosę całą twoją niesprawiedliwość, ale nigdy nie pozwolę ci oskarżać mnie o coś takiego! Nie rób tego więcej!”. Umit także podnosi się, wbija w Feride obłąkańcze spojrzenie i mówi: „Przysięgam, że jeśli robisz coś z Emirem, chroń swoich bliskich przede mną. Wykorzystałaś już wszystkie szanse, jakie ci dałem. Dla nikogo nie będę miał litości!”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Songul rozmawia na ławce w parku z prawnikiem. „Zostałam wrzucona z domu, do którego mam prawo” – oznajmia kobieta. – „Powiedziałeś mi, że procedury zostaną wykonane szybko. Kiedy to się skończy?”. „To są oficjalne procedury, pani Songul” – mówi Vedat. – „Musimy działać zgodnie z porządkiem postępowania. Ale nie martw się, sprawa zostanie rozwiązana tak szybko, jak to możliwe. Nikt nie pozbawi cię twoich praw, bądź spokojna”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Feride wchodzi do gabinetu, gdzie znajduje się Emir. „Coś się stało?” – pyta mężczyzna. „Chodzi o moją bratową” – oznajmia żona Umita. – „To dziwne, że nie ma jej tutaj. Zapytałam siostrę Melike, ale nic mi nie powiedziała. Jej nastrój się zmienił. Widzę, że coś się stało. Czy możesz mi powiedzieć, co się dzieje?”. „Zdenerwowała się. Wyprowadziła się do firmy, której została wspólnikiem przez spadek”. „Co?!” – Feride robi wielkie oczy. „Tata podzielił cały swój majątek po równo między mnie a nią. Nie zostawił nic wujkowi i cioci”.
„Jak to możliwe?” – nie może uwierzyć dziewczyna. – „Pan Hikmet nigdy nie zrobiłby czegoś takiego. Odczytał też już wcześniej swój testament”. „Tak, przeczytał go. Ale widocznie później zmienił decyzję. Nie wiem, co jest nie tak, ale prędzej czy później to odkryję”. „A ty? Ty i Ozlem…”. „Co jest nie tak ze mną i Ozlem?”. „Od jak dawna jesteście w związku?”. „Od niedawna. Bardzo niedawna”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna wchodzi do kuchni i przywołuje do siebie Taciego i Sehriye. W rękach trzyma dwie koperty. „To dla was” – mówi. – „Chyba nie dam rady zapłacić wam za przyszły miesiąc. Sytuacja jest trudna, ale jakoś znajdę rozwiązanie”.
„Wy myślcie o sobie” – kontynuuje Kemal. – „Możecie zacząć szukać innej pracy. Te pieniądze wystarczą wam na jakiś czas”. „Nie wezmę tych pieniędzy” – oznajmia gospodyni. – „I nie będę szukać żadnej pracy. Zostanę tutaj”. „Nawet jeśli dasz mi dużo pieniędzy, nie możesz dać mi nowego życia” – stwierdza Taci. – „Nowej rodziny. Ja też nic nie chcę. Zostanę z tobą”. „To niemożliwe. Weźmiecie to. Proszę, nie protestujcie.” – Kemal wkłada koperty w dłonie Taciego i Sehriye.
Akcja wraca do rezydencji. Feride wychodzi na taras i dzwoni do Songul. „Jak mogłaś to zrobić, bratowo?” – pyta, gdy połączenie zostaje odebrane. – „Jak mogłaś zabrać to, co należy się panu Kemalowi i pani Oyi?”. „Boże, Boże. Co takiego zrobiłam? Nikomu nic nie zabrałam. Mój zmarły mąż uznał, że zasługuję na to wszystko. Co mogę poradzić? Mam sprzeciwić się jego woli?”. „To oczywiste, że doszło do pomyłki. Pan Hikmet nigdy nie pominąłby swojego rodzeństwa. To wszystko należy się im. Mają do tego prawo”. „Wystarczy, Feride! Oni są jego rodzeństwem, a ja jestem jego żoną. Skoro o nich nie myślał, ja też nie będę myśleć. Okej, rozłączam się”.
Połączenie zostaje zakończone. Wkrótce do rezydencji przyjeżdża Umit. Feride otwiera mu drzwi. „Co się stało, żoneczko?” – pyta przybyły. – „Nie cieszysz się na mój widok?”. „Nie, po prostu nie spodziewałam się ciebie. Jestem zaskoczona”. „Czas na kontrolę pani Cavidan. Dlatego przyszedłem”. „Czy kontrola nie była zaplanowana na przyszły tydzień?”. Umit zaciska mocno dłoń na ramieniu żony. Nie wie, że jest obserwowany przez Cavidan. „Nie ucz mnie mojej pracy” – oświadcza stanowczo. – „Jeśli mówię, że dzisiaj jest termin kontroli, to znaczy, że tak jest!”.
„Co ty robisz? Uspokój się” – prosi szeptem Feride. Psychiatra puszcza ją. Tymczasem Vedat odbiera telefon od Kemala. „Jeśli masz czas, chciałbym spotkać się z tobą w twojej kancelarii” – mówi mąż Narin. – „Jest kilka szczegółów testamentu, które chcę omówić”. „Bardzo bym chciał, panie Kemalu, ale niestety jestem już poza biurem” – oznajmia prawnik. „Rozumiem. Zapytam cię więc o coś. Mój brat sporządził niedawno testament i przedstawił go wszystkim. Od zawsze korzystał z usług tylko jednego prawnika. Potem straciliśmy go i nagle pojawiłeś się ty, jako prawnik pani Songul. Czy nie wydaje ci się to dziwne?”.
„W tej sprawie nie ma dla mnie nic dziwnego” – oświadcza Vedat. – „Jestem tylko prawnikiem pani Songul. O co mnie oskarżasz, panie Kemalu? Jeśli uważasz, że doszło do pomyłki, załóż sprawę i powiedz, że nie przyjmujesz testamentu brata w takiej formie”. „Zrobię, co w mojej mocy. Nie miej żadnych wątpliwości. Spotkamy się wkrótce.” – Kemal rozłącza się. Prawnik od razu nawiązuje kolejne połączenie. „Halo, pani Songul?” – mówi do słuchawki. – „Przed chwilą zadzwonił do mnie pan Kemal. Ma świadomość, że coś jest nie tak. Powiedział, że nie zostawi tak tej sprawy. Bądź bardzo ostrożna. Nie ujawniaj niczego”.
W salonie rezydencji Cavidan i Umit siedzą na fotelach. „Jak się czujesz w ostatnich dniach?” – pyta psychiatra. „Zostaw dziewczynę w spokoju” – rozkazuje pani Tarhun. „Co masz na myśli? Nie rozumiem…”. „Zostawisz Feride. Nie pozwolę ci jej skrzywdzić. Zrozumiałeś? Nie pozwolę!”. „Posłuchaj, nie wiem o czym mówisz. Wydaje się, że doszło do nieporozumienia. Nigdy nie skrzywdziłbym Feride”. „Bardzo dobrze wiesz, o co mi chodzi. Jestem tego pewna”.
Umit podnosi się z fotela i opuszcza salon. Na korytarzu natyka się na Emira. „Myślałem, że jesteś na randce z moją siostrą” – mówi psychiatra. „Za chwilę się spotkamy” – odpowiada syn Cavidan. „Ostrzegłem cię już w związku z moją siostrą. Jeśli będzie rozpaczać, wszyscy będą smutni. Przemyśl to, póki sprawy nie zaszły za daleko. Miłego dnia”. Umit odchodzi. Emir wyciąga telefon i wysyła sms-a do Ozlem: „Twój brat jest podejrzliwy. Bądź ostrożna”. Czy Cavidan, będąc już świadomą wszystkiego, jest w stanie ochronić Feride przed jej mężem? Czy Kemalowi uda się udowodnić, że testament został sfałszowany?