72: „Czyli byłaś tyle czasu w tym strasznym miejscu?” – pyta Reyhan, cały czas tuląc dziewczynkę. – „Musiałaś bardzo dużo wycierpieć”. „Bałam się ciemności, tego człowieka, a najbardziej szczurów” – odpowiada Zeynep. „Tu są szczury?”. „Tak. Wieczorem wychodzą przez dziurę w podłodze. Ten mężczyzna powiedział, że jak zasnę, to odgryzą mi nos i uszy”. „Nie bój się, moja jedyna. Jestem przy tobie i nic ci się nie stanie”. Reyhan podchodzi do plastikowego kanistra, który stoi pod ścianą. Odkręca korek i węchem sprawdza zawartość. „Olej opałowy” – stwierdza i wlewa paliwo do dziury w podłodze. – „Już nie musisz się bać. Szczury nie wejdą tutaj, gdy poczują zapach paliwa”.

„Siostro, uda nam się stąd uwolnić?” – pyta dziewczynka. „Oczywiście, że się uratujemy” – zapewnia Reyhan, choć w myślach dodaje: „Tylko jak? Mój Boże, pomóż nam. Okaż miłosierdzie tej biednej dziewczynce”. „Wiesz, zabrałam telefon tego mężczyzny i rozmawiałam z twoim mężem”. „Z Emirem?”. „Tak. Właściwie to zadzwoniłam do ciebie, ale odebrał jakiś mężczyzna. Wydaje mi się, że był to twój mąż”. „No tak, zapomniałam zabrać telefon z domu. Zeynep, kochana, gdzie masz tę komórkę?”. „Kiedy walczyłam z tym człowiekiem, gdzieś tutaj ją upuściłam”. Reyhan wstaje i zaczyna rozglądać się po piwnicy.

Kamera przenosi się do drugiego pomieszczenia, gdzie człowiek Belmy chodzi od ściany do ściany. „Z tą małą sobie poradzę, ale co zrobię z dużą? A zresztą, niech Belma się tym przejmuje” – mówi mężczyzna i postanawia zadzwonić do macochy Zeynep. Sprawdza swoje kieszenie, ale w żadnej z nich nie znajduje telefonu. – „Gdzie on może być? Może zgubiłem go na zewnątrz?”. Drab wychodzi z domu. Tymczasem Reyhan znajduje komórkę, z której po upadku odpadły plecki oraz wypadła bateria. Składa ją szybko w całość i próbuje włączyć. Telefon uruchamia się, ale nie ma zasięgu.

Reyhan zbliża się do okna i na pasku zasięgu pojawia się jedna kreska. Od razu wybiera swój numer. Po chwili po drugiej stronie zgłasza się jej mąż: „Halo? Zeynep?”. „To ja, Reyhan!” – odpowiada dziewczyna. „Nic ci nie jest? Możesz mówić? Gdzie jesteś? Halo? Słyszysz mnie?”. Reyhan nie jest w stanie odpowiedzieć, bowiem w piwnicy właśnie pojawił się… drab! „Ty bezczelny bachorze!” – wydziera się mężczyzna na Zeynep. – „Nie tylko język masz długi, ale także ręce! Zaraz ci je połamię!”.

„Nie dotykaj jej!” – zabrania Reyhan i zaczyna szarpać się ze zbirem. Ten silnie odpycha ją. Żona Emira uderza głową o ścianę. Nie traci przytomności, ale jest wyraźnie oszołomiona. Drab w tym czasie odpina kajdany z nóg dziewczynki i wyprowadza ją z piwnicy. Tymczasem Yonca przychodzi do domu Kemala. „Przepraszam, że niepokoję, ale jest kilka dokumentów, które trzeba pilnie podpisać” – oznajmia. „Nie ma problemu. Usiądź, proszę” – mówi mężczyzna.

Yonca siada na kanapie obok Masal i Leyli. Wkrótce w salonie pojawia się ciocia Nedret. „Witaj, córko” – zwraca się do przybyłej. „To ja pójdę wziąć prysznic” – mówi Kemal. „Leyla, moja piękna synowo, idź i podaj mężowi ręcznik”. Yonca robi wielkie oczy. W jeszcze wielkie zdumienie wpada, gdy Masal nazywa Leylę mamą. Kiedy Yonca i córka Talaza zostają same, przyjaciółka Cemre pyta: „Dlaczego Masal nazwała cię mamą? Ta sprawa z małżeństwem nie jest prawdziwa, prawda?”. „Oczywiście, że nie” – potwierdza Leyla. „Jak usłyszałam takie słowa jak mama i synowa, byłam w szoku, muszę przyznać. Pomyślałam nawet, że może po cichu, bez uprzedzania nikogo, wzięliście ślub. Pani Nedret też w to uwierzyła”.

„To znaczy, że dobrze gramy swoje role” – oświadcza córka Talaza. – „Zagadałyśmy się, a zapomniałam, że miałam zanieść panu Kemalowi ręcznik. Posiedź chwilę sama, Yonca”. Tymczasem Emir dociera na wybrzeże, gdzie znajduje swoją siostrę i Zafera. „Nawet nie wiem, kiedy zniknęła nam z oczu” – tłumaczy przyjaciel. „Dobrze, już dobrze. Powiedz mi, w którą stronę poszła?” – prosi Emir. „Byliśmy tu z Suną. Kiedy odwróciłem się, Reyhan już nie było. Szukałem wkoło, ale przecież nie mogła daleko zajść”. „W porządku. Teraz odwieź Sunę do domu. Potem się zdzwonimy, okej?”. Emir wsiada do samochodu i odjeżdża.

Cavidan dzwoni do Cemre. „Sprawy bardzo się pokomplikowały, moja droga” – oznajmia pani Tarhun. – „Nie wiem, w jaki sposób, ale ta przeklęta wieśniaczka znalazła Zeynep!”. „Znalazła ją?” – Cemre robi wielkie oczy. „Tak. Teraz Emir pojechał je obie uratować. Powiedz mi, co teraz zrobimy? Ta sprawa wygląda coraz gorzej. Sama nie wiem, co o tym myśleć”. „Ciociu Cavidan, tylko spokojnie”. „Jak mogę być spokojna? Życie Emira może być teraz w niebezpieczeństwie. My… My także możemy ucierpieć. Zadzwoń do tej kobiety. Niech ona jakoś temu zaradzi”.

„Nie mogę zadzwonić. Ona znowu nie odbiera” – tłumaczy córka Suheyli. „Wiesz, gdzie trzymają tę małą?” – pyta żona Hikmeta. – „Ta kobieta ci mówiła?”. „Mówiła, ale… No nic, spróbuję coś zrobić”. Cemre rozłącza się i mówi z cwaniackim uśmieszkiem: „Jeśli uratuję ich przed Emirem, to zakończę tę sprawę i zostanę bohaterką. Tylko skąd dowiedziałam się, że one akurat tam są? Cóż, pomyślę o tym w samochodzie. Nie mam czasu do stracenia”.

Nedret, po usłyszeniu historii o kradzieży obrączek ślubnych, kupuje nowe dla Kemala i Leyli i nakłada je na ich dłonie. Akcja wraca do piwnicy. Reyhan jest zakneblowana i przywiązana do krzesła. „Przyszłaś i wszystko zepsułaś! Skaranie boskie!” – grzmi drab. – „Sądząc po tym, że poszłaś jej śladem, to ta mała jest dla ciebie bardzo ważna. Jeśli narobisz mi kłopotów, wyślę cię do grobu, zanim wsadzą mnie do więzienia!” – mężczyzna zbliża lufę pistoletu do skroni dziewczyny. Nagle słyszy, jak z zewnątrz dochodzi dźwięk nadjeżdżającego samochodu. – „Powiadomiłaś policję? Zaraz pójdę to sprawdzić. Jak wywiniesz jakiś numer, to przysięgam, nie będę żałował. Skończę z twoim życiem, rozumiesz?”.

Zbir wychodzi z piwnicy. Delikatnie odchyla firankę i wygląda na zewnątrz. Widzi wysiadającego z samochodu mężczyznę. To Emir! „Kim on jest?” – zachodzi w głowę bandzior. – „Przyjechał tu na piknik? Zabłądził? A może jest jakimś tajnym policjantem?”. Drab przeładowuje broń. Kamera przenosi się na zewnątrz. Emir widzi, jak firanka w oknie porusza się. Ostrożnie podchodzi do drzwi. „Jest tu ktoś?” – woła. Po chwili drab otwiera drzwi. „O co chodzi, bracie?” – pyta, chowając za plecami pistolet. „Dzień dobry. Szukam małej dziewczynki i młodej kobiety. Gdzieś tutaj się zgubiły. Widziałeś coś? Coś podejrzanego, co zwróciło twoją uwagę?”.

„Nie, nikogo nie widziałem” – odpowiada człowiek Belmy. – „Szczerze mówiąc od dawna nikt tędy nie przejeżdżał”. „Mimo to pokażę ci zdjęcie. Może coś sobie przypomnisz” – Emir wyświetla na telefonie zdjęcie swojej żony. – „Szukam tej kobiety”. „Pierwszy raz widzę ją na oczy. Przykro mi, bracie, nie pomogę ci”. Drab chce zamknąć drzwi, ale syn Cavidan nagle blokuje je ręką. „Co to był za odgłos?” – pyta. „Jakiś dźwięk. To wszystko…” – odpowiada zbir. – „Ach, no tak, to na pewno moja kotka. Lubi trochę popsocić”. „Rozumiem. W każdym razie, jeśli coś zobaczysz, zadzwoń od razu na policję”. „Oczywiście, tak zrobię”.

Drzwi zamykają się. Emir wraca do samochodu i odjeżdża. Bandzior wraca do piwnicy. „Nie mówiłem ci, żebyś siedziała cicho?!” – wydziera się na Reyhan. – „Myślałaś tym swoim ptasim móżdżkiem, że ten szaleniec cię usłyszy?! Że uda ci się ten numer?! Popełniłaś błąd. Bardzo wielki błąd! Zapłacisz za to swoim życiem, zrozumiałaś?”. Mężczyzna wyciąga pistolet i jego lufę przykłada do głowy Reyhan. Nagle dzieje się jednak coś nieoczekiwanego. Drzwi piwnicy otwierają się i do środka wpada… Emir! Młody Tarhun powala bandziora na ziemię i okłada go pięścią, aż ten traci przytomność. Następnie zabiera się za rozwiązywanie swojej żony.

Nagle bandzior podnosi się z podłogi i wymierza broń w stronę Emira i Reyhan! „Skończę z wami!” – oświadcza. – „Zmówcie swoją ostatnią modlitwę! Kto z was będzie pierwszy? Najpierw strzelę do ciebie. Ty stworzyłaś mi problem”. Emir staje przed Reyhan, zasłaniając ją własnym ciałem. „No proszę, proszę. Bohaterski mężczyzna staje w obronie swojej ukochanej” – zbir robi krok do przodu. Nie zauważa jednak znajdującej się na podłodze pułapki na szczury, która zatrzaskuje się na jego bucie! Człowiek Belmy zakrzykuje z bólu. Emir wykorzystuje tę sytuację i wymierza w niego kolejny cios. Czy zdoła uratować żonę i Zeynep?

Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.

Podobne wpisy