73: Drabowi udaje się uciec w piwnicy, zamykając w środku Reyhan i Emira. Następnie z drugiego pomieszczenia zabiera Zeynep i siłą zaciąga ją do samochodu. Nie może go jednak odpalić i postanawia uciec z dziewczynką pieszo. Tymczasem Emir z całych sił ciągnie za klamkę. W końcu udaje mu się otworzyć drzwi. Wraz z żoną wybiegają na zewnątrz. Rozglądają się dokoła i szybko rozmyślają, dokąd bandzior mógł zabrać Zeynep. „Na pewno poszli do lasu” – stwierdza Emir. – „Chodź!”. Wkrótce przed dom zajeżdża Cemre. Wysiada i ostrożnie podchodzi do drzwi. „Otwarte” – mówi zdziwiona i wchodzi do środka. – „Jest tu ktoś?”.
Gdy nikt nie odpowiada, Cemre udaje się w głąb domu. Następnie wchodzi do pomieszczenia, gdzie przetrzymywane były Reyhan i Zeynep. „Nie ma jej! Niech to szlag!” – przeklina dziewczyna. Nagle w wyniku przeciągu drzwi samoczynnie się zamykają. Cemre nie jest w stanie ich otworzyć, bowiem Emir wyrwał wcześniej klamkę. Jest tu uwięziona! Tymczasem Emir i Reyhan dobiegają do dużej polany. Mężczyzna wyciąga komórkę i dzwoni do przyjaciela. „Zafer, nie pytaj o nic, po prostu mnie posłuchaj” – mówi do słuchawki. – „Z Reyhan ścigamy człowieka, który porwał Zeynep. – „Jesteśmy w Sile, na obszarze leśnym. Wyślę ci lokalizację. Przekaż ją policji, proszę”.
Człowiek Belmy chowa się za zaroślami. Cały czas trzyma dłoń na ustach Zeynep, by dziewczynka nie krzyczała. „W końcu uwolniliśmy się od tego brodacza” – mówi do siebie zbir. Odwraca głowę na bok i bezwiednie zdejmuje rękę z ust Zeynep. Wtedy ona dostrzega zbliżających się Emira i Reyhan! „Siostro Reyhan!” – krzyczy na cały głos. Drab chwyta ją za rękę i rzuca się w dalszą ucieczkę. Młody Tarhun sprytnie zachodzi go z boku i powala na ziemię. Reyhan podbiega do dziewczynki i przytula ją mocno. Po chwili podchodzi do nich Emir. „Już wszystko dobrze” – zapewnia i kieruje wzrok na żonę: „Mówiłem ci, że uratujemy Zeynep”.
W następnej scenie wszyscy są już w samochodzie. Emir dzwoni do Kemala. „Wujku, mam dla ciebie bardzo dobrą wiadomość” – oznajmia mężczyzna. – „Znaleźliśmy Zeynep całą i zdrową”. „Bardzo się cieszę. Gratuluję wam wszystkim” – mówi brat Hikmeta. „Teraz jedziemy prosto do domu. Wiem, że nie jesteście z mamą w najlepszych stosunkach, ale… Czy mógłbyś przyjechać do rezydencji? Rzucisz okiem na dokumenty jutrzejszej rozprawy sądowej”. „Dobrze, Emir, przyjadę”.
Akcja przenosi się do rezydencji. Hikmet, Suna i Cavidan siedzą w salonie. „Są jakieś wieści od Emira i Reyhan?” – pyta mężczyzna. „Nie” – odpowiada kobieta. „Przecież już dawno temu pojechali na komisariat”. Nagle rozlega się dzwonek do drzwi. Po chwili do salonu wchodzą Emir, jego żona i Zeynep. „A niech to szlag!” – przeklina w myślach Cavidan. – „Skąd ta dziewczyna się tu wzięła?”. „W końcu wróciliście, dzieciaki” – mówi zadowolony Hikmet i staje przed pasierbicą Belmy. – „A więc ty jesteś Zeynep. Witaj, piękna córko”. „Mimo mi” – mówi dziewczynka, a następnie przytula się do Suny. „Wybacz mi. Nie mogłam cię ochronić” – odzywa się siostra Emira. – „Wszystko już dobrze, prawda?”.
„Tak, siostro Suno” – potwierdza Zeynep. „A więc opowiadajcie” – prosi Suna. – „Jak to się stało, że Zeynep jest z nami? Ty ją znalazłeś, bracie?”. „Nie. Razem to zrobiliśmy” – odpowiada Emir. – „Ale później o tym porozmawiamy. Teraz Zeynep powinna coś zjeść”. Akcja przenosi się do piwnicy. Cemre na wszelkie sposoby próbuje otworzyć zamknięte drzwi, ale bez skutku. „Co mam zrobić? Zostałam tutaj zamknięta! W tym bezludnym miejscu!” – mówi przerażona dziewczyna. Z kieszeni wyciąga komórkę, ale zupełnie nie ma zasięgu. W panice Cemre uderza rękoma w drzwi i wzywa pomocy.
Cavidan wychodzi na zewnątrz i próbuje dodzwonić się do Cemre. Bezskutecznie. „Gdzie jesteś, córko?” – zachodzi w głowę kobieta. – „A może… Może stało się z tobą coś złego? Zaraz, macocha Zeynep. Może on coś wie”. Żona Hikmeta wybiera numer do Belmy. „Halo? Jestem Cavidan”. „Wiem, kim jesteś. O co chodzi?” – pyta Belma. „Na pewno już wiesz, co się stało. Policja zatrzymała twojego człowieka”. „Wiem, niestety”. „A jeśli ten człowiek przekaże policji nasze dane?”. „To pewny człowiek, nic takiego nie zrobi. Jeśli oczywiście zapłacicie…”. „Dobrze, dogadamy się. Chciałam cię jeszcze o coś zapytać. Cemre dzwoniła do ciebie ostatnio?”.
„Nie, a co?” – pyta macocha Zeynep. „Nic, po prostu jej telefon jest niedostępny” – oznajmia pani Tarhun. – „Pomyślałam, że może zadzwoniła do ciebie. Aha, i ta dziewczyna, Zeynep. Dopóki będzie w rezydencji, my będziemy w niebezpieczeństwie. Trzeba jej się pozbyć…”. Akcja przeskakuje do wieczora. W rezydencji zjawiają się policjanci oraz Belma. „Ta pani mówi, że jej córka znajduje się w tym domu” – oznajmia jeden z funkcjonariuszy. „Gdzie moja Zeynep?! Oddajcie mi ją!” – krzyczy kobieta. Emir, Reyhan i Zeynep wychodzą ze z pokoju. – „W końcu cię znalazłam, Zeynep! Odnalazłam cię!”.
„Chwileczkę, panie policjancie. Możemy porozmawiać?” – prosi Emir. „Nie ma o czym rozmawiać” – odpowiada mundurowy. – „Przyszliśmy wypełnić nasz obowiązek”. „Proszę posłuchać, ta kobieta dręczyła tę biedną dziewczynkę! Nie możecie jej oddać Zeynep!” – zabrania Reyhan. „Posiadasz dowody na potwierdzenie tych słów?”. „Nie, ale wystarczy, że zapytacie o to Zeynep. Potwierdzi to wam” – oznajmia Emir. „Nie możecie odebrać mi córki, dlatego że jesteście bogaci!” – wrzeszczy Belma. – „Nie możecie mi zabrać mojego dziecka! Proszę, pomóżcie mi!”.
„Panie policjancie, my tego tak nie zostawimy. Wystąpimy na drogę sądową” – oświadcza Emir. – „Ta kobieta przez przez długi czas znęcała się nad Zeynep. Niech ona chociaż dzisiaj zostanie z nami”. „Proszę pana, to niemożliwe” – odpowiada policjant. – „Prawo do opieki nad dziewczynką przypada jej matce. Nie sprawiajcie problemów. Oddajcie dziewczynkę i pojedziemy”. Przerażona Zeynep chowa się za plecami Reyhan. „Nie! Ja nie chcę nigdzie iść!” – oświadcza dziewczynka. „Proszę tylko spojrzeć, jak omamili moje dziecko” – mówi Belma. „Słuchajcie, popełniacie wielki błąd. Wysłuchajcie Zeynep, proszę” – błaga Reyhan, a w jej oczach stają łzy.
Belma i policjanci siłą zabierają Zeynep z rezydencji. „Siostro Reyhan, nie opuszczaj mnie! Siostro Reyhan!” – krzyczy dziewczynka, jednak na nic zdają się jej prośby. Zostaje wprowadzona do radiowozu. Z salonu wszystkiemu przygląda się Cavidan. Jest wyraźnie rozbawiona, pomimo wielkiego cierpienia Zeynep. „Świetna robota, Belma” – mówi w myślach pani Tarhun. – „Odegrałaś swoją rolę dokładnie tak, jak tego chciałam”.
Akcja przenosi się do piwnicy, gdzie Cemre ciągle jest uwięziona. W pomieszczeniu panuje półmrok. Dziewczyna siedzi na krześle i cała trzęsie się z zimna. „Chyba tu zaraz zamarznę” – mówi do siebie. Nagle spod podłogi dochodzą wydawane przez szczury odgłosy. Córka Suheyli chce włączyć latarkę w telefonie, ale w tej samej chwili rozładowuje jej się bateria! Dziewczyna podnosi się z krzesła i w ciemnościach jej noga wpada w dziurę w podłodze! „Aha! Moja noga!” – zakrzykuje i chwyta się za kostkę. – „Mój Boże, proszę, niech ktoś przyjdzie tutaj i mnie uratuje. Umrę przez te szczury i chłód…”. Cemre zanosi się żałosnym szlochem.
Akcja wraca do rezydencji. „Ta kobieta znowu odegrała swoją rolę” – tłumaczy Reyhan mężowi. – „Zagrała rolę, zabrała Zeynep i poszła! Policjanci nic nie widzą. Nie zdają sobie sprawy, co ta kobieta robi Zeynep. Ta kobieta znęcała się nad nią. Gdybyś tylko widział rany na jej plecach. Kiedy zobaczyłam ją całą we łzach…”. Emir ujmuje ręce żony. „Uspokój się” – prosi mężczyzna. – „Posłuchaj, nie zostawię Zeynep w szponach tej kobiety. Znajdę sposób i przywiozę ją do ciebie. Teraz wychodzę”.
„O tej porze?” – pyta Reyhan. „Ty się połóż i o nic się nie martw” – prosi Emir, a następnie odchodzi. Co takiego planuje? Czy uda mu się uwolnić Zeynep z rąk Belmy? Co z Cemre? Czy dziewczyna zdoła wydostać się z piwnicy? Czy zrozumie wreszcie, jak wielką krzywdę wyrządziła niewinnej dziewczynce?
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.