550: Cavidan wychodzi z kuchni. W salonie spotyka Emira. „Synu, właśnie chciałam się z tobą zobaczyć” – mówi kobieta. – „Nie wiem, czy wiesz, ale… Tak naprawdę chciałam powiedzieć ci o tym jutro rano”. „Co się stało?”. „Pani Songul wróciła. Zdobyła tytuł własności. Od teraz połowa domu należy do niej”. „Życie z nią pod jednym dachem będzie uciążliwe. Może najwłaściwiej będzie, jeśli tymczasowo przeprowadzimy się do innego domu”. „Synu, to nie jest zwykły dom. To wspomnienie twojego zmarłego ojca. Spójrz, wszystko jest pełne wspomnień o nim. Dorastałeś w tym domu. Mój wnuk tak samo będzie w nim dorastał. Wśród wspomnień o swoim dziadku”. „Masz rację, mamo. Zajmę się wszystkim, nie martw się”.
Akcja przeskakuje do następnego dnia. Ozlem przygotowuje śniadanie w domu brata. Otrzymuje wiadomość od Emira: „Kiedy będziemy mogli porozmawiać?”. „Zadzwonię do ciebie przy pierwszej okazji” – odpisuje. Po chwili do kuchni wchodzi Umit. „Nie spóźnisz się do pracy?” – pyta psychiatra. „Nie idę dziś” – odpowiada dziewczyna. „Nie pójdziesz do pracy? Dlaczego?”. „Wczoraj wieczorem Feride bardzo mnie przestraszyła. Nie chcę zostawiać jej dziś samej. Może będzie mnie potrzebować”. „Nie potrzebuje cię, ponieważ ja jestem tutaj”. „Nie ma znaczenia. Może będę mogła w czymś pomóc”.
„Nie martw się, Feride ma się dobrze” – zapewnia Umit. „I ja będę tutaj” – upiera się jego siostra. „Dopiero co się pobraliśmy. Chciałbym osobiście opiekować się moją żoną. Zostaw to, ja się wszystkim zajmę. Nie spóźnij się. Idź, dalej”. Ozlem zabiera z blatu swój telefon i odchodzi. Gdy jest na zewnątrz, dzwoni do Emira. „Bardzo się martwiłem” – mówi mężczyzna po drugiej stronie. – „Co się dzieje?”. „Od samego początku miałeś rację. Zrozumiałam, że mój brat znęca się nad Feride. Ja… Naprawdę nie mogę w to uwierzyć. To tak, jakbym była w samym środku koszmaru. Jak to możliwe, że mój brat jest taki, a ja do tej pory niczego nie zauważyłam?”.
„To normalne, ponieważ doskonale się maskuje” – stwierdza Emir. – „Zawsze jest o krok przed wszystkimi. To tak, jakby miał oczy i uszy wszędzie”. „Jak to robi? Jak to możliwe, że wszystko wie?” – pyta Ozlem. „Czy to możliwe, że zamontował kamery w domu?”. „Ja… Nie wiem. Wszystko jest możliwe.” – W głosie dziewczyny słychać panikę. „Rozumiem cię bardzo dobrze, ale postaraj się być spokojna. Żeby uratować Feride, musimy zachować zimną krew. Jeśli zamontował kamery, musi być miejsce, w którym trzyma nagrania. Przychodzi ci coś na myśl?”. „Tylko jedno miejsce przychodzi mi na myśl. Prywatna klinika, którą brat otworzył dla pacjentów”.
„W porządku, wyślij mi adres” – mówi Emir. – „Spotkamy się na miejscu”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna wchodzi do salonu, gdzie znajdują się jego żona, Sehriye i Munever. „Znalazłem kilka niedrogich domów” – oznajmia. – „Teraz pojadę je obejrzeć”. „Naprawdę? Cudownie” – mówi Narin. „To nie potrwa długo. Wrócę za godzinę lub dwie. Jeśli będziecie czegoś potrzebować, zwróćcie się do Taciego. I poproszę was o coś. Emir nie może dowiedzieć się, że zostaliśmy wyrzuceni z domu. Nikt nie może się dowiedzieć. Nie chcę, by rzeczy jeszcze bardziej się skomplikowały.” – Kieruje wzrok na Sehriye. – „Nawet Seferowi nic nie mów”.
Nagle do salonu wbiega Taci. „Bracie, na zewnątrz czeka na ciebie dwóch mężczyzn” – oznajmia. „Kim oni są?”. „Nie znam ich”. Kemal wychodzi z domu. Przy jego samochodzie stoi dwóch nieznajomych. „Kemal Tarhun?” – pyta jeden z nich. „Tak, to ja. O co chodzi?”. „Niedawno zaczęliśmy pracować w firmie. Przyjechaliśmy, by zabrać należące do firmy samochody. Możesz zabrać ze środka prywatne rzeczy”. Kemal, nie mając innego wyjścia, oddaje dwa kluczyki. Zarówno do swojego auta, jak i tego, które niedawno sprezentował Narin.
Ozlem i Emir przyjeżdżają do kliniki Umita. „Spóźniłam się, bo musiałam pojechać po zapasowy klucz” – oznajmia dziewczyna i drżącą ręką próbuje umieścić klucz w zamku. „Ja to zrobię” – mówi syn Cavidan. „Brat chciał dzisiaj zostać z Feride. Mam nadzieję, że nie zmienił planów w ostatnim momencie”. Oboje wchodzą do środka i rozglądają się po wnętrzu. Nagle telefon Ozlem zaczyna dzwonić. „To mój brat…” – oznajmia dziewczyna pełnym paniki głosem. – „Na pewno ktoś nas zobaczył i dał mu znać!”. „Dobrze, uspokój się. Odbierz i rozmawiaj z nim normalnie. Dalej”.
„Halo?” – pyta niepewnie Ozlem odbierając. „Nie mogę znaleźć dużego noża do mięsa” – mówi Umit po drugiej stronie. – „Czy schowałaś go gdzieś?”. „Tak, włożyłam do szuflady obok zlewu”. „W porządku, mam go. Co to za dźwięki?”. „Jakie dźwięki?”. „Nie wiem, nie słyszę cię najlepiej. Jesteś na zewnątrz?”. „Tak, jestem na zewnątrz…”. „Rozumiem, w porządku. Do usłyszenia później”. „Do usłyszenia.” – Dziewczyna rozłącza się i mówi do towarzysza: „Na razie niczego nie podejrzewa”. „Dobrze, rozejrzyjmy się. Wiesz, gdzie jest komputer Umita?”. „Zawsze był na biurku”. „Ale teraz go nie ma”. „Zajrzyjmy więc do drugiego pomieszczenia”.
Emir i Ozlem przechodzą do pokoju obok. Tam na biurku znajduje się laptop. Siostra Umita siada przed urządzeniem i uruchamia go. „Jest zabezpieczony hasłem” – oznajmia. Nie poddaje się jednak i próbuje odgadnąć kod dostępu. – „Spróbowałam wszystkiego, co przyszło mi na myśl, ale nic nie pasuje”. „Zaszliśmy bardzo daleko, nie możemy się teraz poddać. Dalej, pomyśl jeszcze trochę”. Ozlem podejmuje kolejne próby złamania hasła, gdy nagle rozbrzmiewa dzwonek telefonu Emira.
„Tak, Sefer?” – odbiera mężczyzna. „Panie Emirze, zrobiłem to, co powiedziałeś” – oznajmia szofer, który wezwał mechanika do samochodu szefa. – „Mistrz przyjechał i spojrzał”. „Gdzie jest problem?”. „Problem dotyczy hamulców. Nie rozumiem tego. Na czas dokonujemy przecież wszystkich przeglądów. Dzięki Bogu, że to zauważyłeś i nie pojechałeś tym samochodem”. Emir rozłącza się i szepcze do siebie: „Nie zdołałeś mnie zabić, Umicie”. Jest przekonany, że to właśnie psychiatra stoi za awarią hamulców w jego samochodzie.
„Spróbowałam już naprawdę wszystkiego, ale nadal nic.” – Ozlem ciężko wzdycha. „Nie odejdziemy stąd, dopóki nie dostaniemy się do tego komputera” – oświadcza syn Cavidan. – „Zastanów się dobrze. Kogo twój brat kocha najbardziej w swoim życiu?”. „Moją mamę”. „Spróbowałaś wpisać jej imię?”. Ozlem wstukuje imię na klawiaturze, ale bez skutku. „Dobrze, teraz spróbuj datę urodzenia”. Kolejne uderzenia w klawisze klawiatury i… Na ekranie wyświetla się pulpit! „Boże, nie mogę uwierzyć, że to robimy” – mówi dziewczyna, wcale nie wydając się szczęśliwa z powodu złamania hasła. – „Naprawdę nie jestem pewna, czy chcę widzieć te nagrania”.
„Robimy to dla Feride” – przypomina Emir, by rozwiać wątpliwości towarzyszki. Ozlem odpala program, na którym widać podglądy na żywo z kamer umieszczonych w domu jej brata. Umit znajduje się w kuchni, a Feride siedzi na łóżku w swoim pokoju. „Tu nic nie ma” – stwierdza mężczyzna. – „Sprawdźmy stare nagrania, na których Umit zaatakował Feride”. „Tutaj nie ma żadnych nagrań” – oznajmia po chwili Ozlem. „To znaczy, że ukrył je w innym miejscu”. „Możliwe, że przerzucił je na pendrive’a lub inny dysk. Rozejrzę się, może coś znajdę”.
Dziewczyna zabiera się za przeszukiwanie pokoju. Emir siada przed laptopem i ogląda podgląd z kamer. Robi wielkie oczy, gdy widzi Feride ubraną w suknię ślubną. „Ozlem, w tym domu jest coś dziwnego” – mówi. – „Czy twoim zdaniem Feride nie jest poddenerwowana?”. „Dlaczego założyła suknię ślubną?” – dziwi się siostra Umita. – „Wydaje mi się, że kazał jej ją założyć”. „Tak to wygląda. Obejrzyjmy jeszcze trochę, zaraz się dowiemy”.
Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna i domownicy znajdują się w salonie. „Wpadłem na jeden pomysł. Mamy dom” – oznajmia. „Jak to?” – pyta zdziwiona Narin. „Dom po mojej mamie. Jest trochę mały i stary, ale jest nasz. Oczywiście brakuje niektórych rzeczy, ale…”. „Brakuje w nim mieszkańców” – stwierdza Narin. – „Stworzymy z tego miejsca piękny dom. Niczego nie będzie w nim brakować”. „Spakowałyśmy już prawie wszystkie rzeczy” – oznajmia Sehriye. – „Taci miał pomóc przy noszeniu. W ostatnich dniach jest jak drobne pieniądze. Kiedy ich nie potrzebujesz, przeszkadzają ci w kieszeni. Kiedy zaś potrzebujesz, nie możesz ich znaleźć. Niech tylko przyjdzie, mam do niego kilka słów”.
W tym momencie rozlega się dzwonek do drzwi. Kemal idzie otworzyć i widzi stojącego przed wejściem Taciego. „Pożyczyłem samochód od przyjaciela” – oznajmia chłopak, wskazując na zaparkowane przed domem stare kombi. – „Nie używa go. Może zostać z nami tak długo, jak chcemy. Nie jest to nic specjalnego, ale posłuży nam przez jakiś czas”. „Przyszedłeś we właściwym czasie. Rzeczy są spakowane, możemy je przewieźć”. „W takim razie zacznę od razu. Zrobię kilka tur i na końcu zabiorę was”.
Akcja przenosi się do domu Umita. Mężczyzna ubrany jest w garnitur. Kładzie na stole talerze z przygotowanym przez siebie jedzeniem i zapala świece. Do jadalni wchodzi ubrana w suknię ślubną Feride. „W samą porę” – mówi psychiatra, całuje dłoń żony i prowadzi ją do stołu. Małżonkowie zasiadają naprzeciwko siebie. – „Przygotowałem wszystko dla ciebie własnoręcznie. Podoba ci się?”. „Wygląda pięknie, dziękuję ci”. „Cieszę się. Naprawdę bardzo się starałem. Mięso jest takie, jakie powinno być. Nie jest zbytnio wysmażone. Wszystkie składniki sałatki są organiczne. I świecie. Nie są nachalne. Białe, proste, żeby nie raniły oczu”.
„Wszystkie detale bardzo dobrze zaplanowałem” – mówi dalej Umit. – „Nie chciałem tego wieczoru zostawić przypadkowi. Jedz, póki nie wystygło”. Feride kosztuje mięsa. Z jej twarzy trudno wyczytać, czy jej smakowało. „Wiesz, dlaczego wyjaśniam ci to wszystko?” – pyta psychiatra. – „Ponieważ tak właśnie żyję. W moim życiu nie ma miejsca na przypadek. Nie chciałem naszego szczęścia zostawić przypadkowi. Dlatego zrobiłem wszystko, co potrzebne. Wszystko. A ty? Co ty zrobiłaś dla naszego szczęścia? Dlaczego milczysz? Powiedz. Dobrze, ja to powiem. Nic!”.
„Jedyne, co musiałaś zrobić, to być przy mnie” – ciągnie mężczyzna. – „Ale nawet tego nie zrobiłaś. Jakby tego było mało, poszłaś do tego mazgaja i powiedziałaś, że nie jesteś w ciąży.” – Feride zaczyna drżeć ze strachu. – „W porządku, nie bój się. Nie będę zły. Dzisiaj nie ma krzyków ani hałasu. Dziś nie ma kłótni. Dzisiaj zrobimy to, co od dawna odkładamy. W ten sposób nie będziesz musiała więcej kłamać, że jesteś w ciąży”. Kamera pokazuje znajdujących się przed laptopem Emira i Ozlem. Oboje są przerażeni tym, co właśnie usłyszeli. „Nadszedł czas, abyśmy naprawdę zostali mężem i żoną” – dodaje Umit. Czy zrealizuje swój plan?