752: Emir przyjeżdża do lokalu, w którym ma powstać sklep zielarski. Zastaje tu Gulperi i Savasa. „Co tutaj robisz?” – zwraca się do rywala. „Przyszedłem pogratulować” – odpowiada syn Beyhan. „Skąd wziął się ten sklep?” – Emir przenosi wzrok na wróżkę. – „Nic mi nie powiedziałaś”. „To stało się nagle” – wyjaśnia dziewczyna. „Myślę, że nie musi się już przed tobą tłumaczyć i prosić cię o pozwolenie” – mówi Savas. – „Nie rozumiem, jakim prawem żądasz od niej wyjaśnień”. „A jakim prawem ty mnie o to pytasz?” – odbija piłeczkę syn Cavidan. – „Nie jesteś nawet ostatnią osobą, która może coś skomentować!”.
„Przygotuję zioła dla cioci” – mówi Gulperi. – „Jeśli nie ma nic więcej…” – Rzuca spojrzenie w kierunku drzwi, dając do zrozumienia Savasowi, by już poszedł. Mężczyzna opuszcza lokal. – „Chciałam ci powiedzieć, ale naprawdę byłam zaskoczona”. „Nie ma potrzeby, żebyś pracowała” – zapewnia Emir. „Jest. Chcę stanąć na własnych nogach. Do tej pory ty byłeś dla mnie wsparciem, ale teraz muszę sama zająć się sobą. Czy nie powiedziałeś mi, że zaczynam nowe życie? I to właśnie robię. Próbuję rozpocząć swoje własne życie”. „Nie sprzeciwiam się temu, co robisz. Martwi mnie tylko, że ten człowiek tak nagle pojawił się w twoim życiu. Ufanie nieznajomemu nie wydaje mi się właściwe”.
„Nie martw się, wygląda na dobrego człowieka” – oznajmia Gulperi. – „Ciocia Ayse go zna, nie poleciłaby mi złej osoby”. Akcja przenosi się do domu Kemala. Małżonkowie wchodzą do pokoju Masal. „Wreszcie przyszedł mail ze szkoły” – oznajmia mężczyzna. – „Otrzymałaś możliwość przystąpienia do egzaminu i powrotu do szkoły”. Następuje retrospekcja. Akcja cofa się do momentu spotkania Masal i Cezmiego (szantażysty). „Kamienie szlachetne zostały dostarczone z Afryki” – mówi Cezmi. – „Przemycisz je do Europy”.
Akcja wraca do teraźniejszości. „Powiedziałam, że nie chcę wracać!” – przypomina Masal podnosząc głos. – „Nie chcę wyjeżdżać za granicę”. „Co to znaczy?” – pyta zdumiony Kemal. – „Jeśli nie przystąpisz do tego egzaminu, całkowicie utracisz szansę powrotu do szkoły. Nauka w tej szkole była twoim wielkim marzeniem. Dlaczego zmieniłaś zdanie?”. „Wcześniej chciałam się tam uczyć, teraz nie chcę. To wszystko. Nie przystąpię do egzaminu”. „W porządku, nie wywierajmy na Masal presji, niech pomyśli. Później podejmie właściwą decyzję”. Małżonkowie opuszczają pokój nastolatki.
„Chcę wrócić do szkoły” – mówi do siebie Masal. – „Ale to niemożliwe, dopóki mnie śledzą”. Akcja przeskakuje do wieczora. Narin tym razem sama wchodzi do pokoju pasierbicy. „Okazuję ci dużo zrozumienia, ale wystarczy już” – oznajmia. – „Martwi mnie to, że nie jestem pewna, czy jesteś bezpieczna. Musisz mi powiedzieć, co się dzieje”. „Nie mam nic do powiedzenia. Dlaczego tego nie rozumiesz?”. „Nie masz nic? Dobrze, jeśli nie powiesz, ja powiem twojemu ojcu. Nie chcę dłużej niczego przed nim ukrywać. Masz czas do jutra”.
Masal dzwoni do Ozana – chłopaka, który uratował ją przed szantażystą. „Nie brzmisz dobrze” – zauważa Ozan. – „Czy coś się stało?”. „Tak, ale to nie rozmowa na telefon”. „Spotkajmy się więc, jeśli możesz wyjść”. „Teraz nie mogę, spotkajmy się jutro”. „W porządku, daj mi znać, kiedy będziesz mogła”. Akcja przeskakuje do następnego dnia. Narin przychodzi do Masal na zapowiedzianą wcześniej rozmowę. Pokój nastolatki jest pusty, a drzwi prowadzące na werandę otwarte.
Akcja przenosi się na wybrzeże, gdzie Masal spotkała się z Ozanem. Nastolatka trzyma w rękach dzwoniący telefon, na ekranie którego wyświetlone jest imię Narin, ale nie odbiera. „Ucieszyłem się, kiedy do mnie zadzwoniłaś” – mówi chłopak. „Powiedziałeś, żebym zadzwoniła, jeśli będę miała problemy”. „Znowu ten typ coś ci zrobił?”. Ponownie rozbrzmiewa dzwonek telefonu Masal. Dziewczyna odrzuca połączenie, ale tym razem wysyła wiadomość do macochy: „Nie martw się, nie uciekłam. Spotkałam się z przyjacielem. Wkrótce wrócę do domu”.
Po powrocie do domu Masal siada na kanapie obok ojca. „Nie chcę wracać za granicę, ponieważ mam tutaj przyjaciela” – oznajmia. – „Tylko on mnie rozumie. Nie chcę wyjeżdżać, kiedy on jest tutaj”. Następuje retrospekcja. Akcja wraca do spotkania Masal i Ozana. „Nie mogę wyjaśnić ojcu, w jakich kłopotach się znalazłam” – mówi nastolatka. – „Jest wystarczająco smutny z powodu tego, że zostałam wyrzucona ze szkoły. Nie chcę, żeby rozczarował się jeszcze bardziej. Ale ojciec i Narin ciągle na mnie naciskają. Chcą wiedzieć, dlaczego nie chcę wrócić do szkoły. Jeśli wrócę, nie będę mogła pozbyć się tego człowieka. Czuję się taka bezradna. Gdybym tylko miała dobrą wymówkę”.
„Mam pewien pomysł” – oznajmia Ozan. – „A jeśli powiesz, że chcesz zostać tutaj z mojego powodu?”. Akcja wraca do teraźniejszości. „Dlaczego do tej pory ukrywałaś to przede mną?” – pyta Kemal. „Narin wszystko wiedziała” – oznajmia Masal. „Wiedziałaś?” – Mężczyzna kieruje zaskoczone spojrzenie na żonę. – „Ukryłaś to przede mną?”. Lekarka milczy. Nastolatka odchodzi z cwaniackim uśmiechem na twarzy. Wie, że udało jej się poważnie zachwiać zaufaniem, jakim jej ojciec darzył Narin. Akcja przenosi się na wybrzeże. Widzimy Ozana, który spotkał się z… Cezmim! Okazuje się, że obaj współpracują ze sobą!
„Czy plan idzie tak, jak zakładałeś?” – pyta Cezmi. „Nawet lepiej” – odpowiada Ozan. – „Zdobycie Masal nie było trudne. Przekonałem ją, ufa mi. Reszta pójdzie łatwo. Zniszczę życie Kemala Tarhuna. Zranię go tym, co boli go najbardziej, jego córką. Mój ojciec będzie spał spokojnie w swoim grobie. Levent Teper zginął przez niego. Nie zaznam spokoju, dopóki nie pomszczę ojca!”. Tymczasem Emir dowiaduje się, że prawdziwym właścicielem lokalu, w którym ma powstać sklep Gulperi, jest Savas. Od razu udaje się do sklepu i mówi Gulperi prawdę. Oburzona wróżka rzuca klucze pod nogi Savasa i rezygnuje z prowadzania własnego biznesu.
Narin wchodzi do pokoju Masal. „Dlaczego postawiłaś mnie w trudnej sytuacji przed swoim tatą?” – pyta. – „Dlaczego to zrobiłaś?”. „Jesteś mistrzynią w ukrywaniu rzeczy przed innymi, dlatego” – odpowiada Masal. – „Myślałaś, że to też możesz ukryć, tak jak śmierć mojego ojca? Nie martw się, jesteś cenna dla niego. Pozłości się trochę, a potem ci wybaczy”. „Czy masz takiego przyjaciela?”. „Mam, nazywa się Ozan. Nie chcę więcej o nim rozmawiać, nie pytaj mnie”. Tymczasem Melike odbiera telefon ze szpitala. Dowiaduje się, że Tulay miała wypadek samochodowy.