693: Narin odzyskuje przytomność. Leży na łóżku, a Kemal jest obok niej. „Nie zostawiaj mnie więcej” – prosi kobieta. – „Tym razem naprawdę tego nie zniosę”. „Nie mów tak. Czy mógłbym cię skrzywdzić? Wszystko robię dla ciebie, dla nas”. „To byłeś ty, prawda? Ty zostawiłeś kwiaty w pokoju. Ta piosenka na wybrzeżu, fajerwerki, głuche telefony… Za wszystkim ty stałeś. Nie pomyślałeś, że ja też umarłam z tobą. Myślałeś, że te rzeczy mnie pocieszą? Jak mogłeś mnie obserwować z daleka?”. „Myślisz, że nie chciałem do ciebie podejść? Przytulić cię, otrzeć twoje łzy, pocieszyć, powiedzieć ci wszystko? Ja też nie wiem, jak to wytrzymałem”.
„Dlaczego ukrywałeś przede mną, że żyjesz?” – pyta Narin. „Z powodu ciebie. Aby cię chronić” – odpowiada mężczyzna. Akcja przenosi się do rezydencji. Gulperi zakłada płaszcz i wychodzi ze swojego pokoju. Chce zejść na dół, ale Kadriye staje jej na drodze. „Więc tak wszystkimi manipulujesz?” – pyta nestorka. – „Cicho i powoli idziesz naprzód”. „Naprawdę się mylisz” – zapewnia wróżka. „Wręcz przeciwnie. Najlepiej ze wszystkich rozumiem, co chcesz zrobić. Nie wiem, co zrobiłaś, ale oszukałaś wszystkich. Przekonałaś nawet Emira. Myśli, że jesteś dobrą osobą”.
„Ale mnie nie możesz oszukać” – mówi dalej Kadriye. – „Będę podążała za tobą, aż umrę. Nie pozwolę, aby przypadły ci moje prawa!”. „To nie tak, jak myślisz” – zarzeka się Gulperi ze łzami w oczach. – „Nie chciałam, żeby tak było”. Na górę wchodzi Cavidan. „Gulperi, Emir czeka na ciebie na dole” – oznajmia. – „Dalej, nie każ mu czekać”. Gdy dziewczyna odchodzi, Cavidan zwraca się do Kadriye: „Czy nie możesz posłuchać i spróbować zrozumieć? Jesteś wobec niej niesprawiedliwa”.
„Co się stanie, jeśli ją zrozumiem?” – pyta nestorka. – „Tak jak nie pomyliłam się co do ciebie, tak i nie mylę się teraz. Dawno temu byłaś na drodze, którą ona kroczy, i dlatego jej pomagasz. Wtedy cię nie powstrzymałam, ale teraz na to nie pozwolę!”. Kadriye wchodzi do swojego pokoju. Tymczasem Gulperi wychodzi na zewnątrz. „Wreszcie przyszłaś” – mówi czekający przy samochodzie Emir. „Może lepiej nie jedźmy” – sugeruje wróżka. – „Twoja ciocia…”.
„Obiecałem ci, że zabiorę cię na rybę” – przypomina Emir. Wzywa Sefera i wszyscy wsiadają do samochodu. Akcja wraca do domu Narin. „Co teraz będzie?” – pyta kobieta. „Udowodnię swoją niewinność” – odpowiada Kemal. „W jaki sposób?”. „Umieściłem swojego człowieka w pobliżu Meltem. Śledzi każdy jej krok. Teraz jest spanikowana, może łatwo popełnić błąd”. „Wie, że żyjesz. Jak się dowiedziała?”. „To jest największy problem. Otworzyła grób i wykonała test DNA. Jest bardziej niebezpieczna, niż myśleliśmy, dlatego chcę, żebyś trzymała się od niej z daleka. Będziesz dalej zachowywać się tak, jakbym umarł”.
„Nie” – sprzeciwia się Narin. – „Nie zostawisz mnie bez informacji. Chcę znać każdy twój ruch. Obiecaj mi. Nie mogę cię znowu wysłać w nieznane”. Kamera przenosi się do pokoju Munever. Yildiz odbiera telefon od Meltem. „Czy nie powiedziałam ci, że masz mi dać znać, jeśli coś się stanie?” – pyta siostra Merta. – „Godzinami nie odpowiadasz!”. „Byłam u Munever” – tłumaczy opiekunka. „Powiedz mi o Narin”. „Nie ma żadnych zmian. Mam ją na oku, nie martw się. Od wielu godzin nie wyszła z pokoju, śpi”. „Kemal nie może nie spotkać się ze swoją żoną, na pewno się z nią skontaktuje. Bądź ostrożna, nie przegap niczego”.
„Skoro jesteś taka pewna, że żyje, poinformuj policję” – sugeruje Yildiz. „Nie pomyślałam o tym. Co mam im powiedzieć? Że otworzyłam grób i zrobiłam test DNA? Masz jeszcze jakieś rady?”. „Przepraszam…”. „Dobrze wiem, co robię, Yildiz. Wystarczy, że będziesz robić to, co ci mówię”. Wkrótce do gabinetu Meltem przychodzi brodaty mężczyzna. „Kiedy skończysz robotę, dostaniesz pieniądze zgodnie z umową” – oznajmia siostra Merta. „Chcesz, żebym usunął ciało Kemala Tarhuna? Dlaczego chcesz to zrobić?”. „Ponieważ ciało w tym grobie nie należy do Kemala Tarhuna. Policja musi się o tym dowiedzieć”.
„Jak się dowiedzą?” – docieka zleceniobiorca. „Zrób po prostu to, co ci powiedziałam” – mówi Meltem. – „Resztą zajmę się ja. Udowodnię, że Kemal żyje, dzięki czemu zgnije w więzieniu”. „Interesują mnie tylko pieniądze, praca jest łatwa. Przygotuj gotówkę”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Mężczyzna odbiera telefon od Hakana. Pomocnik informuje go, że przygotował dla niego nową kryjówkę. „Narin, muszę iść” – Kemal zwraca się do żony po zakończonym połączeniu. „Nie mów tak, nie pozwalam”. „Wszystko ci wyjaśniłem. Z tej ścieżki nie ma odwrotu”.
„Nie mówię ci, żebyś wrócił” – oznajmia Narin. – „Mówię ci, żebyś tam nie szedł. Ukryję cię”. „Gdzie?” – Kemal robi zaintrygowaną minę. Akcja przenosi się na farmę. Tulay przynosi Kadriye kawę. „Przyjechałam zobaczyć się z ciocią” – oznajmia siostra Ercana. – „Pomyślałam sobie, że ciebie też odwiedzę. Jak się dziś miewasz?”. „Zrezygnowałam z siebie” – odpowiada nestorka. – „W mojej głowie są tylko Emir i Yigit. Nie mogę być spokojna, dopóki Gulperi jest tutaj”. „Tak dobrze cię rozumiem. Ja też próbowałam wyjaśnić domownikom, kiedy poznałam prawdziwy cel Gulperi, ale mnie nie posłuchali. Mają rację, pomyśleli, że jestem zazdrosna”.
„Pomogłam nawet Gulperi” – kontynuuje Tulay. – „Byłam jej wsparciem w sprawie stryjka. Niestety Emir nie widzi prawdy. To tak, jakby ktoś rzucił mu zasłonę na oczy. Jeśli tak będzie dalej…”. „Córko, wystarczy” – mówi Kadriye, chwytając się za klatkę piersiową. – „Czuję się gorzej, kiedy tak mówisz. Zakończmy ten temat”. „Masz rację. Ale co będzie, jeśli i ty się poddasz?”. „Nie poddam się, ale…”. „Kto pozostał w twoim życiu poza Emirem i Yigitem? Boję się, że będzie gorzej. Odkąd przyszła, sprowadza problemy do domu. Może kosztować to ich życie”.
„Nie daj Boże, nie mów tego.” – Kadriye jest coraz bardziej blada. „Przepraszam, masz rację” – przyznaje Tulay. – „Nie ma sensu powtarzać tych samych rzeczy, ale… Człowiek szuka jakiegoś rozwiązania. Ucieszyłam się, kiedy przyjechałaś do rezydencji. Powiedziałam sobie, że pani Kadriye uratuje Emira. Byłam bardzo przestraszona, wciąż się boję. Nie ma rzeczy, do której Gulperi się nie posunie, by ich fałszywe małżeństwo stało się prawdziwe. Odniesie sukces, jeśli będzie kontynuować swoją grę. Wtedy nie będziemy mogli jej odpędzić”.
„Dość, Tulay! Milcz!” – Kadriye sięga po szklankę z wodą. Słowa Tulay bardzo ją poruszyły. – „Przynieś mi jeszcze wody. Nie czuję się dobrze”. Akcja wraca do domu Kemala. Narin zaprowadza męża do piwnicy. „Tutaj zostaniesz” – oznajmia. „Nie mogę zostać tutaj, to zbyt ryzykowne. Miejsce, które znalazł Hakan, jest bezpieczniejsze”. „Ale jest daleko ode mnie. Może nie chcesz, żebym wiedziała, gdzie jesteś. Nie mogę na to pozwolić”. „Obiecuję, że będziesz wiedziała gdzie jestem i co robię. Przyszedłem tutaj, żebyś nie była smutna. Nie doświadczysz tego samego. Nie bój się, proszę”.
„Pamiętasz dzień, kiedy uciekłeś ze szpitala?” – pyta Narin. – „Wkrótce przyszła wiadomość o twojej śmierci. Nigdy nie doświadczyłam tak wielkiego bólu”. „Wiem. Przepraszam za wszystko, czego doświadczyłaś”. „Może popełniłam wiele błędów, ale największym jest to, że puściłam cię tego dnia. Dużo myślałam, winiłam siebie. Gdybym oddała cię policji, nadal byś żył”. „Z pewnością nie umarłem, jestem tutaj. Ale muszę to zrobić”. „Nie, tym razem ci nie pozwolę”. „Co zamierzasz zrobić? Zgłosisz mnie?”.
Tulay wraca do pokoju Kadriye ze szklanką wody. Nestorka próbuje otworzyć buteleczkę z lekarstwami na serce, gdy nagle traci przytomność i upada na łóżko. „Pani Kadriye!” – krzyczy Tulay i pochyla się nad nieprzytomną kobietą. – „Ciociu! Ciociu Cavidan! Pomóżcie! Pani Kadriye coś się stało!”. Czy nestorka przeżyje? Czy Kemal zostanie w piwnicy? Czy jego obecność nie zostanie przez kogoś wykryta?