78: Yonca wchodzi do samochodu Cemre. „Z tobą w porządku?” – pyta. – „Ile już dni nie odbierasz ode mnie telefonu? Nie dostałam też odpowiedzi na wysłane wiadomości. Co się dzieje?”. „Nic się nie dzieje” – odpowiada córka Suheyli. „Posłuchaj, możesz ze mną porozmawiać o wszystkim, wiesz o tym. No już, powiedz mi. Kiedy ostatnio patrzyłaś na siebie? Zdajesz sobie sprawę, do jakiego stanu doprowadziła cię pani Cavidan?”. „Dobrze wiesz, kto doprowadził mnie do takiego stanu”. „Zgadzaj się lub nie, ale to wina pani Cavidan. Nie widzisz tego? Ona wykorzystuje cię, aby uwolnić się od synowej”.
„Ta kobieta wcale ci nie pomaga” – uważa Yonca. – „Trzymaj się od niej z daleka”. „To właśnie zamierzam zrobić. Przy okazji powiem Emirowi, co do niego czuję” – oznajmia Cemre. – „Powiem mu: Jestem w tobie zakochana„. „Nie, Cemre… Zdecydowanie nie możesz tak powiedzieć!”. „Gdybym od razu powiedziała Emirowi, co do niego czuję, być może nie doszłoby do tego wszystkiego”. „Emir jest teraz żonaty, zrozum to”. „Ty zrozum, że to małżeństwo jest kłamstwem! A teraz wysiadaj z samochodu!”. „Cemre, proszę, nie rób tak”. „Powiedziałam ci, żebyś wysiadła z samochodu!”. Yonca opuszcza pojazd.
Akcja przenosi się do rezydencji. Emir budzi się. Na ławie czeka na niego gorąca kawa, którą Reyhan przygotowała przed swoim wyjściem do pracy. Tymczasem Cavidan zastawia u lichwiarza pamiątkę rodzinną. „Jeszcze raz przypomnę naszą umowę” – mówi mężczyzna, kładąc na biurku papierową torbę z gotówką. – „Oddasz wszystkie pieniądze z procentami”. „Tak zrobię. Dostaniecie wszystko w całości” – zapewnia żona Hikmeta. – „Wrócę i odkupię broszkę w ciągu dwóch dni. To bardzo ważna pamiątka dla mojej rodziny. Nie ważcie się jej nikomu innemu oddać”. „Zawsze dotrzymujemy słowa. Będziemy dobrze pilnować rzeczy danej nam pod zastaw”.
W następnej scenie Cavidan jest już w domu. Rozmawia przez telefon z mamą Cemre. „Moja droga, dzwonię, aby cię poinformować, że wpłaciłam już pieniądze na konto klubu” – oznajmia pani Tarhun. „Sekretarka klubu już mnie powiadomiła, dziękuję” – mówi Suheyla. „Nie ma za co, to tylko mała cegiełka. Tak w ogóle, jak mają się sprawy z otwarciem naboru na nowych członków?”. „Przyszedł jeden z moich pacjentów. Zadzwonię do pani później, pani Cavidan”. „Oczywiście, proszę się nie martwić. Do zobaczenia”.
Matka Emira rozłącza się. Po chwili do salonu wchodzi jej mąż. „Cavidan, nie widzę w sejfie broszki, naszej rodzinnej pamiątki” – oświadcza mężczyzna. „Eee… Dzisiaj zaniosłam ją do jubilera, żeby obejrzeli ją i dobrze wyczyścili” – odpowiada zmieszana kobieta. „Nie robiliśmy już tego dwa lub trzy miesiące temu?”. „Ależ skąd, minęło o wiele więcej czasu…”. „Gdy wychodziłaś, powiedziałaś, że idziesz spotkać się z panią Nurten. Teraz mówisz, że byłaś u jubilera. Wszystko w porządku?”. „No co ty, Hikmet? Zachowujesz się jak jakiś śledczy. Po drodze po prostu zaszłam do jubilera i zostawiłam broszkę. To wszystko. Jak nie wierzysz, sam do niego zadzwoń i zapytaj”.
Reyhan, po wykonaniu prac porządkowych w domu staruszki, wraca na chwilę do rezydencji, aby się odświeżyć. Emir, którego zazdrość dosłownie zżera od środka, postanawia sprawdzić telefon żony, gdy ta jest w łazience. Mężczyzna odczytuje nową wiadomość, nadesłaną przez Ismet: „Zadzwoń jak wyjdziesz spod prysznica. Jadę w kierunku twojego domu, słodka”. „Co to ma znaczyć?!” – oburza się brat Suny. – „Co znaczy, zadzwoń jak wyjdziesz spod prysznica? Co go obchodzi prysznic mojej żony?! I jeszcze śmie nazywać ją słodka… Co za bezczelność!”.
W następnej scenie Reyhan jest już gotowa do wyjścia. Emir staje przed nią i pyta: „Dokąd idziesz?”. „Pamiętasz starszą panią, o której ci opowiadałam? Pojedziemy zrobić dla niej zakupy” – odpowiada dziewczyna. – „Przyjechałam tylko wziąć prysznic. Właśnie dostałam wiadomość, że Ismet zaraz po mnie będzie”. „Widzę, że szybko się przyzwyczaiłaś do nowej pracy. I nawet mocno się zaangażowałaś. Tak mocno, że o wszystkim zapominasz. Włączając w to siebie”. „Co chcesz przez to powiedzieć?”. „Mówię ci, żebyś była ostrożna! Odnośnie swoich kroków i tego, co i z kim robisz! Nawet jeśli nasze małżeństwo jest nieprawdą, nie waż się zapominać, że jesteś mężatką i nosisz moje nazwisko!”.
Oburzony Emir opuszcza pokój. Chce wyjść z domu, by zaczerpnąć świeżego powietrza, ale gdy otwiera drzwi, widzi stojącą przed wejściem… Ismet! „Dzień dobry” – mówi kobieta. – „Na pewno jesteś mężem Reyhan. Pan Emir, prawda? Dużo o panu słyszałam od Reyhan”. „Tak, jestem jej mężem. A pani to…?”. „Jestem Ismet Burak” – kobieta wyciąga dłoń w kierunku młodego Tarhuna. Ten wpada w osłupienie. Przez cały czas był święcie przekonany, że Ismet jest mężczyzną.
Emir odwzajemnia gest i podaje dłoń kobiecie. „Mnie także jest miło, pani Ismet” – mówi, otrząsając się z zaskoczenia. – „Bardzo często słyszałem twoje imię od żony. Proszę, wejdź, nie stój tak”. „Nie, bardzo dziękuję. Reyhan zaraz przyjdzie” – oznajmia Ismet. – „Czeka nas jeszcze dużo pracy”. Po chwili Reyhan pojawia się przy drzwiach. „Przepraszam, że kazałam ci czekać” – mówi dziewczyna. „Nie ma problemu. Miałam okazję poznać twojego męża” – odpowiada Ismet. – „Suheyla już wcześniej dużo o nim opowiadała, więc można powiedzieć, że częściowo go znałam”.
Reyhan i Ismet odchodzą. „Co ja narobiłem?” – pyta Emir, mając sobie za złe to, jak potraktował żonę. Tymczasem Yonca non stop wydzwania do Cemre. Córka Suheyli w końcu odbiera. „Cemre, gdzie jesteś?” – pyta pracownica holdingu. „Jadę do Emira” – odpowiada Cemre. „Nie rób tego, pod żadnym pozorem! Emir jest żonaty. Czego oczekujesz? Co chcesz od niego usłyszeć? Słuchaj, jeśli to zrobisz, potem będziesz bardzo tego żałować”. „Powiem mu, że go bardzo kocham! To jedyny sposób, żeby Emir przestał bawić się w to małżeństwo. To moja jedyna szansa!” – Cemre rozłącza się.
Akcja przenosi się do samochodu Ismet. „Emir to bardzo wrażliwy człowiek” – chwali kobieta. – „Ma w sobie dużo pozytywnej energii. To da się zauważyć od pierwszego spojrzenia. Co z tobą, słodka? Kiedy cię przywoziłam, byłaś w dobrym nastroju”. „Wszystko dobrze. Po prostu jestem zmęczona” – odpowiada Reyhan. „Jeżeli chcesz, możemy zrobić sobie przerwę. Wypijemy gdzieś kawę i trochę się zrelaksujemy”. „Nie, nie ma takiej potrzeby. Obiecałam cioci, że jeszcze dziś do niej przyjadę. Nie każmy jej czekać. Poza tym nie narzekam. Dla mnie to przyjemne zmęczenie”.
Emir wychodzi z rezydencji. Chce wsiąść do samochodu, ale w tym samym momencie pojawia się Cemre. „Emir, możemy chwilę porozmawiać?” – pyta dziewczyna. „Bardzo się spieszę, przepraszam” – odpowiada mąż Reyhan. „Gdzie? Masz jakiś problem w pracy?”. „Jest pewien problem, który sam stworzyłem, ale bynajmniej nie związany z pracą”. „Zrobiłeś coś Reyhan?”. „Bardzo ją obraziłem”. „Jedziesz teraz do niej? W takim stanie? Powinieneś się trochę uspokoić. Chodź, pojedziemy gdzieś. Uspokoisz się i oczyścisz umysł. Muszę z tobą porozmawiać o czymś ważnym”. „Teraz nie mogę, przepraszam. Muszę jak najszybciej znaleźć Reyhan”.
Mężczyzna wsiada do samochodu i odjeżdża. „Niech to szlag!” – przeklina wściekła Cemre. Następnie wsiada do swojego auta, uderza rękami w kierownicę i zanosi się szlochem. – „Znam cię tysiąc lat, Emir! A ty nie możesz dla mnie zapomnieć o tej, która dopiero co pojawiła się w twoim życiu! Tak nie może być! Nie może! Ty nie możesz jej kochać! Ale ja nie zrezygnuję z ciebie. Ty jesteś mój. Zawsze będziesz tylko mój!”.
Obowiązuje całkowity zakaz kopiowania streszczeń na inne strony! Za łamanie praw autorskich grozi odpowiedzialność karna.