738: Akcja odcinka rozpoczyna się w domu Kemala. Narin wchodzi do pokoju Masal i staje przed nią. „Czy dobrze usłyszałam?” – pyta zdumiona. – „Zostałaś wyrzucona ze szkoły?”. „Zaczęłaś podsłuchiwać pod drzwiami? Wcześniej tego nie robiłaś. A może robiłaś, tylko nie byłam tego świadoma”. „Przyszłam życzyć ci dobrej nocy. Nie zachowuj się tak. Powiedz, co się stało, chcę ci pomóc”. „Nie musisz mnie pouczać!”. „Nie chcę cię pouczać. Chcę ci tylko pomóc”. „Będziesz pomocna, jeśli nie powiesz od razu ojcu. Ja z nim porozmawiam. Nawet przez przypadek nie waż się mu powiedzieć!” – Masal otwiera drzwi na oścież, a gdy tylko Narin przez nie wychodzi, zamyka je.

Narin udaje się do sypialni. „Więc dlatego jest taka rozgniewana” – mówi do siebie. – „Boi się reakcji ojca. Wiem, że Kemal szukałby rozwiązania. Nie mogę tego przed nim ukrywać”. W tym momencie do pokoju wchodzi Kemal. „Przedłużyła mi się praca” – oznajmia. – „Wysłałem e-mail do szkoły Masal w związku z jej wakacjami, ale jeszcze nie odpisali”. „Naprawdę? Dzielą nas dwie godziny, to nie jest ich czas pracy”. „Jutro odpowiedzą i podejmiemy decyzję. Co ty na to, żebyśmy pojechali nad Morze Egejskie? Latem zaś możemy pojechać nad Bałkany”.

Akcja przeskakuje do następnego dnia. Savas przyjeżdża do rezydencji. Gulperi czekała na niego na zewnątrz i gdy tylko mężczyzna wysiada z auta, wypytuje go, czy są jakieś wieści. „Najpierw uspokój się” – prosi syn Beyhan. Nagle rozbrzmiewa dzwonek jego telefonu. Odbiera i dowiaduje się, że znaleziono ciało… Tymczasem Narin próbuje przekonać Masal, by powiedziała ojcu prawdę. Nastolatka uporczywie odmawia, oskarżając macochę o to, że chce, by Mert zajął jej miejsce. Niespodziewanie w środku dnia do domu wraca Kemal. Jest silnie wzburzony. Staje przed córką i zrywa jej słuchawki z uszu.

„Co się stało?” – pyta zdziwiona Masal. „Wyjaśnisz mi wszystko raz jeszcze!” – mówi stanowczo Kemal. „Nie rozumiem, co ci mam wyjaśnić”. „Ja ciebie też nie rozumiem! Nie poznaję własnej córki! Jakby nie wystarczyło to, że jesteś agresywna, to jeszcze kłamiesz mi w żywe oczy! Dowiedziałem się wszystkiego! Zostałaś wyrzucona ze szkoły! Oczekuję wyjaśnień!”. Masal podnosi się i wbija wściekłe spojrzenie w stojącą obok ojca Narin. Jest pewna, że to ona mu powiedziała.

„Kemal, uspokój się” – prosi lekarka. – „Porozmawiamy później. Masal się boi”. „Nie oczekuj, że w tej sytuacji zachowam spokój” – oświadcza mężczyzna. „Ty mu powiedziałaś, prawda? Nie mogłaś się powstrzymać!” – grzmi nastolatka. „Nic nie powiedziałam”. „Oczywiście, robisz wszystko w dobrych intencjach! Jesteś okropną osobą!”. „Masal, proszę cię. Mówię, że nic nie powiedziałam”. „Wiem, że robisz to, żeby skłócić mnie z ojcem. Robisz to, żeby mój ojciec mnie znienawidził! Dlaczego to robisz?! Co ci zrobiłam?!”.

„Dość!” – wybucha Kemal. – „Masz natychmiast przeprosić”. „Nie ma takiej potrzeby” – zapewnia lekarka. „Jest. Natychmiast przeprosisz Narin!”. „Nie zrobię tego, ojcze. Nie przeproszę nikogo, kto ukrył przede mną wiadomość o śmierci ojca i próbował zastąpić mnie kimś innym!”. „Masal, rozmawialiśmy o tym wiele razy. To nie jest tak, jak myślisz. Dlaczego nie chcesz zrozumieć?”. „Dorosłam i nie wierzę już w kłamstwa, dlatego.” – Kieruje wzrok na Narin. – „Nie miałaś czasu mnie poinformować, ale miałaś czas, by biegać za nieznajomym dzieckiem, przyprowadzić go do domu, a nawet adoptować! Jesteś teraz szczęśliwa? Nawet ojciec mnie nie kocha!”.

„Dość już!” – powtarza Kemal. – „Przestań winić Narin za wszystko. Czy to ona jest winna tego, że zostałaś wyrzucona ze szkoły? Wiem, że próbujesz znaleźć wymówkę, by odsunąć ten temat”. Tymczasem Savas przyjeżdża z Gulperi do prosektorium. Wróżka dokonuje identyfikacji zwłok. „To nie on” – mówi, gdy wychodzi z chłodni. – „Ale to mógł być on. Innego dnia, w innym czasie mogą nas znowu wezwać. Dopóki go nie znajdziemy, nie będziemy spokojni.

Cavidan przypadkowo podsłuchuje rozmowę Barana i Fidan. Dowiaduje się z niej, że jej syn nie żyje. Beyhan napawa się jej cierpieniem. Każe Fidan, by zrobiła jej kawę z pianką. „Nie masz wcale sumienia?! Jaką osobą jesteś?!” – krzyczy zrozpaczona Cavidan. „Ty mi to mówisz? Mój mąż i syn są pod ziemią” – przypomina Beyhan. – „Wszyscy doświadczają tego, co zrobili innym”. „Wynoś się z mojego domu! Wynoś się!”. Gulperi i Savas wracają do domu. Cavidan dopada do dziewczyny i mówi błagalnym tonem: „Powiedz mi… Powiedz mi, że to nie on”. „To nie on” – potwierdza wróżka, a szczęśliwa pani Tarhun mocno ją przytula. Na twarzy Beyhan pojawia się wyraz oburzenia.

Narin udaje się przed drzwi pokoju Masal. Puka i pyta, czy mogą porozmawiać. W odpowiedzi słyszy szczęk przekręcanego klucza w zamku, a następnie odpowiedź nastolatki: „Wygrałaś! To ci nie wystarczy? Nie chcę z tobą rozmawiać!”. „Masal, nie chciałam, żeby tak było. Nie powiedziałam mu, że zostałaś wyrzucona ze szkoły. Wysłał maila do szkoły i tak się dowiedział. Otwórz drzwi, porozmawiamy i wyjaśnimy sobie wszystko. Nie chcę, żebyś była smutna”. „Nie potrzebuję twojej pomocy! Nie chcę wracać do szkoły!”. „Masal, nie rób tego, proszę. Pozwól sobie pomóc. Wiesz, że kocham cię bardziej od wszystkiego”.

„To kłamstwo! Nikt mnie nie kocha!” – krzyczy Masal przez zamknięte drzwi. – „Nawet ojciec nie kocha mnie przez ciebie! Widziałam, jak na mnie patrzy. Jestem dla niego rozczarowaniem!”. „Masal, cokolwiek się stanie, nigdy nie wątp w miłość swojego ojca. Kemal kocha cię bardziej od wszystkiego”. „Nie jestem godna Masal, którą on chce widzieć! Odejdź stąd! Wszystko stało się przez ciebie!”.

739: Savas spotyka się ze swoimi partnerami biznesowymi. Ostrzega ich, że jeśli nie ujawnią mu miejsca pobytu Emira, przerwie im dostawy broni. Tymczasem Kemal wchodzi do pokoju córki. Jest już o wiele spokojniejszy. Siada obok niej na sofie i mówi: „Czekam na wyjaśnienia. Jak to się stało, że zostałaś wyrzucona ze szkoły?”. „Nie udało się”. „To nie jest wyjaśnienie. Jako twój ojciec muszę wiedzieć znacznie więcej.” – Dotyka dłonią policzka córki i odgarnia włosy z jej twarzy. – „Moja księżniczko, jesteś utalentowana, masz przed sobą świetlaną przyszłość. Nie mogę pozwolić, żebyś to zaprzepaściła”.

Kemal wyciąga z kieszeni bilet lotniczy i kontynuuje: „Jutro polecimy i rozwiążemy problem. Wrócisz do szkoły”. „Nie chcę wracać do szkoły. Nie wrócę!”. „Masal, nie chcę się kłócić. Zrobię dla ciebie wszystko, co najlepsze, a to właśnie jest najwłaściwsze. Jutro wyjeżdżamy. Porozmawiamy po drodze. Wiem, że teraz myślisz, że cię nie kocham, ale robię to, właśnie dlatego, że cię kocham. Nawet jeśli teraz tego nie rozumiesz, kiedyś zrozumiesz”.

Kilka godzin później małżonkowie udają się do pokoju Masal, by zawołać ją na obiad. W pomieszczeniu jednak nie ma nastolatki. Zniknęły także jej ubrania oraz plecak. Narin podnosi z łóżka bilet i przyklejoną do niego karteczkę z wiadomością: „Odchodzę, bo nie chcę wrócić do tej szkoły. Nie szukajcie mnie, z pewnością jesteście szczęśliwi beze mnie. Dam sobie radę”. Tymczasem Savas poznaje adres magazynu, gdzie przetrzymywany jest Emir. Gdy przyjeżdża na miejsce, ze środka dochodzą odgłosy wystrzałów. To Emir zdołał się uwolnić i walczy teraz z pilnującymi go bandziorami.

Gulperi i Savas wchodzą do środka. Syn Beyhan dołącza do strzelaniny, w trakcie której sam zostaje postrzelony. Wróżka wzywa pomocy. Słyszy ją Emir. Szybko pozbywa się napastników i pędzi do pomieszczenia, skąd dobiegły krzyki. Widzi leżącego na ziemi Savasa oraz stojącą obok niego Gulperi. Tymczasem zdyszana Masal zatrzymuje się na chodniku i zdezorientowana rozgląda się dokoła. „W którym kierunku powinnam pójść?” – pyta siebie. Wyciąga z plecaka telefon i nawiązuje połączenie z przyjaciółką. – „Ece, zrobiłam coś”. „Co takiego zrobiłaś?”. „Uciekłam z domu”. „Oszalałaś? Jak mogłaś to zrobić?”. „Musiałam. Ojciec nie zostawił mi innego wyboru”. Czy syn Beyhan przeżyje? Jak Masal poradzi sobie sama na ulicach Stambułu?

Podobne wpisy