605: Emir wbiega do budynku w lesie. Wychodzi przed Gulperi, stając oko w oko z porywaczem. „Więc przyszedłeś” – mówi Turgay. – „Teraz będą dwa trupy, to mi odpowiada”. Porywacz wykonuje ręką zamach, chcąc ranić rywala nożem. Emir robi unik i wyprowadza cios nogą, po którym Turgay pada na ziemię. „Wszystko dobrze?” – Syn Cavidan zwraca się do Gulperi i dostrzega na jej ramieniu ranę. Wyciąga z kieszeni telefon i wzywa karetkę. Porywacz wykorzystuje moment jego nieuwagi i ucieka w głąb lasu. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna znajduje starszą siostrę Merta, o czym informuje żonę, jej mamę i Sehriye.

„Siostra Fikriye nie wspominała o tym” – zauważa Narin. – „Jak się dowiedziałeś?”. „Ponieważ Mert uratował ci życie, chciałem zrobić mu przysługę” – tłumaczy Kemal. – „Zacząłem szukać jego krewnych, myślałem, że to mu pomoże. Stryjka, może ciotki. Kiedy dowiedziałem się, że ma siostrę, byłem zaskoczony”. „Siostra Fikriye nigdy nie powiedziała, że ma jeszcze jedno dziecko”. „Fikriye nie była jej mamą, mają wspólnego ojca”. „A czy nasz łobuz wie, że ma siostrę?” – docieka Sehriye. „Nie wiem. Chciałem najpierw z nią porozmawiać, Mertowi powiem później”. „Dobrze pomyślałeś” – popiera Munever. – „Nie mówmy mu od razu, żeby nie był rozczarowany”.

Kemal zauważa smutek na twarzy żony. „Myślałem, że ucieszy cię ta wiadomość” – mówi zdziwiony. „Nie wiem. Co jeśli Mert będzie chciał mieszkać z siostrą?” – pyta Narin, martwiąc się, że straci kontakt z chłopakiem. Akcja przenosi się na farmę. Oya wchodzi do pokoju Gulperi. Siada obok niej na łóżku i mówi: „Zastanawiałam się, jak się masz? Czy rana cię boli?”. „Wszystko dobrze” – odpowiada wróżka. „Gulperi, naraziłaś swoje życie i połączyłaś nas z Yigitem. Nie ma słów, by podziękować ci wystarczająco. Czy naprawdę wszystko w porządku? Jeśli czujesz się źle, zabierzemy cię do szpitala. Niepokoi cię coś innego, powiedz mi”.

„Gdyby nie ja, ten człowiek nie stałby się dla was kłopotem” – oskarża siebie Gulperi. – „Yigit nie przeszedłby tego. To wszystko moja wina”. „Nie myśl tak. Jaka w tym twoja wina?” – Oya przeczesuje dłonią włosy wróżki. Akcja przeskakuje do wieczora. Emir jest w pokoju syna. „Tato, myślę, że wróżka naprawdę ma magiczne moce” – oznajmia chłopiec. – „Powinieneś widzieć, jak stała przed potworem. W ogóle się nie bała. Gdyby nie miała magicznych mocy, bałaby się. Czułem się z nią bezpieczny, tak samo jak z tobą. Jest moim bohaterem, tak jak ty”. „Bohaterem, powiadasz? Ale teraz musisz już iść spać, partnerze”.

„Tato, czy mogę dzisiaj spać z wróżką?” – pyta Yigit. „Dzisiaj nie możesz. Jest zmęczona, potrzebuje odpoczynku. A i ty dzisiaj przeżyłeś wielką przygodę, musisz odzyskać siły. Zostanę z tobą, dopóki nie zaśniesz”. „Nie musisz czekać, zasnę natychmiast. Z samego rana pójdę do wróżki”. Emir nakrywa syna kołdrą i opuszcza jego pokój. Chce zajrzeć do pokoju Gulperi, chwyta nawet za klamkę, ale ostatecznie rezygnuje. Udaje się do gabinetu, gdzie przegląda zdjęcia z ich wspólnego wyjścia na piknik.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Oya i Melike piją kawę na zewnątrz. „Myślałam o wczorajszych wydarzeniach. O Gulperi” – oznajmia Oya. W tym momencie z posiadłości wychodzi Emir i przysłuchuje się ich rozmowie. – „Tak ciężko walczyła o przetrwanie, ale jeśli chodzi o Yigita, nawet przez chwilę nie myślała o sobie. Biedaczka wini siebie o wszystko. Obwinia się też o to, co stało się z Yigitem”. „Czy to możliwe?” – pyta Melike. – „Ona jest tą, która najbardziej cierpi. To ona jest ofiarą”. „Jej dusza jest tak bardzo zraniona. Jest też problem małżeństwa. Boi się, że to się nie skończy. Jest niespokojna z tego powodu. Gdybyśmy tylko mogły zrobić coś, co da jej nadzieję”.

Akcja przenosi się na cmentarz. Narin kładzie kwiaty na grobie Fikriye i mówi: „Przychodzę do ciebie dzisiaj z ulgą. I ty bądź spokojna, Mert jest teraz z nami, jest bezpieczny. Obiecał, że będzie kontynuował naukę. Mamy dobrze znają swoje dzieci. Tak jak powiedziałaś, Mert będzie odnoszącym sukcesy młodym człowiekiem. Chciałabym, żebyś to też widziała. Zrobię wszystko, aby twoje marzenia się spełniły. Od teraz będę przychodzić do ciebie z miłymi wiadomościami o Mercie. Spoczywaj w spokoju, siostro Fikriye”. Narin podchodzi do stojącego za nią Merta i przytula go.

Akcja przenosi się do jakiegoś gabinetu. Widzimy siedzącą za biurkiem, elegancko ubraną młodą kobietę. Odbiera telefon. „Halo, Filiz, jak się masz?” – pyta. „Mam się dobrze. A ty?” – odpowiada kobieta po drugiej stronie. „Ciężko pracuję z nudnymi ludźmi”. „Meltem, dzwonił do mnie ten twój”. „Kogo masz na myśli?”. „Eraya, moja droga”. „On nie jest mój. Wiesz, że zerwaliśmy”. „Wiem, ale do mnie dzwonił. Uparcie błaga, żebym was pojednała”. „Zapomniałam, że w ogóle istnieje, a on mówi o pojednaniu. Został bez pieniędzy, biedak. Jeśli znowu zadzwoni, powiedz mu, że bajka się skończyła, niech o mnie zapomni. Wiesz, że szybko się nudzę takimi mężczyznami. Mój następny mężczyzna będzie zupełnie inny. Dojrzały, bogaty i potężny”.

„Mam nadzieję” – mówi kobieta po drugiej stronie. – „Ale tacy mężczyźni są zazwyczaj zajęci”. „To tylko detale. Myślisz, że nie mogę sprawić, że ktoś taki będzie mój?”. W tym momencie do gabinetu wchodzi… Kemal! Kobieta rozłącza się i pyta: „Kim jesteś? Jak możesz wchodzić tak do mojego biura?”. „Jestem Kemal Tarhun. Dzwoniłem do ciebie kilka razy i zostawiłem wiadomości”. „Nie muszę wszystkim odpowiadać”. „Powinnaś, jeśli chodzi o twojego brata. Nie miałem innego wyboru, jak tylko pojawić się w ten sposób”.

Siostra Merta kieruje niezauważalne spojrzenie na dłoń Kemala. Widząc na niej obrączkę ślubną, mówi: „Przepraszam. Gdybyś tylko wiedział, ile osób każdego dnia chce ze mną rozmawiać. Nie wiedziałam, że dzwonisz z powodu Merta. Proszę, usiądź”. Kemal zajmuje miejsce przy biurku i oznajmia: „Nie wiem, czy Mert wie o tobie. Nie chciałem mu nic mówić, dopóki nie porozmawiam z tobą. Przechodzi przez trudny okres, jest bardzo wrażliwy”. „Mert i ja mieliśmy problemy z powodu nieporozumień. Przestaliśmy się widywać, jest na mnie bardzo zły. Nie jesteśmy w dobrych relacjach, co powstrzymuje nas od spotkania”.

„Nie zrozum mnie źle, chcemy, aby Mert mieszkał z nami” – oświadcza Kemal. – „Ale musi wiedzieć, że ma krewnych, by nie czuł się samotny”. Mężczyzna kładzie rękę na biurku. Spod mankietu jego koszuli wysuwa się drogi zegarek, który, podobnie jak wcześniej obrączka, przykuwa wzrok Meltem. „Doskonale cię rozumiem” – zapewnia kobieta. – „Mert obecnie mieszka z tobą?”. „Tak”. „Może spotkamy się dziś o ósmej wieczorem?”. „Dobrze, ale najpierw musimy porozmawiać z Mertem. Nie wspomnieliśmy mu o tobie”. „Właściwie chciałabym go zaskoczyć, jeśli to dla ciebie nie problem”.

„Dobrze, zrobimy tak” – zgadza się Kemal po chwili namysłu. – „Zatem do zobaczenia wieczorem.” – Podnosi się i podaje rękę kobiecie. – „Cieszę się, że się poznaliśmy”. „Ja także. Do zobaczenia” – odpowiada Meltem. Po wyjściu męża Narin uśmiecha się cwaniacko i mówi do siebie: „Bardzo się cieszę, Kemalu Tarhunie”. W następnej scenie Kemal jest w szpitalu. Wchodzi do gabinetu żony. „Proszę usiąść” – mówi Narin, nie odrywając wzroku od dokumentów. – „Co ci dolega?”. „Tęsknota, pani doktor” – odpowiada mężczyzna i dopiero wtedy Narin orientuje się, że przyszedł jej mąż. – „Cały czas tęsknię za swoją żoną. W każdej minucie i w każdej sekundzie, kiedy jej nie widzę. Czy znasz lek na moją przypadłość?”.

„Nie jest potrzebny żaden lek” – oznajmia Narin. – „Wystarczy, że każdego dnia będziesz dawał jej całusa i nieprzerwanie kochał, a wszystko będzie dobrze”. „Skoro tak mówisz, już mi się polepszyło. Nie jestem tylko pewien, czy wystarczy jedna dawka”. „Nie należy przekraczać zalecanej dawki. Za bardzo może tobą wstrząsnąć. Ale przejdźmy do rzeczy, skąd tutaj przychodzisz?”. „Spotkałem się z siostrą Merta. Wyjaśniłem jej sytuację i nasze zamiary. Nie widziała się z Mertem od dłuższego czasu. Chce przyjść do rezydencji i zobaczyć się z nim. Musiałem się zgodzić”.

„A jeśli Mert nie będzie tego chciał?” – pyta Narin. „Myślałem o tym, ale jest bardzo podekscytowana. Chce go zaskoczyć, nie mogłem jej odmówić”. „Powinniśmy porozmawiać z Mertem, może wcale nie chce jej widzieć”. „Pani Meltem to mądra kobieta. Nie sprzeciwiła się, chociaż od dawna się nie widzieli. To jasne, że Mert jest dla niej ważny”. „No nie wiem…” – Narin wyraźnie ma wątpliwości. Akcja przenosi się do biura Meltem. Kobieta ogląda na laptopie zdjęcia Kemala i rozmawia przez telefon z przyjaciółką.

„Tak, kochanie. Mówię o tym Kemalu Tarhunie” – oznajmia. – „Dzwonił do mnie i zostawił wiadomości, ale myślałam, że to robota Merta. Pomyślałam sobie, co Mert mógłby mieć z nim wspólnego. Mężczyzna przyszedł do biura, najwyraźniej Mert dobrze się urządził. Dziś wieczorem idę do jego domu, aby zobaczyć mojego drogiego brata. Nie mam lepszej okazji, by zbliżyć się do Kemala Tarhuna”. „Ale jest żonaty” – zauważa przyjaciółka. – „Zwykła kobieta nie wychodzi za takiego mężczyznę, nie rób sobie problemów”. „Jesteś zabawna. Nikt nie może wpakować mnie w kłopoty. Od dawna jesteśmy przyjaciółkami, czy mnie nie znasz?”.

„Jej szczęściem jest to, że wyszła za niego za mąż, zanim go poznałam” – kontynuuje Meltem. – „Nie może być tak, by jedna osoba przez cały czas miała te same przywileje, prawda?”. „Tak, w każdym razie…”. „Porozmawiam z tobą później, teraz muszę już kończyć. Do usłyszenia”. Siostra Merta rozłącza się. Wyświetla na laptopie wspólne zdjęcie Kemala i jego żony. Robi zbliżenie na twarz Narin i wbija w nią pełne wrogości spojrzenie.

W następnej scenie Meltem jest już w rezydencji. Przybyła, małżonkowie i Munever siedzą na kanapach w salonie. „Mert jest dla nas bardzo ważny” – zapewnia Narin. – „Jest wyjątkowy i inteligentny”. „Oczywiście jesteście wyjątkowymi ludźmi” – mówi Meltem. – „Nikt tak po prostu nie zrobiłby tego, co zrobiliście wy. Wasze dziecko musi być bardzo szczęśliwe, że ma takich rodziców”. Kemal i Narin patrzą po sobie, ale nic nie mówią. Do salonu wchodzi Mert. Gdy widzi swoją starszą siostrę, zatrzymuje się nagle. Nie wydaje się ani trochę zachwycony jej widokiem. Czy Meltem osiągnie swój cel i zajmie miejsce Narin?

Podobne wpisy