683: Kemal jest na cmentarzu. Z ukrycia obserwuje rozpaczającą nad jego grobem Narin. „To nie działa, Kemalu” – mówi kobieta. – „Wszyscy mi mówią, że muszę się przyzwyczaić, że muszę być silna, ale nie potrafię. Tracąc ciebie straciłam całą siłę. Potrzebuję ciebie. Czy nie mieliśmy być razem aż do śmierci? Złożyłeś mi obietnicę, ale jej nie dotrzymałeś. Zostawiłeś mnie. Ja tutaj oddycham, myślę, że oddycham, ale nie żyję. Umieram z każdym oddechem bez ciebie”.
Akcja przenosi się na farmę. „Czego się boisz?” – pyta Kadriye, stojąc przed Gulperi. „Nie boję się” – odpowiada wróżka. „Gdzie jesteś?”. „Nie rozumiem. Jestem tutaj”. „Gdzie jesteś w tym domu, w tym pokoju? Synowo, kobieta jest tą, która tworzy dom własną ręką. Czasami jest to kolor narzuty, którą wybrała, czasami kwiat, który zasadziła”. „Rozumiem, ale…”. „Zobacz, synowo. Nie dane mi było zostać matką, ale zawsze miałam w sercu miłość do dzieci. Kobiety takie jak ja doświadczają tej miłości ze strony swoich braci i bratanków. Emir jest moim dzieckiem, a Yigit moim wnukiem”.
„Yigit to także moja dusza” – zapewnia Gulperi. „A twój mąż?” – pyta ciotka. – „Dlaczego twój mąż jest smutny? Czy macie jakiś problem w małżeństwie?”. „Nie, nie mamy żadnego problemu”. „W porządku, wierzę ci. Ale jeśli nie jesteś szczera i jeśli zasmucisz Emira, będzie inaczej”. Kadriye opuszcza pokój. Tymczasem Meltem otrzymuje przesyłkę ze zdjęciami z miejsca zbrodni. „Kto mi to robi? Kto?!” – pyta siebie roztrzęsiona kobieta. – „No tak, Talip! Kto inny mógłby to być?”.
Siostra Merta wybiera numer do bandziora. „Czy ty mi wysłałeś te zdjęcia?” – pyta. – „Jeśli to ty…”. „Nie rozumiem, o czym mówisz” – oznajmia Talip po drugiej stronie. „Bawisz się ze mną? Nikt o tym nie wie poza tobą! Jeśli chcesz wyciągnąć ode mnie pieniądze, zniszczę cię!”. „Oszalałaś? Nic ci nie wysłałem. Nie rozumiem, o czym mówisz”. „Ktoś przysłał mi zdjęcia z miejsca zbrodni. Kto, jeśli nie ty?”. „Nie wiem. Na pewno masz jakichś wrogów. Wpędzisz mnie tylko w kłopoty, nie dzwoń do mnie więcej!”. Bandzior rozłącza się. Meltem rozrywa zdjęcia na strzępy, wrzuca je do porcelanowej misy i spala.
Tulay siedzi przy stoliku obok basenu, raczy się kawą i rozmawia z bratem przez telefon. „Oczywiście, że mam plan” – mówi do słuchawki. – „Nie wszyscy siedzą bezczynnie jak ty. Nie bój się, nie będę miała problemów. Zdobędę serce cioci i obrócę ją przeciwko temu szczurowi z szopy. Tak jakbyś nie znał naszej cioci, nic o niej nie mówi. Ale już jej nie potrzebuję, znalazłam nowe źródło pewnych informacji.” – W tym momencie z domu wychodzi Fidan. – „Właśnie jest przede mną. Kończę, Ercanie”.
Tulay rozłącza się i zaprasza asystentkę Kadriye do stolika. „Nie założyłaś naszyjnika” – zauważa siostra Ercana. „Nie pasuje do moich ubrań” – tłumaczy Fidan. „Pewnego dnia pójdziemy razem na zakupy. Jesteś piękna, pasuje ci wszystko, co założysz”. „Nie wiem. Czy to dla ciebie nie problem?”. „Ależ skąd, jaki problem? Zabrałybyśmy też panią Kadriye, ale kobieta jest wstrząśnięta. Fidan, zapytam cię o coś. Od dawna jestem z Tarhunami, ale nigdy wcześniej nie widziałam pani Kadriye. Dlaczego nie przyjeżdżała? Na czym polega problem?”. „Nie wiem dużo. Pani Kadriye nie lubi o tym rozmawiać”.
„Bardzo ją polubiłam. To silna, wzbudzająca szacunek kobieta” – mówi Tulay. – „I ty ją bardzo kochasz, prawda”. „Zgadza się” – potwierdza dziewczyna. „Czy ma dzieci, męża? Nie martw się, nic nie powiem. Po prostu chcę wiedzieć”. „Tak jak powiedziałam, nie wiem dużo. Wiem, że została porzucona, gdy była zaręczona. Po tym wydarzeniu nie wyszła za mąż, nie otworzyła już serca dla żadnego mężczyzny. Powiedziała kiedyś, że to jest jej największa rana. Pójdę odwiedzić panią Kadriye”. Fidan odchodzi.
„Czyli jej największą raną jest to, że została porzuconą narzeczoną” – mówi do siebie Tulay. – „Cóż, jesteśmy do siebie podobne. Spotkało nas to samo nieszczęście”. Akcja przeskakuje do wieczora. Tulay przynosi Kadriye lekarstwo. Następnie siada obok niej na sofie i pyta: „Jak się masz? Czy przyzwyczaiłaś się już do tego miejsca?”. „Nie jest mi obce. Można powiedzieć, że dom mojego brata jest także moim domem”. „Masz rację. Ale człowiek czasami czuję się obco nawet w swoim domu. Kiedyś był to także mój dom. W rzeczywistości to dziwne, że wciąż tutaj jestem, ale mam tu ciocię, którą odnalazłam po długim czasie. Nie mogę jej zostawić”.
„Dlaczego to dziwne, że tu jesteś?” – Kadriye patrzy pytająco na Tulay, oczekując wyjaśnień. – „Wyrzuć to z siebie, córko. Oczywistym jest, że coś cię męczy. Dlaczego czujesz się obco?”. „Nie patrz na to, co powiedziałam. Masz własne kłopoty, nie chcę zadręczać cię jeszcze swoimi. To rana, która została w przeszłości”. „Córko, nie znam cię, ale kocham Melike. Jesteś jej siostrzenicą. Interesuje mnie wszystko, co dzieje się pod tym dachem. Powiedz mi, jaką masz ranę w swoim sercu”. „Może mnie osądzisz, ale tak jak powiedziałam, ciocia jest powodem, dla którego tu jestem. Nie mogę jej zostawić”.
„Córko, przejdź do rzeczy” – prosi Kadriye. „Emir i ja…” – odzywa się Tulay łamiącym głosem i ze łzami w oczach. – „Byliśmy razem, zanim pojawiła się Gulperi. Mieliśmy się zaręczyć, co się jednak nie stało”. „Zaręczyć się? Jak to?” – Nestorka robi duże oczy. – „Miałaś zaręczyć się z Emirem? Zostawił cię?”. „Nie miało tak być. To było najlepsze dla nas wszystkich”. „Wyjaśnij mi, jak to się stało”. „Wszystko było dobrze do czasu, aż przyszła Gulperi. Emir zrezygnował z zaręczyn i poślubił ją. Przepraszam”. Tulay opuszcza pokój. W końcowej scenie odcinka widzimy Meltem wychodzącą ze swojego biura. Na dachu jej samochodu ktoś położył przewiązane kokardką pudełeczko. Co znajduje się w środku? Czy kobieta domyśli się, że Kemal może nadal żyć?